Skocz do zawartości

Sumy 2015


Wojciech_B

Rekomendowane odpowiedzi

Echhh te sumy.... zawsze budziły spore emocje...  ;)

Z doświadczeń lat ubiegłych mógł bym wynieść przeświadczenie że sumowy trolling to prawie bułka z masłem :lol:  :lol:  :lol:  , ryb było sporo ..... gdyby nie ten rok.

Fakt sezon rozpoczęty bardzo pózno bo w połowie lipca , gdzie już część ''kolegów'' pływała znakomicie w czerwcu.... :(  :(  :(

W tym roku przy mega niżówce na Odrze , sporej presji o wynik mega trudno , ba... łowione są rybki mega małe a te słusznych rozmiarów trafiają się sporadycznie.

Godzinami nad wodą za rumplem śmiało można było by podzielić kilkanaście innych wypraw nad wodę.

Więc jesli ktoś twierdzi że ''trolololo'' to pestka i bułka z masłem  , zapraszam do siebie , udostępniam cały sprzęt i niech mi pokaże że MOŻNA !!! grubo  :P  :P  :P

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pojmuję tej całej dyskusji o "wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożego Narodzenia"...bez sensu. Niech każdy bawi się jak chce byle zgodnie z pisanymi i nie pisanymi zasadami.

 

PS. któregoś lata, spłynąłem z jeziora koło południa do przystani zlokalizowanej blisko plaży. Jeden z plażowiczów podszedł do mnie z pytaniem

- złowił pan coś?

- 4 szczupaki

- na żywca?

- nie, na spinning

- aaaa, to proste. Rzuca się przynętą i wyciąga

 

(jak się dowiedział, że wypuściłem to spojrzał na mnie z politowaniem jak na kłamcę i dał mi spokój. Ale to inny temat)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol, to nawet nie chodzi o tą bułkę. Kto nie łowił na trolling, kto nie łowił na rzece, kto nie łowił sumów - pewnie zęby sobie na przedmiotowej metodzie połamie. Szczególnie na dzikiej rzece, gdzie łatwo o porażkę. Powiem więcej, złowienie i szczęśliwe lądowanie dużego suma to jeden wielki splot szczęśliwych zbiegów okoliczności; nie w tym rzecz.

 

 

Przykre jest bardzo to dzielenie wędkarzy na godnych i niegodnych, honorowe i niehonorowe metody... :(

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Przykre jest bardzo to dzielenie wędkarzy na godnych i niegodnych, honorowe i niehonorowe metody... :(

Dla mnie jest to również nie pojęte i niezrozumiałe  :(  :(  :( cóż zrobić nie każdy jest arystokratą  :lol:  :lol:  :lol:  w mniemaniu innych  ;) TRUDNO PRZEŻYJE !!!

Edytowane przez Karol Krause
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W tym roku przy mega niżówce na Odrze , sporej presji o wynik mega trudno , ba... łowione są rybki mega małe a te słusznych rozmiarów trafiają się sporadycznie.

Godzinami nad wodą za rumplem śmiało można było by podzielić kilkanaście innych wypraw nad wodę.

 

 

U nas jest odwrotnie - jest niżówka i nigdy tak łatwo o suma w lipcu  nie było. Ryby zebrały masakryczny łomot ... :(

Nie wiem czy zostało coś jeszcze nieprzekłutego ... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pojmuję tej całej dyskusji o "wyższości Świąt Wielkanocnych nad Bożego Narodzenia"...bez sensu. Niech każdy bawi się jak chce byle zgodnie z pisanymi i nie pisanymi zasadami.

 

Kurcze, ja mam urodziny w Wigilię więc odpowiedź jest prosta :P

Wracając do sedna, trolololo to trudna metoda, szczególnie na krakowskiej Wiśle, gdzie jest niezrozumiały zakaz :P

Ale tu jest dziki kraj i wszelkie zakazy są jawnie łamane.

W tym roku i mi zdarzyło się przepłynąć kilkadziesiąt metrów w trolu i powiem, że wolę vertical i dryf, oczywiście gdy nie liczę spina.

Zaraz będzie, że Poniewierski beeeeee bo w dryfie łapie (w tym roku dopiero zacznę, ale zeszłe 2 lata ....) :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do Kolegów łowiących sumy.

Przyłowił mi się w Narwii kilka dni temu sum. Łowiłem (godz. ok. 7 rano, lampa) spore okonie z nurtu zestawem: kij 12lb wklejanka, linka Varivas PE 0,6 (9,3 lb), hamulec kołowrotka 2 kg.

Ryba, tj. ten sum, zabrała małą, ciężką obrotówkę na płyciźnie z patykami sąsiadującej z głębszą (ok. 2 m) wodą. I popłynęła. Dokręciłem w trakcie odjazdu hamulec do wytrzymałości linki. Sum wybrał 100 m linki bez zatrzymywania się płynąc z nurtem, nie mogłem przejść niżej niego. Po czym się wypiał. Spanikowałem bo widziałem już podkład na płytkiej szpulce i próbowałem go zatrzymać. Kotwiczka rozgięta, linka ośluzowana na 0,5 m. 

Pytanie: jak silne są sumy? Czy to było kilkadziesiąt cm czy raczej coś wiekszego? Na zestawie tym wyjeżdzały już przyłowy szczupaków okołometrowych a dzień wcześniej boleń 75 cm z rzeki. Tym razem to było jednak jakby parowóz, z moim doświadczeniem nie byłem w stanie zrobić absolutnie nic.... Nie zamierzam łowić sumów celowo ale pytanie czy na łowisku gdzie można przyłowić suma zmiana kija na 20 lb, linki na np.15lb i hamulca na 7 kg poprawiłaby szanse (grubiej nie łowię) czy po prostu liczyć się z tym, że raz na jakiś czas zostanę z kocią mordą?

Edytowane przez range1970
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... 

Pytanie: jak silne są sumy?....

Sumy są potwornie mocne. Więc trzeba zadbać o sprzęt.Raz po to aby zwiększyć szansę złowienia a dwa aby nie zostawiać ryby z przynętą w pysku lub aby oszczędzić jej długiego wyczerpującego holu. Trzeba sprawnie wyholować, zrobić zdjęcie i ..... wypuścić.

 

Musisz mieć możliwość siłowego przytrzymania suma zanim wejdzie w zaczep. Sumy łamią wędki, psują kołowrotki, prostują kotwice, rozrywają kółka łącznikowe i woblery.  Jeśli jakikolwiek element zestawu będzie felerny najprawdopodobniej duży sum Ciebie pokona. I będzie Ci się to śnić po nocach ........ jak mnie ;)

PS. Pozdrawiam Pana ze sklepu Bass w Warszawie,który sprzedał mi przypony na suma z których sum zrobił sobie nitkę do zębów w tarce a ja straciłem konkretną "życiówkę".

Edytowane przez Jacky X
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacky X - po pierwsze, miło jak osoba dołaczająca do nas zaczyna od pożytecznej rady a nie od działu "Sprzedam" :).

Jak pisałem - nie zamierzam łowić sumów celowo. Ale nie zamierzam też nie łowić na tym konkretnym łowisku bo a) mam je rozpoznane poprzez ok. 50 wizyt a jadę tam 100 km w jedna stronę i B) są tam inne fajne ryby. Ale są/bywają tam, jak widać i sumy.

Próbuję się więc rozeznać czy - zakładając, że nie był to okaz, tylko np. metrowa ryba - mam szansę wyholować taki egzemplarz na zestawie oczko cięższym. Właśnie po to, żeby rybie nie zostawić w pysku żelastwa. Ty razem oddał przynętę...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sum a SUM to roznica , nie ma recepty na to aby przylawialy sie te mniejsze, mozesz wzmocnic sprzet a okaze sie ze siadzie ci SUM ktory i tak cie pokona.Sumy okolometrowe da sie zatrzymac sredniej mocy sprzetem.Warunek to lowisko, jesli mozesz biec za ryba wzdluz brzegu, to daj jej odejsc na dosc mocno przykreconym heblu i idz za nia, jesli nie masz jak zrobic spaceru to staraj sie za wszelka cene zatrzymac rybe, poniewaz jak pojdzie te 100 metrow to raczej nie bedziesz mial szans jej doholowac delikatnym sprzetem, kij sie poprostu skonczy.Jesli ci sie uda przetargac rybe przez 100 metrow przez nurt , delikatnym sprzetem, to smialo mozesz ja pozniej sfiletowac.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym sprzętem którym dysponowałeś i bez możliwości pójścia za rybą, nie miałeś większych szans wygrać z sumem nawet 100-120cm. Chociaż oczywiście ryba równie dobrze mogła mieć 200 jak i 100 cm.

Generalnie łowię z łódki i tam sytuacja jest o wiele bardziej na korzyśc wędkarza, nie odczuwa się tak mocy ryby. Dopiero ostatnio łowiąc sandacze z brzegu zaciąłem "nieplanowanego" suma. Sprzęt; kij 210cm-up 45g, pletka 0,18mm, przypon fluorocarbon 0,35mm, hak Musaga 6/0. Po zacięciu ryba spokojnie płynęła w dół rzeki. Po dokręceniu hamulca na max, rybę wyrzyciło do powierzchni(po ok. 70m) ale swoich planów nie zmieniła. Dalej parła w swoją stronę bez zmiany prędkości kotłując się trochę na powierzchni. Po uchwyceniu szpuli w dłoń (łysina ok.100-120m)nie wytrzymało najsłabsze-przypon. Ryba miała na moje oko ok.150cm. Podejrzewam że przy sprzęcie który miałem, granica szans to ryba 120-130 cm. Zarośnięty brzeg czy inne przeszkody, uniemożliwiają dyktowanie warunków nawet niezbyt dużemu sumkowi. Robią co chcą.

Gatunek to niezbyt szybki ale silny i nieustępliwy.

Ponad metrowy sum już mógł śmiało się z Tobą zabawić w ciuciubabkę w tej sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym sprzętem którym dysponowałeś i bez możliwości pójścia za rybą, nie miałeś większych szans wygrać z sumem nawet 100-120cm. Chociaż oczywiście ryba równie dobrze mogła mieć 200 jak i 100 cm.

Generalnie łowię z łódki i tam sytuacja jest o wiele bardziej na korzyśc wędkarza, nie odczuwa się tak mocy ryby. Dopiero ostatnio łowiąc sandacze z brzegu zaciąłem "nieplanowanego" suma. Sprzęt; kij 210cm-up 45g, pletka 0,18mm, przypon fluorocarbon 0,35mm, hak Musaga 6/0. Po zacięciu ryba spokojnie płynęła w dół rzeki. Po dokręceniu hamulca na max, rybę wyrzyciło do powierzchni(po ok. 70m) ale swoich planów nie zmieniła. Dalej parła w swoją stronę bez zmiany prędkości kotłując się trochę na powierzchni. Po uchwyceniu szpuli w dłoń (łysina ok.100-120m)nie wytrzymało najsłabsze-przypon. Ryba miała na moje oko ok.150cm. Podejrzewam że przy sprzęcie który miałem, granica szans to ryba 120-130 cm. Zarośnięty brzeg czy inne przeszkody, uniemożliwiają dyktowanie warunków nawet niezbyt dużemu sumkowi. Robią co chcą.

Gatunek to niezbyt szybki ale silny i nieustępliwy.

Ponad metrowy sum już mógł śmiało się z Tobą zabawić w ciuciubabkę w tej sytuacji.

Mistrzu, uchwycenie szpuli w dłoń to chyba był błąd. Tak myślę. W takim momencie sum potrafi wszystko zdemolować. Przypominam sobie sytuację jak kolega na Ujściu Warty zapiął sporego suma który podążał w ekspresowym tempie do łańcucha od boi zakotwiczonej w rzece. Kolega obawiając się najgorszego scenariusza chwycił za szpulę pragnąc przyhamować jeszcze (hamulec był ustawiony prawie na max.) i w tym momencie było po wszystkim. Sprzęt był bardzo sumowy. Plecionka  60 Lb. i odpowiednie wędzisko razem z kołowrotkiem.

 

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisze hlehle, łowisz okonie-nie złowisz sumów, zapomnij o wąsach. Oczywiście mam na myśli jakieś przyzwoite.

Józef, oczywiście gdyby najważniejsze było wyjęcie suma, zatrzymanie szpuli to błąd. Jednak w tamtych warunkach, tylko wskoczenie do wody z wędką dawało szanse na lądowanie ryby. Brzeg zarośnięty drzewami, krzakami i jeszcze mini jaz na rowie melioracyjnym połączonym z rzeką. Nad wodą byłem sam, nie mogłem przerzucić wędki drugiej osobie. Nie było innego wyjścia jak tylko skok do wody lub pogodzić się ze stratą ryby. Świadomie wybrałem to drugie. Ryba średnia, żaden potwór więc się nie wahałem.

Jednak te letnie sumy są silniejsze. Przyłowione jesienią na ten sam sprzęt, sumy podobnej wielkości dają dużo większe szanse. Udało się wyjąć parę po kilkunastominutowym "przeciąganiu".

Na sumy mam przygotowany sprzęt zupełnie innego "kalibru".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...