Skocz do zawartości
  • 0

Transport łódki z silnikiem - przewożenie silnika na łodzi (w tym uchwyt lub podpora)


brtone

Pytanie

Witam wszystkich.

Mam pewien dylemat odnośnie przewozu łódki z zamontowanym na pawęży silnikiem. Obawiam się czy ciężar silnika nie uszkodzi łódki np. przy przejechaniu przez jakąś dziurę lub inna nierówność. Może któryś z kolegów mógłby mi udzielić rady w jakiej pozycji powinien być silnik podczas transportu i jak duże jest prawdopodobieństwo uszkodzenia łódki. Łódka to Malibu 360 Sport Yacht a waga silnika ok 40 kg ( tohatsu 9.B)

Z góry dzięki za odpowiedzi

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Mariusz, jeden z kolegów z forum też miał zapas, ale w Holandii zorientował się, że skeg, który był jeszcze w Polsce, po drodze gdzieś odparował. Może nasi tam byli :). Na szczęście skończyło się na spawaniu za 150 + robota kolegi żeby wyprowadzić w miarę normalny kształt skegu z zgrubnie dociętej blachy + malowanie. Ja wożę lekko wytrymowany.  Z przyczepką jest taki ból, że jak tył w samochodzie idzie do góry, to nasza spodzina zmierza w stronę ziemi. Jak się nieszczęśliwie ułoży, to mamy prostu pecha :) .

Edytowane przez psulek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja przewoze silnik (stopa L) zawsze w pozycji opuszczonej (czyli roboczej) i nie ma mowy o tym bym o coś zawadził , nawet na "flaku" mam jeszcze zapas dobrych 5 cm do asfaltu ...  ;)

Na flaku 5 cm.? czy w czasie normalnej eksploatacji? Musisz miec wysoko posadowiona lodz na przyczepie.Ja tez mam stope L,a przeswit w pozycji roboczej 3-4cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na flaku 5 cm.? czy w czasie normalnej eksploatacji? Musisz miec wysoko posadowiona lodz na przyczepie.Ja tez mam stope L,a przeswit w pozycji roboczej 3-4cm.

... dokładnie TAK i dlatego nie mam takich problemów ... 

... ale pomimo tego stanu rzeczy nie mam najmniejszych problemów z wodowaniem nawet na płyciznach i tylko podczas wodowania i podejmowania łódki podnoszę silnik ...  ;)  :)

post-47757-0-99381300-1585936338_thumb.jpg  post-47757-0-70977200-1585936389_thumb.jpg

 

... poza tym jest i tak max opuszczona i dalej się nie da , bo błotniki przyczepki wyznaczają poziom opuszczenia.

Edytowane przez miramar69
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mariusz, jeden z kolegów z forum też miał zapas, ale w Holandii zorientował się, że skeg, który był jeszcze w Polsce, po drodze gdzieś odparował. Może nasi tam byli :). Na szczęście skończyło się na spawaniu za 150 + robota kolegi żeby wyprowadzić w miarę normalny kształt skegu z zgrubnie dociętej blachy + malowanie. Ja wożę lekko wytrymowany.  Z przyczepką jest taki ból, że jak tył w samochodzie idzie do góry, to nasza spodzina zmierza w stronę ziemi. Jak się nieszczęśliwie ułoży, to mamy prostu pecha :) .

Dlatego należy tak ustawić/wyregulawać wszystko, by uniknąć tego obniżenia podczas podpinania przyczepy do haka samochodu  ;)

oczywiście zdaję sobie sprawę , że im większa i cięższa łódka jest to trudniejsze w wykonaniu lecz można tego dokonać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dlatego należy tak ustawić/wyregulawać wszystko, by uniknąć tego obniżenia podczas podpinania przyczepy do haka samochodu ;)

oczywiście zdaję sobie sprawę , że im większa i cięższa łódka jest to trudniejsze w wykonaniu lecz można tego dokonać...

by to tak wyregulować to trzebaby było przesunąć oś do tyłu, czyli będzie większy nacisk na hak, może za duży.

U mnie silnik w pozycji roboczej byłby 10 cm w ziemi, dlatego wożę na podpórce.

Łódź mam na przyczepie maksymalnie obniżoną, aby łatwiej się wodowało na płytkich slipach, bo tylko takie mam. Spodzina poniżej płyty kawitacyjnej to jakieś 40 cm, albo i lepiej. Małe silniczki to można wozić w pozycji roboczej ;)

Silnik jest z power trimem, a instrukcja Mercury, którą wkleiłem wcześniej odnosiła się do silników optimax, gdzie każdy jest na manetkę i z trymem.

Edytowane przez karkoszek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Honda nie przewiduje żadnego amortyzatora pod silnik BF50. Blokada mechaniczna jest wystarczającym zabezpieczeniem.

Zrobiłem wiele tys. km z łodzią i zabezpieczonym oryginalnie silnikiem po różnych drogach.

I póki co silnika nie zgubiłem i nie uszkodziłem. To chyba działa.

nie wiem którą masz hondę, w w manuału silników o nr BBEJ 50HP na stronie 121 (nowsze i strona 97 starsze BBEJ) wskazano aby wozić z zewnętrzną podporą-  patrz zdjęcie z manuala pobrane z https://cdn.powerequipment.honda.com/marine/pdf/manuals/00X31ZZ46430.pdf

post-62015-0-90591100-1587231260_thumb.jpg

 

a tu podobnie yamaha F50 zaznaczyłem na czerwono akapity

w jednym, że nie wolno wozić na wbudowanej podporze serwisowej w drugim aby używać zewnętrznej podpory

instrukcja ze strony https://outboards.yamaha-owners-manuals.com/om/LIT-18626-12-40.pdf

post-62015-0-14342600-1587231260_thumb.jpg

 

z innych marek nie chce mi się szukać

 

Oczywiście każdy wozi jak mu wygodnie, dlatego zasada RTFM (read the fucking manual) zawsze aktualna

Edytowane przez wedkarski365
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dokładnie, ta podpóreczka jest przeznaczona do podtrzymania silnika w górze np podczas naprawy siłownika trymu. Co do jeżdżenia z silnikiem podniesionym tylko na trymie, to na wertepach ostro dostaje siłownik oraz tuleje łączące zawiesie z siłownikiem. Te podpórki ze sprężyna to rozwiązanie dla silników bez trymu elektrycznego, sprężyna pracuje a wszystko wali i tak w siłownik. Mało tego, każda sztywna podpórka między silnikiem a przyczepą to nieporozumienie, zawsze łódź pracuje na rolkach przód tył i silnik dostaje po dupie (a właściwie siłownik trymu). Ja stosuje odpowiednio gruby klocek między zawiesiem a silnikem, trymem go przytzymuje w dół. Dodatkowo ściągam silnik za stopę do zawiesia 3cm pasem z grzechotka. Sprawdzone w boju, tzn na bezdrożach, nic nie dygnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dokładnie, ta podpóreczka jest przeznaczona do podtrzymania silnika w górze np podczas naprawy siłownika trymu. Co do jeżdżenia z silnikiem podniesionym tylko na trymie, to na wertepach ostro dostaje siłownik oraz tuleje łączące zawiesie z siłownikiem. Te podpórki ze sprężyna to rozwiązanie dla silników bez trymu elektrycznego, sprężyna pracuje a wszystko wali i tak w siłownik. Mało tego, każda sztywna podpórka między silnikiem a przyczepą to nieporozumienie, zawsze łódź pracuje na rolkach przód tył i silnik dostaje po dupie (a właściwie siłownik trymu). Ja stosuje odpowiednio gruby klocek między zawiesiem a silnikem, trymem go przytzymuje w dół. Dodatkowo ściągam silnik za stopę do zawiesia 3cm pasem z grzechotka. Sprawdzone w boju, tzn na bezdrożach, nic nie dygnie...

jak czytam takie dyrdymały to mnie krew zalewa w niedziele od razu:)

podporę ze sprezyna mozesz docisnac trymem ,niedlugo bede czytał o starych skarpetach i brudnych gaciach miedzy trymem ........:)

Czy jakis producent (mercury,honda,yamaha,tohatsu) poleca klocek,gacie czy skarpety ?

??

Jezeli tak ,zmieniam zdanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podsumowanie:

W każdej instrukcji napisano, aby wozić silnik w pozycji roboczej, a jeśli musi być odchylony to na podpórce.

Są tacy co wożą na sztywnej podpórce, amortyzowanej, opartej o łódź, opartej o przyczepę...

Niektórzy mają drewniany klocek przy trymie, inni wożą na fabrycznym dyngsie podpórkowym.

Każdy jest zadowolony.

Czekamy aż ktoś będzie miał awarię i wtedy będziemy eliminować słuszność różnych rozwiązań.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam, Ja Honde bf 10km podnosiłem o jeden stopień,tak jak do pływania na płytkiej wodzie i zapinałem za stopę gumą do przyczepy zabezpieczając przed podskakiwaniem i nic się nie działo, na jezioro mam 50 km w jedną stronę.

Edytowane przez perch22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Podsumowanie:

W każdej instrukcji napisano, aby wozić silnik w pozycji roboczej, a jeśli musi być odchylony to na podpórce.

Są tacy co wożą na sztywnej podpórce, amortyzowanej, opartej o łódź, opartej o przyczepę...

Niektórzy mają drewniany klocek przy trymie, inni wożą na fabrycznym dyngsie podpórkowym.

Każdy jest zadowolony.

Czekamy aż ktoś będzie miał awarię i wtedy będziemy eliminować słuszność różnych rozwiązań.

Na poprzedniej stronie jest opisana awaria....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jak czytam takie dyrdymały to mnie krew zalewa w niedziele od razu:)

podporę ze sprezyna mozesz docisnac trymem ,niedlugo bede czytał o starych skarpetach i brudnych gaciach miedzy trymem ........ :)

Czy jakis producent (mercury,honda,yamaha,tohatsu) poleca klocek,gacie czy skarpety ?

??

Jezeli tak ,zmieniam zdanie.

Czy te "dyrdymały" to o takich "gaciach" nie wiedziałeś?

post-46069-0-34936500-1587304446_thumb.jpg

 

A może takie "skarpety"? (niebieska strzałka do transportu w pozycji podniesionej)

post-46069-0-26499800-1587304568_thumb.jpg

 

Ja wożę w ten sposób.

post-46069-0-81967700-1587305603_thumb.jpg

Łódka jest nisko nad ziemią i muszę mocno podnosić żeby nie wadzić silnikiem. Dodatkowo trzeba mieć na uwadze podjazdy pod wał niektóre są strome, a pierwsze co oberwie to silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Power ale bez urazy :)

Ja po prostu nie lubie dziadostwa:) zdjecie trzecie czyli trzy deski i kłęby czerwonej tasmy dla mnie to -dziadostwo:)

Na drugim zdjeciu zapadka NIE DO TRANSPORTU tylko do czynnosci serwisowych -to tez nie rozwiazanie

Wiec czekam az mi pokazesz który producent silnika zaleca drewienko,gacie lub skarpetki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pytanko,jak najbezpieczniej jeździć z silnikiem? Z podpora,podniesiony czy w pozycji pionowej? U mnie jest na tyle duży prześwit w pionie (około 30cm)że ryzyko zahaczenia o jakiekolwiek progi jest wręcz równe zeru...a druga sprawa,dsam Dziub...czy wciągarka knotta utrzyma jednostkę w miejscu czy warto jeszcze dodać pasy na przód?jak to u was wygląda?

post-67348-0-99173500-1601377604_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie łódka jest dość nisko(przyczepa suski) więc silnik mam uniesiony i zabezpieczony podporą. Co do zabezpieczenia samej łódki to tylko wciągarka knota i 2 pasy z tyłu podobnie jak u Ciebie, chociaż jak tak teraz sobie myślę, to rozsądnym byłoby zabezpieczyć ją od dziobu jeszcze przynajmniej jednym pasem na wypadek gdyby jednak w tej wciągarce coś puściło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...