Skocz do zawartości

przyducha


symetric

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu dizsiejszym wybrałem się na wycieczke rowerową z familią w okolice stawów PZW w Pruszkowie k/Warszawy tzw. glinki Żbikowskie. To co tam zastałem lekko mnie podłamało. Zdjęcia robiła moja druga połowa zatem przepraszam za ich jakość. Widziałem około 20szt. martwych węgorzy, kilka tysięcy martwej dronicy okonia, kilka martwych karpii, amura około 3-4 kilogramy itp. Zdjęcia poniżej..

post-2756-1348914673,0214_thumb.jpg

post-2756-1348914673,1325_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Oławie pod Wrocławiem na stawie jest znacznie ale to znacznie gorzej padło myśle że koło 100 % ryb i to same kolosy- potężne sumy, tołpygi po 10kg w górę, amury, karpie i sandacze, mam zdjęcia ale szkoda je tutaj wrzucać bo to koszmar...

Dokładnie. Dzisiaj napotkany nad wodą jegomość pokazywał mi zdjęcia w telefonie z tego zbiornika....przykry widok...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykra sprawa. :wacko:

 

Nie chcę tu nikogo dyskredytować, bo nie znam sprawy, ale w wielu podobnych sytuacji można było uniknąć. Tylko najczęściej członkowie kół opiekujących się takimi łowiskami mają w nosie prace na rzecz koło i wolą sobie łowić na innym łowisku. W rezultacie nikt nie reaguje w odpowiednim czasie.

 

Może akurat w Oławie walczono o przetrwanie zbiornika, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć...

 

Niestety mało jest ludzi czynu, za to wszyscy potrafią wytykać błędy i biadolić jak to jest źle. Dostać gotowe łowisko na tacy super, dać coś od siebie już znacznie trudniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie byl laskaw przerebli porobic

 

Robienie przerębli pomaga jak umarłemu kadzidło. Dyfuzja tlenu z powietrza do wody jest minimalna. Jeśli robienie przerębli pomagałoby na przyduchę to np. nie trzeba by było napowietrzać wody w akwariach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę walczyliśmy w czasie tych najtrudniejszych dni. Non stop działały napowietrzacze, skutery, pompy wodne, wiertła elektryczne no i oczywiście wielu świetnych ludzi.

 

http://www.corona-fishing.pl/forum_foto/foto-zoom/4926371Zdjęcie081.jpg

 

Bardzo cieszy to że ryba która padała dostałą od nas zastrzyk dobrze natlenionej wody. Na naszych oczach praktycznie ledwo żywe ryby odpływały o własnych siłach. Wiele osób, które pracowały dzień i noc, biorąc często urlopu mówi, że udało nam się zapobiec katastrofie na wielką skalę.

 

http://www.corona-fishing.pl/forum_foto/foto-zoom/4926371Zdjęcie077.jpg

 

W północnej części nie jest dobrze......... dotarcie do tamtych miejsc było mocno utrudnione.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszlym tygodniu byl w którejs ze stacji informacyjnych (TVP Info albo TVN24) reportaz o jakims zbiorniku w łodzkiem, gdzie wyginela cala populacja bo dzierzawca (pzw, a jakze) nie byl laskaw przerebli porobic, ani nawet zdechlej ryby wybrac, czym zafundowal miniskazenie.

Po pierwsze nie w Moskwie...przepraszam, pomylilo mi sie totalnie. :( Szczególy tu http://www.fishing.pl/artykuly/rybim-okiem/kolejna-granda-w- pzw Warto zerknac, choc jeszcze bardziej frustrujace.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie byl laskaw przerebli porobic

 

Robienie przerębli pomaga jak umarłemu kadzidło. Dyfuzja tlenu z powietrza do wody jest minimalna. Jeśli robienie przerębli pomagałoby na przyduchę to np. nie trzeba by było napowietrzać wody w akwariach.

 

 

Zależy jakiej wielkości przerębel. Woda w akwarium napowietrza się przede wszystkim przez ruch tafli wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie występuje przyducha występuje regularnie. Wszelkie próby napowietrzania wody tam gdzie nie ma naturalnego przepływu, jeśli to nie jest stawek o powierzchni 100 m kwadratowych, nawet z udziałem maszyn napowietrzających są działaniami pozornymi. I pomagają tylko na dobre samopoczucie tych którzy się tym zajmują, a rybom nijak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/artykul/355390,sni ete-karpie-i-amury-na-brzegach-kapieliska,id,t.html

 

 

W Piotrkowie Tryb też mamy wielką tragedię. W linku możecie poczytać o naszym zbiorniku. Przewidywania opiewały na ok 700 kg ryb. Dziś wiemy, że jest to powyżej 1 tony. Były wiercone i cięte przeremble. Dodatkowo była spuszczana i podnoszona woda, która powodowała ruch tafli wody, aby dodatkowo ją natlenić (takie rozwiązania stosujemy w akwarystyce). Jeśli mamy 40 cm lodu, który dodatkowo jest przykryty śniegiem i zaledwie 40 cm wody to tragedia jest pewna :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie występuje przyducha występuje regularnie. Wszelkie próby napowietrzania wody tam gdzie nie ma naturalnego przepływu, jeśli to nie jest stawek o powierzchni 100 m kwadratowych, nawet z udziałem maszyn napowietrzających są działaniami pozornymi. I pomagają tylko na dobre samopoczucie tych którzy się tym zajmują, a rybom nijak.

 

Trzeba bylo ruszyc tylek i przyjechac na Czerniakowskie to bys zobaczyl czy pomaga czy nie pomaga i nie pisal kocopalow. Gdyby nie pompy i przereble tam padlaby wiekszosc ryby a nie tylko wegorze i czesc sandaczy.

 

Wlasnie ten zbiornik to przyklad akwenu gdzie nie bylo przyduchy przez wiele, wiele lat. Ale poniewaz jeziorko systematycznie zarasta (dziekujemy wladzom i instytucjom stolicy w tym miejscu ze wskazujacym palcem w gore, potrafia tylko tablice postawic ale kanalizacja Sadyby dlaej w dupie a szamba nieszczelne albo wydawac pozwolenia na budowe osiedli w bezposrednim sasiedztwie ) i trafila sie sniezna zima z grubym, dlugo stojacym lodem w tym roku to skonczylo sie przyducha.

 

Jak masz 100ha plus no to wiadomo 100 pomp nie postawisz ale mniejszym zbiornikom monzna i nalezy pomagac. I nie doszukiwalbym sie tutaj dzialan pozornych :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam gdzie występuje przyducha występuje regularnie. Wszelkie próby napowietrzania wody tam gdzie nie ma naturalnego przepływu, jeśli to nie jest stawek o powierzchni 100 m kwadratowych, nawet z udziałem maszyn napowietrzających są działaniami pozornymi. I pomagają tylko na dobre samopoczucie tych którzy się tym zajmują, a rybom nijak.

 

 

To nie prawda. Akweny z czasem są nazywane mianem przyduchowych kiedy proces eutrofizacji osiągnie pewien stopień zaawansowania. W takich głębszych, małych jeziorkach przyducha zdarza się w określonych sytuacjach. Pokazała to tegoroczna zima.

 

Pozdr.

 

Salmo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I należy dodać, że w akwarium woda ma zwykle inną temperaturę niż pod lodem , a rozpuszczalność tlenu w wodzie o temp. 20 stopni jest decydowanie mniejsza niż w temp. bliskiej 0 stopni.

 

Oj kochani- idźcie się o to spytać nauczyciela fizyki lub chemii. Inny przykład to staw hodowlany z dużą obsadą np. pstrągów. Gdy odetniecie dopływ, pomimo, że będa miały dostęp do powietrza atmosferycznego i będą chlapać ogonami to i tak je trafi szlag. W zimie później, w lecie szybciej. Nawet karp w wannie zdechnie jak mu się wody nie zmienia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...