Badenia Wurtenbergia pozwolenie na wedkowanie?

[fishbartek1]

Witam przebywam w landzie jak w tytule czy ma ktos doświadczenie z licencjami na lowienie lub jakies info o lowiskach bede wdzięczny za informacje

[anowi]

Jesli jestes "turystycznie" to mozesz wykupic karte goscia.

Jesli mieszkasz tutaj i w BW jest Twoj tzw. Wohnsitz to musist zrobic kurs i zdac egzamin. Nie uznaja kart wedkarskich z Polski.

[fishbartek1]

A gdzie kupic taka karte goscia narazie nie jestem zameldowany

pytalem w rathausie to powiedzieli ze nie ma czegos takiego w tym landzie jak pozwolenia czasowe?

[Zbrojarz]

Pracowałem w tym landzie, chyba najbardziej policyjny i biurokratyczny ze wszystkich jakich bywałem. W 2010 była możliwość pobrać kartę turystyczną w urzędzie gminy, pod warunkiem braku meldunku w de. To, że powiedzieli Ci, że takiego czegoś nie ma nie znaczy, że tak jest naprawdę. Niemcom ciężko przyznać się do niewiedzy, szczególnie wobec Polaka czy innego obcokrajowca, oni są najlepsi na świecie przecież. Turystyczne karty w tym landzie wydawane były na okres 1 miesiąca. Swoją drogą,warto zdać egzamin i mieć spokój na całe życie. Kursy jak i egzaminy prowadzone są także w języku angielskim i rosyjskim. 

[anowi]

Prosze bardzo: info w jez. polskim.

http://www.lfvbw.de/index.php?id=353

 

PS.

Mieszkalem w NRW . Teraz mieszkam w BW. Do tej pory czyli ponad 2 lata nie mialem do czynienia z jakimikolwiek sluzbami mundurowymi.

W NRW kontrole byly na porzadku dziennym a specjalizowal sie w nich policjant z polskim pochodzeniem

[Zbrojarz]

Mnie BW powitała kontrolą policji, kipiszem, wizytami na komisariacie w celu potwierdzenia legalności przewożonego telewizora, sprzętu wędkarskiego  później jeszcze lepiej było. Ogólnie całe miasteczko w stanie podniesionej gotowości z powodu ośmiu Polaków którzy przyjechali do pracy. Wiedzieli o nas wszyscy, w każdym sklepie, restauracji, knajpce. Kripo na zmiany pod kwaterą. A nie było wśród nas kogokolwiek z nieciekawą przeszłością, ot zwykli ludzie. O akcjach jakie tam miałem na rybach nie będę nawet wspominał. Zrezygnowałem z lepszych pieniędzy, lżejszej pracy, stanowiska na rzecz wolności. Wróciłem na Bawarię. Policji na wiosce w tym roku chyba nie widziałem, ludzie się mnie nie boją, kontrole na rybach ograniczają się do zamiany paru słów, często bez pokazywania papierów. Tutaj jest taki ordnung z przymrużeniem oka. Wypuszczanie ryb na porządku dziennym, karane palcowym nu nu i uśmiechem do tego. W BW mało nie straciłem o to karty, a i problemów było i euro trochę poszło.

[anowi]

może mam farta bo mieszkam na pograniczu Bawarii i Badenii

[fishbartek1]

Dzięki za rady pomogliscie mi dzieki anowi za linka jutro tam zadzwonię