Skocz do zawartości

Jakość wody w środkowej Odrze


Z.Milewski

Rekomendowane odpowiedzi

Rozum i wiedza stały się narzędziami staroświeckimi i trudnodostępnymi. Na szczęście większość człowieków posiada naturalną zdolność przyswajania i transmitowania wielu dobroci płynących z socjotechniki, co jest zarówno pocieszające. jak też lekkie, łatwe i przyjemne, i pozwala wolnym internautom wyjść na czoło.. z twarzą zwycięzcy.. :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym odpowiedzieć, bardzo dokładnie, na wszystkie Twoje pytania, jednak wymaga to ogromu informacji dotyczących podstaw istnienia życia na planecie Ziemia. Wszystko o co pytasz jest dla mnie tak oczywiste jak dla Ciebie to, że oddychasz tlenem zawartym w powietrzu.

 

Opowiem Ci jednak o najważniejszym. Złotych alg czy ogólnie alg, bakterii czy innych małych organizmów nie trzeba "zawlec" one wszędzie są. Pijesz wodę z kranu w której są sinice, oddychasz powietrzem w którym są bakterie, wirusy, grzyby...pod Twoimi brwiami żyją nurzańce itd...ale mimo to nie chorujesz, nie w tej chwili, na wszystkie choroby jakie mogą wywołać organizmy, które wymieniłem. Może zastanawiałeś się lub nie, dlaczego tak jest? Ryby tak samo, mają w sobie pasożyty i mikroby chorobotwórcze, praktycznie wszystkie jakie mogą wywołać znane nam choroby a w chwili obecnej, nie chorują. Zdrowe suki mają w mięśniach pasożyty, po urodzeniu szczeniaków, pasożyty z mięśni dostają się do mleka i infekują szczeniaki, dlatego wszystkie szczeniaki się odrobacza bo wszystkie mają pasożyty...To właśnie jest biologia gatunku, życie jest wszędzie ale poszczególne gatunki zdobywają sukcesję kiedy zaistnieją ku temu odpowiednie a czasem optymalne warunki.

 

Znając biologię organizmów oraz obieg pierwiastków w środowisku posiadasz wiedzę, która pozwala Ci wiedzieć i rozumieć naturalne zjawiska. Nie musi być to tak głębokie aby miało swoje korzenie w biochemii niemniej kilka podstawowych cykli warto znać. Zatem jest spora grupa ludzi, którzy potrafią odróżnić zjawiska naturalne od tych za które w prostej linii odpowiada czynnik ludzki...tu zakończę wywód. Jeśli przygotujesz konkretne pytania i chcesz abym pomógł Ci wyjaśnić sytuację to pisz na priv, zdzwonimy się i gwarantuje, że po rozmowie inaczej spojrzysz na świat. Tymczasem palec mnie boli od stukania w ekran komórki ;) hej.

Jako laik dopuszczam taką możliwość, że wielka ilość soli w słodkowodnej rzece może zabić słabsze organizmy, choć umiarkowana nie szkodzi, to wiadomo. Pytanie-ile tej soli czy roztworu soli musiałoby być wylane do wody, by spowodować katastrofę? Tysiące ton? A być może i tysiące ton wylane w jednej chwili, nie szkodzi rybom? Pytane wbrew pozorom zasadne, bo np. w Morzu martwym nie uświadczymy  ryb. I nie tylko ryb, ale żadnego życia. O takiej sytuacji właśnie piszę.

 

Jednak jestem zwolennikiem innej przyczyny, woda była "chemiczna"  i wyjątkowo brązowo-brunatna jak nigdy. Tak 7 lat temu jak i w roku ubiegłym. Wtedy ryby przeżyły, ostatnio jednak nie. Woda 7 lat temu miała wysoką temperaturę ok. 27 o C, teraz dużo niżej, o ile pamiętam 23-24 o C. Czyli pozostają ścieki chemiczne-przemysłowe, o których nikt nie chce mówić.

Tego co padło, już nic nie uratuje, ważne czy to zmasowane spuszczanie chemii powtórzy się? Skłąniam się do zbrojeniówki jako przyczyny tej demolki Odry, bo jednak w tej branży nastąpiła eskalacja produkcji, przy której zakłąd nie dął rady utrzymać zrzutu ścieków w ryzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gucioluckiego trzeba zrozumieć,
poziom dyskusji jest tu na niskim poziomie. Pewnie sporo osób mogłoby napisać coś ciekawego/wartościowego w swoich dziedzinach, ale uznają, że nie warto.

A co do zatrucia.
Mam takie wrażenie, że lepszą drogą do rozwiązania zagadki jest prześledzenie innego obiegu, to jest pieniądza.
Przymykamy ciągle oczy na zatruwanie naszych rzek. W mniejszym, bądź w większym stopniu, w wielu miejscach. Często codzienne, co najmniej cykliczne.
No i wyszło, wyższa temperatura, niższy stan wody i prawdopodobnie więcej świństwa z jednego, albo kilku zakładów.
Od razu było widać, że nikt nie zostanie złapany, pomimo wrzawy medialnej. Dlaczego? Bo najprawdopodobniej to spółki Skarbu Państwa, albo powiązane z obecną władzą.
Ot, cała tajemnica.


Z Bugiem to też było codzienne dziadostwo.
Uprawa terenów zalewowych (nawozy) i nie zebrane siano połączone z bardzo wysoką jak na lipiec wodą oraz wysoką temperaturą.
Do tego jeszcze teoria spiskowa o zrzucie paliwa lotniczego.


guciolucky,
co sądzisz, czy woda pokopalniana jest dla ryb spoko? Ale biorąc pod uwagę cały skład, nie tylko ilość soli?
 

Edytowane przez korol
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne ścieki nie są spoko ale woda pokopalniana to bąbel na wodzie w porównaniu z resztą. Całkowicie zgadzam się z Tobą w ocenie zatrucia Odry. Nie wypada mi napisać wprost bo nie prowadziłem badań odrzańskiej wody i nie mam twardych dowodów ale wszyscy oceniamy to dokładnie jak napisałeś wyżej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadne ścieki nie są spoko ale woda pokopalniana to bąbel na wodzie w porównaniu z resztą. Całkowicie zgadzam się z Tobą w ocenie zatrucia Odry. Nie wypada mi napisać wprost bo nie prowadziłem badań odrzańskiej wody i nie mam twardych dowodów ale wszyscy oceniamy to dokładnie jak napisałeś wyżej.

Jak wiadomo niektóre słodkowodne nawet lubią słonawą wodę. Wiele zależy od bąbla. Wstępny raport (w kolejnych bez zmian) podpisany przez jednak dość zacne grono (olsztyńskie, puławskie itd.) wskazuje na wiciowca. Strona czwarta raportu. https://ios.edu.pl/aktualnosci/wstepny-raport-zespolu-ds-sytuacji-na-rzece-odrze/ Nie można wykluczyć, że doszło do jakiegoś dużego zrzutu solanki (w niektórych punktach przewodność skoczyła o 100% w górę), co mogło się stać katalizatorem dla toksyn wytwarzanych przez "złote algi". W sierpniu zapotrzebowanie na węgiel było już duże, więc awaryjnie mogli się pozbyć zgromadzonej solanki. Niestety nie mogę doszukać się, co dokładnie stwierdzono w badanych rybach w Puławach i Olsztynie. Skąd masz informację, że w skrzelach nic nie stwierdzono? Informacje zawarte w piśmie, którego skan zamieściłeś (odnośnie nasycenia wody tlenem) też mogą wskazywać, że działo się jednak coś z wodą w Odrze. Próbki pewnie zebrane za dnia, więcej na ten temat by powiedziały zrobi robione również nocą. Dobowe wahania tlenu rozpuszczonego mogłyby wiele powiedzieć. Obecność "złotych alg" w Odrze dzisiaj już chyba nikogo nie może dziwić. Skoro zabijają co kilka lat ryby w jakimś jeziorze koło Hajduszoboszlo na Węgrzech, to dlaczego miałyby być tylko w ujściu Odry do Bałtyku? Są wszędzie, więc nawet na środku Sahary w szklance wody z solą też by się dało je wyhodować. Jak zielenice w mojej Bricie, którą muszę często szorować. :)

Oczywiście sprawa jest bardziej złożona i dużo więcej czynników wpływających na jakość naszych wód. Również tych o charakterze systemowym. Przypomnę słowa człowieka, który w okolicy Wrocławia ma firmę zajmującą się utylizacją niebezpiecznych ścieków. Jak stwierdził krótko po zatruciu Odry - u niego to kosztuje wielokrotnie więcej niż kara nałożona w przypadku ujawnienia nielegalnego odprowadzenia ścieku do rzeki. Niestety tak to u nas działa. Bez znaczenia czy spółka państwowa, czy firma prywatna. W każdym przypadku działa to podobnie. Umyję opryskiwacz w pobliskiej rzeczce. Cóż mi grozi? Woda popłynie do sąsiada. To jego krowy popiją wodę z herbicydami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu, w czasach przed okrągłostołowych jegomość uprawiający maliny, wypłukał w tajnym dopływie Pilicy ręczny opryskiwacz. Dwadzieścia kilometrów pstrągów chooy strzelił.. :(

 

Kamyka który katastrofalną lawinę na Odrze uruchomił, nadal nie zidentyfikowano. W żadnym kraju gdzie do podobnych pomorów, nie inaczej..       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Co za dużo to i świnia nie zeżre"  Zanieczyszczenia, zasolenie wstrzymywanie wody na zaporach zakwity upały i brak "Janówki" czyszczącej koryto a pewnie znalazło by się cos jeszcze. Od kilku lat odpuszczaliśmy łowienie latem podczas upałów bo było widać że ryby ledwo dyszą aż do 2022 gdy jebło. Tu nie trzeba technologii kosmicznej Nasa aby stwierdzić że pojemność biologiczna się skończyła. Źle się dzieje jeśli za życia widzimy takie zmiany ... i lepiej nie będzie wg. prognoz. Tak więc jeszcze wszystko przed nami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiadomo niektóre słodkowodne nawet lubią słonawą wodę. Wiele zależy od bąbla. Wstępny raport (w kolejnych bez zmian) podpisany przez jednak dość zacne grono (olsztyńskie, puławskie itd.) wskazuje na wiciowca. Strona czwarta raportu. https://ios.edu.pl/aktualnosci/wstepny-raport-zespolu-ds-sytuacji-na-rzece-odrze/ Nie można wykluczyć, że doszło do jakiegoś dużego zrzutu solanki (w niektórych punktach przewodność skoczyła o 100% w górę), co mogło się stać katalizatorem dla toksyn wytwarzanych przez "złote algi".

Jachu, zgaduję, że niewiele osób przeczyta ten raport, a jeszcze mniej go zrozumie. Najzabawniejsze, że najwięcej będzie takich co nie byli i nie widzieli, a wiedzą lepiej. A wszelakie teorie spiskowe najlepiej się przyjmują.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba być ichtiologiem ,specjalistą , czy wędkarzem. Wystarczy myśleć, otworzyć oczy, głowę i myśleć . Wnioski same się nasuwają bez względu na przyczyny tej katastrofy, i kto do niej doprowadził. A będzie coraz gorzej. To przykre dla większości, a dla mnie po prostu wkurwiające.

Bezsilność mnie wkurwia. A całe to gadanie o odbudowie życia w Odrze..... Nie można zwiększyć pogłowia tego co żyje w rzekach ,a tutaj mówi się o odbudowie tego co było. Ktoś ma nas za idiotów. Zawsze miał. Algi, czy ścieki , co za różnica- efekt jest ten sam. I tylko ryb coraz mniej i większe wkurwienie bo winnych brak, tak miało być, po prostu pech , a może potrzeba chwili w imię wyższych celów. Płakać się chce bo od dziesiątków lat jest coraz gorzej, niby mądrzejsi jesteśmy, a tak naprawdę liczy się interes grupki uprzywilejowanych, do której przy okazji dołączy paru szaraków i mamy to co mamy teraz. Ale jak to u nas : Polacy, nic się nie stało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu, zgaduję, że niewiele osób przeczyta ten raport, a jeszcze mniej go zrozumie. Najzabawniejsze, że najwięcej będzie takich co nie byli i nie widzieli, a wiedzą lepiej. A wszelakie teorie spiskowe najlepiej się przyjmują.

 Może jednak ktoś poświęci trochę czasu. No i nie tylko na ten raport. Pamiętasz niegdysiejszą tu dyskusję o kormoranie? Przeczytałem wtedy chyba kilkanaście opracowań. Przydało się. Zawsze warto. Przy okazji wpadłem na ślad Lucka w sieci. ;)  Nie oglądam telewizji. Żadnej, W necie jest tyle wartościowej wiedzy. Obok milionów megabajtów głupot. :)  Zdaję sobie sprawę, że przy tak złożonym zjawisku jak ten przypadek na Odrze, wielu czasem sprzecznych (czasami niepełnych) informacji i opinii, trudno przejść drogę od szczegółów do jakiegoś uogólnienia. Pewnie całej prawdy nie dowiemy się raczej nigdy. Nie mogę się dogrzebać do informacji z PIWET-u. U nich prawie wszystko tajne/poufne. Z dość oczywistych powodów. :) Raczej na 100% w Puławach wiedzą, co ostatecznie spowodowało śmierć ryb, małży i całej reszty padłych stworzeń.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy podejrzewają wielkich, Państwo, rząd, kopalnie, bo to wieeeelki problem. I chwytliwy temat do kłótni. Wielka obrona swoich ... ale też chyba zdajemy sobie sprawę, że opozycja tylko czycha, żeby przyłapać na czymś takim. Mają chęć, możliwości i środki.

Jednak tym razem była cisza, z każdej ze stron (mówię o czasie kiedy można było jeszcze próbować coś badać i kogoś łapać). Takiego politycznego zjednoczenia dawno nie widziałem.Dopiero po jakimś czasie ruszyły oskarżenia, jak już było wystarczająco rozwodnione.

 

 

A ja jestem przekonany, że dużo więcej zła, codziennie, robią miejscowe układy. Miejscowi truciciele. Spusty po nocy a czasem i w dzień. W takiej np Oławie wiadomo kto truje. Piana płynie. Kolega wzywa policję, SR, ochronę środowiska. Wszyscy rozkładają bezradnie ręce. Ale sprawa się uspokaja ... na chwilę.

Odra na wysokości powyżej Bajkału jest tam taki jeden zrzut, płynie ściek oczyszczony ryb wkoło pełno. Wracamy ... płynie dosłownie gówno. Chce dzwonić, zawiadamiać, szwagier mówi: daj spokój, dzwoniłem, przyjadą, za godzinę jak już śladu nie będzie ...

 

Duże zakłady, nie trują bo je łatwo złapać. Mają swoje procedury, kasę na oczyszczalnię (nie prywatną, zakładową). A za oczyszczanie ścieków odpowiada tam zwykły Kowalski na stanowisku kierownika, na umowie o pracę, który nie zaryzykuje kicia dla dzikich zrzutów. Lepiej się tłumaczyć przed zarządem za przekroczenia na chemii. Zarząd też mu nic nie zrobi, bo ma w strategii CSR, dbałość o środowisko itp. A jak jeszcze jest w strefie i bierze jakieś dopłaty to już w ogóle. Jeszcze ma na miejscu w zakładzie jakiś % sfrustrowanych pracowników, którzy chętnie zdjęcie zrobią i donos napiszą. Prasa tylko czeka. Te czasy się skończyły, uwierzcie, wiem co mówię. Co roku wielokrotne kontrole WIOŚ, PIORiN a ostatnio jeszcze WP.

 

Ale mniejsze zakłady prywatne ... oj tu ręki, a nawet pazura, bym nie dał (bo mam krótko przycięte). Miejscowe układy najgorsza rzecz.

 

A jeszcze mi się przypomniało: gminna oczyszczalnia, obok rów z wodą płynącą. Rów płynie koło mojej wsi, wali jak nieszczęście. Wieczorami i w weekendy. Kiedyś endurakiem dotarłem pod rów i zrzut z oczyszczalni. W weekend. Do spustu z oczyszczalni krystaliczna woda, z rury gnój a za rurą gnój rozwodniony płynie rowem. Nagrałem film. Zrobiłem zdjęcia. Wysłałem do WIOŚu. Po dwóch tygodniach otrzymałem odpowiedź: "dziekujemy, kontrolę przeprowadzono, nie stwierdzono nieprawidłowości". Na jakiś czas był spokój. Ale tam się zwalają beczki z szambem, codziennie. Szambiarze jak się nie uprzesz nikomu paragonu nie dają. Jedna beczka 300-600PLN. No to interes się kręci. Gdzieś to trzeba zwalić. 

Żeby było śmieszniej zadzwoniłem z sąsiadem do gminy obok po szambiarkę, "nie przyjadą, nie ich rejon" k ... kartele gooofniane? Przyjeżdża gościu z Wrocławia. Wystawia paragon. Płacimy z sąsiadem po 200PLN (drogo bo daleko) za mały zbiornik od oczyszczani przydomowej, a na gminie? 300! 2km od oczyszczalni.

Ten rów wpada do Ślęzy, koło Żórawiny, dalej, jest druga, "zaprzyjaźniona" "oczyszczalnia" , a dokąd to wpada ta Ślęza? Niech pomyślę...

 

Ale tak długo, jak długo będziemy to akceptować, takie interesy będą się kręcić. Jak długo ktoś zwala szambo bez paragonu niech nie narzeka na brudną Odrę. Namawiałem sąsiadów co mieszkają przy samym rowie. Napiszcie. Ja będę pisał. Wy. Komuś się w końcu znudzi. Nikt nie napisał oprócz mnie.

 

Ale na forum ... insza inszość. Olaboga jaka brudna Odra! A te śmieci nad nią to kto zostawia? Oni? Jacy oni? NIE. TO MY.

 

Wk ... się, idę się napić. Ale butelkę wrzucę do kubła na szkło.

Edytowane przez Qh_
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...