Skocz do zawartości

Pomoc dla świeżaka


kulfon

Rekomendowane odpowiedzi

Może nieco naiwne pytanie ale zapytam do tych co klenie łowią na suchą.

 

Czy rzeczywiście obserwujecie dużą różnica w skuteczności łowienia klenia (podczas gdy nic nie oczkują a tak mam najczęściej) w zależności od wzoru i wielkości muchy?

Trochę już łowię i zaczynam mieć wrażenie że wzór i rozmiar muchy to jakieś małe znaczenie ma ale 80-90% znaczenia ma precyzyjne podanie w pierwszym rzucie. (z naciskiem na pierwszym).

Dobry pierwszy rzut (w nowym miejscu - szczególnie na płytkiej wodzie) oznacza natychmiastowe branie niezależnie niemal od wzoru muchy. Powtórki rzutów, zmiany wzoru muchy to już taka rzeźba która kończy się powtórnymi braniami kiedy klenie są naprawdę aktywne lub kompletnym brakiem zainteresowania kiedy aktywne są słabo.

 

Czy mocno się mylę?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to ja łowię teraz jednym kijem, starą szklaną #6 Hardego i obsługuje luzem mokrą, większe nimfy i duże suche, czyli to co potrzebuję na klenie. W planach jeszcze maks 2 kijki, koniecznie w 4 składzie bo Hardy 2 części a ja potrzebuję i lubię travelki. Nie kolekcjonuję patyków, może na stare lata mi się to zmieni hehe, ale stawiam na wartości użytkowe;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Anaityk ... dokładnie mam takie same obserwacje. Ostatnio wybrałem się pierwszy raz od dwóch lat ze spinem i wobkami porzucać trochę za kleniem. W miejsce gdzie wcześniej ładnie połowiłem na suchara - więcej niż 50 % brań to było walnięcie w wobler (bez względu na jego wielkość) w momencie jego upadku na wodę. Tak samo jak przy suchych muchach i piankowcach.

Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@analityk

Dla mnie też najważniejsze przy kleniowaniu jest odpowiednie podanie muchy. W 80% łowię na Red Tagi, reszta to proste duże nimfy z pawia i mrówki z Czarnobyla. Bardziej nad zmianami wzoru muchy koncentruję się nad doborem miejscówki, podaniem i obserwacją wody. Jak klenie marudzą mi z RedTag-ami, to znaczny,że może być różnie.Wogole to Red Tag to super jest hehe.

Pzdrrr

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

klenie lowie praktycznie tylko na pianke, nie trzeba jej suszyc I nie zatopi jej rollcast. Grunt to ciche podejscie, czesto na kolanach, ale... najwiekse sztuki lapalem zwykle za ktoryms przepuszczeniem na smuzacego konik, po tym jak ignorowaly swobodnie splywajacego

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a jeszcze ostatnie pytanie odnosnie wędziska. Wybór padł na Shakespeare  w 4 klasie tylko nie zauwazylem że polecany Shakespeare Agility Rise Fly (który już nie jest zbyt dobrze dostępny - ta wędka miała premierę dobre kilka lat temu) ma następce w postaci Shakespeare Agility 2 rise. Czy mógłby ktoś napisać czy te wędki się różnią i która była by lepszym wyborem?

 

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a jeszcze ostatnie pytanie odnosnie wędziska. Wybór padł na Shakespeare  w 4 klasie tylko nie zauwazylem że polecany Shakespeare Agility Rise Fly (który już nie jest zbyt dobrze dostępny - ta wędka miała premierę dobre kilka lat temu) ma następce w postaci Shakespeare Agility 2 rise. Czy mógłby ktoś napisać czy te wędki się różnią i która była by lepszym wyborem?

 

pozdrawiam!

 

Ja tam się nie znam, ale wolałbym poszukać używki o uznanej opinii, teraz kwestia klasy, jeśli ma to być wędzisko do połowu kleni - klasa #4 to trochę mało.

Oczywiście każdy ma prawo sam się przekonać co i jak  ;)  Jak pisałem, nie znam się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora przyznać się do błędów świeżaka. Przez 2 lata udało mi się:

 - złamać szczytówkę w wędce za 150 zł (nie pamiętam producenta),

- złamać szczytówkę w Shakspere Agility – wędka za 250 zł,

- złamać szczytówkę w Wychwood Drift XL – wędka za 1000 zł (na szczęście kupiłem za poł ceny),

 

Dwa pierwsze złamania miały miejsce przy próbie uwolnienia linki lekko zaplątanej na szczytówce (często coś tam się lekko plącze na szczytówce) – takie lekkie pociągnięcia – nic drastycznego i nagle trzask :(,  

Trzecie złamanie przy rzucie kiedy mucha zaczepiła się gdzieś o trawę :(

 

Przy spinningu też zdarzyło mi się złamać szczytówkę ale takiej serii jak wyżej nigdy nie zaliczyłem – nigdy też nie pękła mi szczytówka przy próbie wysnucia linki lekko zaplatanej na szczytówce wędki spinningowej.

---

Czy to już tak będzie że muchówki są delikatniejsze i więcej (niż przy spinningu) łamie się szczytówek?  czy to raczej jeszcze ciągle „efekt świeżaka” z którego się wyrasta?

Pytane o tyle ważne że myślę o zakupie kolejnej wędki i nie wiem czy raczej jeszcze kupić wersję budżetową czy już mogę pokusić się o coś z wyższej półki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora przyznać się do błędów świeżaka. Przez 2 lata udało mi się:

 - złamać szczytówkę w wędce za 150 zł (nie pamiętam producenta),

- złamać szczytówkę w Shakspere Agility – wędka za 250 zł,

- złamać szczytówkę w Wychwood Drift XL – wędka za 1000 zł (na szczęście kupiłem za poł ceny),

 

Dwa pierwsze złamania miały miejsce przy próbie uwolnienia linki lekko zaplątanej na szczytówce (często coś tam się lekko plącze na szczytówce) – takie lekkie pociągnięcia – nic drastycznego i nagle trzask :(,  

Trzecie złamanie przy rzucie kiedy mucha zaczepiła się gdzieś o trawę :(

 

Przy spinningu też zdarzyło mi się złamać szczytówkę ale takiej serii jak wyżej nigdy nie zaliczyłem – nigdy też nie pękła mi szczytówka przy próbie wysnucia linki lekko zaplatanej na szczytówce wędki spinningowej.

---

Czy to już tak będzie że muchówki są delikatniejsze i więcej (niż przy spinningu) łamie się szczytówek?  czy to raczej jeszcze ciągle „efekt świeżaka” z którego się wyrasta?

Pytane o tyle ważne że myślę o zakupie kolejnej wędki i nie wiem czy raczej jeszcze kupić wersję budżetową czy już mogę pokusić się o coś z wyższej półki.

Witam.

Platanie linki zdarza się kazdemu,dlatego przy rozplątywaniu wędzisko wkłada się do wody od strony kołowrotka

Blanki muchowe nie są delikatniejsze.

W latach 90-tych budowalem spinningi na blankach muchowych (St.Croix seria Legend)

Super wedziska w klasach #8-10.

Zakup wedziska z wyższej połki-jak najlepszy serwis u nas w kraju.

Kłaniam się Marian.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Marianie ... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia  ;)

Ja tam nigdy nie puściłem jeszcze wędki z prądem żeby coś przy niej rozplątać, bo jak widzę poobijane o kamole i porysowane przez piach kręćki, starszych muchowym stażem skolegów, to się zawsze dziwię że im nie żal wydanych na nie pięniędzy.

Co do tego serwisu kijów z niższej półki, parę zdań poniżej: 

http://jerkbait.pl/topic/47952-najlepsze-wędzisko-muchowe-subiektywny-ranking-użytkowników/?p=2406498

Nikogo broń Boże, przy tem nie namawiam do zakupu wędki tej czy innej firmy.

Warto jednak każdemu początkujacemu wspomnieć że ten lepszy i często nawet bezpłatny (jakieś tam "symboliczne" opłaty manipulacyjne oraz wysyłkowe) serwis, nawet lifetime guarantee, przy głupiej wymianie złamanego elementu, kosztuje często tyle co zakup jednej całej czy dwóch niedrogich wędek.

Takie luźne dywagacje ... bo kojarzę że zaczynaliśmy z Analitykiem muchowanie w podobnym czasie i też mi się coś często plącze oraz miałem już okazję połamać to i owo ...  :D

Pozdrawiam. 

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie będziesz łowił zawodowo i przestaniesz być świeżakiem dojdziesz do wniosków że nawet najtańsze kije są ok do rekreacyjnego łowienia. Nawet szklaki czy tzw. "tanie grafitowe" kompozyty.

Oczywiście do ciężkiej orki za szczupakiem czy głowacica "słabe modele" będą tylko wkurw***ć przy setkach najdalszych rzutów. Podobnie z łowieniem na suchą muchę. Jeżeli nie ma zbiórek i lowisz bo .... tak chcesz to kijem wkurw*** cym jakoś to wytrzymasz. Gdy ryby wychodzą krótko ale pięknie to nie mając czasu szukać będziesz idealnego i "szybkiego" kija żeby max wykorzystać tę chwilę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Do bardziej zorientowanych: Panowie czy możecie zarekomendować (co wybrać) na wyjazd pstrągowo-lipieniowy w sierpniu na 3-4 dni: OS SAN czy OS Dunajec?

 

Byłem na OS SAN i spodobało mi sie tam - jeszcze raz bym się wybrał ale nowe też nieco ciągnie tj. OS Dunajec.

 

Gdzie jest więcej rybek dostępnych do złowienia dla niezbyt doświadczonego muszkarza z mocną preferencją do suchej muchy (zamiast streamera czy nimfy)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy wszystko wiedzą nikt nie pyta to aż głupio stale przyznawać się do niewiedzy.

Trudno. Dawno powinienem zadać to pytanie.

 

post-46084-0-18946200-1531426189_thumb.jpg

 

Na zdjęciu przynęta Godard i fluorocarbon 0.156 mm (po kliknięciu w zdjecie i powiększeniu go) widać jak linka/przypon mocno odznacza się na wodzie. Często tak mam również przy fluorocarbon 0,13 i 0,12cie.

 

Pytanie - Czy taki ślad profesjonalni muszkarze akceptują (bo i tak weźmie) czy raczej to oznacza że coś jest grubo  nie tak jak należy (na sensowną rybę nie ma żadnych szans) i zastosować trzeba koniecznie coś do odtłuszczenia linki (błotko, płyn do naczyń – inne wynalazki)?

 

Jak podchodzicie do takiego śladu na wodzie? Proszę o komentarz/pomoc.

(zdarzają mi się brania kleni przy tak znaczącej wodę lince ale to ryby zwykle max +/-20 cm)

Edytowane przez analityk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda na fotce ma (przepraszam za wyrażenie) konsystencję/przejrzystość "brei" zatem wątpię aby to miało wpływ. Łowię na podobnej wielkości łowiskach z wodą o dużej przejrzystości i nie zauważyłem problemów z tak układającym się fluorocarbonem.

Łowię z reguły piankowcami i to raczej większymi niż pokazany na fotce goddard, podaję je z umyślnym "pacnięciem" o wodę, zarówno kleniom jak i pstrągom to pasuje. 

Może tam u Ciebie nie ma za wielu kleni powyżej 20+ 

A tak poważnie, można oczywiście spróbować odtłuścić końcowy odcinek przyponu, jednak fluorocarbon ma to do siebie, że układa się inaczej niż żyłka. Trzeba po prostu samemu poeksperymentować, każde łowisko może mieć swoją specyfikę i trzeba znaleźć do niej klucz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dzięki za odpowiedzi.

1. Sprawdzę czy fluorocarbon tonie - zawsze to lepiej wiedzieć,

2. Na tej rzeczce przytapiać siłowo nie bardzo jest jak bo miejsca na prowadzenie malutko więc nie ma jak płoszyć zatapianiem,

3. Woda jest mętna bo ostatnio padało ale nie zawsze tak jest - zwykle jest czysta,

4. "(…) nie zauważyłem problemów z tak układającym się fluorocarbonem (...)" - to mnie mega zaskakuje / imponuje mi bo ja kupuję co chwilę coś innego i stale mam problem znaczenia się linki na wodzie a  odtłuszczanie pomaga ale na krótko i dlatego zastanawia mnie:

-  czy inni są na tyle ambitni ze często odtłuszczają

- czy mają lepsze przypony

- czy po prostu rybom taki ślad za bardzo nie przeszkadza i można go zaakceptować.

5. w tej rzeczce o klenia większego łatwo nie jest ale są 40+ - jednak temat znaczącego wodę fluo u mnie niej jest powiązany z konkretną wodą tylko wszędzie tak mi się dzieje jak jest flauta (jak nieco falka to tak nie widać) - hm..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co po pierwsze widzę to przypon(choć słabo widać)jest skręcony.

Po drugie tonięcie fluorocarbonów przy małych średnicach można włożyć między bajki,a czym brudniejsza woda tym więcej syfu w tym tłuszczu na jej powierzchni który osadza się na przyponie.Można użyć snake river mud loona.Ale trzeba nakładać przy każdym rzucie lub po prostu przetrzeć towarem z dna.Oba te sposoby matowią przypon co też nie jest za dobre.

Trzeci sposób troszkę rozcieńczonego płynu do naczyń i byle szmatka czy wacik od żony i mamy patent odtłuszczający i niematowiący.

A to że pomaga na krótko to niestety tak już jest i tyle.Cza się z tym pogodzić.

Edytowane przez Radek79
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.4. pisząc, że nie zauważyłem problemów z tak układającym się fluotocarbonem, chodziło mi o to, że takie układanie się nie wpływa znacząco na to jak reagują ryby (piszę oczywiście o sobie) mnie nie przeszkadza i "moim" rybom też. Może niektóre są tak cwane, tego nie wiem ale w końcu nie każdą rybę musimy złapać ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad.4. pisząc, że nie zauważyłem problemów z tak układającym się fluotocarbonem, chodziło mi o to, że takie układanie się nie wpływa znacząco na to jak reagują ryby (piszę oczywiście o sobie) mnie nie przeszkadza i "moim" rybom też. Może niektóre są tak cwane, tego nie wiem ale w końcu nie każdą rybę musimy złapać ;)

dobrze to słyszeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...