Skocz do zawartości

Snobizm, czyli czy kupować drogi sprzęt.


sierżant

Rekomendowane odpowiedzi

Taaa,selekcja,a od,kiedy człowiek ma prawo selekcji? Bo z tego,co wiem,to czymś takim zajmuje się natura,człowiek wyrzyna wszystko,co żyje,do tego norowania (tak,nieoficjalnie się to robi,a rączka rączkę myje),pijaństwo,strzelanie do zwierząt domowych,branie dzieciaków do zaganiania zwierzyny (spaczona psychika),myśliwstwo powinno być zabronione,jak w wielu krajach,bądź ograniczone do ochraniania zwierzyny.

Rozumiem że człowiek jest sztuczny.

 

Wysłane z mojego Venue 7 HSPA+ przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rozplenione, szczepione przeciw wściekliźnie lisy naprawdę wyrządzają ogromne szkody w pogłowiu zająca, bażanta, kuropatwy...

Takoż sroki, bez miłosierdzia tępiące ptaki śpiewające, a nawet młode zajączki.

Czy mamy, jako ludzie, prawo do odstrzału pewnych gatunków? Nie wiem. Moralnie jest to wątpliwe, ale taki jest świat.

Pewnie mamy spaczoną psychikę, tak?

Nie bój, nie masz :P . Niedawno czytałem artykuł gdzie podano że od końca lat 80 w bardzo wielu rejonach populacja kuropatwy i zająca spadła o ok. 90%, bażanta trochę mniej bo o 80. Winą za to obarcza się lisy i ptaki drapieżne.

Lisy rozmnożyły się bardzo bo właśnie w tamtym okresie w bardzo dużym stopniu zwiększono ilość wykładanych szczepionek i bardzo przestrzega się zakazu strzelania do ptaków drapieżnych, mamy nadmiar lisów a nie mamy zajęcy, kuropatw i bażantów.

Oczywiście dochodzi do tego rozbudowa dróg, olbrzymia ilość aut i środki stosowane w rolnictwie na skalę dużo większą niż "za komuny". Doszło do tego że samorządy (woj.lubelskie) w porozumieniu z PZŁ ....... zaimportowało bażanty i zające ze Słowacji i Węgier :o . W wielu rejonach jest zdecydowany nadmiar dzików i saren. Niech przeciwnicy polowań powiedzą rolnikom którzy nie mogą się doprosić wypłaty odszkodowań że tak ma być. Kiedyś sam nie uwierzyłbym że dziki mogą siać aż takie zniszczenie :unsure: .

Przewrócenie 1 ha kukurydzy zajęło im jedną noc, zbuchtowanie łąki też jedną noc. A rolnik później musi iść i widłami wszystko poodwracać bo krowy korzeni trawy z ziemią nie jedzą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że człowiek jest sztuczny.

 

Wysłane z mojego Venue 7 HSPA+ przy użyciu Tapatalka

Nie,jest zachłanny,pazerny i chce coraz więcej,zabiera tereny,na których żyją zwierzęta,a potem w imię regulacji liczebności je zabija,ot,co.

 

Ludzi jest po prostu za dużo.

 

Ale chyba zboczyliśmy lekko od tematu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi jest za dużo...aha...rozumiem jednakowoż, że CM Punk nie zalicza się do tych nadprogramowych, jest niezbędny na tym łez padole?

CM Punk jest kimś wyjątkowym, wybitną postacią, bez której świat by się nie kręcił. Za to inni, o, inni są niepotrzebni. Żreją mięso, zajmują zwierzętom ich odwieczne terytoria, paskudniki.

Trzeba ograniczyć populację, oczywiście nie dotyczy to kolegi CM Punk i jego progenitury.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzi jest za dużo...aha...rozumiem jednakowoż, że CM Punk nie zalicza się do tych nadprogramowych, jest niezbędny na tym łez padole?

CM Punk jest kimś wyjątkowym, wybitną postacią, bez której świat by się nie kręcił. Za to inni, o, inni są niepotrzebni. Żreją mięso, zajmują zwierzętom ich odwieczne terytoria, paskudniki.

Trzeba ograniczyć populację, oczywiście nie dotyczy to kolegi CM Punk i jego progenitury.

Zioom,nie rozumiesz tego,co piszę,ludzi nie trzeba wybijać (to,że sami się wybijają,to inna sprawa),ja,w przeciwieństwie do Ciebie,widzę problem,między innymi dlatego się nie rozmnażam,choć rodzina i zegar biologiczny mówią co innego. I tu jest sedno sprawy-ograniczyć rozmnażanie,a jak ktoś już musi bzykać,to dla sportu,bierzmy przykład z księży-naszych bezdzietnych pasterzy-kawalerów ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd wziąłeś informacje że ludzi jest za dużo? Jak to policzyleś? Wydaje mi się że póki jest co jeść i pić to jest ok, będzie za mało to "natura" zweryfikuje liczbę ludności sama.

Jak już bardzo chcesz pomóc i wierzysz w te brednie to proponuję się zabić dla przykładu. ;-)

BTW może w zły otwór celujesz.

 

Wysłane z mojego Venue 7 HSPA+ przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już teraz eksploatujemy 150% tego,co ziemia może wyprodukować,a to oznacza tylko jedno-masakryczne zanieczyszczenie środowiska (żyję na tym padole 37 lat i widzę degradację,szczególnie w ciągu ostatnich kilkunastu lat),brak surowców itp.

Moim zdaniem optimum,które zapewni równowagę to 3-4 miliardy ludzi (to tak,jak te 250 dzików,bo 450 to za dużo). Zobaczcie,co ludzie zrobili z rzeki Citarum,może wtedy zrozumiecie,że człowiek to najgorszy szkodnik na kuli ziemskiej. Ale wracajmy do tematu,bo moderator zaraz zamiesza :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz,......, chyba mi się klawiatura "omsknęła" i temat przeskoczył, bo gdy zaczynałem czytać było o drogim sprzęcie w kontekście snobizmu ... :huh:, a coś mi się wydaje, że zaraz, jak zwykle ugrzęźniemy w awanturze n/t  C&R i ekologii, po drodze ekskomunikujemy myśliwych.....,a może i do Holocaustu dobrniemy ????

 

Do rzeczy. Bywa, że ulegam wędkarsko - snobistycznym pokusom, tym bardziej odkąd zarzuciłem wszelkie inne metody na korzyść muszkarstwa, które ponoć już ze swej istoty jest snobistyczne. Producenci sprzętu muchowego chyba także doszli do wniosku, że ich potencjalni klienci to znudzeni panowie w wieku zdecydowanie dojrzałym, których podstawowym problemem są uporczywie nawracające natręctwa co mają zrobić z nadmiarem gotówki ;) . Za przykład niech posłużą choćby ceny dobrych czy bardzo dobrych muchowych kołowrotków, które już w klasach niewielkich #3-5 ( dla niewtajemniczonych mniej więcej odpowiednik lekkiego spinningu) ciężko kupić poniżej 1000 zł., a bez większego problemu można się zbliżyć do kwoty około 2000 zł. Warto tu dodać, że w klasach wyższych ceny szybko rosną i np. w #8-10 prawie się podwajają. Gdy spojrzeć na kołowrotek muchowy i "zgłębić" mechanikę jego działania  ciężko to pojąć......., ale .... No właśnie jest owo "ale". Topowe młynki to najczęściej produkcja "nieazjatycka", głównie USA, czasem Szwecja, Islandia, a więc wiadomo, że koszt pracy znacznie wyższy. Technicznie, designersko, na ogół dopieszczone niemal perfekcyjnie i wreszcie to co w topowych młynkach muchowych czyni główną różnicę to przepaść jakościowa (pomiędzy tanimi i drogimi) w sprawności hamulca, a to już walor czysto użytkowy.  Mam takie dwa topowe kręćki - w gablocie nie spędziły ani chwili, a ich walory użytkowe ciężko przecenić. Pewnie mogłem kupić taniej kołowrotki o zbliżonych parametrach jakościowych, ale nie ukrywam, że dla mnie jakimś fetyszem było "Made in USA", świetny hamulec i dożywotnia gwarancja. Skoro jednak pierwszy z tych kołowrotków przez prawie rok nosiłem codziennie do roboty jak najcenniejszy skarb (teraz też mi się zdarza) to ewidentne potwierdzenie, że w tym zakupie tkwił element snobistycznego gadżeciarstwa,.....choć nie wiem czy snobizm jest tu adekwatnym określeniem skory w robocie i tak nikt tego nie docenia, a nad wodą skupiam się na czymś innym niż eksponowaniem sprzętu. 

Kupiłem też wypasioną, bardzo drogą wędkę muchową, do której czaiłem się ze 2 lata i muszę przyznać, że jest to coś absolutnie fantastycznego i nawet ja, przy moim niewielkim doświadczeniu flyfishingowym dostrzegam jej wyraźną przewagę nad innymi, także wcale nietanimi, kijkami.

 

Robert.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo "swój" stawek gdzie lowiac sprzętem klasy średniej jesteś w gronie snobów.

30 lat temu będąc 10 letnim chłopcem znałem starszego pana łowił ruskim teleskopem i delfinem, goście z germinami kręcili głowami, najbardziej wtedy jak pan Tadeusz wyciągał siatkę w wody .

Potem jeszcze kręcili nosami jak powonili ciasto na leszcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przed kilkoma minutami Dia Flash Zander wespół ze Stellą 2500F pięknie poradził sobie ze szczupłym 65 cm,niby nic wielkiego,ale łatwość i komfort holu były niesamowite,amotryzacja zrywów wzorowa i już po chwili szczupak w moich rękach,jedno wiem na pewno- poszukam jeszcze kiedyś Dia Flasha,bo ten kijek ma w sobie coś :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuł tematu jest niestety tendencyjny.

Kupowanie drogiego sprzętu nie oznacza snobizmu wprost. Owszem, pewnie są wśród nas i tacy, którzy kupują drogi sprzęt, bo muszą poszpanować i nic ich tak nie dowartościuje, jak zazdrość kolegów nad wodą. Trudno.

Ja wolę kojarzyć kupowanie takiego sprzętu z potrzebą wynikającą z PASJI, jaką dla mnie jest wędkarstwo.

Jakoś nikt nie szafuje pejoratywnym w gruncie rzeczy określeniem „snob”, w przypadku ludzi kupujących drogi sprzęt na potrzeby innych hobby- np. w sporcie czy motoryzacji.

Jest takie powiedzenie: "gdzie zaczyna się pasja, tam kończy się ekonomia"- i tyczy się najczęściej ludzi, którzy każde wolne środki angażują w swoją pasję.

Z jednej strony będą to młodzi ludzie, którzy do 20-letniej hondy civic pchają wydechy z kwasówki, turba i inne zawiechy za kwoty przewyższające wartość auta, z drugiej bogacze, zbierający unikatowe Bugatti... Mogą to być ludzie, którzy kupią rower za 50 tysi (często na kredyt:)), albo ktoś, kto kupuje jacht, mimo, że teoretycznie go na niego nie stać- robią to, bo kochają swoją pasję. Przykłady można mnożyć.

Jakoś wtedy nikt nie mówi o  nich "snob"- mówią raczej- "pasjonat".

Uważam więc, że jeśli ktoś kocha wędkarstwo, stara się być coraz lepszym wędkarzem, to prędzej czy później dojrzewa do tego, by posługiwać się sprzętem stworzonym dla pasjonatów, a to... niestety musi kosztować, bo jest najwyższej jakości.

Edytowane przez DonPablo
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego co Paweł (Don Pablo) napisał niewiele można dodać....- no może jedno - prawdziwa pasja to już sfera emocji, a te nieco (albo i bardziej) wyłączają racjonalne myślenie. Jak człowiek dojdzie do wniosku, że musi to mieć nie ma, że boli. Pół godziny nie minęło od rozmowy z żoną, która zanadto racjonalizując starała się mi dowieść, że kolejny muchowy kołowrotek chyba nie jest mi aż tak niezbędny skoro tyle ich już mam......o matkooooo, dlaczego nasze wybranki nie są w stanie tego pojąć ? A koleżanka leci we wtorek do US i już mnie w d...... wierci by kupić, za jej pośrednictwem młynek Nautilusa FWX (muchowy oczywiście), który jest mi absolutnie i natychmiast niezbędny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatno kupiłem sobie kolejną zabawkę i nad wodą usłyszałem od jednego wędkarza - mój tata miał kiedyś podobną szpulkę przy bambusie lylko nie taką złotą. Jak ja się cieszę, że nie wszyscy wiedzą za ile my kupujemy zabawki.

Moja żona wie. Tak jest bardziej komfortowo. Jednak nie wszystkim kolegom mówię bo nie przepadam za tym jak ktoś patrzy na mnie jak na idiotę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, kobiety często nie są w stanie pojąć naszej pasji.

Mnie jednakowoż Stwórca przeznaczył taką, która lubi, jak sobie kupię coś nowego, mało tego, kręci kołowrotkami i macha wędkami, aż miło.

Może robi to z wyrachowaniem, bo po zakupie kolejnego szpeja mam lepszy humor przez co najmniej dwa dni, co korzystnie odbija się na pożyciu, a ewentualne kryzysy przesuwa w bliżej nieokreśloną przyszłość.

I na ryby lubi chodzić, oczywiście nie na pstrągowe strumienie, harcerskie łowienie ją mierzi, ale spinning na przyjaznym brzegu, o, to tak, nawet taszczy za mną podbierak :)

Zatem stale coś nowego trafia w moje ręce, niestety: wędkarstwo to nie jedyne moje hobby, i nie najkosztowniejsze.

Cóż, jak zauważył Robert powyżej, z racjonalnym myśleniem nie ma to nic wspólnego. Za to sprawia przyjemność, która jest w życiu chyba najważniejsza.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W SNOBIŹMIE nie widzę nic złego, to zaspakajanie SWOICH potrzeb czymś niejednokrotnie drogim (jeżeli chodzi o rzeczy materialne), lub chęć upodobnienia się do kogoś, kogo uznajemy za wzór do naśladowania. Należy odróżnić snobizm od SZPANERSTWA które jest nastawione na pozyskanie CZYJEGOŚ poklasku i wzbudzanie zazdrości.

Jeżeli kupujesz sobie Stellę, Exista, czy inne cudo za grube tysiące żeby nim łowić ryby, albo kręcić nim sobie w fotelu przed telewizorem - jak Cię stać to czemu nie? :) , ale przykręcić go do wędki i spacerować po bulwarze żeby się pochwalić, a innym żeby ślina kapała to .. :wacko:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Farciarz.

 

Niestety, Robert, z fartem nie ma to nic wspólnego. Raczej z dążeniem do rozwoju.

 

To tak jak z, dajmy na to, muchówką. Któż z nas łowi na pierwszy zakupiony kij? Stale ulepszamy sprzęt, a wysłużone lub nietrafione zakupy odkładamy do szafy, ba, niektórzy nawet odstępują kolegom :)

Zbliżoną taktyką przyjąłem w stosunku do kobiet, które, nie ukrywajmy, w życiu codziennym są potrzebne, może nawet bardziej niż kołowrotek, choć tutaj pewności nie mam.

Prawdziwy farciarz trafia za pierwszym razem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...