Skocz do zawartości
  • 0

Głębokość pracy przynęty w trollingu, a przynęty do trollingu


WhiteWillow

Pytanie

Któregoś razu w trakcie pływania w trollingu naszła mnie dosyć intrygująca myśl - teoretyczną głębokość pracy przynęty moża wyliczyć matematycznie. Oto schemat (sytuacja czysto teoretyczna):

 

 

 

Długość wypuszczonej linki oraz linia prostopadła do lustra wody x (głębokość pracy przynęty) stanowi trójkąt prostokątny. Znając kąt jaki tworzy wypuszczona linka z linią pracy przynęty oraz długość wypuszczonej linki (w tym przykładzie 30m) możemy skorzystać z funkcji trygonometrycznych do wyliczenia x czyli głębokości, na jakiej prowadzimy przynętę.

Suma kątów w trójkącie prostokątnym wynosi 180?. Jeden kąt ma zawsze 90?, znamy kąt jaki tworzy linka z linią pracy przynęty (60?), więc kąt powstały pomiędzy przynętą, a jej odległością od łodzi wynosi 30?. Korzystamy z twierdzenia sinusów:

 

dł. wypuszczonej linki / sin90? = x / sin30?

 

Z tablic matematycznych: sin90? = 1, sin30? = 1/2

 

Podstawiamy do wzoru:

 

30 / 1 = x / 1/2, co daje nam x = 15m

 

Zakładamy, że szczytówka wędziska znajduje się 1m nad lustrem wody więc x = 15m - 1m = 14m - głębokość pracy wabika.

 

Obliczenia te sprawdziły mi się przy wyliczaniu głębokości dla dużych ripperów na ciężkich główkach (łatwo było określić kąt, jaki tworzyła plecionka z linią x), w przypadku woblerów sposobu tego nie testowałem, ponieważ na pomysł ten wpadłem pod koniec zeszłorocznego sezonu trollingowego i po prostu nie zdążyłem.

Oczywiście obliczenia te obarczone są pewnym błędem, na co wpływa wiele czynników, takich jak zmiana szybkości płynięcia, wiatr, wybrzuszanie plecionki w wodzie itp. Jednak myślę, że w czystej teorii coś takiego mogło by się sprawdzić, a wprowadzając kilka współczynników redukujących błąd nawet i w praktyce :D

Zastanawiam się tylko, czy przypadkiem sposób ten nie jest zbyt przekombinowany :D Inna sprawa, że nie każdy ma ochotę zabierać na łódkę kalkulator, kątomierz i tablice matematyczne :D

 

PS. Przepraszam za badziewny schemat, ale konstruując go korzystałem z Painta :D

post-2074-1348914721,0917_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Nie jestem asem matematycznym, nawet nie jestem waletem ale jak dla mnie ma to sens i tez praktyczne zastosowanie.

 

Ograniczone jednak do gum...

 

Woblery potrzebuja kilku warunkow spelnionych by zejsc tak jak na schemacie. Jesli cos nie bedzie gralo to dojdzie do sytuacji,w ktorej wszystko sie bedzie zgadzalo jak na rysunku, ale pojawi sie trzeci wymiar i np wobler bedzie odchodzil w bok tym samym nie osiagajac glebokosci spodziewanej.

 

Moze przeszkodzic mu w tym agrafka, przypon i kilka innych czynnikow.

 

Przy gumach ten problem nie wystapi...

 

Suma summarum - cenna uwaga - ja rzadko trollinguje dotykajac dna czy innych przedmiotow na nim. U mnie sie to konczy zwykle zaczepami i rwaniem :D

Wiec tym bardziej sie przyda mozliwosc okreslenia tego w ten sposob :D

 

Guzu

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W przypadku dużej gumy kąt będzie się zwiększał - większa prędkość płynięcia będzie wybijała gumę do góry.

W przypadku woblera będzie odwrotnie - kąt będzie się zmniejszał bo wobler będzie przy większej prędkości zagłębiał się jeszcze bardziej.

Jednak wydaje mi się, że w tym drugim przypadku zmiany kąta będą o tyle niewielkie, że mogą być ciężkie do zmierzenia w ciężkich warunkach panujących często przy trollingu - wiatr, fala, bujanie łodzią.

Najlepiej jest określać wartość kąta zawartego pomiędzy linką a linią głębokości pracy w przypadku kija wstawionego w uchwyt i w przypadku holowania za łodzią naprawdę dużego kawałka wabika. Wtedy kąt jest wyraźny i łatwo go zmierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moim zdaniem taka teoria jest obarczona błędem jak… stąd do Krakowa. Ze wglądu na ograniczoną możliwość dokładnego pomiary kątów i odległości oraz błędne założenie liniowego ułożenia linki. Praktyczne zastosowanie jest bardzo wątpliwe. I tak głębokość prowadzenia przynęty określa się w oparciu o praktykę i sygnały, płynące od przynęty. Mój sposób jest stary jak świat. Wiem, jak głęboko moje wobki schodzą na typowych linkach, jakich używam i przy założeniu przeciętnej odległości, na jaką je wypuszczam. Określam to „dziobaniem o dno” przy danych wskazania echa. Jak chcę prowadzić przynętę na określonej głębokości, zakładam właściwą przynętę i problem z głowy. Nie mierzę, nie liczę – łowię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Każdy wędkarz łowiący na trolling celowo, a nie okazyjnie, przepływając z miejsca na miejsce określa głębokość pracy przynęty w taki sam sposób jak Ty, ja również :D Jest on skuteczny i najbardziej wiarygodny.

Sposób przedstawiony prze ze mnie może być skuteczny przede wszystkim przy mierzeniu głębokości pracy dużych, ciężkich gum, tak jak napisał @Guzu. Dla gumy (w przeciwieństwie do woblera) nie ma fabrycznego ograniczenia głębokości. Zależy jaką główkę zastosujesz, jakiej mocy masz linkę i ile jej wypuścisz. W przypadku tego typu przynęt nie da się precyzyjnie określić głębokości metodą dziobania o dno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak to nie

Wypuszczam tyle, żeby dziobnęła, a potem zwijam tyle, żeby przestała. Zwinę troszkę - łowię tuż nad dnem. Zwinę jeszcze - łowię metr nad dnem. Ale fakt, jest to upierdliwe. Szczególnie, że trzeba ją powoli wypuszczać, żeby nie grzęzła w dnie. Myślę, że podobnie jak z wobkiem - trzeba to ćwiczyć i tyle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jasne, można łowić gumami w taki sposób, jaki opisałeś, ale będzie to skuteczne, kiedy spodziewasz się ryb przy dnie, na spadach, stokach górek itp. Ale co wtedy kiedy mam pod sobą 50m wody, widzę echa szczupaków na 19m i wypadałoby podać im przynętę 1-1,5m nad głową? Żaden wobler (oprócz topornego wynalazku Yo-Zuri tak mi nie zejdzie), więc wybór jest ograniczony tylko do gumy albo do downriggera (którego niestety nie posiadam :( ). Owszem, mogę puknąć gumą o dno na takiej głębokości, ale nic mi to nie da kiedy muszę ją podnieść powiedzmy te 25m, żeby prowadzić ją w pół wody. Nie określę dokładnie głębokości na jakiej pracuje moja guma łowiąc w toni.

Inna sprawa gdyby linka wchodziła do wody tworząc z jej lustrem kąt prosty (wtedy nie łowiłbym wcale na woblery tylko na gumy bo mógłbym precyzyjnie określić głębokość pracy - ile wypuściłem na tylu pracuje przynęta :D ) ale wtedy musiałbym zastosować główkę o ciężarze co najmniej kuli od downriggera ale nawet w ciężkim trollingu potrzeba czasami troszkę finezji :mellow:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

no taka matematyka aż mnie zaszokowała

 

:lol: :lol: :lol: :lol:

 

jedyne co ma zastosowanie z matematyki w przypadku mojego łowienia na trolla to obliczanie długości wypuszczonej linki na podstawie ilości wykonanych pełnych ruchów wodzika ( w moim przypadku każdy pełen ruch to 5m wypuszczonej linki )

 

ale przecież do wszystkiego można dorobić ponoć wzór matematyczny

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może to trochę wyglądać jak w popularnych ostatnimi czasy reklamach, ale wierzcie mi, nie jestem w ten projekt zaangażowany i nie mam z tego żadnych profitów :D

Wpadłem po prostu kiedyś na taki pomysł i chciałem się nim podzielić z innymi trollingowcami, bez względu na to czy znajdzie to jakiekolwiek zastosowanie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może to trochę wyglądać jak w popularnych ostatnimi czasy reklamach, ale wierzcie mi, nie jestem w ten projekt zaangażowany i nie mam z tego żadnych profitów :D

Wpadłem po prostu kiedyś na taki pomysł i chciałem się nim podzielić z innymi trollingowcami, bez względu na to czy znajdzie to jakiekolwiek zastosowanie :D

 

 

mnie tam się podobało, ale niestety nie znalazłem dla tego zastosowania w praktyce, ale powiem że mam tabele dostosowania głębokości prowadzenia przynęty w zależności od prędkości i ilości wypuszczonej linki z użyciem DIPSEY DIVER'a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja osobiście z Dipsy Diverem nie próbowałem, mam natomiast doświadczenia z Trolling Paravanem (bodajże Cormorana, nie pamiętam). Tam też dali rozpiskę do jakich dziurek podpinać przynętę i linkę główną, żeby schodziło na wybraną głębokość. Trzeba przyznać, że faktycznie Paravan potrafi sprowadzić przynętę na +/- taką głębokość jaka jest podana w tabelce, ale toporność zestawu przy stosowaniu tego wynalazku wyklucza jak dla mnie jego używanie przy trollingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trzeba przyznać, że faktycznie Paravan potrafi sprowadzić przynętę na +/- taką głębokość jaka jest podana w tabelce, ale toporność zestawu przy stosowaniu tego wynalazku wyklucza jak dla mnie jego używanie przy trollingu

Używam Paravanu od dwóch lat i nie zauważyłem, żeby to wszystko było toporne. A może masz zbyt delikatne wędzisko ? Ja łowię głównie na Hot Shoty Batsona model HS1025F. Przy tym kiju wszystko pracuje tak jak powinno. Pława Paravan jest malutka i nie stawia aż tak wielkiego oporu. Przy kijach miękkich może pojawić się problem zbyt mocnego przyginania wędziska, ale takie wędziska z reguły nie nadają się do trollingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Być może trafiłem na jakiś trefny egzemplarz Paravanu (źle zbudowany) bo zdarzyło mi się kilka razy, że Paravan nie przekręcił się na bok podczas brania i holu ryby :unsure: , co dodało rybie holowanej z kilkunastu metrów głębokości co najmniej 3kg wagi :D

 

Za miękkie wędzisko...Używam głównie Ugly Stików Shakespeare'a. Wiadomo, bliżej mu do akcji medium niż fast. Nie wykluczone, że do Paravanu jest zbyt miękki, natomiast w trollingu bez udziwnień spisuje się idealnie właśnie dzięki głębokiemu ugięciu.

 

Tak czy owak, najskuteczniejszym narzędziem do obławiania głębokich toni jest downrigger (do czego doszliśmy kilka postów temu) więc jego zakup w tym sezonie będzie chyba nieunikniony :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam, macie jakieś swoje ulubione przynęty do trolingowania?

Jakieś patenty na trolingowanie w powieszchniowej warstwie wody mile widziane)

Chodzi mi o płytkie jezioro około 2 m max. i prowadzenie przynęty na dłuższej lince bardzo powoli na głębokości 0-0,5 m

Dla mnie nr 1 to sebile magic swimmer, big bandit shallow jednak jeśli na dodatek ma być bardzo powoli to lekko obciążone gumy, faworyzuje snack baita 23cm.

 

Fatso i slider na długich linkach zejdą głębiej, może slider 6 i 7 się załapie, ale kto troluje na taki drobiazg????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...