Skocz do zawartości

JERKBAIT w RYTMIE dobrej MUZYKI


francisco scaramanga

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że możnaby podnieść stopień trudności odrzucając wszelkie składanki typu best of, czy greatest hits. Mam zagwozdkę z płytami koncertowymi i włączył bym je raczej do zabawy. Z jednej strony są najczęściej kompilacjami, ale z drugiej pokazują wykonawców z ich najmocniejszej strony. Zagrać dobry koncert trzeba umieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że możnaby podnieść stopień trudności odrzucając wszelkie składanki typu best of, czy greatest hits. Mam zagwozdkę z płytami koncertowymi i włączył bym je raczej do zabawy. Z jednej strony są najczęściej kompilacjami, ale z drugiej pokazują wykonawców z ich najmocniejszej strony. Zagrać dobry koncert trzeba umieć.

A jaka metoda wybierzemy metodę głosowania ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli odnośnie tego, czym jest pop, chyba mamy w miarę zbieżne opinie.

Zatem mocno autorska jest teza, jakby zespół FM był tym największym w historii.

Z lat 60/70/80, bo z tymi epokami aktywność Fleetwood Mac mi sie kojarzy, 10 większych kapel w historii przytoczyć jest niezwykle łatwo.

Ogranicze się do wymienienia połowy z nich:

The Beatles

The Rolling Stones

The Eagles

Depeche Mode

U2

 

;)

 

Dla mnie z muzyką jest trochę jak z jedzeniem.

Jednym wystarczy, że nie są głodni.

Inni lubią eksperymenty.

Jeszcze inni mają jakieś tam gusta.

To co najbardziej popularne w zakresie potraw, globalnie, tym o wyrobionych gustach i oczekiwaniach raczej na dłuższą metę nie wystarcza.

Ale to co jednym bardzo podchodzi, innym może wogole nie pasować.itd itp.

Może to są banały, ale szafowanie metkami typu "największy w historii" czy "kultowy" czy inne takie to właśnie jest ryzyko.

Ryzyko narażenia się na śmieszność.

Wiadomo, wielu to nie rusza. Ośmieszyć się.

Ale tak, jak nie sprawia mi przyjemności przekonywanie do moich gustów muzycznych, tak samo lubię nawiązać nutę muzycznego porozumienia z różnymi osobami, bez osmieszania się po drodze.

 

:)

 

A wracając do list i rankingów, to ostatnio zostałem wywołany na Facebooku do przedstawienia listy 10 .

Potraktowałem to jako listę subiektywnych top 10 zespołów / wykonawców.

I bez porządkowania w kolejności to była ta 10tka.

 

Pink Floyd

Iron Maiden

Death

Depeche Mode

Dead can Dance

Dire Straits

Testament

Metallica

Mark Knopfler ( solo)

Slayer

 

Jak przeżyje kolejnych 40 lat na tej planecie, to może ta lista ulegnie zmianom.

Na razie jest taka :)

 

Pozdrawiam

To czym jest pop zostało zdefiniowane przez fachowców zajmujących się muzyką, więc tu jakieś stwierdzenia o zbieżności są chyba zbędne. Jest tego w różnych encyklopediach, w necie. Jak zmierzyć lepszość w temacie muzyki? Nie wiem, chyba nikt tego nie wie. Ilością sprzedanych płyt, ilością utworów na różnych listach, ilością odtworzeń w radio, w necie? Długowiecznością wykonawcy na topie? Narażanie się na śmieszność. No i się naraziłeś przedstawiając swoją piątkę lepszych. Umieszczając w niej The Eagles, zespół kilku światowych przebojów. Nie na śmieszność, ale raczej na zdziwienie. Gdyby na moje tylko. Możesz być przekonany, że wielu. Tych, którzy siedzą w temacie lepiej niż my tu wszyscy razem. To nie był zespół, który mógłby zagrozić pozycji Fleetwood Mac w historii muzyki. ABBA miała więcej światowych przebojów niż The Eagles. Daję głowę, że za jakiś czas sam się zdziwisz, że znaleźli się w towarzystwie The Beatles i Stonesów. To jednak nie ten kaliber. Fejsbukowa lista dziesięciu pokazuje, że preferujesz muzykę lat 80-tych. Bardzo subiektywny wybór. Pewnie uzasadniony wiekiem. Cóż, jedni się ośmieszają subiektywnym wyborem, inni nie. Mark Knopfler (solo). Człowiek, który sam o sobie mówi, że kiepsko gra gitarze. W dodatku ten jego śpiew. Tylko trochę lepiej mu to wychodzi niż beczącemu niczym kozioł Dylanowi. Ale lubię ich obu. Pink Floyd obok Depeche Mode i Slayer? Odważne. Bo kontrowersyjne. Pewnie masz masę argumentów?

Chyba muszę iść na ryby. :) Pozdrawiam.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czym jest pop zostało zdefiniowane przez fachowców zajmujących się muzyką, więc tu jakieś stwierdzenia o zbieżności są chyba zbędne. Jest tego w różnych encyklopediach, w necie. Jak zmierzyć lepszość w temacie muzyki? Nie wiem, chyba nikt tego nie wie. Ilością sprzedanych płyt, ilością utworów na różnych listach, ilością odtworzeń w radio, w necie? Długowiecznością wykonawcy na topie? Narażanie się na śmieszność. No i się naraziłeś przedstawiając swoją piątkę lepszych. Umieszczając w niej The Eagles, zespół kilku światowych przebojów. Nie na śmieszność, ale raczej na zdziwienie. Gdyby na moje tylko. Możesz być przekonany, że wielu. Tych, którzy siedzą w temacie lepiej niż my tu wszyscy razem. To nie był zespół, który mógłby zagrozić pozycji Fleetwood Mac w historii muzyki. ABBA miała więcej światowych przebojów niż The Eagles. Daję głowę, że za jakiś czas sam się zdziwisz, że znaleźli się w towarzystwie The Beatles i Stonesów. To jednak nie ten kaliber. Fejsbukowa lista dziesięciu pokazuje, że preferujesz muzykę lat 80-tych. Bardzo subiektywny wybór. Pewnie uzasadniony wiekiem. Cóż, jedni się ośmieszają subiektywnym wyborem, inni nie. Mark Knopfler (solo). Człowiek, który sam o sobie mówi, że kiepsko gra gitarze. W dodatku ten jego śpiew. Tylko trochę lepiej mu to wychodzi niż beczącemu niczym kozioł Dylanowi. Ale lubię ich obu. Pink Floyd obok Depeche Mode i Slayer? Odważne. Bo kontrowersyjne. Pewnie masz masę argumentów?

Chyba muszę iść na ryby. :) Pozdrawiam.  

 

Nie mam zadnych argumentow. Bo to moja lista. Nie nazywam tejze listy, lista 10 najlepszych zespolow w historii muzyki. Albo innym takim pianogennym tytulem.

Opinii o MK nie komentuje, bo nie interesuje mnie Twoje zdanie na jego temat. 

To po prostu moje top 10. 

 

Tak, jak nie slucham The Eagles, tak samo nie slucham Fleetwood Mac. Mozesz miec racje z ta Abba. Ale akurat Abby nie potrafie traktowac powaznie :)

 

Cala ta rozmowa zaczela sie od Twojego stwierdzenia odnosnie czegos NAJ w historii. Wiec nie bardzo wiem po co teraz to odwracanie wszystkiego do gory nogami. 

 

Konczac ta rozmowe dodam, ze mam jakos tak, ze o muzyce nie czytam. Muzyki slucham. 

 

Milych chwil z kijem w dloni zycze.

Edytowane przez Guzu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu, dokonałeś kompleksowej oceny wyborów Daniela, a chyba nie o to tu chodzi. To lista osobista, a nie ranking ogólnopolski. Bawimy się tu nie w przekonywanie innych, a w podrzucanie tego co lubimy. Jeśli ktoś przepada za Pink Floyd, a ja za the Beatles, czy Black Sabbath, to nie upoważnia mnie to do stwierdzenia, że moje wybory są lepsze,  on się mniej zna na muzyce, albo że jego wybór jest kontrowersyjny. Chyba, że użyje sformułowania: Pink Floyd to najlepsza grupa w historii. Wtedy idziemy za róg na solo. Jeśli powiem, że od Pink Floyd bardziej lubię Hey... Śmieszne? Pierwszych już prawie nie słucham, drugich lubię słuchać. Mój wybór. Dylan beczał straszliwie, ale był fabryką świetnych piosenek, które pokazały jego klasę w obcych wykonaniach. Córka znajomej lubiła Dylana i podjąłem próbę zgrania jej płyty z coverami jego piosenek. Poddałem się. Z tego można uzbierać niezłą dyskografię. I to z zacnych wykonawców. Za to go szanuję. Co do ABBY, to jeśli zostanie postawiona w przyszłości obok Stonesów i Beatles, to dlatego że ktoś to zrobi. Takie zabiegi niczemu nie służą i można je zostawić gryzipiórkomi i specjalistom od gównoburz. Kolejna pułapka szufladkowania, w którą wpadają zagorzali zwolennicy dochodzenia swoich (lub cudzych) racji. Jak ktoś ma ochotę podzielić się swoją muzyką, zachęcam. Może być z tego fajna zabawa, choć wybór tak wąski, że łeb mi pęka. Lepsze byłoby top 30, albo jakaś ławka rezerwowych oprócz pierwszego składu. Chyba pójdę na ryby.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu lekka szydera z country w szerszym pojmowaniu tej muzyki i tego lifestyle, które niosą osoby lubiace ta muzykę.

Nie jest mi ta szydera obca :)

Teraz "Koziołek Dylan" się przewija.
Ale były takie zdarzenia muzyczne w latach 60, kiedy te dwa wątki się splatały.
Na moje szczęście, niektóre materiały z tych splotów przetrwały do dziś.



A piosenki z 1963 roku "Girl from the North Country", w wykonaniu tego samego duetu, nie będę tu teraz linkował, bo za dobra jest na ten aktualnie rozłożony stół roboczy prac o rankingach, listach i metodach glosowania  :) Edytowane przez Guzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu kilka płyt na szybko. Brakuje kilkadziesiąt, bo są w pracy, samochodzie lub syn mi zakosił. Dziesiątki nie jestem w stanie wybrać. Ciężko porównać King Crimson z Chumbawambą lub Led Zeppelin z The Cure, ale dla mnie i jedni i drudzy odegrali rolę w moim życiu muzycznym. I mam w nosie ile kto płyt sprzedał i co napisali o tym eksperci.

post-46253-0-96218600-1589108898_thumb.jpeg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu kilka płyt na szybko. Brakuje kilkadziesiąt, bo są w pracy, samochodzie lub syn mi zakosił. Dziesiątki nie jestem w stanie wybrać. Ciężko porównać King Crimson z Chumbawambą lub Led Zeppelin z The Cure, ale dla mnie i jedni i drudzy odegrali rolę w moim życiu muzycznym. I mam w nosie ile kto płyt sprzedał i co napisali o tym eksperci.

Ile tych Slayerow tam ! :D

 

Zaraz dostaniesz metke kontrwersyjnego, kladac na zielonej murawie Slayera tak blisko Joy Division i The Doors.

A to wszytko podparte Faith no More, RATM i Metka :)

:)

 

\m/ \m/

Edytowane przez Guzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zadnych argumentow. Bo to moja lista. Nie nazywam tejze listy, lista 10 najlepszych zespolow w historii muzyki. Albo innym takim pianogennym tytulem.

Opinii o MK nie komentuje, bo nie interesuje mnie Twoje zdanie na jego temat. 

To po prostu moje top 10. 

 

Tak, jak nie slucham The Eagles, tak samo nie slucham Fleetwood Mac. Mozesz miec racje z ta Abba. Ale akurat Abby nie potrafie traktowac powaznie :)

 

Cala ta rozmowa zaczela sie od Twojego stwierdzenia odnosnie czegos NAJ w historii. Wiec nie bardzo wiem po co teraz to odwracanie wszystkiego do gory nogami. 

 

Konczac ta rozmowe dodam, ze mam jakos tak, ze o muzyce nie czytam. Muzyki slucham. 

 

Milych chwil z kijem w dloni zycze.

A mnie nie interesuje Twoje zdanie na żaden temat. Jeśli nie poparte argumentami. A jakie możesz mieć, jeśli nie słuchasz ani The Eagles, ani Fleetwood Mac i nie czytasz na temat muzyki. Słuchasz muzykę. Świetnie. A ja widziałem parę archiwalnych filmów z dokonanych wybuchów bomb termojądrowych. Jednak nie mam odwagi dyskutować na temat syntezy termojądrowej z kimś, kto się na tym zna. Dla mnie to oczywiste. Zastanawiam się po tak szczerym wyznaniu, o czym my tutaj rozmawiamy i jaki to ma sens? 

Gdybyś zadał sobie odrobinę wysiłku. Napisałem: " No i co z tego, że z Kalifornijczykami i od Rumours zostali chyba najlepszą popową grupą w historii? ". No i to jest ta różnica, więc kto tu zrobił gównoburzę, szuka dziury w całym i odwraca kota ogonem?  :) 

Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kłóćcie się, bo to bez sensu. Więcej rozrywki, mniej podsrywania, bo nie wiem czemu to ma służyć. Będziemy tu udowadniać sobie wzajemnie, że w 1983 Miles Davis był lepszym muzykiem od Jamesa Hetfielda? Czy jeśli ktoś nie słucha i nie zna bluesa to jest gorszy? Jest koleś na YT (Noble Records) z kanałem o płytach winylowych. Lubi jazz, bluesa, funk, hard rock. Sprawia wrażenie speca od muzyki i opowiada też o ciekawych i dość niszowych płytach (przynajmniej dla mnie). Ogólnie przyjemnie się go słucha. Typ z zajawką. Ostatnio wyciągnął z kartonu ostatni, trzeci LP Michaela Kiwanuki. Nie potrafił przeczytać nazwiska i kompletnie nie kumał co to za muzyka. Słucham Kiwanukę i bardzo lubię (polecam). Czy to oznacza, że się znam lepiej na muzyce od tego sympatycznego brodacza? A przytoczona sytuacja upewniła mnie, że nie ma speców i wyroczni od muzyki. W pierwszym odruchu pomyślałem, że facet struga chojraka, a jest leszczem. Po chwili przyszło opamiętanie, bo nie ma człowieka, który by znał wszystko. Co najwyżej ludzie-drogowskazy, znający rzeczy, których my nie znamy. Zdjęcie plastiku na trawie bardzo fajne. Pewnie mógłbyn zrobić podobne (trawa trochę wyższa). Serce zabiło mocniej na widok CD Pixies, Mitffocha, Hives, PJ Harvey. Jeszcze ktoś to zbiera w zalewie streamingu. Teraz weź ołóweczek, karteczkę i stwórz dwie listy. Ostrzegam. Masakra!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja lista (kolejność przypadkowa):

Velvet Underground (plus Lou Reed),

Iggy Pop (plus The Stooges)

Patti Smith

The Doors

Led Zeppelin

The Clash

Jane's Addiction

Nomeansno

Dead Kennedys

QOTSA

Sonic Youth

Joy Division

The Cure (tutaj się wahałem, ale dla mnie ważni)

Slayer

Primus (i wszystko co stworzył Les Claypol)

Mike Patton (wszystko)

Metallica

Nirvana

Pixies

 

i mniej się nie da choć powinno być dużo więcej (Soungarden, RHCHP, RATM, Sex Pistols, Rolling Stones, Minor Threat, Fugazi, Alice Donut, Sepultura , Napalm Death, King Crimson, Black Sabbath, Motorhead, Buthole Surfers, PJ Harvey, J. Cash, Crass, Chumbawamba, Godflesh, Mudhoney, Husker Du, Black Flag, Neurosis, MDC itd.). A i tak największy na mnie wpływ miał DEZERTER  :D .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skandaliczny sposób złamałeś regulamin zabawy. Ja się głowię drugi dzień dokonując rzezi moich ulubieńców, ograniczając z bólem serca ich ilość do minimum, a ten wyjeżdża z takim tasiemcem. Bardzo mi się podoba ten zestaw. Świetna baza na dokonanie cięć. Z ulubionymi płytami dopiero będziesz miał jazdę. Sam się przymierzałem i to dopiero jest wyzwanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skandaliczny sposób złamałeś regulamin zabawy. Ja się głowię drugi dzień dokonując rzezi moich ulubieńców, ograniczając z bólem serca ich ilość do minimum, a ten wyjeżdża z takim tasiemcem. Bardzo mi się podoba ten zestaw. Świetna baza na dokonanie cięć. Z ulubionymi płytami dopiero będziesz miał jazdę. Sam się przymierzałem i to dopiero jest wyzwanie.

Przyznaję się, że nie mogłem wyhamować.... a i tak na liście nie ma tego pana  :( .

 

 

Obiecuję pozostałe listy ograniczyć do 10.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albumy:

Nomeansno- "Small Parts Isoleted and Destroy"

Jane's Addiction - Ritual De Lo Habitual"

BoySetsFire- "The Misery Index...."

Iggy & Stooges "Raw Power"

Led Zeppelin - I

Patti Smith - "Easter"

The Clash- The Clash

Slayer- "South of Heaven"

King Crimson- "In the Court of Crimson King"

Dead Kennedys- "Fresh Fruit For Rotting Vegetables"

 

Plus mój ulubiony składak- VIRUS 100. Płyta z coverami Dead Kennedys (wśród wykonawców m.in. Sepultura, Alice Donut, Napalm Death, Nomeansno, Neurosis itd.)

 

W rezerwie

Sex Pistols- Never Mind the Bollocks, 

Nick Cave & Bad Seeds "Murder Ballads"

Velvet Underground "Loaded"

QOTSA- "Songs for the Deaf"

Metallica 'Kill'em all"

The Doors- 'The Doors'

Primus- "Sailng the seas of cheese"

The Cure - 'Pornography"

Fantomas- "Director's Cut"

Ramones- s/t

itd.

 

Strzeliłem z palca. Stwierdziłem, że jak się nie muszę zastanawiać i pamiętam dokładnie tytuł to musi być to  :D .

Nad utworami (Polska/zagranica) i albumami/zespołami (Polska) się zastanawiam.

Edytowane przez Mysha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utwory (Polska):

Dezerter- Tchórze (moje motto życiowe  :D )

Guernica y Luno- Hymn Miłości

Marek Grechuta- Korowód (plus wersja Apteki)

Armia- Niewidzialna armia

Kult- Do Ani (przyczyny rodzinne  :D )

Kult - Polska (kto był na koncercie Kultu w latach 80-tych ten zrozumie)

Pustki- Lugola (z powodów pokoleniowych  :) )

Brygada Kryzys- Centrala

Republika- Kombinat

Mgła- Exercises in Futility V (by nie było, że same starocie)

 

no i sporo innych.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płyty (Polska):

 

Dezertrer - Kolaboracja (klub płytowy Razem)

Klaus Mitffoch- s/t

Lech Janerka- Historia Podwodna

Armia- Legenda

Siekiera- Nowa Aleksandria

Republika- Nowe Sytuacje

Kult- s/t

Inkwizycja- Na własne podobieństwo 

Orphanage Named Earth- s/t

Izrael- 1991

 

PS. No i musi być 11. Lao Che "Powstanie Warszawskie" :)

Edytowane przez Mysha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miabym problem z dziesiécioma, ale nie mam problemu z dwoma.

PRIMUS i wszystko czego sie dotyka LES CLAYPOOL. Nie znam zespou który chcby sie zblizyl do tego rodzaju  muzyki.

No i TOM WAITS. W swoim zyciu nie syszalem nic lepszego i juz chyba nie uslysze. Tak sobie teraz mysle ze poswiecilem setki godzin na sluchaniu Jego plyt i nie zauje ani sekundy.

Slucham tylko w okreslonym czasie. Nigdy w dzien i  nigdy z kims.  Jestem psychofanem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...