Skocz do zawartości
  • 0

Trudna woda


grunwald1980

Pytanie

Napewno spotkaliscie na swojej wedkarskiej sciezce lowiska, ktore byly bogate w rybostan.Zbiorniki rzeki jak z marzen a mimo to woda nie darzyla.Wiele mysli sie nasuwa, wiele przypuszczen i teorii.Moze pogoda nie ta, moze wlasnie nie zeruja, moze nie w tym miejscu (chociaz kasiazkowe) moze stan wody, przynety...a moze wedkarz dupa.Czy mieliscie takie lowiska? Czy je rozpracowaliscie? Piszcie o swoich doswiadczeniach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dzięki za rady. Popróbuję i dam znać co się zadziało.

 

A co do miejsca przebywania - jeśli ryba stoi pod nawisem, to cięzko jej podrzucić przynętę inaczej niż w okolice głowy. Chyba że sprowadzam przynętę z prądem, co czasem je interesowało.

Edytowane przez DanekM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Obrotowka nie musi caly czas pracowac, to tez wazne.Od czasu do czasu polozyc ja na dnie.Gdy ruszy ze smuzka piachu moze sprowokowac.

 

To raczej w rachubę nie wchodzi, bo jest masa glonów na dnie. Każde położenie przynęty na dnie = oblepiona przynęta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak jak pisze @ZeBas najlepiej przerzucic rybe i naprowadzic na nią obrotówkę. Jeśli woda jest płytka i czysta warto zwrócić uwage na niuanse - zastosować agrafke w mniejszym rozmiarze, patrzeć żeby żyłka jak najmniej smużyła po powierzchni wody przy prowadzeniu - ja generalnie starałem się prowadzić blaszkę przy samej powierzchni na wysoko uniesionym kiju jesli warunki pozwalały.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Przerzucic rybe od ogona czy od glowy ? Jesli poprowadzimy obrotowke od ogona to raczej rybe to sploszy.Chyba ze chodzi i ustawienie sie od ogona ryby, rzucenia przed nia i prowadzenia na nia.Jesli ta druga opcja to tak, wachlarzem wprost na rybi pysk .Dobre jest tez rzucenie jakiegos chrabaszcza w okolice rybiego pyska i bez nadawania mu pracy czekac az nurt sprowadzi go prosto na rybe.Czasem jest tak ze decyduja pierwsze sekundy jak przyneta wpadnie do wody, klen wtedy odruchowo rusza i zasysa, jesli przyneta jest zbyt dlugo w wodzie moze to skutkowac tym ze klen bedzie ja rozpoznawal, leniwie podplynie "obwacha" i ustawi sie ponownie na swoim miejscu.Czasem trzeba sie wstrzymac przed biczowaniem wody, klenie sie odsuwaja ze swojego miejsca po czym powoli znikaja w wodzie.

Edytowane przez grunwald1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak jak pisze @ZeBas najlepiej przerzucic rybe i naprowadzic na nią obrotówkę. Jeśli woda jest płytka i czysta warto zwrócić uwage na niuanse - zastosować agrafke w mniejszym rozmiarze, patrzeć żeby żyłka jak najmniej smużyła po powierzchni wody przy prowadzeniu - ja generalnie starałem się prowadzić blaszkę przy samej powierzchni na wysoko uniesionym kiju jesli warunki pozwalały.

Tak, pod warunkiem że ryba nie stoi pod samym (przeciwnym do wędkarza) brzegiem. Bo jeśli stoi pod samą burtą, nie naprowadzisz. Czasem z premedytacją przetzucam na trawkę przynętę i ja za pomocą bloku wkładam ją do wody. Ale reakcji jakieś spektakularnej to nie przynosi.

Od kilku razy łowię bez agrafki i żyłka oczywiście pod kontrolą.

 

Przerzucic rybe od ogona czy od glowy ? Jesli poprowadzimy obrotowke od ogona to raczej rybe to sploszy.Chyba ze chodzi i ustawienie sie od ogona ryby, rzucenia przed nia i prowadzenia na nia.Jesli ta druga opcja to tak, wachlarzem wprost na rybi pysk .Dobre jest tez rzucenie jakiegos chrabaszcza w okolice rybiego pyska i bez nadawania mu pracy czekac az nurt sprowadzi go prosto na rybe.Czasem jest tak ze decyduja pierwsze sekundy jak przyneta wpadnie do wody, klen wtedy odruchowo rusza i zasysa, jesli przyneta jest zbyt dlugo w wodzie moze to skutkowac tym ze klen bedzie ja rozpoznawal, leniwie podplynie "obwacha" i ustawi sie ponownie na swoim miejscu.Czasem trzeba sie wstrzymac przed biczowaniem wody, klenie sie odsuwaja ze swojego miejsca po czym powoli znikaja w wodzie.

 

Od głowy i sprowadzać z nurtem rzeki. Ot takie klasyczne pstrągowanie ;)

 

Łowię w ten sposób pływającymi robalami, ale nie przynosi to efektów.

Edit: zadowalających efektów, bo odprowadzenia i podbicia zamkniętym pyskiem czasem się zdarzają.

 

Aha, zauważyłem że jak już jedna ryba się zainteresuje i walnie pyskiem woba, następuje natychmiastowy zenik zainteresowania czymkolwiek i można spokojnie sobie darować tam łowienie...

Edytowane przez DanekM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@DanekM a gumiaków próbowałeś? Jakieś zgniłozielone okoniowe paprochy, herbatki z pieprzem itp, albo ripperki a'la uklejka czy płotka? Może trzeba niestandardowo podejść jak wobek czy obrotówka nie daje efektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Próbowałem paprochów na główkach 1-2,5g głównie z twisterów w kolorach przez Ciebie wspomnianych. Złowiłem...kilka okoni :)

 

Wczoraj i dziś nie udało mi się skoczyć, bo coś mi wypadło a ostrzyłem sobie zęby. Jutro zmiana pogody, przejadę się zobaczyć ale na wyniki się nie nastawiam. A może jednak coś mnie zaskoczy? Najważniejsze - trzeba próbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Usłyszałem kiedyś od kleniowego MISTRZA święte słowa:

 

JEŚLI WIDZIAŁEŚ KLENIA W MAŁEJ RZECZCE TO DAJ SOBIE SPOKÓJ - ON CIĘ ZAUWAŻYŁ DUŻO WCZEŚNIEJ :)

 

Tak niby przenośnia a ile w niej prawdy.... Skąd to powiedzenie, że kleń ma oko w każdej łusce?

Oczywiście zdarzają się wyjątki potwierdzające regułę, ale coś w tym jednak jest. Upatrzonego klenia bez maskowania się złowić bardzo trudno. Mówię o małych rzeczkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak, Sławek. Też słyszałem te słowa. Dlatego maskuję się lub łowię z odległości większej, niż wydaje mi się to czasem niezbędne. Nie jestem już w stanie dystansu zwiększyć, bo właśnie małą rzeka powoduje trudności z poprowadzeniem przynęty w stopniu ...wystarczającym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Spróbuj w nocy za nimi połazić, w dzień mogą żreć glony i robale, a jak są nastawione na taki pokarm to ciężko je będzie złowić na spinning, ewentualnie przy mętnej trąconej wodzie. Przy czystej w dzień spróbowałbym muchy. Może się okazać że w nocy będą waliły jak przystało na normalne klenie w woblery, są zdecydowanie mniej wybredne, a w czystej wodzie łatwiej je podejść. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mucha to to, co mi przychodzi na myśl, choć koledzy których poprosiłem o sprawdzenie ich reakcji na muchę, sukcesów nie odnieśli ;)

 

Późną nocą nie próbowałem, ale tak 2 godziny po zmroku, gdzie już praktycznie nic nie było widać, tak. Bez jakiegokolwiek wyniku.

Woda dziś skoczyła troszkę, po pracy będę weryfikował ich chęć współpracy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Daniel, skoro tak wiele sposobów nie działa to spróbuj na robakowate gumy, typu np. sexy impact keitecha, można to podać na dość niedużym haku na FC i dla "lotności" zacisnąć małą śrucinkę na FC albo może pływające gumy, np. wd larwa na lekkich gratach; sugeruję te przynęty bo u mnie w betonowym kanaliku sexy impact baaaardzo sie sprawdził i to właśnie o dziwo na kleksach a celem były garby, larwę testuję dopiero więc o efektach będę mógł się wypowiedzieć za jakiś czas (jeśli będą ;)). A jeszcze co do zbrojenia keitechów to wyniki były i na klasykę na główce i na DS i na Texasa

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...