Skocz do zawartości
  • 0

Wiosenne jazie i klenie – czyli nauki pod okiem mistrza - nowy artykuł na jerkbait.pl


admin

Pytanie

Cześć,

Kto z nas nie czeka na pierwsze promyki wiosennego słońca? Tylko najbardziej wytrwali przedzierają się przez śnieżne zaspy w pogoni za kropkowanymi salmonidami. Cała reszta spinningowej braci czeka na marzec - na pierwszą poważną odwilż, przebiśniegi, pierwsze krokusy, choćby te na miejskim chodniku, bazie... W tym artykule znajdziecie zestaw moich obserwacji i wspólnych doświadczeń z Andrzejem Lipińskim w połowie wiosennych jazi i kleni. Ryb, które na przedwiośniu doskonale wypełniają lukę po coraz bardziej ubogich w pstrągi wodach Dolnego Śląska.

 

Zapraszamy do trzeciego artykułu z cyklu Łowcy prezentują..., w którym Baloo oraz Andrzej Lipiński opiszą swoje sposoby łowienia kleniojazi na woblery autorstwa Andrzeja. Artykuł ten jest specjalny z kilku powodów: po pierwsze, Andrzej Lipiński, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie, to wieloletni członek kadry spinningowej Polski, z licznymi sukcesami w zawodach w Polsce i za granicą. Po drugie, Mateusz i Andrzej od paru lat są regularnie jednymi z najaktywniejszych forumowych łowców kleniojazi, szczególnie właśnie na przedwiośniu. Po trzecie, zawsze ich zgłoszenia okraszone są pięknymi zdjęciami – czego również nie zabraknie w tym artykule. Po lekturze, tradycyjnie, zapraszamy do dyskusji, związanej z tematyką artykułu, na naszym Forum.

 

Bardzo dziękuję Mateuszowi (Baloo), Andrzejowi za chęć podzielenia się nami swoją wiedzą! Dziękuję również Marcineszowi za prowadzenie niniejszej serii artykułów. Świetna wpółpraca i świetne artykuły.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Super artykuł koledzy! No i ilustracje prawie jak w Catch Magazine Wielkie dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Z moich skromnych doświadczeń również wynika, że przy pierwszych wiosennych promieniach słońca dobrze sprawdzają się na jasiach głębiej chodzące i o dość agresywnej akcji wobki 4-5 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Kleni i jazi nie łowię ale artykuł z wielkim zainteresowaniem przeczytałem. Daje on wiele do myślenia, a co dla mnie wartościowe to po jego przeczytaniu można lecieć nad wodę?i próbować złowić te piękne rybki bo wiele zostało w nim poruszone i wyjaśnione. Baloo, fajne jest też to, że dajesz świetny przykład, że biorąc aparat nad wodę czas ten można skutecznie zamrozić i powracać do wypraw długo, długo po niej. Na prawdę świetnie zilustrowany artykuł!

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bardzo dobry artykuł, moim zdaniem jeden z najlepszych opublikowanych do tej pory na portalu. Zdjęcią bardzo dobrze ilustrują tekst - również dlatego że prezentują wiele typowych miejscówek jaziowych. Jak ktoś do tej pory nie miał okazji sprówbować jaziowych łowów - to moim zdaniem po tym artykule może śmiało iść nad wodę.

 

Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie artykułu i jego publikację

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

podpisuje sie pod tym co napisal Friko. Jeden z najlepszych art. na tym portalu. Wyjasnil mi po latach kilka spraw ktore mogly miec wplyw na to, ze moje wczesnowiosenne kleniowanie bylo dosc nieprzewidywalne. Tzn ryby zawsze byly w lowisku, widzialem slady zerowania, a lowilem je nieregularnie... :unsure:

 

Teraz choc jestem prawie 5 tys kilometrow od moich kleniowych miejscowek, wiem gdzie popelnialem blad..

 

Wielkie dzieki dla Baloo i A. Lipinskiego za ten tekst.

 

 

 

 

JW :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jako redagujący serię Łowcy prezentują..., od siebie dodam, że sprawia mi ogromną satysfakcję, że ta seria artykułów, którą zaproponowałem Remkowi, chwyciła i Wam się podoba :D . A nawet, jak widać w wątku kleniowym, artykuł Mateusza i Andrzeja potrafił pobudzić do wyjścia nad wodę, uwieńczonego sukcesem :D . Główne ogromne podziękowania należą się oczywiście autorom artykułów, którzy dali mi się namówić na spisanie swej wiedzy i doświadczeń w łowieniu danego gatunku. W tym przypadku: Mateusz, Andrzej - wielkie dzięki :D !!! Ponadto, ten artykuł, podobnie jak poprzedni, wartościową treścią, wyróżnia się dodatkowo wyjątkowo pięknymi fotkami. Cieszę się, że udaje mi się tak zebrać treść i fotki w całość, że dobrze i przyjemnie Wam się to czyta :D .

 

Aby narobić trochę tzw. smaka ;) - dodam tylko, że w kolejce czeka kolejny artykuł z tej serii, którym mam nadzieję, również się nie zawiedziecie :unsure: ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Baloo, @Andrzej,

 

Co tu napisać...po prostu fajny tekst podparty doświadczeniem i godzinami spędzonymi nad wodą :mellow: Wasze miejscówki znacząco różnią się od moich na Wiśle, to jednak dużo z waszego tekstu można się dowiedzieć a jazie i klenie są rybkami w moich stronach bardzo kapryśnymi. Na obecny sezon mam kilka patencików na jaziory ale nie wiem czy uda się je wypróbować to bym się podzielił ze wszystkimi...ech, jak to będzie to nie wiem bo choruję na boleniozę :lol: mimo to spróbować trzeba będzie bo woblerki Andrzeja w pudełkach czekają <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tresciwy artykul i merytorycznie i wizualnie. Kilka cennych uwag o rzeczach na ktore nie zwracalem uwagi np.: refleksy sloneczne z sprzetu. Troche przemyconego prodakt plejsmentu

 

Zabraklo mi jedynie informacji co zrobic zeby nam klejnoty nie odpadly przy brodzeniu wiosna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Troche przemyconego prodakt plejsmentu

Zabraklo mi jedynie informacji co zrobic zeby nam klejnoty nie odpadly przy brodzeniu wiosna

Produkt plejsment jest celowy - ideą tego artykułu jest opisywanie łowienia na konkretne przynęty - tak więc polecanie tego, co dobre :D . A jeśli współautorem jest przy okazji wytwórca danej przynęty - dlaczego nie, nawet tym lepiej, bo któż lepiej ją opisze niż jej autor :D ?

A co do klejnotów - to próbowałeś neoprenów? Tak jak w lecie można się w nich zaparzyć, tak właśnie wiosną i jesienią dla mnie jest w nich przyjemnie chłodno :unsure: ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Baloo tam na paru zdjeciach brodzi w spiochach i tak sie zastanawiam jak daje rade

 

 

 

Baloo ma na sobie oddychającą i termiczną bieliznę (np. Krafft lub Evaporatory Geoffa Andersona) i bawełniany dresik. Na kilka godzin starczy. na cały dzień będzie mało, ale bardzo wczesną wiosną rzadko cały dzień łazi się w wodzie. W zasadzie wchodzimy tylko tam, gdzie musimy (podmokł brzegi lub zielsko oddzielające łowisko od brzegu). 75% czasu łowi się z brzegu. Ryby na przedwiośniu stoją pod brzegiem lub w zasadzie w brzegu (wszelkie podmycia, mini zatoczki, przeszkody, umocnienia), dopiero gdy woda się ociepli zajmują stanowiska bliżej głównego nurtu i wówczas można je spotkać nawet na środku rzeki.

 

Takzę dramatu nie ma, a wolę mieć śpiochy na sobie, bo czasem ten jeden krok głebiej pozwoli uratować cennego wobka, przejść jakiś podwyższony wiosną kanałek lub wystawić kij za nadbrzeżne krzaczory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ale super artykuł ! :D Czapki z głów. Świetnie uchwycony klimat takiego łowienia, sporo konkretów, lekki język, robiące wrażenia fotki, które pokazuję jak samemu sobie można zrobić zdjęcie. Widać i charakterystyczne miejscówki, i radość z łowienia, i ładne rybki. Estetycznie i szkoleniowo baaardzo przyjemny materiał

Seria artykułów już bardzo udana, a i smaka ma się na więcej

 

Gratuluję, dziękuję i pozdrawiam. B) No super, no ! :mellow:

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dzisiaj można chyba wszystko nazwać reklamą. Łowisz takim kijem - reklama, takimi kołowrotkiem - reklama, takimi przynętami - reklama. Dostałeś czapkę od przyjaciela - reklama. czy zdejmujesz znak firmowy samochodu, którym jeździsz? a jakiś koncern łupię kasę Twoim kosztem. Nie dajmy się zwariować.

 

Andrzej robi bardzo dobre wobki nie od wczoraj. Jestem pewien, że poradziłby sobie i bez tego artykułu. Nie zmienia to faktu, że to my (użytkownicy, zwykli wędkarze) tworzymy to forum, więc dlaczego nie dzielić się sprawdzonymi przynętami czy sposobami łowienia?!?

 

Robert H. stowrzył znakomitą przynetę - powstał cały szereg opisów, jak, gdzie, kiedy i za ile. Salmo robi doskonałe jerki - to się wiele o tym pisze, także na tym forum. Ktoś robi świetne wahadłówki - warto o tym wspomnieć. Andrzej robi prawdziwe cukierki na klenie, jazie i bolki. Mamy milczeć?!?

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

E tam. Niektórym nigdy nie dogodzisz. Reklama jest, bo jak by mogło jej nie być, skoro autorzy opisują sposób prowadzenia przynęty. Tej konkretnej. Każdą przynętę inaczej się prowadzi. Tu są podane przepisy,które może wykorzystać każdy, nawet osoba która po raz pierwszy idzie po klenio jazie, wystarczy uważna lektura i trochę samozaparcia.

Artykuł potwierdza moje obserwacje - co mnie bardzo cieszy :mellow: . Ja bym dodał tylko coś o obrotówkach, która w pewnych warunkach potrafi więcej niż wobler ( moje osobiste odczucia). Ale każdy ma swoje ulubione przynęty na dane okazje.

 

 

A woblerki Andrzeja, no cóż, są łowne. W cudzysłowie dlatego że nawet najlepsza przynęta źle poprowadzona będzie gorsza niż patyk z kotwicami poprawnie poprowadzony :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Reklama reklamą... Reklamy są po to, żeby inni mieli świadomość, że istnieje coś takiego jak Andrzejowy wobler. Ja poczatkowo kupiłem sobie 10szt, a teraz moja kolekcja sukcesywnie się zwiększa i będzie zwiększać bo dochodzą nowe modele,a i woda zbiera swoje żniwo. Kiedyś, kiedy można było kupić woblery kamiennogórskiego Bobra to one gościły w moim pudełku, mam ich niestety coraz mniej i pilunuję jak oczka w głowie. Woblery Andrzeja są co prawda inne, ale równie łowne o ile nie łowniejsze i przede wszystkim są dostępne bo produkcja trwa. Poza tym w odróżnieniu od woblerów produkowanych wielkoseryjnie ich dostepność jest obecnie ograniczona i nie w każdym miejscu w Polsce można je kupić, (ale chłopaki pracują pełną parą więc zdecydowanie się to zmieni :D ), a co za tym idzie - ryby ich jeszcze nie widziały, nie wiedzą jak smakują, więc sprawdzają. Baloo dobrze napisał, jeżeli byśmy się nie wymieniali informacjami dalej łowiłbyś bambusem... przepraszam leszczyną, a żyłkę, z rozkręconego zmywaka do naczyń, nawijałbyś na gwoździk.

 

Artykuł artykułem, a ja dalej na swojego jazia czekam :angry: Woda w Odrze znowu poszła w górę... chyba sie rozpiję z żalu albo będe macał stawy odegłościówką :D

 

Pozdrawiam.

 

Andrzej i Baloo, dobra robota, ale brakuje mi zdjęć samych miejscówek :D ze strzałką i podpisem tu siedzą jazie :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tekst fajny i sporo mogę z niego wyciągnąć dla siebie. Ja akurat tych ryb nie łowię, więc moja ocena nie musi być profesjonalna :D

 

Co do zarzutów.

Zawsze będą niezadowoleni... już się do tego przyzwyczaiłem. Jak ktoś zamieszcza zdjęcia na których nie ma przynęty lub wody, to pojawiają się pytania a nawet oskarżenia, że nie chce podzielić się swoją wiedzą. Jak pojawi się przynęta to z kolei są zarzuty o kryptoreklamę, a nawet celową i nieukrytą akcję promocyjną.

Nie dajmy się zwariować. Przesada w jakimkolwiek kierunku jest niewskazana. Niedługo jak na zdjęciu pojawi się puszka z piwem to pojawią się zarzuty o reklamę piwa a może nawet i o propagowanie alkoholizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Aby narobić trochę tzw. smaka ;) - dodam tylko, że w kolejce czeka kolejny artykuł z tej serii, którym mam nadzieję, również się nie zawiedziecie :unsure: ...

 

Dzięki Marcin raz jeszcze, wiem z doświadczenia ile samozaparcia wymaga wydobywanie artykułów na pożytek innych userów i portalu - dzięki, że Ci się chce

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...