Skocz do zawartości

Daiwa Exist czy Shimano Stella...?


Fudo

Rekomendowane odpowiedzi

Dla wielu zdobycie Stelli Millennium rownowazne jest z koncem poszukiwan, kresem drogi, slowem wedkarskim rajem. Przypomina mi sie pewna przypowiesc sprzed wiecej niz jednego milenium, zdaje sie jednak, ze czlowiek nic sie nie zmienil, wciaz potrafi dac wiele za cos, co dla innych mogloby miec wartosc duzo nizsza

 

"Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w roli. Znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie. Uradowany poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".

A te właśnie niby nowe perełki są w różnym stanie. Miałem z takimi do czynienia,gdzie wielu sprzedających poprawiaczy i wiedzących o tym kołowrotku lepiej jak wie fabryka "poprawiało" stan fabryczny - a takich rzeczy jakie spotykałem przy ewolucjach (zrobionych przez partackich mistrzów) z tym kołowrotkiem nie da się opisać i w głowie się nie mieści. Jedna z tych Stellek jest zaprezentowana w jednym z filmów znanego autora i jak trafiła do mnie,to ręce mi opadły. 

Pozbawiona została wszystkich podkładek dystansowych dla łożysk na mechanizmie wolnej oscylacji i na wałku posuwu szpuli . A grubość tych dwóch podkładek dla wolnej oscylacji dla tego kołowrotka wypadała na 0,40 mm z obu stron. Dla "worm shaft" ok.1 mm. I proszę sobie wyobrazić jak to mogło poprawnie pracować.

Zębatka napędzająca wałek posuwu szpuli ( worm shaft ) została zużyta w wyniku tego luzu na wolnej oscylacji i na wałku posuwu szpuli. A użytkownik powiedział,że tak zrobił,bo chciał aby kołowrotek lżej się kręcił. 

Dopełnieniem mistrzostwa jest też tuning szpuli,a konkretnie oryginalnych przekładek hamulcowych które zostały zastąpione podkładkami które służą do regulacji wysokości szpuli i nawoju linki na nią

 

Bez komentarza.

   

 Ale jednak nie mogę się tego pozbyć.Szlag mnie trafia jak widzę tak spaprany kołowrotek,i myślę że niektórzy nie powinni go wcale w swoje partackie złote rączki brać.

 

Uważajcie Panowie co kupujecie i od kogo.

Edytowane przez Józef Lesniak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mialem zadac jakies pytanie w tym wątku ale poczytałem egzystencjalne rozważania kolegów to trochę głupio pytać o jakieś prozaiczne "pierdoły" .. ;)

 

nie krępuj się i pytaj :)

kolegom łzy się kręcą w oczach na wspomnienia a nie na pytania (przynajmniej niektóre) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...mialem zadac jakies pytanie w tym wątku ale poczytałem egzystencjalne rozważania kolegów to trochę głupio pytać o jakieś prozaiczne "pierdoły" .. ;)

Każdy z nas czasem pyta o pierdoły i to jest ok,- po to jest forum. "Słowo na niedzielę" się pojawia (przynajmniej u mnie) jak zaczynamy przypisywać przedmiotom cechy, które do nich nie należą  ;)

Nie widziałem na forum wątku gdzie nawet najbardziej oczywiste pytania wywołały by jakieś "gównoburze" ale jak się zaczyna ideologia to zawsze jest jazda :lol:  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te właśnie niby nowe perełki są w różnym stanie. Miałem z takimi do czynienia,gdzie wielu sprzedających poprawiaczy i wiedzących o tym kołowrotku lepiej jak wie fabryka "poprawiało" stan fabryczny - a takich rzeczy jakie spotykałem przy ewolucjach (zrobionych przez partackich mistrzów) z tym kołowrotkiem nie da się opisać i w głowie się nie mieści. Jedna z tych Stellek jest zaprezentowana w jednym z filmów znanego autora i jak trafiła do mnie,to ręce mi opadły. 

Pozbawiona została wszystkich podkładek dystansowych dla łożysk na mechanizmie wolnej oscylacji i na wałku posuwu szpuli . A grubość tych dwóch podkładek dla wolnej oscylacji dla tego kołowrotka wypadała na 0,40 mm z obu stron. Dla "worm shaft" ok.1 mm. I proszę sobie wyobrazić jak to mogło poprawnie pracować.

Zębatka napędzająca wałek posuwu szpuli ( worm shaft ) została zużyta w wyniku tego luzu na wolnej oscylacji i na wałku posuwu szpuli. A użytkownik powiedział,że tak zrobił,bo chciał aby kołowrotek lżej się kręcił. 

Dopełnieniem mistrzostwa jest też tuning szpuli,a konkretnie oryginalnych przekładek hamulcowych które zostały zastąpione podkładkami które służą do regulacji wysokości szpuli i nawoju linki na nią

 

Bez komentarza.

   

 Ale jednak nie mogę się tego pozbyć.Szlag mnie trafia jak widzę tak spaprany kołowrotek,i myślę że niektórzy nie powinni go wcale w swoje partackie złote rączki brać.

 

Uważajcie Panowie co kupujecie i od kogo.

To chyba ta:

Nie wiem,co można jeszcze zrobić,żeby ten kołowrotek kręcił lżej :D .

A swoją drogą Milena to jest taki święty gral i w sumie kilka tysięcy ludzi na świecie go posiadło ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem go w łapach akurat dobrze spasowanego ale... stuka posuw w skrajnych położeniach chyba we wszystkich.. pewnie brak oringu na wodziku..

W tym nie stuka.

Korba wkręcana, super wyważony ( jak Tica mimo wagi), kółko mimośrodowe z łożyskiem, łożysko w nakrętce rotora, 2 łożyska na ośi pod szpulą, szpula z rantem a'la Shimano, trzpień korby znitowany i dodatkowo zabezpiecza go osłona przykręcona śrubą.....szpula 55mm.....ogólnie 9łożysk tam gdzie potrzeba + oporówka.... Za 400zł.... To źle?

Edytowane przez przemo_w
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się nad tym zastanawiam :-) ale jeśli nie ma a szyna/ prowadnica jest taka jak w Daiwie to rurka termokurczliwa załatwi sprawę.... W nowych Shimano się nie da bo szyna jest cholernie wąska. Ze schematu wychodzi że na 2 łożyskach pinion.

Edytowane przez przemo_w
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wzbudza we mnie trochę rozbawienie, trochę krepacje, a trochę jednak żal.

Jak się patrzy na dragona, ryobi, kongera, tici, Abu, i 30 innych " marek" i tak widac te kopiowanie pomysłów jak chodzi o design.

A to pseudo engine plate.

A to pseudo carbonowa korbka.

A to design szpuli zerzniety na żywca.

A to pokrętło hamulca.

 

Trochę od Shimano, trochę od Daiwy.

Wszystko tańsze, wszystko takie trochę karykaturalne ( szczególnie te carbonowe korbki wzorowane na zpi).

Czy ci macherzy zamawiający te maszyny w Chinach chociaż wiedzą co z czego jest zerzniete ?

Czy jako ludzie z branży nie muszą ? :)

 

Taka się mi refleksja nasunela.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....a widzisz Daniel i tu jest rola wielkich timów i testerów wszelkiej maści sprzętu wędkarskiego tych poniższych FIRM. To oni w dużej mierze są za to odpowiedzialni wraz z inżynierami tej kosmicznej technologi.

Niby to jest tak gdzieś przyjęte w teorii...........................

...........................ale jak to na obecną chwilkę w każdej branży się dzieje, że GŁÓWNYM decydentem jest.....................................EKONOMIA!!!!!!!!!!! .

KASA musi się zgadzać , bo inaczej nie ma mowy o BIZNESIE   ;)  :P , a przy okazji jak się trafi w gusta nabywców i uda się coś przez przypadek STWORZYĆ, to KASA jest co najmniej podwójna  :rolleyes: .

Edytowane przez miramar69
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Doszedłem do wniosku, panowie, (jako wypadkowej swoich, jak i studium fora), który nazwałbym funkcjonalną degradacją. Existem ciągle jeżdzę ale planuję downgrade. Do rzeczy.

3 lata temu w domu aukcyjnym na 'e' znalazłem nowego Exista 3012 HC. Niewiele ponad €700 - pobrany. Cudnie. Zaliczył śladowy 1szy sezon, śladowy 2gi i łowię kolejny tydzień! w tym roku. W sumie nie więcej jak 6 tygodni na wodzie! Po pierwszym sezonie (2 tygodniach!) zauważyłem wczesne symptomy "ząbkowania" - do zmiany;

Przed drugim sezonem, dokupiłem nową Stellę FI od kolegi z forum. Rozczarowany, zbyt szorstką pracą przekładni w niektórych pozycjach, co odczytywałem jako wadę mechaniczną, Stellę odsprzedałem innemu forumowiczowi, który w pracy kołowrotka nie dopatrzył się niepokojących sygnałów (najpewniej moje wygórowane jak i zgubne kryterium kwalifikacji. Trudno - ale moje) - do zmiany.

Exist (pomimo niełatwego łowienia - nadbużańskie dno głębin, 15-30g z gumą i niemało szarpnieć) przegrał nad wodą, jednak znacznie wcześniej, jak mógłbym mu życzyć.

Stella (mająca odciążyć Daiwę) została zdyskwalifikowana przy stole.

 

Siermiężne mocarstwo już przerabiałem. Suvereny które mam i uwielbiam jako fantastyczne konstrukcje, Ahaba, V-Staala, trochę retro hi-endu...

Potrzebowałem wejść na inny komfort łowienia (powyższe piekielne mocne ale zarzut jak i podrzut trochę groteskowe) stąd wejście w temat Exist i Stella. Rozczarowanie w obydwu przypadkach. Być może zły dobór narzędzi do celu. Anyways. Zły remis ? Ponura konkluzja, że rzemiosło nie wydało w ogóle "Czułego Barbarzyńcy" ? (filigranowa precyzja Exista z niech będzie suverenowskim wormem)... 

 

Chciałbym pozostać w obszarze łowienia kontrolowanego na poziomie dwóch bohaterów tytułowych, jednak z zaniżonymi aspiracjami. Stąd funkcjonalna degradacja.

Nawet jeśli kres nadejdzie prędko, intelektualnie to uporządkuję, wszak to nie żaden z brylantów.

 

 

Typ bliżej Shimano: TP lub Vanquish tego/zeszło roczne.

Mało znam, a użytkowników wielu. Proszę o rekom.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...