Skocz do zawartości

Sport na żywo - aktualne lub przyszłe wydarzenia


godski

Rekomendowane odpowiedzi

Iga prowadzi z Pegulą 1:0. Set zacięty, a wynik 6:3 może zmylić. Jedna z decydujących piłek, przełamanie na 4:3, wygrana przez Polkę po podwójnym odbiciu. Słaba sprawa, bo sędzia dał ciała, a trudno ocenić, czy winowajczyni miała świadomość błędu. Można sobie wyobrazić lament, gdyby sytuacja była odwrotna. A tu cichuteńko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałem obawy. Przed półfinałem nie mam, bo Kasatkina nie wydaje mi się trudniejszą przeszkodą, niż Pegula. Zagrała nudny, schematyczny tenis w ćwierćfinale i chyba nie ma argumentów w meczu z naszym dobrem narodowym.

Ja obawiałem się spotkania z Chinką, ale podobno zdecydowały "kobiece bóle miesięczne". Jakoś nie chce mi się wierzyć aby nie przewidzieli cyklu i nie mieli sposobu na to aby temu zaradzić (myślę o sztabie) U nich, podobno zupa z żółwia jest rozwiązaniem wszystkich problemów... tych kobiecych i męskich ;)  :P  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślałem, że szklaneczka gekonówki jest dobrym lekarstwem. Tenis to wymagająca i wyniszczająca zabawa. Kreczy coraz więcej i to nie tylko z powodu fizycznych urazów. Panie wymiękają też psychicznie. Presja mediów, idiotyczne grzebanie w mediach społecznościowych, chęć utrzymania pozycji w rankingu, często zwichrowani rodzice, czy trenerzy. To jeszcze młode dziewczyny i udźwignąć ten ciężar musi być bardzo ciężko. Iga też jest tego przykładem, choć najgorsze ma już chyba za sobą. Halep z atakiem paniki w czasie meczu z Chinką, czy depresja Osaki, to sygnały dla psychologów, a gwarancji na wyjście z problemu i tak nie ma. Idze przydałby się parasol ochronny, który odciął by ją od ciśnienia z zewnątrz. Niestety, chyba rzecz niewykonalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja obawiałem się spotkania z Chinką, ale podobno zdecydowały "kobiece bóle miesięczne". Jakoś nie chce mi się wierzyć aby nie przewidzieli cyklu i nie mieli sposobu na to aby temu zaradzić (myślę o sztabie) U nich, podobno zupa z żółwia jest rozwiązaniem wszystkich problemów... tych kobiecych i męskich ;)  :P  :D

Też nie wierzę w dolegliwości, które zaczęły się nagle po dwóch przełamaniach ,a po tajemnej pigule nagle w trzecim latała za piłką jak wściekła.

 

Myślałem, że szklaneczka gekonówki jest dobrym lekarstwem. Tenis to wymagająca i wyniszczająca zabawa. Kreczy coraz więcej i to nie tylko z powodu fizycznych urazów. Panie wymiękają też psychicznie. Presja mediów, idiotyczne grzebanie w mediach społecznościowych, chęć utrzymania pozycji w rankingu, często zwichrowani rodzice, czy trenerzy. To jeszcze młode dziewczyny i udźwignąć ten ciężar musi być bardzo ciężko. Iga też jest tego przykładem, choć najgorsze ma już chyba za sobą. Halep z atakiem paniki w czasie meczu z Chinką, czy depresja Osaki, to sygnały dla psychologów, a gwarancji na wyjście z problemu i tak nie ma. Idze przydałby się parasol ochronny, który odciął by ją od ciśnienia z zewnątrz. Niestety, chyba rzecz niewykonalna.

Najgorsze jest ,to ,że w końcu dojdzie do porażki i aby nie urosła ona do rangi tragedii narodowej.

Edytowane przez Dąbek 111
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...