Skocz do zawartości

Sport na żywo - aktualne lub przyszłe wydarzenia


godski

Rekomendowane odpowiedzi

"Na górze róże, na dole bzy, podyktuję karnego a najlepiej trzy"  :lol:

Ktoś kiedyś powiedział mądrość, która tu pasuje jak ulał: "Piłka nożna to nie jazda figurowa na lodzie, tu nie przyznaje się not za styl" to z jednej strony ale z drugiej podpisuje się pod słowami Dariusza Tuzimka, który napisał tak:

 


 

 

 

Awans do fazy pucharowej mistrzostw świata w Katarze nie jest osiągnięty w euforii całego narodu. To jest awans zdobyty z krępującym poczuciem zażenowania. Z Argentyną graliśmy piach. To był bardzo zły mecz.

 

Pod powiekami na zawsze zostanie przygnębiający obrazek reprezentantów Polski, którzy dramatycznie bronią… porażki 0:2 i boją się przekroczyć połowę boiska. W budowaniu akcji są porażająco bierni. W trzech meczach grupowych święta futbolu cztery razy strzelają celnie na bramkę. To się nazywa: bezradność i czekanie na to, co przyniesie los.

 

Jak to dobrze, że Argentyna nie potrzebowała do awansu trzeciej bramki, prawda? Ten awans ma twarz Czesława Michniewicza i zostanie nazwany imieniem tego trenera. Jest dokładnie taki jak on. A on ma - w mojej ocenie - mocno przesunięte poczucie wstydu. Nie liczy się nic poza wynikozą. Zrobić awans za wszelką cenę. Po trupach. A jeśli kibice narzekają na styl, to Michniewicz pyta z niekłamaną satysfakcją: "A jaki był wynik?". Trochę jak ten facet w filmie
"Miś": "Nie mam pańskiego płaszcza i co mi pan zrobisz?".

 

 

Cały świat ogląda mundial, bo to jest przecież święto futbolu, wielka piłkarska uczta. My na ten bal pakujemy się w gumofilcach, pikowanej kufajce i wieśniackim berecie. I są tacy, którzy próbują nam wmówić, żebyśmy się z tym dobrze czuli i żebyśmy się tym zachwycali. Ja na tym balu tak - przepraszam - nie tańczę.

 

Edytowane przez scOOtt
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nas odróżnia od innych że my Polacy zawsze jesteśmy niezadowoleni.

 

Grają tragicznie ale jesteśmy w ósemce na Mistrzostwach Świata.

Inni by się cieszyli i cieszą się a my jak zwykle.

Od razu liczymy na finał.

Półfinału i finału nie będzie jeszcze długo bo jesteśmy przecietniakiem futobolowym i tyle.

Jestem w stanie załozyć się że gdybyśmy jakimś cudem wygrywali z Francją to poza sędziami to nawet katarska trawa będzie po stronie Francuzów.

Gdyby Lewy był hiszpanem to już ze 3 złote piłki by dostał.

Edytowane przez przemo_w
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Grają tragicznie ale jesteśmy w ósemce na Mistrzostwach Świata.

Inni by się cieszyli i cieszą się a my jak zwykle.

 

Chyba szesnatce kolego. Jako niedzielny kibic, powiem Ci, że jestem wysoce zniesmaczony tym faktem.

Jesteśmy przykładem anty futbolu. A dobitnie o tym świadczy bronienie wyniku 0-2 Myślisz, że miliony niedzielnych kibiców na całym świecie, zasiadający przed ekranem docenią "geniusz" Michniewicza, oparty na przeliczaniu ilości otrzymanych kartek???

Powiedz mi jak przy takim "geniuszu" ma czuć się Lewandowski??? Takim czymś Michniewicz, potwierdził to, że Lewy nie zdobędzie złotej piłki.

I taka mała sugestia, nie porównuj kibiców klubowych, do kibiców narodowej. Jest to nie na miejscu i wogóle argument z d.py.

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustalmy fakty.

Czesław miał pokonać Szwecję i awansować na imprezę. Awansował.
Miał nie przegrać pierwszego meczu. Zabił mentalnie Meksykanów zupełnie nieprzygotowanych na nasz anty-football. Nie przegrał. Olać, na wakacje będziemy latać gdzie indziej ;)

Miał wyjść z grupy. Wyszedł.

Wszystko zrealizował. Uczciwie zapracował na premię i przedłużenie umowy.
A styl? Tutaj nie ma czegoś takiego jak noty za styl. Liczy się wynik.
Nie można go z tego rozliczać, bo doszedł przed samą imprezą z jasno postawionymi zadaniami.


A wczoraj?
Przed meczem policzył sobie prawdopodobieństwa co będzie, jak zagramy o pierwsze miejsce (na remis, bramkowy), a co jak o drugie (względnie niska porażka).
Wyszło, że zwycięską strategią jest gra na jak najniższą przegraną i tak było. Już po braku Milika było widać, że będziemy się bronić 10 piłkarzami i minimalizować klęskę.

 

Niezależnie pomysłu nie wyobrażam sobie korzystnego wyniku z Argentyną. Są już za mocni, do tego prezentują trudny dla nas styl gry. Niestety podobnie jest z Francją z najlepszymi kontratakami. Co innego byłoby z Australią, czy też nawet z Anglią.. Trudno


Tak na koniec przypominam.
Odpadła pięknie przegrywająca Kanada. Odpadła Dania.
Nie widmo co dalej z Urugwajem, Szwajcarią, Belgią. Niemcy myślę przejdą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba szesnatce kolego. Jako niedzielny kibic, powiem Ci, że jestem wysoce zniesmaczony tym faktem.

Jesteśmy przykładem anty futbolu. A dobitnie o tym świadczy bronienie wyniku 0-2 Myślisz, że miliony niedzielnych kibiców na całym świecie, zasiadający przed ekranem docenią "geniusz" Michniewicza, oparty na przeliczaniu ilości otrzymanych kartek???

Powiedz mi jak przy takim "geniuszu" ma czuć się Lewandowski??? Takim czymś Michniewicz, potwierdził to, że Lewy nie zdobędzie złotej piłki.

I taka mała sugestia, nie porównuj kibiców klubowych, do kibiców narodowej. Jest to nie na miejscu i wogóle argument z d.py.

Pozdro

Tak. Masz rację. Ja już w dyni wygrałem z Francją :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, tu nie jest problemem szkolenie. Problem zaczyna się w dobieraniu piłkarzy do kadry i nie chodzi mi o ich klasę, czy jakość. W naszej kadrze 100% piłkarzy jest z różnych klubów i to stanowi poważny problem. W słabej wyjątkowo Argentynie już na starcie mieliśmy 2 pary. W cienkiej Arabii 80% to piłkarze jednego klubu. Tu jest pies pogrzebany. Spotkania kadry tak krótkie nie dadzą żadnego zgrania, żadnej jakości. Lepiej by było zrobić kadrę z czołowych drużyn ligowych i uzupełnić jak kibice tego oczekują lewym i szczeną, czyli pomoc i obrona max z 3 klubów naszej ligi i jestem pewien, że byśmy mieli wyniki. Sprawdzcie sobie czy gdziekolwiek zaszła drużyna w 100% z niezgranych ze sobą zawodników. Najlepszym przykładem było PSG, nowi najlepsi na świecie zawodnicy i klapa w pierwszym roku, dopiero po czasie, gdy zaczeli się widzieć na boisku wszystko się zmieniło.

Dino, jeżeli w tej najniższej lidze pomieszasz drużyny to tam wszyscy będą stali i gry nie będzie.

Dochodzi jeszcze u nas do głosu wewnętrzna polityka, był kiedyś pomysł aby kadra zagrała kilka sparingów z tak skleconą drużyną, nie wypalił, obawiali się mega blamażu.

Już była na Mundialu drużyna narodowa, złożona z 8 lub 9 piłkarzy grających w jednym klubie. Bodajże to był ZSRR i zawodnicy Spartaka Moskwa. Nic nie osiagnęli o ile pamiętam, co w ogóle nie dziwiło nikogo.

Drużyna klubowa, czy znaczna część drużyny narodowej, złożona z piłkarzy jednego klubu, to nie jest dobry pomysł na walkę z czołowymi drużynami świata.Tu jest potrzebny świetny trener, który zgra zawodników z różnych klubów w jeden organizm. I trzeba o zrobić w niedługim czasie.

 

Ustalmy fakty.

 

Czesław miał pokonać Szwecję i awansować na imprezę. Awansował.

Miał nie przegrać pierwszego meczu. Zabił mentalnie Meksykanów zupełnie nieprzygotowanych na nasz anty-football. Nie przegrał. Olać, na wakacje będziemy latać gdzie indziej ;)

Miał wyjść z grupy. Wyszedł.

 

Wszystko zrealizował. Uczciwie zapracował na premię i przedłużenie umowy.

A styl? Tutaj nie ma czegoś takiego jak noty za styl. Liczy się wynik.

Nie można go z tego rozliczać, bo doszedł przed samą imprezą z jasno postawionymi zadaniami.

 

 

A wczoraj?

Przed meczem policzył sobie prawdopodobieństwa co będzie, jak zagramy o pierwsze miejsce (na remis, bramkowy), a co jak o drugie (względnie niska porażka).

Wyszło, że zwycięską strategią jest gra na jak najniższą przegraną i tak było. Już po braku Milika było widać, że będziemy się bronić 10 piłkarzami i minimalizować klęskę.

 

Niezależnie pomysłu nie wyobrażam sobie korzystnego wyniku z Argentyną. Są już za mocni, do tego prezentują trudny dla nas styl gry. Niestety podobnie jest z Francją z najlepszymi kontratakami. Co innego byłoby z Australią, czy też nawet z Anglią.. Trudno

Tak na koniec przypominam.

Odpadła pięknie przegrywająca Kanada. Odpadła Dania.

Nie widmo co dalej z Urugwajem, Szwajcarią, Belgią. Niemcy myślę przejdą.

Ten wytłuszczony sukces, to bardzo duża zasługa Arabów i sędziego w ich meczu z Mexykiem. Nie uznał gola z minimalnego spalonego Mexyku, a AS postawiła kropkę nad "i" naszego awansu.

Arabowie się skutecznie bronili, a Argentyńczykom już nie chciało się angażować pełni sił, by wrzucać nam kolejne bramki.Od tego zależał nasz awans i nie ma w tym żadnej zasługi Michniewicza. Te dwie drugie połowy wczorajszych meczów grupy, to dar od losu, a nie wyrachowany sukces, bo ten wisiał na włosku i omal się nie urwał, a trener był bezradny by temu zapobiec. Po prostu fura szczęścia.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wytłuszczony sukces, to bardzo duża zasługa Arabów i sędziego w ich meczu z Mexykiem. Nie uznał gola z minimalnego spalonego Mexyku, a AS postawiła kropkę nad "i" naszego awansu.

Arabowie się skutecznie bronili, a Argentyńczykom już nie chciało się angażować pełni sił, by wrzucać nam kolejne bramki.Od tego zależał nasz awans i nie ma w tym żadnej zasługi Michniewicza. Te dwie drugie połowy wczorajszych meczów grupy, to dar od losu, a nie wyrachowany sukces, bo ten wisiał na włosku i omal się nie urwał, a trener był bezradny by temu zapobiec. Po prostu fura szczęścia.

 

 

Pomijając aspekt szczęścia.

Gdyby grali w sposób bardziej przemyślany i nie natrzaskali z Argentyną 4 kartek, wczoraj przy stanie 2:0 mogliby już dowieźć wynik. Wtedy to my potrzebowalibyśmy gola.

Trzeciej bramki wbić nie potrafili, spalony to spalony. Nie znaleźli też pomysłu na nasz wyrachowany antyfootball. Są sobie sami winni. I tak mieli farta z Lewym który bardzo rzadko marnuje karne, dużo rzadziej niż Messi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej w niedziele kolejne emocje A jak by odpadli to cysterna pomyj by się wylała ;)

Smutne jest to,że do Ciebie nie docierają żadne argumenty i obawiam się ,że w Twoim przypadku nie jest to kibicowanie ,a wręcz FANATYZM!

Cieszysz się jak byśmy już grali o mistrzostwo,a tylko wyszliśmy z grupy i na pewno przejdziemy do historii jako drużyna ,która w trzech meczach oddała cztery celne strzały...i nawet dobry mecz z Francją już tego nie zmieni!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilami odnoszę wrażenie, że nieudolnie ścigamy się z narodem ze Wzgórz Golan. Wszystko i wszyscy sprzysięgli się przeciw nam, a przegrane są nam przypisane przez przeznaczenie, choć usilnie staramy się je zminimalizować. Związek, selekcjoner i piłkarze próbują dostarczyć kibicom radości, dostając się do najlepszej szesnastki, a sędziowie rzucają im kłody pod nogi, dyktując rzuty karne. I nieważne, że były słusznie podyktowane, a ich obrona de facto nie miała żadnego wpływu na wynik. Były i jest to dowód na to, że ciągle mamy pod górkę. Meksyk złośliwie przyjechał na mundial silniejszy od nas (?!!!). Arabowie nastraszyli nas, wygrywając z Argentyną i próbując nam strzelić gola. Argentyna, wiadomo, tradycyjnie za silna. O Francji nie ma co wspominać. Z kosmitami nigdy się nie wygra (?!!). Ślijmy więc gratulacje do trenera za to, co osiągnął. I ponieważ piłka nożna jest jedyna w swoim rodzaju, a wszystkie nacje są od nas w niej lepsze (albo baaardzo groźne), nie grzebmy się w stylu, personaliach, czy odległej przeszłości. I tak to nic nie da. Tacy Górski i Piechniczek wyrządzili naszej narodowej dyscyplinie więcej krzywdy, niż pożytku. Szczególnie ten pierwszy. Wraca facet z brązowym medalem z mistrzostw Świata i zamiast mówić na lewo i prawo, że wynik przerósł oczekiwania, buja w obłokach, marudząc że można było zostać mistrzem. Karygodne. Fantasta na miarę Wagnera, Sierzputowskiego, Stamma. O takich wyjątkach od reguły należy jak najszybciej zapomnieć. Grzebanie się w sukcesach nie pomaga w patrzeniu w przyszłość. Lewandowski i Zieliński niepotrzebnie rozbudzili nadzieje kibiców? Wstawmy ich do obrony. Niech pomagają Szczęsnemu w bohaterskiej porażce, którą przyjęliśmy z podniesionym czołem i w poczuciu dumy. A powodów do dumy jest mnóstwo. Wszak jest cała masa piłkarzy, którym nie udało się zdobyć czterech punktów. Dyżurnym narzekaczom należałoby poradzić, by wyszli na murawę i spróbowali sami osiągnąć taki wspaniały wynik. Ponieważ pewne jest, że Wojciech Kowalczyk w ataku i Jan Tomaszewski na bramce, przy wsparciu grupy marudzących dziennikarzy w środku pola, dostaliby łomot od Arabii Saudyjskiej, mamy dowód na to, że zrobiliśmy co się dało. Niech towarzystwo rozjedzie się do klubów i tam realizuje marzenia kibiców. Polscy kibice mają mieć poczucie spełnionych marzeń, nie bujając nadmiernie w obłokach. Klątwa pierwszego meczu przełamana, Lewandowski strzelił gola na mundialu, wyszliśmy z grupy, z uzasadnionych powodów boimy się obrońców tytułu, cały Świat załamuje ręce nad naszą grą i życzy nam jak najszybszego powrotu do domu, dochrapaliśmy się skutecznego trenera i mądrego prezesa, kibice marudzą. Czy można było wymarzyć sobie wspanialszy scenariusz jadąc do Kataru?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smutne jest to,że do Ciebie nie docierają żadne argumenty i obawiam się ,że w Twoim przypadku nie jest to kibicowanie ,a wręcz FANATYZM!

Cieszysz się jak byśmy już grali o mistrzostwo,a tylko wyszliśmy z grupy i na pewno przejdziemy do historii jako drużyna ,która w trzech meczach oddała cztery celne strzały...i nawet dobry mecz z Francją już tego nie zmieni!

Nie ,nie jestem fanatykiem

 

Ale niestety takie są realia.A jqk ktoś myśli czy też oczekuje gry w stylu Brazylii to niech ogląda Brazylię.Nigdy nie byliśmy i nie będziemy potęgą piłkarska tylko średniakiem któremu czasami wyjdzie mecz z silniejszym rywalem.

 

Może w ogóle niech rozpiedr...ą reprezentacje.Po co w ogóle grać w piłkę. Po co ta reprezentacja ma w ogóle istnieć. Może lepiej grać jak San Marino i wszystko w plecy tylko żeby sobie drużyny po 3 punkty naszym kosztem dopisywali.

 

 

Zawsze się znajdzie ktoś kto będzie narzekał

 

Jeszcze raz mówię

 

Jqk komuś się gra naszej reprezentacji nie podoba to niech nie oglada i nie męczy oczu.Lepiej jechać na ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie już się gubię gdzie jest aplauz a gdzie sarkazm :huh: B) :D

No i jeszcze szydera, tą też można pomylić.

Ale jak przez 90 minut ogląda się taktyczne nowinki Michniewicza tj. defensywny napastnik - Świderski czy też rozgrywający bramkarz - Szczęsny, to percepcja siada. Razem z psychą zresztą.

A i taka niespodzianka. Przebąkują już w mediach, że nasz trenejro dostanie prolągatę na następne miesiące.

Edytowane przez uvex
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...