Skocz do zawartości
  • 0

Wędkarska "teoria frontu"...


patu

Pytanie

Hej.

Myślę, że warto porozmawiać w tym temacie. Jak te teorie wpływają na Wasze wyniki, aktywność ryb, poszczególnych gatunków itp.

Od lat przy "rapowaniu" sprawdza się tzw. teoria "ciepłego frontu". Jak zwał, tak zwał.  Prosty schemat, łowimy bolenie - coś się dzieje, ale szału nie ma.

Nagle czuć "aferę" w powietrzu, zmienia się ciśnienie, wiatr ustaje, powietrze robi się atomowe. Widać nadchodzący burzowy front - ryby dostają amoku. Na miejscówce roi się od boleni, walą wściekle przez kilkanaście minut aż do nadejścia "ściany wody"... Podczas jednego z takich frontów łowimy circa 30 boleni, innym razem kilkanaście.  Zaczyna wiać, lać, pioruny walą dookoła - hasło ewakuacja...sa lepsze sposoby na zejście z tego świata.

Po wszystkim wszystko wraca do normy, czyli szukamy aktywnych ryb. Czasami na szukaniu się kończy, innym razem uda się coś sprowokować, ale o mega agresji sprzed "pogodowego zajścia" nie ma mowy...

Innym razem łowimy sandacze. Jest późna jesień - ładnie, aż za. Ryby skubią, wąchają, gniotą - istna rzeźba. Idzie front, zimny... zaczyna wiać, wali deszcz ze śniegiem. Robi się niema ciemno, temperatura leci w oczach. Sandaczowe kopy nadrywają przyczepy mięśni, w łokciu aż dudni. Brania obudziłyby umarłego, to jak przybicie gwoździa do trumny. Nadaktywność "kolczastych" trwa do czasu przejścia frontu - później wszystko wraca do normy...

Opiszcie swoje doświadczenia w tym temacie, warto wyciągnąć z nich wspólny mianownik..

Pozdrawiam wędkarsko!

 

P.S. Robert, czuj się wezwany do tablicy :P  ;)

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

czyli coś w temacie "już czwarty rok Indianie zbierają chrust to sroga zima będzie"?

jeśli tak, to jest teoria o tym (i nawet trochę dowodów podobno), że sumy robią się aktywne tuż przed wstrząsami sejsmicznymi, nawet ktoś ostatnio pisał, że podczas pracy kafara sumy szalały, ale cięzko z kafarem chodzić na ryby, a przewidywanie wstrząsów sejsmicznych tez jakoś w powijakach

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja zauważyłem wzrost brań nawet przy mniejszych zmianach pogody, niekiedy wystarczyło aby ta jedyna chmurka na niebie zrobiła nam cień i bach, ryby się budzą. Podobne sytuacje pewnie większość z nas zaobserwowała podczas zmiany wiatru (lub chociaż jego pojawieniu się).

 

Przy każdej najmniejszej zmianie pogody (chmura na słońce i odwrotnie, pojawienie się wiatru, opadów itp) wzmagam czujność, bo często coś się wtedy dzieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie (Holandia) na sandacze działa zmiana pogody, szczególnie z ciepłej na zimną.

Mam jedną miejscówkę, na której do tej pory, próba kilkunastokrotna, zawsze łowiłem, chociaż jedną rybę. Z reguły jest to sandacz, zdarzają się okonie.

Jeśli wieje wiatr i temperatura zaczyna spadać, zaczyna się żerowanie. Ryby w tym miejscu są na pewno, a w takich warunkach ostatnio zaliczyłem 6 brań (3 złowione, 1 spadła przy brzegu). Łowiłem około 45 minut zanim zaczął padać deszcz.

Kilka dni później, flauta inny wiatr, aktywność zdecydowanie niższa.

Zdaję sobie sprawę z braków w moich umiejętnościach, ale wyniki kilkunastu wyjazdów, w to samo miejsce, tworzą regułę.

Optymalne warunki to zachmurzone niebo, wiatr ok. 3 Bft, najlepiej SW, ale to niepotwierdzone i … zawsze meldują się, gdy zapada zmrok (no, ale to już nie czynnik pogodowy ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli chodzi o sandacze- popieram w całej rozciągłości. Mam taką miejscowke, gdzie pozna jesienią trafiają się regularnie ładne okonie.. dopóki pogoda jest w miarę stabilna. Jeśli tylko nadchodzi gwałtowna zmiana- np porywisty wiatr i burzowe chmury "znikąd", momentalnie okonie ze stołówki znikają, a tak samo "znikąd" pojawiają się sandacze- i biją we wszystko- od uklejopodobnych wobkow po okoniowe paproszki..

Natomiast odwrotne doświadczenia mam w zakresie karpiowatych i szczupaków- one mi jakoś przy gwałtownych zmianach pogody 'zanikaja'.

Edytowane przez olo86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kilkukrotnie mialem okazje zalapac sie na przedburzowe sumiki na Odrze. Sumikowe przylowy. Bo nigdy jeszcze sie na Odrze na sumy nie nastawialem.

Przy karpiowatych przedburzowych szalow niestety nie mialem okazji doswiadczyc.

Szczupaki i sandacze lowie na tyle nieregularnie, ze nie podejmuje sie skomentowac tej kwestii .

 

Jak chodzi o pstragi ,to kilkakrotnie mialem okazje wedkowac na rzece pstragowej slyszac pomruki burzy w oddali. Jakos aktywnosci wyjatkowej wowczas nie odnotowalem. Natomiast takie wiszace powietrze i slonce za cienkimi chmurami podczas poranka to znak, ze szansa na pstraga wzrasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Patu tym tematem naraziłeś kilku śmiałków na trafienie piorunem, teraz będą wypatrywać burz a jak widomo węglowe kije ściągają pioruny ;)  ;)

 

Fakt bywają takie fronty, które czynią z przeciętnej mety eldorado.

 

Tylko szkoda, że nie każdy front/burza zwiastuje amok u ryb :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z mojego skromnego doświadczenia przy pstrągach - gwałtowne zmiany pogody uaktywniają drobnicę. Natomiast przyzwoite ryby zawsze łowiłem przy stabilnej pogodzie. Nawet w upały. Zaczynało wiać, padać czy coś podobnego - momentalnie zaczynały meldować się maluchy w dużej ilości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W poprzednim sezonie takie moje poważniejsze boleniowanie zaczęło się właśnie podczas przedburzowego szaleństwa..

Miło wspomnieć sobie, bo do tej pory nawet namiastki tamtych chwil i nie uświadczyłem.

A w tym sezonie parę razy zdarzyło mi się porzucać w rożnych warunkach przed nadejściem burzy.. nic nic..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z drugiej strony zdarzają się takie, które niemal całkowicie "odłączają" ryby,  jak wczoraj popołudniu... Dlatego założyłem ten watek, chciałbym aby każdy podzielił się swoimi spostrzeżeniami znad wody..

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Burza na horyzoncie - aktywne szczupaki, okonie, plocie, sumki. Wiatr wschodni i poludniowo wschodni - bryndza. Silny front z wiatrem - woda martwa. Wzrost cisnienia - cieniutko. Lekki spadek cisnienia - pozytywnie drapiezniki. Pogoda stabilna, sloneczna - bolenie jak najbardziej, reszta wedle humoru. Pogoda stabilna, pochmurna - szczupak i okon widoczni. Swieza woda po duzym deszczu - mozna zostac w domu. Deszcz - podobnie, chociaz podczas mzawki okon i szczupak potrafia wpasc w szal zerowania. Naelektryzowane powietrze, zylka unosi sie nad woda i nie opada - lowic, lowic, lowic, uwzgledniajac ryzyko zwiazane z wyladowaniami.

 

'...sa lepsze sposoby na zejście z tego świata' - eeee, jakie? ????

Edytowane przez coloumb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???

Coś w tym jest...Pamiętam jak z kumplem podczas z...j burzy spłynęliśmy do brzegu, sandacze tak brały, że nie dało nam by nawet na brzegu nie łowić. Dusza była na ramieniu bo z góry ładowało okrutnie a sandacze chciał kija z ręki wyrwać. Po burzy jak nożem uciął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kilka ładnych frontów/burz przeżyliśmy na gumaku nad Odrą, sam wiesz, że tylko nadejście kilku z nich wprawiło ryby w amok.

 

Ciekawe co wyróżniało tych kilka frontów, że ryby gryzły na potęgę?  Może większy niż zwykle w takich anomaliach pogodowych skok ciśnienia...???

..jeden z nich masz za plecami w avatarze... ;)  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Widzę @patu że ciebie też męczy bezrybie skoro zalozyles temat :). U mnie również porażka, łowię w różnych porach dnia, przy różnej pogodzie. Ryby gdzieś wcielo, nie licząc małych sandaczy. Mi natomiast wydaje się, że może to być spowodowane niskim stanem wody. Staram łowić w najgłębszych miejscach na moim odcinku, ale brania są tylko w klatkach przy brzegu. Przepraszam, że odbieglem od tematu, ale takiego bezrybia dawno nie odnotowalem. Wracając do tematu, staram się nie patrzeć na pogodę tylko walić nad wodę ile się da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A ja mam swój najlepszy rok na Odrze w spinningowej karierze. Sądzę, że właśnie dzięki niskiej wodzie.

Ale do rzeczy. We wtorek wreszcie przekroczyłem 50 cm w kleniu. Złowiłem dwa po 51,5 cm. Do tego parę 40+. Miałem też dużo pustych brań i spiąłem ładnego bolenia. Kolega zaliczył dwa klenie po 52 cm i trzy mniejsze. Krótko po rozpoczęciu łowienia zerwał się silny wiatr, dookoła krążyły burze, więc coś w tej teorii pewnie jest.

Z drugiej strony kilka dni wcześniej w tym samym miejscu brań miałem dwa razy więcej przy ładnej pogodzie, z tym że klenie były mniejsze, przynajmniej te wyjęte. Było za to więcej boleni, bo w sumie trzy w tym 62 i 68 cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niestety nigdy nie doświadczyłem "ciepłego rapowego frontu" natomiast kilka słów z czasów karpiowania.

Sytuacja powtórzyła się co najmniej 3 razy.

Dni upalne, ciśnienie stałe, bezwietrznie. Pierwszy dzień mija bez brania. Dzień kolejny, pochmurno, ale nadal ciepło, delikatny wiatr z północy... i jazda, karpie dostają szału biorą aż miło.

Podobną sytuację miałem w grudniu przy połowie sandacza, ciepły front z nutą północnego wiatru zrobił swoje....

Z autopsji kolegi i swojej widzę, że zaporowe bolenie lubią wiatr ale w ciepły i słoneczny dzień.

Najwięcej dobrych dni miałem gdy ciśnienie było stałe i nie za wysokie max do 1010 hpa.

Pewnego dnia latem, pamiętam jak od świtu ładnie tłukły bolenie, kilka sztuk udało się wyjąć, momentalnie zerwał się wiaterek, woda umilkła, temperatura powietrza nie uległa zmianie, ale podmuchy wydmuchały bolki ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Reguły chyba nie ma, tyle czytałem o nieaktywnych pstrągach przy upałach a kilka razy połowiłem w takim skwarze że się ze mnie lało. Fakt, mało brań, ale ryby za to zacne jak na moje rzeczki.

@AdasCzeski, uprzedziłeś mnie, jak schodzić z tego świata to w wyniku przedawkowania jednoczesnego Jacka Danielsa, Partagas petite corona i Monici Belucci. Chociaż patriotyczniej to Renata D. ktora doprowadziła do płaczu płk.Kwiatkowskiego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wreszcie ciekawy merytoryczny wątek :)

 

Wiele rozsądnych tez popartych doświadczeniami chyba każdego z nas padło, dołożyłbym od siebie jeszcze wpływ słoneczka na prześwietlenie wody i dostosowanie przy tym przynęt pod względem "oczojebności" oraz głębokości prowadzenia, dodatkowo aspekt pofrontalny związany z wiatrem i deszczem, po których zmieniają się proporcje temp. wody w poszczególnych jej partiach i jakie w związku z tym dokonujemy korekty taktyki. Temat szeroki, dlatego warto upraszczać do konkretnego gatunku. Co wy na to, aby przy zupie łowiąc głęboko przechodzić na płytsze łowienie nawet na tych samych miejscówkach, gdy fala i deszcz chłodzą powierzchniowe partie dodatkowo je natleniając? Właśnie jeszcze wpływ frontów na natlenienie, sporo tego, głowa boli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Lubilem taka pogodę przy pstragowaniu. ciężko chodzic po krzakach. Pot leci po dupie i czuć ta elektryczna atmosferę. Kilkanaście minut przed ulewa kropy wariowaly. Wychodzily z każdej miejscowki do wobka. Wtedy lowilo sie do syta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Każda zmiana pogody, z stabilnej na dynamiczną , to dla ryb sygnał , żeby najeść się na zapas. Podobnie jak tuż przed przyjściem dużej wody .

Dla mnie problem , to nie jest czy ,tylko kiedy. Bo ryby reagują na takie zmiany różnie . Czasami tuż przed zmianą , czasami dużo godzin wcześniej .

Edytowane przez pisarz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...dołożyłbym od siebie jeszcze wpływ słoneczka na prześwietlenie wody i dostosowanie przy tym przynęt pod względem "oczojebności"

Też tak myślałem. Słoneczko na niebie, zero chmur, woda w mojej pstrąowej rzeczce blisko kryształowej. Mieszam, mieszam, jeden wobek, drugi, wszystko naturalne, bez jaskrawych kolorów. Nic, pojedyncze wyjścia drobnicy. Gumy. Brązy, motoroil. Nic. Blachy. Patynowana miedź. Palczaki. Matowe srebro. Palczaki. Na przekór zakładam wobka złoto z wściekłym pomarańczem. Pierwszy rzut. 28-29. Drugi. 28. Kilka kolejnych. 30. 32. Rzeka taka że 35 to sukces a 40 sensacja. Teorię szlag trafił.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czasy teraz takie że przybywający front nie musi oznaczać aktywności ryb jak parę lat wcześniej. Jako że nie dzieci grają miałem parę razy okazję połowić przy tak opisanych warunkach jak na wstępie gdzie opisywał @Patu. W tym roku partaczy robotę temperatura wody i jej stany choć ostatnio są przesłanki że złe już minęło i będzie lepiej. Jakby nie patrzeć nadzieja umiera ostatnia a matematyka jest zawsze jakimś równaniem więc jeździć trzeba i wierzyć. Są tacy co dotykają jakiegoś mistycznego świata w tipi jak indianiec na haju łowiąc cokolwiek i jakkolwiek ... kryzys jest odczuwalny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...