Skocz do zawartości
  • 0

Muchowe kleniojazie na wielkie owady.


Michał Pawłowski

Pytanie

23 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Dla mnie jako początkującego z muchowka artykuł bardzo ciekawy :) Jaki rodzaj linki stosujesz ?

Jeśli konkretnie o model linki to jest to Brownie 95 z Visiona. Kosztuje niestety "kupę" kasy, ale na te kilka linek które przerzuciłem to zdecydowanie jedna z lepszych. Sznur bardzo uniwersalny; do rolki na małym zakrzaczonym ciurku przy pstrągach, do podania wielkiej pianki na dużą odległość kleniowi, czy też delikatnej prezentacji malutkiej suchej.. Polecam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jeśli konkretnie o model linki to jest to Brownie 95 z Visiona. Kosztuje niestety "kupę" kasy, ale na te kilka linek które przerzuciłem to zdecydowanie jedna z lepszych. Sznur bardzo uniwersalny; do rolki na małym zakrzaczonym ciurku przy pstrągach, do podania wielkiej pianki na dużą odległość kleniowi, czy też delikatnej prezentacji malutkiej suchej.. Polecam

 

Czyli coś jak linka typu WF?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dopiero zaczynam przygodę z wędką muchową . Jako że będę łowił głównie na Mazowszu , podstawowe ryby to właśnie kleń i jaź , dlatego dla mnie Twoje spostrzeżenia są bardzo pouczające :) . Chciałbym też zacząć kręcić muchy- piankowce , te Twoje wyglądają pięknie :)  .

Edytowane przez pisarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Super przydatny artykuł, dzięki za niego, mam bardzo podobną rzekę niedaleko i cały przyszły sezon mam zamiar w niej muchować za kleniem.

 

Jaka jest średnia głębokość w Twojej rzece?

 

Próbujesz łowić je również na nimfę?

 

Zapytam jeszcze o kijek, jaki to dokładnie model?

 

pozdrowienia,

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Charakterystyka tej rzeki jest taka że ogólnie zasypana jest piachem, a jedynie przy brzegach tworzą się zakola, rynny, burty i tym podobne. 

Łowię czasem na długą nimfę i jest to na pewno bardzo skuteczna metoda, ale nawet kosztem mniejszej ilości złowionych ryb wolę je dręczyć na suchą - jednak widowiskowość tej metody przemawia do mnie o wiele bardziej  :D 

Wędka której używam do kij Loomis & Franklin River & Stream #4/5 2.70 cm długości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jako całkowity laik w dziedzinie muszkarstwa mogę tylko pogratulować rybek nie mówiąc o wyrafinowanych przynetach . Moja przygoda z kleniami to pzrzylow podczas szukania sandacza na Wiśle , miał drań 56 cm i muszę przyznać ze wyjechał szybciutko ,w końcu zestaw pod zedy , ale piękny to on był i oczywiście dalej jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajny artykuł Michale(pani w szkole mówiła, że nie ma słowa fajny, ale to dawno było :) )

Ja z pierwszymi klenio-jaziami zmierzyłem się na malutkim siurku z dołkami do pasa, z krystalicznie czystą wodą i cholernie zarośniętymi brzegami. Na początku to tylko panienki z ust leciały, bo więcej czasu zajmowało mi odplątywanie zestawu niż łowienie... A ryby na tej rzeczce są tak cholernie płochliwe, że każdy nieostrożny ruch i trzeba czekać kilka-kilkanaście minut, aż ryby wrócą na swoją miejscówkę. Ale po kilku godzinach... Na suchą nie chciały, więc zacząłem kombinować z nimfami. Klasyczna brązka z bażanciego ogona na haku nr 10 otworzyła mi wodę. Frajda ze złowienia w takich warunkach jazia czy klenia jest ogromna. Niestety w czerwcu na dnie ciągną się całe warkocze wodorostów i łowienie staje się udręką. Ale w tym roku w kwietniu znowu pojade na swój ciurek. Są tam jazie grubo powyżej 50 cm... Niesamowicie ostrożne i wybredne... no i spłoszyć takiego to nie problem. W zasadzie widzi i czuje wędkarza z odległości kilkunastu metrów... Ale wiem też, że sztuczna mucha to w takich warunkach najskuteczniejsza metoda. Tylko coś zbliżone wyglądem i zachowaniem do płynącego z nurtem naturalnego pokarmu może te cwane ryby skusić. Owszem, można założyć robaka i męczyć je przepływanką. Ale dla prawdziwych sportsmenów są metody wykorzystujące sztuczne przynęty.

Każdego zachęcam do spróbowania metody muchowej. Fantastyczna zabawa. Nagle porzuca się duże łowiska i duże ryby i łowi... cokolwiek, co da się złowić na muchę :)

Często jeżdżę też do kolegi na staw. Koledzy męczą karpie z gruntu, a ja na muchę krasnopióry. W tym roku spróbuję łowić je na buzzery, myślę, że przebiją suchą muchę :) No i dobiorę się do tych karpi nimfami...

A na pstrągi wybieram się teraz z dwiema wędkami- spinem i muchówką. Muchówke mam w 4-składzie, więc spokojnie jeździ sobie na plecach i gdy kończą się brania na woblery i jigi, to wtedy do głosu dochodzi mucha. Lub gdy jestem w trasie i staję sobie wieczorem na chwilkę na pstrągowej rzeczce z chrustem na końcu zestawu- poezja Panowie! No i jesień nad górską wodą staje się możliwa. Zawsze od września tęskniłem za górskimi wodami... A teraz sucharek, albo malutka nimfka i na lipienie!

Zawsze mówiłem, że muchówka jest dla pederastów... No cóż, jestem pedałem :) Nie chcę już nie być pedałem. Bycie pedałem jest fajne :)

Tak wiem, droga pani Łyszkiewicz, nie ma słowa "fajny" :)

Ale fajna dupka kiedyś z pani była :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...