Skocz do zawartości

Mały sukces czy może jaskółka co wiosny nie czyni...


Rekomendowane odpowiedzi

Panie i Panowie, 

 

tak dziś sobie przeglądam wrześniowy WŚ i w dziale "parada rekordów" wszystkie poza 1 (słownie jedną) rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody. 

 

W dziale "parada rekordów juniorzy" wszystkie rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody.

 

Jestem niepoprawnym optymistą i cieszy mnie to wielce, ale... czy aby one faktycznie zostały wypuszczone czy może...

 

Jak myślicie...

Edytowane przez AdasCzeski
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że większość z tych ryb rzeczywiście jest wypuszczana,ale i pewnie znajdzie się gagatek,który rybkę zje a oznacza że wypuszczona tylko dlatego bo teraz tak nie wypada do gazety z martwicą,a i czapeczka skapnie przy okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie, 

 

tak dziś sobie przeglądam wrześniowy WŚ i w dziale "parada rekordów" wszystkie poza 1 (słownie jedną) rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody. 

 

W dziale "parada rekordów juniorzy" wszystkie rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody.

 

Jestem niepoprawnym optymistą i cieszy mnie to wielce, ale... czy aby one faktycznie zostały wypuszczone czy może...

 

Jak myślicie...

Jeśli dają jakąś nagrodę to niestety może być... lipa. Ludzie dla 20zł potrafią zabić drugiego człowieka... :) Ale jeśli to prawda, jest to być może światełko na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle, ze nie wszystkie sa wypuszczane. Jesli ktos lapie szczupaka na zywca to raczej w C&R nie wierzy. Juz kilkakrotnie widzialem fotki w WS z pieknymi szczupakami oznaczone "ryba wypuszczona", a przy opisie metody polowu byl zywiec. Jedno jakos przeczy drugiemu.

Edytowane przez Kwinto
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Wiadomościach Wędkarskich od kilku numerów też zniknęły już zdjęcia z rybami na tle kafelków kuchni bądź z łazienek. Zdarzają się teraz naprawdę rzadko. Myślę, że w dużej mierze spowodowane jest to zasileniem redakcji przez kilku młodych dziennikarzy/wędkarzy. Wymuszono też zmianę profilu gazety i coraz częściej są teksty i nagłówki o wypuszczaniu ryb. Kropla drąży skałę. Bez względu jaka jest prawda zjawisko bardzo pozytywne.

 

Równie dobrze można zapytać czy wszystkie zdjęcia ryb opublikowanych na jerkbait na tle wody faktycznie tam wróciły? To wie tylko łowca lub ewentualnie świadek połowu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie nie zmienili nastawienia ludzie tylko poprostu pokolenia wedkarskie sie wymienily. kiedys byla inna mentalnosc.Co chwile spotykam sie z komentarzami "i wypusciles ja bym nigdy szkoda tyle miesa".

A teraz mlodzi mowia szkoda zabic niech jeszcze raz sie zawiesi na koncu linki. 

Ale pamietajmy ze sa wyjadki od reguly.

A druga strona to jednak jak mam placic za sandacza ze sklepu zlapanego na siate w zalewie w ktorym obowiazuje tzw gospodarka rybna to wole sam zlowic cos na swieta w tym samym zalewie ale zabite ryby w roku mozna policzyc na palcach jednej reki i sa to osobniki niezbyt okazale czyli takie przecietniaki.

Bo z tym C&R to tez trzeba troche tolerancyjnie podchodzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo pozytywny trend.

Nie od razu Rzym zbudowano, od czegoś trzeba zacząć. Dobrze, że się o tym pisze również w gazetach. To będzie procentować. Aha -  nie łudźmy się - wszystkich "nawrócić" się nie da... ale każdy zarażony "no kill" to korzyść dla wszystkich, przede wszystkim jednak dla łowcy bo wie gdzie TA rybka pływa. I może jeszcze raz spróbować ją przechytrzyć. A o to chyba chodzi w wędkarstwie ?!

 

 

Fakt jest niezaprzeczalny: na rzekach gdzie obowiązuje "no kill" jest ryb zdecydowanie więcej. Dostrzegają to też wędkarze. I doceniają.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie, 

 

tak dziś sobie przeglądam wrześniowy WŚ i w dziale "parada rekordów" wszystkie poza 1 (słownie jedną) rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody. 

 

W dziale "parada rekordów juniorzy" wszystkie rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody.

 

Jestem niepoprawnym optymistą i cieszy mnie to wielce, ale... czy aby one faktycznie zostały wypuszczone czy może...

 

Jak myślicie...

 

Ostatnio w sklepie przeglądałem którąś z gazet wędkarskich i w dziale rekordy co 3 foto z balkonu albo ogrodu .. postanowiłem nie kupować tej gazety :)

Edytowane przez slav
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie, 

 

tak dziś sobie przeglądam wrześniowy WŚ i w dziale "parada rekordów" wszystkie poza 1 (słownie jedną) rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody. 

 

W dziale "parada rekordów juniorzy" wszystkie rybą są oznaczone, iż to wróciły do wody.

 

 

Czasopisma wędkarskie mają dużą siłę oddziaływania.Nakład WŚ to ponad 50 tyś. egzemplarzy co miesiąc.

 

Jeśli trend się tam upowszechni, jeśli c&r na trwałe tam zagości możemy być optymistami.

 Życie czasopisma jest długie, kupujący wraca do lektury, a często udostępnia je innym.

Często wracam do dawnych numerów WW, ostatnio szukając pierwszych wzmianek o spidolino.

 

Znaczenie portali wędkarskich należy oczywiście docenić i podobnie jest z naszym podwórkiem.Nie miejmy jednak złudzeń. Siła rażenia prasy jest większa i nie myślę tu tylko o wędkarstwie.

 

W tym kontekście refleksja Adama budzi nadzieje na zmianę. Oby!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Wiadomościach Wędkarskich od kilku numerów też zniknęły już zdjęcia z rybami na tle kafelków kuchni bądź z łazienek. Zdarzają się teraz naprawdę rzadko. Myślę, że w dużej mierze spowodowane jest to zasileniem redakcji przez kilku młodych dziennikarzy/wędkarzy. Wymuszono też zmianę profilu gazety i coraz częściej są teksty i nagłówki o wypuszczaniu ryb. Kropla drąży skałę. Bez względu jaka jest prawda zjawisko bardzo pozytywne.

 

Równie dobrze można zapytać czy wszystkie zdjęcia ryb opublikowanych na jerkbait na tle wody faktycznie tam wróciły? To wie tylko łowca lub ewentualnie świadek połowu.

Zwróć uwagę, że we wrześniowym numerze, w rekordach Wiadomości Wędkarskich, są zdjęcia ze sztucznie doklejonym tłem. Widać to bardzo dobrze i nie sposób pomylić z prawdziwym zdjęciem znad wody. Jednym słowem zdjęcia z "łazienki lub kuchni" podrasowane przez domorosłego fana photoshopa.

 

Ale postęp bez wątpienia jest....

Edytowane przez rower26
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ww.media.pl/?page=PArticleViewer&nid=6337

 

"Postanowiliśmy też zmienić wygląd „Rekordów na plan”. Od tego numeru nie będziemy zamieszczali zdjęć, które zostały zrobione w łazience, w salonie na tle meblościanki czy w garażu. Nie zobaczycie też zdjęć ryb zakrwawionych czy martwych."...........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrzmy prawdzie w oczy.Jaki odsetek wędkarzy których spotykacie nad wodą to prawdziwi pasjonaci którzy propagują zasadę C&R? Bo u mnie wygląda to zupełnie tak samo jak w tej ankiecie. Średnio 1/10 spotkanych wędkarzy nad wodą uwalnia swoje ryby,reszta puka się w głowę jak widzi coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@cwaniak tak ale ...

 

prawie 11 lat temu na Torwarze rozmawiałem na temat propagowania C&R z czołowym wędkarzem Polski, redaktorem naczelnym znanego wędkarskiego czasopisma. Pamiętam to jak dzisiaj. Złapaliśmy się gdzieś na schodach. On pędził na kolejne spotkania, my ... idealiści zapatrzeni w C&R łapaliśmy każdego, kto miał wtedy wpływ na polskie wędkarstwo. Wtedy odpowiedź była mniej więcej taka "Polska nie jest gotowa na C&R ... nie będziemy dodatkowo frustrować wędkarzy. W wodach nie ma ryb i mamy jeszcze zachęcać wędkarzy do wypuszczania?". Nie było niechęci do samej idei. Raczej wątpliwość w powodzenie takiej zmiany.

 

Byliśmy oszołomami, narwańcami. Staliśmy na wejściu targów wędkarskich rozdając ulotki z wypuszczaniem ryb. Była nas dosłownie garstka ludzi. Skupialiśmy się wokół ARS oraz jerkbait.pl.

 

Tylko niewielka część rozumiała cel. Pozostali można powiedzieć, że większość, pukała się po głowie, traktowali prześmiewczym uśmiechem. Tak było. Polska kompletnie nie wiedziała co to C&R. Zgodzę się też z redaktorem ... nie była na to gotowa. Ale by być gotowym trzeba się do tego przygotować.

 

Tworząc jerkbait.pl przyjęliśmy, że podstawą jest C&R (publikacja zdjęć TYLKO C&R). Później wprowadziliśmy rygorystyczne jak na polskie realia zmiany dot. publikacji zdjeć na forum. Dzisiaj sprawdziłem .... 18 marzec 2008 - 09:56 wprowadzamy zasady publikacji zdjęć "C&R + limity wielkości". Pamiętam ten czas, pamiętam część reakcji naszych forumowiczów i zapowiadany nadchodzący koniec forum, wolności wypowiedzi, zamach na wolność publikacji. Wtedy byliśmy krok dalej od wielu innych środowisk wędkarskich i był to odważny krok.

 

Czy świat się zmienia? Teraz, 10 lat później (od pierwszego posta na jerkbait.pl)... za wprowadzanie zmian w gazetach dostaje się gratki, gratulacje, czasopisma opisują to jako rewolucyjne zmiany. Pytam zatem ... czy realia dotyczące C&R w Polsce się zmieniają, że teraz jesteśmy gotowi? Dla mnie odpowiedź jest oczywista - TAK. W jaki sposób takie zmiany były możliwe? Cierpliwa praca u podstaw, małe zmiany, nie rewolucja z dnia na dzień. Potrzebnych było kilka ładnych lat by czasopisma zrobiły ruch, który 10 lat wcześniej zrobił jakiś tam portal internetowy.

 

Oczywiście widzę dużą zasługę jerkbait.pl w promowaniu C&R w Polsce. Ale widzę też ogromny wkład innych portali i czasopism. To jest SUPER! Ale największą zasługę przypisuję pojedynczym ludziom, którzy wierzą, że to słuszna idea, którzy swoim przykładem pokazują, że można. Wystarczy jeden wędkarz w środowisku, który wspiera i pokazuje swoim czynem C&R. To środowisko nigdy już nie będzie takie samo. Dołączą kolejni. Po prostu tak działaja mechanizmy psychologii społecznej. I chodzi o samo bycie w środowisku niż rewolucje.

 

11 lat temu wiele osób stukało się w czoło. Polska nie była gotowa. Dzisiaj zmiany są widoczne na prawie każdym portalu, w prawie każdym czasopiśmie. Patrząc z perspektywy tych 11 lat zmiany są kolosalne. Czy wystarczające? NIE. Dlatego działajmy dalej - ... małymi krokami, systematycznie (na każdej wyprawie zastosować coś z idei C&R), dawać przykład, pokazywać.

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cwaniak tak ale ...

 

prawie 11 lat temu na Torwarze rozmawiałem na temat propagowania C&R z czołowym wędkarzem Polski, redaktorem naczelnym znanego wędkarskiego czasopisma. Pamiętam to jak dzisiaj. Złapaliśmy się gdzieś na schodach. On pędził na kolejne spotkania, my ... idealiści zapatrzeni w C&R łapaliśmy każdego, kto miał wtedy wpływ na polskie wędkarstwo. Wtedy odpowiedź była mniej więcej taka "Polska nie jest gotowa na C&R ... nie będziemy dodatkowo frustrować wędkarzy. W wodach nie ma ryb i mamy jeszcze zachęcać wędkarzy do wypuszczania?". Nie było niechęci do samej idei. Raczej wątpliwość w powodzenie takiej zmiany.

 

Byliśmy oszołomami, narwańcami. Staliśmy na wejściu targów wędkarskich rozdając ulotki z wypuszczaniem ryb. Była nas dosłownie garstka ludzi. Skupialiśmy się wokół ARS oraz jerkbait.pl.

 

Tylko niewielka część rozumiała cel. Pozostali można powiedzieć, że większość, pukała się po głowie, traktowali prześmiewczym uśmiechem. Tak było. Polska kompletnie nie wiedziała co to C&R. Zgodzę się też z redaktorem ... nie była na to gotowa. Ale by być gotowym trzeba się do tego przygotować.

 

Tworząc jerkbait.pl przyjęliśmy, że podstawą jest C&R (publikacja zdjęć TYLKO C&R). Później wprowadziliśmy rygorystyczne jak na polskie realia zmiany dot. publikacji zdjeć na forum. Dzisiaj sprawdziłem .... 18 marzec 2008 - 09:56 wprowadzamy zasady publikacji zdjęć "C&R + limity wielkości". Pamiętam ten czas, pamiętam część reakcji naszych forumowiczów i zapowiadany nadchodzący koniec forum, wolności wypowiedzi, zamach na wolność publikacji. Wtedy byliśmy krok dalej od wielu innych środowisk wędkarskich i był to odważny krok.

 

Czy świat się zmienia? Teraz, 10 lat później (od pierwszego posta na jerkbait.pl)... za wprowadzanie zmian w gazetach dostaje się gratki, gratulacje, czasopisma opisują to jako rewolucyjne zmiany. Pytam zatem ... czy realia dotyczące C&R w Polsce się zmieniają, że teraz jesteśmy gotowi? Dla mnie odpowiedź jest oczywista - TAK. W jaki sposób takie zmiany były możliwe? Cierpliwa praca u podstaw, małe zmiany, nie rewolucja z dnia na dzień. Potrzebnych było kilka ładnych lat by czasopisma zrobiły ruch, który 10 lat wcześniej zrobił jakiś tam portal internetowy.

 

Oczywiście widzę dużą zasługę jerkbait.pl w promowaniu C&R w Polsce. Ale widzę też ogromny wkład innych portali i czasopism. To jest SUPER! Ale największą zasługę przypisuję pojedynczym ludziom, którzy wierzą, że to słuszna idea, którzy swoim przykładem pokazują, że można. Wystarczy jeden wędkarz w środowisku, który wspiera i pokazuje swoim czynem C&R. To środowisko nigdy już nie będzie takie samo. Dołączą kolejni. Po prostu tak działaja mechanizmy psychologii społecznej. I chodzi o samo bycie w środowisku niż rewolucje.

 

11 lat temu wiele osób stukało się w czoło. Polska nie była gotowa. Dzisiaj zmiany są widoczne na prawie każdym portalu, w prawie każdym czasopiśmie. Patrząc z perspektywy tych 11 lat zmiany są kolosalne. Czy wystarczające? NIE. Dlatego działajmy dalej - ... małymi krokami, systematycznie (na każdej wyprawie zastosować coś z idei C&R), dawać przykład, pokazywać.

 

Przywolales bardzo ciekawe wspomnienia @Remku.

Tak bylo. Pamietam te targi, jako jeden z tej garstki ;)

Smy sie troche nabiegali wowczas ...

Lata leca. Nawet nie kojarzylem, ze to juz minelo. 

 

Wtedy bylismy "oszolomami", teraz wielu metkuje nas jako "fundamentalistow C&R".

Dawanie przykladu podczas kazdego pobytu nad woda, wyjasnianie "niewierzacym" i 100 % bezkompromisowosci . 

Inaczej tego nie widze.

 

Pozdrawiam

 

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przywolales bardzo ciekawe wspomnienia @Remku.

Tak bylo. Pamietam te targi, jako jeden z tej garstki ;)

Smy sie troche nabiegali wowczas ...

Lata leca. Nawet nie kojarzylem, ze to juz minelo. 

 

Wtedy bylismy "oszolomami", teraz wielu metkuje nas jako "fundamentalistow C&R".

Dawanie przykladu podczas kazdego pobytu nad woda, wyjasnianie "niewierzacym" i 100 % bezkompromisowosci . 

Inaczej tego nie widze.

 

Pozdrawiam

Pamiętasz kto tam jeszcze był? Ty, Xavi, Rognis ... Chodzi mi o ten historyczny Torwar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...