Skocz do zawartości

Zapas mocy... fakt czy głupie przeświadczenie.


AdasCzeski

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka dni toczę ciekawą dyskusję z kolegą na sąsiednim forum. Kolega ów wędkuje w USA, łososiowate. 
 
Istota naszej dysputy w zasadzie sprowadzała się do pytania czy jest sens w połowach używać mocnych wędek.
 
Dla porządku pomijamy od razu ciężar wyrzutu, pomijamy przynęty, którymi zamierzamy łowić oraz to czy łowisko duże czy małe zakrzaczone czy nie.
 
Jako "królika doświadczalnego" weźmy dwa kije StC z tej samej serii S&S. Długość równa, pierwszy o mocy 17 lb drugi 25 lb. Zestaw wyposażamy w żyłkę o hipotetycznej mocy 17 lb.

 

Jasnym winno być, że użycie linki mocniejszej od zalecanej skończy się połamaną wędką, a nie zerwaną linką. 
 
Dla mnie ów zapas mocy z tematu, czyli użycie linki słabszej od max zalecanego ma zapewnić "miejsce" na nagłe szarpnięcia ryby np. łbem. Nie dochodzimy do granicy mocy kija. Obrazowo mam kij do 17 lb, linkę 17 lb i trotkę 8 kg (Boże ile bym dał za taką :) ). Trotka ciągnie, kij wygięty do granic, trotka dodaje tylko trochę do tego ciągu np, szarpie łbem i ta mała kropelka zakończy hol zerwaną linką. Kij do 25 lb ma jeszcze duży zapas mocy i mniemam, że wówczas to szarpnięcie przyjmie, wytłumi. Wiadomo jak te kije się gną, po rękojeść, no ale jednak progresywnie, czyli w moim mniemaniu pierwsze dajmy 3 - 5 kg mocniej gnie kij niż kolejne kilogramy. 

 

Słowem uważam, że ów zapas mocy ma polegać na lepszej amortyzacji, bo wprawdzie linka powinna strzelić po przekroczeniu jej wytrzymałości bez różnicy, którym kijem łowimy. Niemniej przy kiju 17 lb strzeli w zasadzie przy końcu jego możliwości i w moim przekonaniu przy gorszej amortyzacji tego, co wyczynia nam rybka. 

 

Kolega uważa, iż nie ma znaczenia jakiego kija użyjemy, a w zasadzie uważa, że należy używać słabszego - względy, bo mniej męczący plecy, poręczniejszy, dalsze rzuty pomijamy. Używać słabszego, bo ważniejsza jest moc linki do mocy kija, a nie kija. Słowem linka 17 lb nie wykorzysta potencjału kija do 25 lb, a wykorzysta tego do 17 lb. Poza tym "strzeli" po przeciążeniu bez różnicy na to, z jakim kijem ją parować. 

 

Pytanie. Czy użycie mocniejszego kija ma w ww. układzie sens? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zestaw ma taką moc jak jego najsłabsze ogniwo. Ja wole mieć satysfakcję z holu więc za sandaczem ochoczo idę z kijem o mocy 10lb i wyrzucie do 14gr którym da rade rzucić 25gr a i poradzi sobie z przyłowem sumika do 160cm co nie znaczy że łowie okonie czy pstrągi na wykałaczki matagi i inne ultra turbo super lighty. Ogolnie wole o oczko za slaby na dana wodę ( w sensie populacji ryb) niz męczyć sie za ciężkim kijem ale w razie czegos konkretniejszego miec zapas.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie zgadzam sie z kolega Gobio. Lzejszy sprzet rowna sie wieksza frajda z kazdej zlowionej ryby. Uzywanie kijow o duzym zapasie mocy  jest jak najbardziej uzasadnione w wyjatkow zakrzaczony lowiskach i gdy nastawiamy sie wylacznie na rekordowe okazy a cala reszta nas nie interesuje ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo czynników i zmiennych wykluczyłeś, kij S&S i rozważania zawężone do łososiowatych. Więc w domyśle linki nylonowe. Według mnie nie jest zasadne użycie kija o większej mocy do wskazanej linki 17 lb, kij słabszy pracując w zakresie określonej mocy maksymalnej ma większą płynność ugięcia, jest bardziej miękki- ustępliwy, jak kij 25 lb obciążony w 75%. Oba pracują z linką 17 lb w okolicach max. obciążenia linki. Większe szanse na wyholowanie daje kij słabszy, taki zestaw wybaczy jakiś drobny błąd, łatwiej skoryguje bezwładność hamulca itd.

Bardziej oczywiste było by to gdybyś użył w przypadku obu kijów plecionki. Przy takim samym obciążeniu i gwałtownym zachowaniu ryby efekt łatwiej sobie wyobrazić.

Naturalny jest odruch wyboru mocniejszego kija do słabszej linki, pozornie wybieramy mniejsze hipotetyczne zagrożenie, linka jest dużo tańsza od St.C, więc to dobra decyzja, od strony niepraktycznej i niematerialnej, odrzucając te względy i rozpatrując to pod kątem fizyki optymalne możliwości daje kij słabszy :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JanuszD... no właśnie dokładnie trafiasz w moje zastanawianie się... Kij słabszy, poddaje się bardziej, ale czy w tym przedziale gdzie "kończy się" już kij 17lb, a 25lb "jeszcze jest" żyłka strzeli i tu i tu czy kij 25 lb utrzyma ją jeszcze trochę ? 

 

Edit: utrzyma rybę i uchroni przed zerwaniem żyłki, bo że żyłke wytrzyma to wiadomo. 

Edytowane przez AdasCzeski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się ,że markowe wędki przeważnie mają zapas mocy , a konstruktorzy blanków przy określaniu mocy biorą pod uwagę zarówno obciążenie statyczne , jak i dynamiczne przeciążenia podczas walki z rybą ^_^ . A przynajmniej życzył bym sobie żeby tak było :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie linka 17lb wytrzyma więcej przy kiju delikatniejszym, analogicznie można łowić jazie na linkę mono 0,12-14 i typową "pałę" nie amortyzująca odjazdów lub "gumową", delikatną i spolegliwą wędkę...z którego zestawu wcześniej zerwie sie rozwścieczona 50-tka? Z tym że tu otwiera sie kolejny temat do dyskusji a mianowicie o akcji kija a nie jego mocy.

Edytowane przez Gobio Gobio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JanuszD... no właśnie dokładnie trafiasz w moje zastanawianie się... Kij słabszy, poddaje się bardziej, ale czy w tym przedziale gdzie "kończy się" już kij 17lb, a 25lb "jeszcze jest" żyłka strzeli i tu i tu czy kij 25 lb utrzyma ją jeszcze trochę ? 

 

Edit: utrzyma rybę i uchroni przed zerwaniem żyłki, bo że żyłke wytrzyma to wiadomo. 

Właśnie o tym "przedziale gdzie kończy się kij 17 lb" pisałem. Zanim skończy się zupełnie jest "płynny" i lepiej amortyzuje jak kij za mocny, obciążony na 75%. Ten mocniejszy ugięty w takim stopniu potrzebuje "silniejszych bodźców" niż ułamki procenta aby zareagować, a linka już tego nie zapewni. Oczywiście cały czas porównujemy te same, dobre kije?

Zupełnie na marginesie, bo rozumiem, że Twoje rozważania tego nie uwzględniają, dochodzi jeszcze jeden aspekt przemawiający za słabszym kijem. Zestaw dobrany optymalnie "mówi" wędkarzowi, że "się kończy", szukasz innych rozwiązań- hamulec, spacer itd. Kij za mocny nie daje punktu odniesienia ile wytrzyma linka, albo daje fałszywe poczucie bezpieczeństwa, że jest jeszcze sporo zapasu, albo zaczynasz spekulować, obawiać się o najsłabszy element. Nie da się i z tego powodu zbliżyć tak bardzo do maksimum.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów Adaś ja przerabiałem wiele kijów robionych seryjnych . Chodzi Ci o łośki i Trotki i o rzeki bo wiem ,wiele lat łowiłem kijami słabszymi tzn team dragon do 50 diaflex 50g Iron lord 50 g Batson Tallon ....inne .I miałem wiele razy rybę Która sobie ciągnęła Plecionkę ile chciała bądz odpływała w krzaki .Te słabsze kije były fajne lżejsze  na przynęty o słabej amplitudzie mniejsze na mniejsze rzeki łowiąc na Parsęcie w okresie dużej wody i dużym uciągu strasznie meczyły cały organizm i też miały BRAK zacięcia Ryby .Ja teraz łowie st croix legend elite do 56g i nie męczy mnie przy duzym stanie wody przy duzych przynetach i uciągu ,pięknie zacina ryby a jak ryba juz siedzi to przechodzi w parabolę i na 8 ryb jak na razie zerwałem jednego tęczaka 70cm około pod nogami bo zaczepił się wobler o krzak .JA łowię mocnym kijem i uważa ze ten model słabszy jest fajny dla przyjezdnych raz na jakiś czas do łowienia .

 

2.90 długość kija

Edytowane przez michallucek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wyznacznikiem często jest łowisko. Jak ryba będzie miała gdzie popływać to wybieram oczko niżej w mocy i dobrze reguluje hamulec. Jeśli ryba nie ma gdzie pływać to szukam kija który mi ją pozwoli w miarę szybko okiełzać bo nie lubię jak ryba wiję się w gałęziach z jedną kotwicą w pysku drugą w drzewie i zerwaną żyłką...

Pewnie wyjątkiem byłby sum (którego nie łowie) bo jego to trzeba siłowo ruszyć z dna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie łowię tak dużo troci i łososi, żebym się mógł kategorycznie wypowiadać więc dorzucę tylko parę groszy do tematu z doświadczeń z innymi rybami jak brzany, duże jazie, duże klenie i bolenie...

Faktycznie, pomijając warunki terenowe, przynęty itd... (co może być bardzo błędnym założeniem ;) ...)

Czyli rozpoczynając myślenie od dobrze zapiętej ryby,-  to muszę powiedzieć iż łowię stosunkowo dużo ww ryb ok 5kg ,wędką 10lb czyli w tzw górnej granicy i ich hol żyłką o wytrzymałości 5-8 lb jest więcej niż komfortowy najczęściej wystarcza rozciągliwość żyłki do amortyzacji, hamulec   rzadko w akcji  ;) i to wszystko na dodatek w bardzo mocnym nurcie. Dodam, że jeszcze nie zdarzyło mi się zerwanie zestawu poza jednym przypadkiem gdy ok 1m brzana sponiewierała Lamiglasa SI 12lb z 17lb plecionką do tego stopnia, że zdążyła przetrzeć cienką plecionkę o kamienie rafy,- ile mogła ważyć ta ryba nie wiem bo do tej pory łowiłem tylko brzany do 90cm i na dodatek ich nie ważyłem...

Może te spostrzeżenia Ci się do czegoś przydadzą Adam :)

Temat ciekawy... dokąd się nie włączą udowadniacze  ;)

 

PS

Dowód w postaci filmu pokazywałem kiedyś na filmiku z zimowym sporym boleniem na 8lb kiju a z początku ubiegłej jesieni można obejrzeć film na stronie Zbyszka Kawalca w zakładce materiały video.

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie linka 17lb wytrzyma więcej przy kiju delikatniejszym, analogicznie można łowić jazie na linkę mono 0,12-14 i typową "pałę" nie amortyzująca odjazdów lub "gumową", delikatną i spolegliwą wędkę...z którego zestawu wcześniej zerwie sie rozwścieczona 50-tka? Z tym że tu otwiera sie kolejny temat do dyskusji a mianowicie o akcji kija a nie jego mocy.

A mnie się wydaje, że linka o wytrzymałości 17 lb (nie ważne na jakim kiju), w każdym przypadku strzeli jeżeli przekroczy się jej te 17 lb. Łowiąc na linkę mono 0,12-0,14 i tak na pewno ustawiasz hamulec żeby rozwścieczona 50-tka nie zerwała linki. No ja bym przynajmniej nie ryzykował. 

Myślę, że problem można ugryźć też z innej strony. Kiedy przesiadłem się z wędki (no właśnie nie wiem ile lb, bo budżetowe firmy jakoś nie chcą tego parametru podawać), o c.w. do 18 g. na wędkę z teoretycznie mniejszym c.w. 16 g. i 9 lb, ale o wyczuwalnie większej mocy, wreszcie nie mam poczucia bezradności, że wędka wygina się po rękojeść, a ryba i tak robi co chce. Ten drugi kij momentalnie zmusza ryby do kapitulacji. Dzięki temu mnie zmęczone wracają znów do wody. 

 

Edyta dalej drąży: a gdzie w tym wszystkim jest hamulec kołowrotka, który najskuteczniej dba, aby linka nie pękła w przypadku desperackiego ataku ryby?

Edytowane przez hudy76
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.. hamulec jest bardzo istotny. To nie łowienie batem tylko spinning. A hamulec ustawiamy różnie ale nie na 100% wytrzymałości linki, zazwyczaj w granicach 50%.

Przewija się tu kij o mocy 17lb, proponuję podnieść na tym kiju chociaż 10lb..

Temat rzeka.. każdy ma swoje preferecje a czynników na to się składa zbyt wiele żeby generalizować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że hamulec jest istotny. 

 

Pytanie nie "szło" w stronę hamulca czy techniki holu. Dotyczyło stricte jednej kwestii czyli relacji moc kija do mocy linki. 

Muszę przyznać, że moje przekonanie było błędne, co słusznie zauważyli koledzy wyżej. Widać wyraźnie, że nie ma sensu używać kija 25 lb od linki 17 lb, a umówmy się, że żyłka 0.30-0,33 wchodzi w ten przedział. Zwykle używałem 0.30 lub 0,32 do kija 25 lb i pewnie niepotrzebnie. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 (no właśnie nie wiem ile lb, bo budżetowe firmy jakoś nie chcą tego parametru podawać),

Nie wiem, co kolega ma na myśli pisząc "budżetowe" firmy. Jeśli chodzi o Dragon, to na wielu tańszych modelach podaje ten parametr, dość wymienić serie Vertical, Moderate, Fishmaker II, Big Bait, Specialist Pro.

 

pozdrawiam

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie.. hamulec jest bardzo istotny. To nie łowienie batem tylko spinning. A hamulec ustawiamy różnie ale nie na 100% wytrzymałości linki, zazwyczaj w granicach 50%.

Przewija się tu kij o mocy 17lb, proponuję podnieść na tym kiju chociaż 10lb..

Temat rzeka.. każdy ma swoje preferecje a czynników na to się składa zbyt wiele żeby generalizować.

 

A co moc kija w lb ma do prob podnoszenia ciezarow na wedce (ciezarow podawanych w lb) ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja kij - linka jest o tyle wazna, ze zastosowanie zbyt delikatnej linki nie pozwoli wykorzystac w pelni mocy kija podczas walki z ryba.

W tym roku mialem okazje doswiadczyc tego podczas przylowow sumow na Odrze na zestaw "lekko uniwersalny".

 

W druga strone - tzn stosowac za mocna linke do wedki zdaza mi sie regularnie podczas pstragowych podchodow. Liczba kamieni i podwodnych przeszkod sprawia, ze siegam po linki nie pod katem wielkosci zdobyczy (pstragi), ale warunkow holu i nieuniknionych uszkodzen linki w toku wedkowania.

 

Jak to sie ma liczbowo ? 

 

Pierwszy przypadek to plecionka PE 1.0 i kij Lamiglas 17 lb (popping). 

Drugi przypadek to plecionka PE 1.5 i kij St Croix 12 lb (SW).

 

Sumy wyholowalem wszystkie (fuks). Pstraga z przyneta zdaza mi sie puscic raz na rok (nie czesciej).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie to z roku na rok łowię coraz grubiej i przeszło mi przez myśl czy, aby trochę nie przesadzam, żadnej ryby w tym roku nie puściłem na hamulcu, szczupły z avatara wyjechał w niecałą minutę, z linki circa 80m wciągnąłem go na klatę, przynajmniej nie mam sobie do zarzucenia, że ryby męczę jednak frajdy z holu ni ma za grosz ;)

 

 

Pewnie, że hamulec jest istotny. 

 

Pytanie nie "szło" w stronę hamulca czy techniki holu. Dotyczyło stricte jednej kwestii czyli relacji moc kija do mocy linki. 

Muszę przyznać, że moje przekonanie było błędne, co słusznie zauważyli koledzy wyżej. Widać wyraźnie, że nie ma sensu używać kija 25 lb od linki 17 lb, a umówmy się, że żyłka 0.30-0,33 wchodzi w ten przedział. Zwykle używałem 0.30 lub 0,32 do kija 25 lb i pewnie niepotrzebnie. :)

Ja też jakoś nie widzę kija 17lb do linki 0,30-0,33, po prostu taka proporcja mi się nie zgrywa. Chodzi również o ringi jakie są mocowane do kijów 17 a jakie do 25lb, musi to jeszcze przechodzić swobodnie przez przelotki, jaki w takim razie młynek do kija 17lb z taką żyłką... może złoty środek i chociaż 20lb, delikatny zapas musi być a żyłka ma to do siebie, że się rozciąga i aż tak duża amortyzacja na kiju nie jest potrzebna jak na plecionie wg mnie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...