Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Piękny piątkowy lipcowy wieczór ,myśle warto uderzyć nad wodę . Pomimo iż czasu mało zabieram braci B i ruszamy nad jedna z naszych pięknych polskich rzek jest godz 18. Niewiele myśląc nad miejscówka ruszamy w tylko nam znane i przez nas uczęszczane miejsce gdyż muszę przyznać ze nie przepadamy za łowieniem w tłumie. Dojeżdżamy i ...i Qrwa co mogę powiedzieć 5 pontonów 2 łajby i 10 grunciarzy uzbrojonych po zeby z 40 cm leszczami jako przynęta . Trochę zdębiałem myśle sen przecież przez ponad dwa lata nikogo tam nie było a ludzie omijali to miejsce i nie mieli o nim zbyt dobrej opini. Cóż grzecznie dogadujemy się z panami od bojek i jakoś udaje nam się znaleść na wodzie . Lowimy dwie godz i bez większych efektów lekko sfrustrowani ciągłym wyciem odpalanych silników i bójkami wywiezionymi na druga stronę rzeki ( przez co ledwo przeplywasz a co dopiero łowić) opuszczamy łowisko . Pózniej dowiedziałem się ze jakiś przyjemniaczek znalazł się tam całkiem przypadkiem, niezle połowil a pózniej podzielił się wiedza z ziomami oni z ziomami i dupa , rybki które zawsze trafiały do wody przed ich przybyciem ,nagle zaczęły znikać jak w archiwum x.Cóż ryby brały i było ich sporo minęły ponad dwa miesiące i nie przypominam sobie bym od miesiąca spotkał się tam z jakimś okazałym drapieżnikiem nie licząc dość sporej ilości homo sapiens ,a i przez kilka konwersacji moja wiedza kulinarna została wzbogacona o kilka przepisów od napotkanych panów .Myśle sobie wiec qrwa był piękny lipcowy wieczór , i szukam nowej miejscówki . 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Werem Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Fester- u Ciebie, klient trafił przez przypadek w Twoją miejscówkę. A ja mam u siebie tak, że jak pływam i zaczyna się coś u mnie dziać z drapieżnikami, jestem obserwowany przez innych, i już następnego dnia, moja miejscówka jest zajęta. Niestety, łowi ten, który był wcześniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Spoko rozumiem ale wiesz jak jest przykro jak miejscowa to 300 meterowy odcinek rzeki na którym nawet nie ma jak kija zamoczyć to nie jedna dziura to jak by nie patrzeć kawał wody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigrafi Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Normalne. U mnie jakiś dziadyga złowił 5,5 kg szczupaka. W tej chwili nalot mięsiarzy trwa. Tłuką wszystko, co padnie na hak. Policja już nie chce reagować na moje telefony. Rozmowa z prezesem okręgu przyprawiła mnie o zgrozę, totalne oderwanie od rzeczywistości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Cóż taka ta nasza policja zreszta większość bajor podchodzi pod jakieś wiejskie komisariaty gdzie często miejscowy kłusownik z komendantem spotykają się na grillu ze o wigili nie wspomne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigrafi Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 (edytowane) Nie mam za złe im tego. Wcześniej to ich rekord to 7 min od telefonu do interwencji.Sytuacja prawna jest nie do końca jasna. Oficjalnie jeszcze PZW nie przejęło wody, a oni nie mają do kogo się zwrócić. Jakiś mądrala się znalazł jak mu wypisywali mandat. Prezes oczywiście zdziwiony, że łamią przepisy. Oderwany od rzeczywistości. Jego propozycja na przyszły rok to udostępnić wędkarzom część, gdzie w tej chwili jest tak głęboko, że czaple brodzą na środku zatoki. Edytowane 15 Września 2015 przez bigrafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Będzie jeszcze gorzej - ludzie szukają ryby.Bywalcy klasycznych letnich spędzisk widzą, że ryba już zeżarta to przenoszą się w coraz to nowe miejsca.Ktoś coś złowi i już najazd murowany. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Boruch Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Właśnie dlatego na ryby ruszam zaraz po zmroku, by nie zostać wytropiony 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bluzer Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Fester,bedzie juz tylko gorzej. Od początku lipca zaczęły pojawiać się zdjęcia sumów na których miejsca widać jak na dłoni. Tłok na "krakowskiej" będzie taki ,że trzeba bedzie w pontonach lusterka składać podczas mijania. Miałem podobne spotkania z wędkarzami w miejscach,gdzie nigdy nikogo nie było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 A poza tym PZU karpiem stoi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Pzw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 (edytowane) Powiem ci bluzer ze Kraków bida bo ostatnio nad Wisła nie spotykam miejscowych tylko przyjezdnych ,którzy lubią chyba się pochwalić bo co tydzień aut przybywa Nie ma potrzeby pisać 3 postów po sobie, po to istnieje opcja edycji Edytowane 15 Września 2015 przez milupa 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jezier Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Ja również przeżyłem coś takiego. Pojechałem sobie nad zbiornik Wióry w tylko sobie znane miejsce (przynajmniej do wtedy tak myślałem bo brzeg mocno zarośnięty i daleko od drogi), zaczynam łowić i po ok pół godziny pod nogami zrywa mi się całkiem ładny szczupak, +-90cm. Pech chciał że obok siedział gumofilc. Następnego dnia zameldowałem się na miejscu o 5 rano a tu cały brzeg obstawiony gumofilcami, pomiędzy nimi biegają spinningiści a w ich opowieściach mój szczupak rósł od metra do metra dwadzieścia. Odpuściłem i zacząłem rozglądać się za innym miejscem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gobio Gobio Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Fester,bedzie juz tylko gorzej. Od początku lipca zaczęły pojawiać się zdjęcia sumów na których miejsca widać jak na dłoni. Tłok na "krakowskiej" będzie taki ,że trzeba bedzie w pontonach lusterka składać podczas mijania. Miałem podobne spotkania z wędkarzami w miejscach,gdzie nigdy nikogo nie byłoWszystko przez osmionogą cipkę ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Wojtku myśle ze coś w tym jest niektórzy choć może nieświadomie maczają w tym ręce le mam nadzieje ze większość tych gości to wieczni studenci i w październiku znów pomacham kijem bez presji bo wszyscy wrócą do siebie na wichure Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gobio Gobio Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Nic sie nie martw ... już niebawem na Czorsztynie wszystkie ryby będą siedzieć w jednej dziurze pod zamkami więc tam się spotkajmy w październiku... będzie miło !! Z tym że z powodu frekwencji pozostanie nam vertical . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 15 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Września 2015 Ja również przeżyłem coś takiego. Pojechałem sobie nad zbiornik Wióry w tylko sobie znane miejsce (przynajmniej do wtedy tak myślałem bo brzeg mocno zarośnięty i daleko od drogi), zaczynam łowić i po ok pół godziny pod nogami zrywa mi się całkiem ładny szczupak, +-90cm. Pech chciał że obok siedział gumofilc. Następnego dnia zameldowałem się na miejscu o 5 rano a tu cały brzeg obstawiony gumofilcami, pomiędzy nimi biegają spinningiści a w ich opowieściach mój szczupak rósł od metra do metra dwadzieścia. Odpuściłem i zacząłem rozglądać się za innym miejscem.Chyba domyślam się co to za miejsce, bo w niedzielę omijałem żywcowe spławiki, nawet ładny pokazał się na powierzchni jednak nie chciał współpracować, może to i dobrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.