Skocz do zawartości

Nie zabierasz ryb - będzie mandacik


Marcin P.

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka tygodni temu miałem dziwną sytuację. Sprawę olałem ale ostatnio doszła mnie informacja o podobnym zajściu i chcę się dowiedzieć jak to jest w końcu i co zrobić.

 

Otóż łowiłem brodząc w wodzie po kolana niedaleko od brzegu. Zbiornik także rekreacyjny, sporo ludzi spacerujących na których nie zwracam uwagi. W pewnym momencie słyszę "eee, kolego". Odwracam się i widzę 2 panów. Nie wiem czy to do mnie czy "kołomnie" piją  więc łowię dalej. Za sekundkę - "tak do Ciebie, podejdź tu". Odpowiadam grzecznie, że łowię i nie będę wychodzi z wody, niech pytają z brzegu. Panowie na to, że kontrola...

 

Wielce zdziwiony wychodzę z wody, panowie niż gruchy nie z pietruchy, bez żadnego przedstawienia się walą do mnie "pokaż dokumenty".

Ponieważ większość rodziny mundurowa, od SG po wojsko, mam trochę nie wyparzaną gębę i znam choć odrobinę standardy kontroli. Uznałem że te standardy też powinny się odnosić do funkcjonariuszy PSR lub SSR (nadal nie wiem kto to był...), z resztą byłem już kontrolowany i bardzo dobrze wspominam tą kontrolę.

Grzecznie poprosiłem panów aby powiedzieli kim są, skąd są, w jakiej sprawie mam być wylegitymowany, jakich dokumentów oczekują i jakąś podstawę prawną. Panowie się wielce oburzyli, rzucili nazwiskami i ponownie zażądali dokumentów, tym razem sprecyzowali się do dokumentacji wędkarskiej. Ich odznak, pozwoleń lub czegokolwiek innego nie zobaczyłem do dziś.

Ponieważ zdążył podejść znajomy, zapoznałem go ze sprawą i mając świadka uznałem, że dla świętego spokoju pokażę im kwity. Wszystko wypełnione, znaczki są, legitymacja studencka jest - nie mam nic do ukrycia.

Zajęło im 10-15 sekund wyduszenie z siebie - "będzie mandat"! 

Parsknąłem śmiechem i chciałem dowiedzieć się o powód. Usłyszałem że nie uzupełniam rubryki z połowami....

 

Nie chcę się tutaj rozpisywać jak zaczęła wyglądać nasza rozmowa, bo szlag nie trafił i panowie mieli pecha że trafili na mnie.

Chodziło o to, iż nie wpisuję ryb zabranych do rejestru. Nie uzupełniam gatunku, ilości i wagi.

 

Punkt 2 instrukcji prowadzenia rejestru mówi wyraźnie:

"Najpóźniej w chwili opuszczenia łowiska należy wpisać w odpowiednich rubrykach ryby przeznaczone do zabrania (gatunek, ilość i orientacyjną wagę)."

Nie poczuwam się do konieczności uzupełniania tej rubryki, skoro wszystkie ryby wracają do wody! Nigdy przy zdawaniu rejestru nie miałem problemów z pustymi polami.

 

Po chwili burzliwej wymiany poglądów zabrałem, prawie że siłą, swoje dokumenty, uzasadniając to faktem, że nie widziałem ich dokumentów, nie wiem kto mnie kontroluje i w związku z tym nie mam obowiązku się przed nimi tłumaczyć. Poprosiłem o wezwanie patrolu policji jeśli chcą kontynuować procedurę a ja wracam do łowienia.

Byłem tak wyprowadzony z równowagi, że nie mogłem się skupić na rybie i z niecierpliwością czekałem na patrol. Połowiłem jeszcze 2h i nikt się nie pojawił - ani panowie ani policja..

 

Sprawę olałem bo uznałem że skoda czasu na oszołomów. Chciałem o tym wspomnieć prezesowi przy okazji zawodów, ale wcześniej doszły mnie słuchy o podobnym incydencie. Prawie identyczny przebieg i temat.

 

Otóż powiedzcie mi proszę, czy mam obowiązek wpisania ryby która została wypuszczona? Może te które spadły z kija lub odprowadziły przynętę też powinienem wpisać?

I czy w przypadku takiej kontroli mogę wezwać patrol osobiście, zgłaszając próbę wylegitymowania mnie przez cywili (bo za takich do tej pory uznaję tych panów)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Najpóźniej w chwili opuszczenia łowiska należy wpisać w odpowiednich rubrykach ryby przeznaczone do zabrania (gatunek, ilość i orientacyjną wagę)." - to dość wyraźnie precyzuje co wpisać. Tylko ryby które zabierasz. Masz obowiązek wpisać jedynie w rejestrze sam fakt wejścia na łowisko (data + oznaczenie akwenu) przed rozpoczęciem wędkowania.

 

Panowie mieli OBOWIĄZEK się wylegitymować, ja nikomu nie pokazałbym swoich dokumentów z ominięciem tej procedury.

 

I czy w przypadku takiej kontroli mogę wezwać patrol osobiście, zgłaszając próbę wylegitymowania mnie przez cywili (bo za takich do tej pory uznaję tych panów)? - moim zdaniem nawet POWINIENEŚ bo to zapewne jakieś cwaniaczki nastawione na wyłudzenie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi wiadomo goście musza sie wylegitymować sami, jezeli tego nie zrobią to niech spadają na drzewo prostować banany :).

 

Co do wpisywania to regulamin wyraźnie o tym mowi ze wpisujesz tylko to co zabierasz po zakończeniu połowu. Jezeli dobrze pamietam to wagę możesz uzupełnić w domu ale to sobie sprawdź.

 

Oczywiscie zawsze masz prawo zadzwonic po drugi patrol czy policję. Zwłaszcza gdy goście nie chcą sie wylegitymować. Same nazwiska nie wystarcza. Musza być legitymacje.

 

Tak nawiasem nie zdziwił bym sie gdyby goście chcieli od ciebie ten mandat do ręki wziąść.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nastepnym razem nie przerywaj lowienia  i nie wychodz z wody.

W wodzie bezpieczniej!

do tego to oni mają obowiązek przyjść do ciebie, wylegitymować się i dopiero wtedy mogą zażądać od ciebie dokumentów... ty nie musisz do nich sam podchodzić!!! tak przynajmniej wyjaśnili kumplowi na sanie w Łączkach strażnicy!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Otóż powiedzcie mi proszę, czy mam obowiązek wpisania ryby która została wypuszczona? Może te które spadły z kija lub odprowadziły przynętę też powinienem wpisać?

I czy w przypadku takiej kontroli mogę wezwać patrol osobiście, zgłaszając próbę wylegitymowania mnie przez cywili (bo za takich do tej pory uznaję tych panów)?

 

Nie masz obowiązku uzupełniania rejestru jeśli nie zabierasz ryb. Jedyne co musisz/powinieneś wpisać (i to też zależy od okręgu bo nie w każdym jest obowiązek) to łowisko na jakim się znajdujesz i datę - przed rozpoczęciem połowu. Możesz zadzwonić osobiście na policję czy PSR i poprosić o podjechanie na miejsce. Niezależnie kto by Cię chciał skontrolować musi okazać się odznaką i legitymacją służbową czy to SSR, PSR, Policjant, czy Straż leśna.  Bez okazania mi przez tych co chcą mnie skontrolować odznak i legitymacji powiedział bym im by się bujali i żadnych dokumentów bym im nie pokazał. Dla uściślenia sam jestem w SSR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wodzie bezpieczniej czy - nie nie wiem. Ludzi dużo wokół, środek dnia ja do małych nie należę, a na pewno bylem znacznie większy od nich.

 

Wiem że oni powinni do mnie podejść, podobnie jak podczas wędkowania z łodzi podpłynąć muszą a nie mnie ściągać. Nie sądziłem że tak rozwinie się sytuacja.

 

Nie omieszkam powiadomić o tym prezesa i niech coś z tym zrobi. Jest to na prawdę kompetentna osoba i myślę ze postara się wyjaśnć sprawę. Wątpię żeby byli to jacyś plażowicze, którym brakowało na połówkę, bo drugi incydent wydarzył się na na innym łowisku 30km dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy już wszystko opisali, jak powinna wyglądać kontrola i obowiązki wędkującego, więc nie będę rozwodził się nad tym.

Jeśli chodzi o zgłaszanie zastrzeżeń do kontroli, proponuję odezwać się do powiatowego komendanta SSR. Państwowi są funkcjonariuszami i doskonale wiedzą , jak się należy zachować. Jeśli pamiętasz nazwiska, napisz oficjalne zgłoszenie do w/w komendanta, jeśli nie, zadzwoń i pogadaj. Numer telefonu na pewno znajdziesz bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno:

 

Strażnik SSR nie ma możliwości ani uprawnień do wystawienia mandatu !!!

 

Chyba że jest to patrol mieszany SSR > Policja , PSR , Straż Leśna.

W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości lub wykroczenia strażnik jedynie sporządza niezbędną dokumentacje ( notatka ) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nawet nie podszedł bym do nich, dopóki obaj nie wyciągnęli by odznak i legitymacji. Zawsze możesz oznajmić im że cywilom się nie legitymujesz, 

Proponuję zgłosić sprawę o przekroczenie uprawnień tych panów i pisemne zażalenie na ich aroganckie zachowanie w czasie kontroli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie legitymowanie jest to czynność prawna i samozwańczy strażnicy nie mają do tego uprawnień tylko uprawnione organy.Co innego sprawdzanie uprawnień na połów ryb karta i legitymacja w raz z całą resztą wpis.itp np.okazanie przynęty w określonych przypadkach .....Jeśli znaczki masz wklejone powinno być jednoznacznie że stosowne uprawnienia posiadasz ale dla świętego spokoju powinieneś okazać .OKAZAĆ to nie przekazywać dokumentów do ręki.....TO TYLKO I WYŁĄCZNIE NA WEZWANIE UPRAWNIONE ORGANY! Nieznajomość prawa szkodzi....Nawet SSR obowiązują ich ściśle określone ceduły postępowania. Ten przypadek powinieneś niezwłocznie zgłosić na Policję poprosić o przyjazd  patrolu.Jeśli to osoby podające się za SSR,PSR albo nawet Policjantów  to mają pozamiatane a gdy nie daj boże to funkcjonariusz łooo.

Spożywanie % w trakcie wykonywania czynności....Przekroczenie uprawnień ba nawet to grubsza sprawa ale...Nie dajcie się wkręcać w takie historie niektórym po prostu odbija.Ja takie historie starał bym się piętnować.Oby innym razem gamoniom to do głowy nie przyszło!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nigdzie tego nie zgłaszałem i teraz tez nie zgłoszę. Nie pamiętam nazwisk, nie będę opisywał ich policji a potem chodził składał zeznania 10 razy. To jest uciążliwe. 

 

Na pewno przy następnej okazji, jeśli taka się jeszcze trafi, załatwię ich od ręki. Nie będzie taryfy ulgowej bo ja sobie nie dałem wała wcisnąć ale prędzej czy później znajdą jakiegoś nieświadomego wędkarza i zarobię sobie na boku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze wyczytałem ze jak jestem na pontonie to nie mogą mnie ściągać tylko musza podplynac do mnie?

Kiedyś mnie z kilkudziesięciu metrów ściągnęli . Nie wiedziałem wiec złapałem za wiosła i heja. Ale nie koniecznie mi to było w smak.

 

Możecie mi to na 100% potwierdzić żebym wiedział na przyszłość.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Masz obowiązek wpisać jedynie w rejestrze sam fakt wejścia na łowisko (data + oznaczenie akwenu) przed rozpoczęciem wędkowania.

Nie wszędzie. Niektóre okręgi nie wymagają. Z drugiej strony zastanawiam się, czy taka inwigilacja jest zgodna z prawem. Przecież te informacje nie są potrzebne do gospodarki rybackiej, a ilość wejść na wodę nie jest limitowana.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I dlatego ja nie wypelniam rejestru. Nikomu nic do tego, gdzie spedzam czas. Gdybym ryby zabieral, wpisywalbym tonaz, to oczywiste, ale jesli tylko sobie chodze czy plywam z weda, moja sprawa. To inwigilacja!

To nie jest żadna inwigilacja. Potem wyniki są statystycznie obrabiane i wychodzą z nich informacje odnośnie presji i wydajności z hektara.

A Twoje nie wypełnanie rejestru jest zwykłym łamaniem prawa. I to do tego... niemądrym. Bo po cholerę być na bakier i zamiast łowić w spokoju rozglądac się po kątach czy czasem ktoś się nie pojawi.... A to nie sa jakieś straszne sprawy. Zajmuje może minutę?

Dla mnie takie podejście jest... żenujące ale Twoja sprawa....

 

 

Edit: czasem takie wyniki są podstawą do przeprowadzenia większych zarybień. A to już ma znaczenie.

Edytowane przez DanekM
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...