popper Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 (edytowane) Tyle przygotowań, oczekiwania, nadziei..............Spędziłem tydzień nad jeziorami. Okręg Gorzów.Celem głównym, na okonie.Do dyspozycji dwa jeziora (a nawet trochę więcej), jedna łódka i masa wolnego czasu Brania są. Rzadkie a nawet bardzo rzadkie. Ryby nie powalają wielkością.Efektem końcowym kilka okonków, takich do 25 cm i kilka szczupaczków, w przedziale 20-40 cm.Tydzień minął.Masakra jakaś z tą wodą. Dzisiaj rano (sobota) w ostatnim dniu pobytu, wybrałem się jeszcze raz na okonie. Tym razem z brzegu, na sąsiednie jezioro, zwane miejskim.Zabrałem lekki kijek i kołowrotek, z żyłeczką 0,14 mm Smart Dual Band.Okonki skubały niemrawo.Około godz. 11.00 gumka wjeżdża mi w wodorosty. Lekko podszarpuję i coś się zaczyna dziać.Wodorosty "ożywają" w przedziwny sposób.Czuję miły, pulsujący ciężar, na BR do 14g (2,52m 10lb). Ciągnę troszkę mocniej a tu..... luz........ Po sekundzie, z wodorostów, w stronę pomostu (na którym stoję) płynie ok. metrowy szczupak. Swojej gumeczki nie widzę. Jedynie żyłeczka, znowu, napina się coraz mocniej i mocniej.Szczupak pewnie nawet nie czuł oporu. Zobaczył mnie i zawrócił, niezbyt śpiesznie, w głębinę. Błyskawicznie zluzowałem docisk szpuli, do "prawie luźnego" i czekam co się będzie działo.W ciszy słychać było terkot szpuli, bzzzzyk, bzzyyyyyyk, bzzzzzyyyyyyyk i......................pyk.Qrwa.W sumie nie wiem. Fart, czy niefart Bestia, choć przez dłuższą chwilę sprawiłby pozory holu a tak, lipa. Żyłeczka nie miała szans z zębem szczupaczym.Czas wracać................... Do marzeń PS.A co dało się łowić? A jakże. Grube "gruntowe" płocie. Brały w niewielkich ilościach ale.... brały.No ale ja nie na płocie przyjechałem przecież . Edytowane 27 Września 2015 przez popper 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertd Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 o Pszczew:)w okolicznych jeziorach coraz gorzej z ryba jezdze tam 30 lat i zbyt wesolo nie jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Szkoda uważam ze zawsze dobrze mieć delikatna staleczke i linkę zamiast żyłki ,kwestia gustu ale po takich przygodach zostaje niedosyt po tym "qrwa" . Pozdrawiam 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 26 Września 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 o Pszczew:)w okolicznych jeziorach coraz gorzej z ryba jezdze tam 30 lat i zbyt wesolo nie jestMoże czas się kiedyś spotkać? Zwykle rezerwuję tam jakiś tydzień września/października. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Popeye Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Może czas się kiedyś spotkać? Zwykle rezerwuję tam jakiś tydzień września/października. To ja odrazu jestem za małym zlotem userów z okolic 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej1979 Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Delikatna staleczka przy metrowym szczupaku niewiele zmienia,a przy słabych braniach okonia zmienia słaby wynik w wynik zerowy. Tak że albo ogórki albo ogrodnika córki. Pozdrawiam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertd Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 pewnie pszczew to moj drugi dom:)niestety coraz rzadziej tam bywam ale zawsze staram sie odwiedzic jak tylko terminy by sie zgraly to z checia bym polowil 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex62 Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Mam starą przyczepę na Szarczu w ośrodku Karina . Trochę tam kiedyś się łowiło ale z roku na rok gorzej. Ostatni raz byłe trzy lata temu .Naście lat wstecz jakiś inteligentny z PZW zarybił Szarcz sumem no i w tym roku na dużej górce np. plaży miejskiej znajomy płetwonurek widział sumka ok. 180 cm i wokół niego rybna pustynia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zybi Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Tyle przygotowań, oczekiwania, nadziei.............. Spędziłem tydzień nad jeziorami. Okręg Gorzów. Celem głównym, na okonie. Do dyspozycji dwa jeziora (a nawet trochę więcej), jedna łódka i masa wolnego czasu Brania są. Rzadkie a nawet bardzo rzadkie. Ryby nie powalają wielkością. Efektem końcowym kilka okonków, takich do 25 cm i kilka szczupaczków, w przedziale 20-40 cm. Tydzień minął. Masakra jakaś z tą wodą. Dzisiaj rano (sbota) w ostatnim dniu pobytu, wybrałem się jeszcze raz na okonie. Tym razem z brzegu, na sąsiednie jezioro, zwane miejskim. Zabrałem lekki kijek i kołowrotek, z żyłeczką 0,14 mm Smart Dual Band. Okonki skubały niemrawo. Około godz. 11.00 gumka wjeżdża mi w wodorosty. Lekko podszarpuję i coś się zaczyna dziać. Wodorosty "ożywają" w przedziwny sposób. Czuję miły, pulsujący ciężar, na BR do 14g (2,52m 10lb). Ciągnę troszkę mocniej a tu..... luz........ Po sekundzie, z wodorostów, w stronę pomostu (na którym stoję) płynie ok. metrowy szczupak. Swojej gumeczki nie widzę. Jedynie żyłeczka, znowu, napina się coraz mocniej i mocniej. Szczupak pewnie nawet nie czuł oporu. Zobaczył mnie i zawrócił, niezbyt śpiesznie, w głębinę. Błyskawicznie zluzowałem docisk szpuli, do "prawie luźnego" i czekam co się będzie działo. W ciszy słychać było terkot szpuli, bzzzzyk, bzzyyyyyyk, bzzzzzyyyyyyyk i......................pyk. Qrwa. W sumie nie wiem. Fart, czy niefart Bestia, choć przez dłuższą chwilę sprawiłby pozory holu a tak, lipa. Żyłeczka nie miała szans z zębem szczupaczym. Czas wracać................... Do marzeń PS. A co dało się łowić? A jakże. Grube "gruntowe" płocie. Brały w niewielkich ilościach ale.... brały. No ale ja nie na płocie przyjechałem przecież .Hmmm... Ale adrenalinka po takim zdarzeniu zostaje na barrrdzo dłuuugo. Jest co wspominać, a czasami wspomnienia są bardzo cenne . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Fantastyczny Waldku opis ... niekiedy udaje się takie szczupaki wyciągnąć ale ... pewnie statystyki są mocno niekorzystne. Gratulacje spotkania 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Friko Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Oj Waldku, każdego z nas spotyka taka historia, prędzej czy później Ja dłuugo leczyłem kaca kiedy łowiąc na żyłkę w Szwecji straciłem pod rząd dwa kapitale przyłowy efektem było przestawienie się na plecionkę + blank seekera żeby jakoś połączyć ogień z wodą.... kaca ostatecznie wyleczyłem wyjmując parę lat później przy okoniach 104-ke - czego i Tobie życzę ! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej1979 Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 Oj Waldku, każdego z nas spotyka taka historia, prędzej czy później Ja dłuugo leczyłem kaca kiedy łowiąc na żyłkę w Szwecji straciłem pod rząd dwa kapitale przyłowy efektem było przestawienie się na plecionkę + blank seekera żeby jakoś połączyć ogień z wodą.... kaca ostatecznie wyleczyłem wyjmując parę lat później przy okoniach 104-ke - czego i Tobie życzę ! Mogę zapytać jaki to zestaw okoniowy wytargał 104 na pkład. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 26 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Września 2015 (edytowane) Nie macie dziwnego wrażenia, że tzw. wody miejskie, które przecież mają w głębokim poważaniu organizacje na "Pe" PSR, PZW i Policja, mają się niejednokrotnie dużo lepiej, niż te "zarządzane" przez PZW? Bywam często na takich "niczyich" zbiornikach i efekty są dużo lepsze niż na wodach, o które troszczy się Związek... Edit.: aaaa już wiem, to pewnie przez kormorany Edytowane 26 Września 2015 przez Piotrek Sukingaad 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 27 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Września 2015 Pamietam jak znajomy wyjął podczas okoniowania ,szczupaka 93 cm na paproszki na główce 3 i żyłce 0,16 bez żadnego przyponu byłem w szoku ale zapiął się za czubek pyska i jakoś tak chodził przez 5 minut ze na szczęście nie zachaczyl tymi wielkimi zębiskami 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cwaniak Opublikowano 27 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Września 2015 Nie macie dziwnego wrażenia, że tzw. wody miejskie, które przecież mają w głębokim poważaniu organizacje na "Pe" PSR, PZW i Policja, mają się niejednokrotnie dużo lepiej, niż te "zarządzane" przez PZW? Bywam często na takich "niczyich" zbiornikach i efekty są dużo lepsze niż na wodach, o które troszczy się Związek... Edit.: aaaa już wiem, to pewnie przez kormorany Szczerze mówiąc to też to dostrzegłem.Od 2 sezonów łowię w mieście i wyniki mam znacznie lepsze niż przez 15 lat łowienia na dzikich odcinkach.Okonie,klenie,jazie,szczupaki,nawet troć i brzanę udało mi się w tym sezonie złowić.Na mazowieckiej Wiśle nawet nie marzyłem o takich rybach jakie tu łowię w miarę regularnie.Nie wiem czego jest to zasługą.Może rzeczywiście nie ma tylu kłusoli,kormoranów i sieciarzy bo ogólnie to wędkarze jak wszędzie walą wszystko w łeb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szymon82 Opublikowano 27 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Września 2015 Fajny opis, miła przygoda.A przyłowy i nie wyjęte ryby ? Tego nie może zabraknąć, bez tego byłoby po prostu nudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 28 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Szczerze mówiąc to też to dostrzegłem.Od 2 sezonów łowię w mieście i wyniki mam znacznie lepsze niż przez 15 lat łowienia na dzikich odcinkach.Okonie,klenie,jazie,szczupaki,nawet troć i brzanę udało mi się w tym sezonie złowić.Na mazowieckiej Wiśle nawet nie marzyłem o takich rybach jakie tu łowię w miarę regularnie.Nie wiem czego jest to zasługą.Może rzeczywiście nie ma tylu kłusoli,kormoranów i sieciarzy bo ogólnie to wędkarze jak wszędzie walą wszystko w łeb. Może trza by było w końcu zrobić coś z podejsciem panów z PZW albo z panami z PZW , nie żebym nawoływał do wyjścia na ulice i zrobienia porządku ale jak wchodzę do domu wędkarza w Krakowie (okręg PZW Kraków) i widzę ze jakiś małoletni prezesina cos się bulwersuje ze przyszłem zrobić opłaty tam a nie do koła, pomimo ze ewidentnie w świetle przepisów mogę to zrobić w dni i godziny do tego wyznaczone.To szczerze mówiąc aż mnie ręce swędzą Bo w końcu nie rozumiem , to po co ten okręg dla wędkarzy czy aby ściągać pieniądze od kół ,zarybiac karpiem i wqrwiac ludzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 28 Września 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Zreszta w kołach tez beton Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.