Skocz do zawartości

Zalew Sulejowski (Sulejów)


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

Nie bardzo rozumiem czego się wszyscy spodziewali. Sandacz gryzł dobrze przez dwa lata, ostatniego roku wymęczyli resztki na wszelakiej maści mięso do tego stopnia, ze co lepsze miejsca obstawiały przez 24h zmieniające się ekipy. To przecież nie grzyby...

Prawie że wszystkie ryby na zalewie dostają w łeb. Lepiej nie będzie. Chociaż popływać normalnie można...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co słyszałem pojawiła się nawet najgorsza rzecz jaka może mieć miejsce. Jakiś gość na pontonie łowi z kwokiem i wszystkie sumy idą na sprzedaż do okolicznych barów. Łowi sztukę, wiąże do pomostu i leci dalej łowić. Wszystko niedługo wytrzepią, szkoda bo piękny zbiornik, wcześniej byłem tam chyba ze 3 lata temu to zupełnie inne łowienie było. A i ostatnio na dniach została zabrana ryba około 70 kg... Przecież to już kure*****.......................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby w Zalewie to były , ale 25 lat temu ... Ktoś ostatnio mówił jak to się Zalew odrodził bo rybaka niema , że za kilka lat będzie eldorado.Idę o zakład, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś.Po pierwsze zmieniła się charakterystyka wody a dwa - jak większość osób co tam bywa mówi - ryba wyłowiona.Mimo wszystko i tak lubię tam być , pierwsze wędkarskie wspomnienia , łza się w oku kręci.

Edytowane przez Szymon82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtórzę - siaty won !!! . I zdecydowana większość wędkarzo-mięsiarzy też.

 

Jestem również całkowicie za. To że na Sulejowie jest tak mało ryb nie samym wędkarzom to należy przypisywać, bo nawet taka presja wędkarska dobrze prowadzonego zbiornika nie wyrybi. Mało ryb to efekt sieci jakimi rybacy wykłusowali większość ryb, wędkarze tylko dołożyli do tego swoją cegiełkę. Zarybienia przed zimą i okres ochronny pozwolą na odrodzenie się zarówno populacji sandacza jak i innych ryb. Za 5-10 lat woda wróci do stanu jak z przed odłowów sieciowych. Powiedzcie dlaczego gdy odłowów nie było na Sulejowie a presja wędkarska była wcale nie mniejsza to cały czas tam były ryby? Ja miło wspominam kilkadziesiąt wyjazdów na tą wodę i zawsze udało się jakiegoś sandacza czy szczupaka złowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam zalew od kolebki, od jego zarania. Najlepszym gospodarzem - chyba w sumie jedynym gospodarzem zaineresowanym jego obfitością i dobrostanem było jednak PGRyb  :) Były pieniądze na zagospodarowanie, na bezwzglednie skuteczna walkę z kłusownictwem- ba! - nawet zalew nie kwitł na seledynowo. Bo komuś naprawdę zależało i to był prawdziwy gospodarz, mocny nie tylko w gębie i głupkowatym, całkowicie jałowym mantrowaniu. Wtedy powstała sulejowska legenda. A kultowy rednacz Jacek -innych rednaczy jako mniej kultowych nie wspominjąc - pobierał u Łysego koguciarskie nauki łowiąc komplety że ho! ho! Komplety łowiono rano i po południu..

Od ich odejścia trwa nieustanna równia pochyła. Dzicz z wędką spokojnie daje rybostanowi radę, kłusownictwo i woda też kwitnie .. a z odsiecza przylatują jej ostatnio nawet kormorany..Dzicz święta, ekologicznie słuszna i uskrzydlona ..

Tak więc nigdy nie nażarci użytkownicy są  .. ale gospodarza wciąż rozpaczliwie brak. Niechby i handgranatami łowił :)  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, spójrz nieco szerzej. Ty czy inni koledzy wypuszczający ryby to jest ułamek procenta na tym zbiorniku. Większość "fachowców" sprzedaje ryby do okolicznych barów, mają umowy z właścicielami przystani np. za otrzymane ryby trzymają swoje łódki gratis itd.Siatki kłusownicze owszem, zdarzają się ale są to na prawdę przypadki sporadyczne.

Saity won - mówisz - przecież ich tam nie ma, a wyniki z pojedynczych wypadów jakie są dobrze wiemy.

Sławek wie co mówi, zalew zna z przed jego zalania. Widzi od kilkudziesięciu lat w jaki sposób ubywa ryb na zalewie.

Mistrzu carlvan, kompromitujesz się każdym wpisem, których to większość przesiąknięta jest jadem w kierunku Slawka, a ten z kolei nie pozwala Ci myślec. Porozmawiaj z SOB via priv i nie zasmiecaj wartościowych tematów proszę...

Edytowane przez kotwitz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - w roku zbieram na zalewie od kilkunastu do kilkudziesięciu siatek . Ladują później u Heńka, społeczniaków z Tomaszowa, PSR-owców .. i zupełnie nielegalnie w ogniu . Drygi stawiają miejscowi fachowcy - robią to bardzo skutecznie i celowo, w miejscach i porach przez większości zalewowych miłośników omijanych.

Na gps-owych hitach, na trollingowych trasach - nigdy!

Karolinów stawia siatki na dużej zatoce, na Zielonej zatoce i duktach przy Krowim cyplu. Od zmierzchu do rana. Borki na duktach przy lesie i betonowej drodze na Trestę. Swolszewice przy starej drodze na Zgniłe Błota, na wprost Grubego Włodka i w zatoce przy Piaskowej Górze..Tresta przy pomniku.. Zarzęcin przy strumyku, w odnogach za dużą wyspą i na płytkiej zatoce w dół w prawo. Przyjezdni wszędzie .. przy wędkach :) Nieraz naprawdę fantastyczne systemy na gumowych linkach, zastawiane i obsługiwane z brzegu. I tak od lodu do lodu .. Pod każdym wiejskim sklepem można zamówić,  a w smażalni gotowe smakować  :) Tradycja ..   

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Sulejowski w końcu odczarowany:) 

Pierwszy tak pozytywny dzień od kilku lat, kiedy udało mi się połowić ładne okonie i kilka szczupaków i to w niecałe 2 godziny. Najlepsze jest to, że skubanie zaczęło się dopiero w samo południe i trwało do 14. Najpierw zacząłem od Smardzewic przy kanale, wodery  i do wody 3.5 godz i jedynie kolega złapał okonia, okazało się największego tej wyprawy 36 cm -skubnął na obrotówkę 2 srebrną mepps. Następnie udaliśmy się do karolinowa 1.5 godz i nic, żadnego, nawet najmniejszego kontaktu. Wszelakie przynęty od gumek po koguty -cisza... Zapadła w końcu decyzja na zmianę i jadąc 4 km przez las w kierunku Tresty znaleźliśmy ciekawą zatokę i to był strzał w 10 :) Skuteczna okazała się obrotówka Dam 3 kol miedziany ja złapałem  9 okoni od 22 do 34 cm wyjętych i 4 sztuki spadły, kolega 7 szt  niektóre brania były tak delikatne, że ledwo za 1 hak na kotwicy, niekiedy z boku pyska. Złapaliśmy jeszcze po kilka niewymiarowych szczupaczków, największy nie dał się nawet zobaczyć, poszedł w grążele, po wygięciu kija obstawiamy, że mógł mieć około 2-3 kg. Najmilsze z tego wszystkiego było to, że wszystkie rybki były złapane na kijek cormoran powergrip 2,75 cw 2-10 zakupiony od kolegi z forum  pit1982 w zeszłym tyg. Super kijek według mnie cw od 5 do nawet 25-30g -spokojnie ogarniał kury 25 g, -dla mnie super uniwersał... 

 

Mam nadzieję, że moje pierwsze wypociny nie były zbyt nudne :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...