Skocz do zawartości

[Artykuł] Mała rzeka ... duże pstrągi na muchę


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Sucha mucha jest dla mnie najpiękniejszą metodą muszkarstwa i łowię nią kiedy tylko się da :) Na rzekach gdzie jeżdżę widywałem rójki jetki majowej, ale nie widziałem żeby pstragi je zbierały, zupełnie jakby nie wiedziały co to jest.. W okresie letnim pięknie zbierały chruściki i można się było pobawić. Ba, nawet teraz jeżdżąc za lipieniami widuję jak pstrągi ochoczo żerują na powierzchni.

Sucha mucha w takich warunkach to chyba najtrudniejsza z dostępnych metod i wymaga stalowych nerwów. O ile w pozostałych rzut rolowany pozwala nam na ominięcie przeszkód, o tyle przy suchej muszce jest się ograniczonym niemal wyłącznie do rzutu znad głowy który nastręcza mnóstwo problemów. Dla mnie jednak widok zbierających ryb jest na tyle kuszący, że bez względu na przystępność odcinka do łowienia na suchą przezbrajam zestaw :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Sucha mucha w takich warunkach to chyba najtrudniejsza z dostępnych metod i wymaga stalowych nerwów. O ile w pozostałych rzut rolowany pozwala nam na ominięcie przeszkód, o tyle przy suchej muszce jest się ograniczonym niemal wyłącznie do rzutu znad głowy który nastręcza mnóstwo problemów. Dla mnie jednak widok zbierających ryb jest na tyle kuszący, że bez względu na przystępność odcinka do łowienia na suchą przezbrajam zestaw :)

 

Nie jest łatwo ale też się da. Szczególnie na takie wzory jak goddard czy piankowe jętki, żuczki, itp. do tego wspomaganie się hydrofobem i daje rade podać rolką takie muchy. Dobry koniczny przypon też w tym pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Sucha mucha w takich warunkach to chyba najtrudniejsza z dostępnych metod i wymaga stalowych nerwów. O ile w pozostałych rzut rolowany pozwala nam na ominięcie przeszkód, o tyle przy suchej muszce jest się ograniczonym niemal wyłącznie do rzutu znad głowy który nastręcza mnóstwo problemów. Dla mnie jednak widok zbierających ryb jest na tyle kuszący, że bez względu na przystępność odcinka do łowienia na suchą przezbrajam zestaw :)

Z tą suchą nie jest aż tak strasznie. Wędkując nią na rzeczułce zawsze brodzę, nie muszę przebijać się przez jeżyny i chaszcze, woda przyjemnie chłodzi. Kijek wspomniany przez @Bander Whisker tylko w wersji 4-6 2.7m. Przy brodzeniu pod prąd przy letniej niżówce przemieszczam się wolno, żeby ograniczyć falę na wodzie. To z jednej strony daje czas na to, żeby dobrze zorientować się w otoczeniu się przed rzutem, a z drugiej pozwala wypatrzeć oczkujące ryby. Rzut znad głowy czasem przechodzi w boczny, też się da, a rolowanego muszę sam spróbować :). Generalnie chyba najlepszy sposób na chłonięcie uroków przyrody pełnymi płucami.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...