Skocz do zawartości
  • 0

Sumy Rio Ebro 2010 - nowy artykuł na jerkbait.pl


admin

Pytanie

Cześć,

Problem przelania na papier spostrzeżeń z kolejnego pobytu nad rzeką Ebro jest dla mnie spory właśnie z tego powodu, że jest to pobyt kolejny. Na wstępie muszę wtrącić, że nie był to (podobnie jak poprzednie) wyjazd komercyjny. Taki wyjazd kojarzy mi się z pracą a nie z wypoczynkiem, z koniecznością odniesienia sukcesów „za wszelką cenę”, co może prowadzić do poważnych schorzeń a przecież wędkarstwo to sposób na ucieczkę od zabieganego Świata. Pojechało nas jak zwykle czterech (po dwóch na łódkę) a do ekipy: Guzu, Kuba i Gumofilc dołączył Hlehle.

 

Zapraszam do lektury kolejnego artykułu na naszej stronie. Tym razem Gumofilc o wyprawie nad Rio Ebro w poszukiwaniu .... ryb Don Kichota - sumów. Zapraszam do dyskusji, zadawania pytań.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

To wcale nie wygladalo tak rózowo jak w relacji. Przez 6 dni uwiesilo sie jedynie kilka nieprzesadnie wielkich sandaczy, na palcach jednej reki policzyc. Hlehle z Guzem uparcie stukali taki lasek, z którego sandacze owszem, wyjezdzaly, ale sumy wjezdzaly...w las i po sprawie. Ale nie na gesto.

 

Dopiero przedostatniego dnia przypadkiem odkrylem, kolo czego (i dlaczego!) sumy sie grupuja i zaczelo sie. W zyciu tak sie nie oblowilem sumów, jak wtedy :mellow: . Najwiekszy mial 190 (Guzowy byl identycznie dlugi, ale sporo masywniejszy, co widac na zdjeciach), mialem tam i 170, i 150, i 140tek kilka...wszystko z tego jednego miejsca. No i wszystko na trolling. I na jedna przynete - widac sumy wtedy nie lubia jak im sie cos takiego kolo stolówki kreci. Co ciekawsze, nigdy przedtem na takiego woblera nie zlowilem tam suma. Ale to byly inne czasy.

Szkoda mi tego ostatniego, to byla naprawde ryba, koledzy z sasiedniej lodzi, którzy kibicowali, twierdzili ze mial dobrze ponad 2 metry. Cóz, jak dostal klapsa w leb, to tak nieszczesliwie odszedl, ze napial plecionke na burcie lodzi i linka pekla. :(

 

Grubego sandacza nie zlowilem, ale jakos mi nie szkoda :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

Dopiero przedostatniego dnia przypadkiem odkrylem, kolo czego (i dlaczego!) ...)

 

Wydawało mi się, że Guzu wcześniej tam swoje 191 złowił i już wtedy widzieliśmy co się dzieje. W końcu cały czas dupę mu trułem żeby z ręki tam rzucać ;)

Tyle że Daniel bał się drzew pod wodą. No i fakt gdyby nie Wy to pewnie dalej by się bał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witam, odrazu można podziękować za artykuł i chyba tylko zazdrościć tego wyjazdu. Już drugi rok chodzi mi po głowie Rio Ebro choć narazie nie jestem w stanie tego zrealizować.

 

Miałbym kilka pytań do Panów odnośnie zblizonych a jeśli sie nawet da dokładniejszych kosztów takiego wyjazdu i sposobu zamieszkania na miejscu jeśli niechcieli byście zamieszczać na forum to proszę o krótkiw PW może udało by mi się zaplanować taki wyjazd w przyszłym roku.

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Najwiecej wychodzi samolot. Trzeba duzo wczesniej rezerwowac, to jest szansa ze za 700 zl sie cos dostanie. Inaczej to i 1400 moga krzyczec. Chetni moga jechac samochodem, ja na 4 dni jazdy sie nie pisze. Podrózujacy blisko granicy czeskiej czy niemieckiej maja krócej o 1 dzien, bo nie jada po pie...nych polskich drogach. :angry:

 

Wynajem samochodu cos kolo 150 -200 EUR za Zafire, zaleznie od wypozyczalni. Jak ktos sie spakuje w mnejszy, to bedzie taniej, ale watpie.

 

No i nadbagaz. Bylem tam juz kilka razy i za kazdym razem mialem przekroczone. Jednak w tym roku potraktowano nas w Barcelonie niezwykle surowo ( w Warszawie kompletna zlewka) i EUR 180 za nadbagaz policzono :( Nie wiem jak tego uniknac.

 

Na miejscu to trzeba liczyc EUR 50 od osoby za dzien + zarcie + wacha + ekstrasy.

 

W sumie nietanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Uporzadkujmy doznania...

Super art poczynil Gumo- slowa

uznania!

 

Jak wiadomo to co chcial napisac autor to napisal i napisal jak chcial ;)

 

Kuba,

nie bylo 6 dni malych sandaczy. 191 i 167 moje.Hle hle 128 wieczorne.dwie dlugie walki Hle hlego.to wszystko bylo w tych pierwszych 6 dniach...ostatni dzien byl Twoj- wiec innym przyszlo lowic kiedy indziej :D

 

 

Wobec pytan o ostoje- to miejsce gdzie glowna rynna Ebro podchodzi pod brzeg. Skutek- podmyte drzewa i czesc z nich w wodzie.ciezkie technicznie miejsce.ale tam o inne trudno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

witam,

gratulacje wyprawy i supeeer relacji.

 

czy kilka slow na temat przynet to tajemnica ?

 

pozdrawiam,s

sebastian

 

Przed forumowiczami Jerkbaita - ZADNYCH sekretow.

 

W trollingu najlepiej sprawdzaly sie plastikowe woblery, np. cos w tym stylu :

 

http://www.lake-link.com/images/store/products/stormOrigDeepThunderstick.jpg

 

Pozdrawiam

 

Guzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kuba a co Wy tam bierzecie, że zaliczacie nadbagaż?

Bywamy tam czesto, ale poza pierwszym pobytem (prawo frajera?) wracaliśmy na tarczy. W zwiazku z tym przeladowania sprzetowe, bo nigdy nie wiedzielismy co sie akurat przyda. Bateria do echosondy, bazooka na wedki, ciuchy wszelakie (zimno jest)...wszystko razem robi wage. Niemniej to pierwszy raz kiedy linie lotnicze tak nas stuknely. Symplifikacja jest konieczna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Witaj Robercie, dzieki za te superlatywy. Rowniez pozdrawiam cala wasza ekipe. Pewnie, ze nie jest wykluczone, ze spotkamy sie w Mequinenzie, chociaz chodzi mi po glowie znalezienie innego lowiska, gdzie sum jest mniej przyzwyczajony do peletu oraz musi byc aktywny w poszukiwaniu zeru.

 

Pojawily sie pytania o pelet i przynety. Nie mam duzej wiedzy o pelecie poniewaz na niego nie lowilem. Na pytanie moge jednak odpowiedziec, ze byl stary bo swiezy jest tonacy i bardzo smierdzacy.

W sezonie wysypuje sie go tam cale wory, przywiezione busami (mozna kupic i na m-cu z kilkukrotnym przebiciem cenowym)

 

Co do przynet to wielkie zarcie bylo na woblery o ksztalcie jak na zdjeciach ponizej. Wedlug mnie nie znaczy to nic i jezeli by ktos chcial zrobic z tego sposob to nie tedy droga.

Kiedy indziej wierzylismy w woblery glebokochodzace bo akurat ryby staly gleboko i nie chcialy sie podnosic. Jeszce kiedy indziej w fazie doglebnych poszukiwan okazalo sie, ze sum potrafi tez wziac na obrotowke i gume.

Warunkiem jest to, ze sie ruszy a rusza sie niechetnie bo nie ma po co. Siedzi w podwodnych labiryntach ulozonych z pni Pinii i tego co sie tego uczepilo, okraszonych skalami.

 

Dlatego juz chyba kolejny raz powiem, zeby byc gotowym na bardzo zmudne dzialania (ci ktorzy zdecyduje sie pojechac). Gdyby uzyc mysliwskiego porownania, to bedzie jak polowanie na tygrysa w odroznieniu do polowania na kaczki czy zajace. Trzeba dlugo pochodzic po lesie, zanim byc moze odda sie ten jeden strzal...

Na szczesliwe przypadki trudno liczyc.

 

Na kolejne pytanie o ilosc sprzetu odpowiedzial zdaje sie Kuba - 20kg wliczajac w to jakies ciezary walizek to smiesznie malo zwazywszy ze trzeba miec łachy na upal i na temp rzedu 10st i niepewnosc na co bedzie lowione.

 

Reasumujac, jasne jest ze w praktyce wyglada to mniej lukratywnie niz w artykole. Jezeli powialo pesymizmem to trudno, nie bedzie pozniej zarzutow... B)

 

To prawda, w troche inna strone poszedlem z artykolem, jest sporo zdjec, roznych zdjec...mialo byc z 50% wiecej ale artykol moglby sie slabo otwierac... <_<

Mysle, ze zdjecia sporo mowia..malo tego, mam wrazenie, ze wiekszosc uzytkownikow skupia sie wylacznie na zdjeciach... :unsure:

 

Nie wszystkie ryby, ktore trzymam na zdjeciach zostaly zlowione przeze mnie. Zlowilem jednego porzadnego suma, z miarki wychodzilo 185; reszta niegodna uwagi a i to niewiele oraz sandacza rzedu 80cm.

Pewnie zestaw (100LB)czeka na odpowiedniego przeciwnika...

 

Pozdro

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Paweł, ekipa zmieniła nieco orientacje i teraz będą polować na tygrysy w Caspe B) .

Wyprawa przewidziana jest na październik, niestety nie będę jej uczestnikiem z przyczyn obiektywnych :( .

Wspominasz o innym łowisku, na którym sum byłby bardziej aktywny. Czy brałeś może pod uwagę ujście Saony do Rodanu? Oraz małego Rodanu gdzie rekord to 2.5m i ok. 100kg, stary to rekord, (1995) ale sum tam nie wyginął :D . Nie jest to Mequinenza i nie Ebro czy Segre jednak wiem, że jest tam potężny sum i wcale w niemałej ilości :D .

Pozdrawiam :D .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na Caspe to juz tylko bojka albo grunt...

 

Nie bralem pod uwage konkretnych odcinkow ale to tez chodzilo mi po glowie.(rowniez z uwagi na okoliczne winnice <_< )

Jako ze teren nieznany bedzie trzeba sciagnac informacje...

 

No albo inne m-ce na Ebro...

Albo delta Dunaju...

 

A moze Wisla...? <_<

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...