Skocz do zawartości

Spadanie szczupaków


RobertGizycki

Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam dylemat związany z jerkowaniem i Sliderami. I chciałem zapytać czy u Was jest podobnie. Bardzo cieszę się z kija z pazurem i multkia, bo rzeczywiście bardzo przyjemnie się łowi takim zestawem, ale mam mały problem - spada mi duży procent szczupaków - poprawnie zaciętych szczupaków. U nas tego nie brałem pod uwagę bo brań było mało i myślałem sobie że raz po raz może jakiś tam spaść. Nie miałem liczb by zrobić jakąkolwiek statystykę. Przeraziłem się na urlopie, gdzie wszystko notowałem i dopiero zobaczyłem co się dzieje. Po 2 dniach łowienia na 27 szczupaków które siedziały już dobre parę sekund na kiju - 13 zeszło, a niektóre to były naprawdę przyjemne ryby. Do tej pory wyłącznie spinningowałem i to ja decydowałem o tym kiedy ryba ma się wypiąć. Dawałem jej luz przy łodzi i czasem się rybka wypinała, ale to była moja decyzja. Teraz jest pół na pół i szkoda mi tych fajnych ryb które spadły... Czy może może być wina sztywnej wędki, czy raczej łowiąc sliderem z góry wybiaramy kiepską efektywność zestawu, a może coś nie tak z prezentacją przynęty?

Mój zestaw to: Batson MB785, Curado 201E7, Power Pro 20lb i tytanowy przypon - Dragon, przynęta - Slider - Kotwice oryginalne ze zlikwidowanymi zadziorami.

Potem trochę trochę kombinowałem, by coś usprawnić. Przypon zamieniłem na fluorocarbon a kotwice na VMC z zadziorami.

Niby trochę lepiej, ale nie było to to co kiedyś przy klasycznym zestawie i skinnerze :(.

Nie chce rezygnować z tej metody, bo jest widowiskowa i przyjemna dlatego będę wdzięczny za wszelkie rady, które pomogą rozwiązać ten problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to kwestia zacięcia(a konkretnie chodzi mi o jego moc) i później jego poprawienia?

 

Miałem niedawno niewątpliwą przyjemność oglądać w akcji łowców zębatych i przyznaję, że ich zacięcie robi wrażenie, jeśli nie jest się do takowego przyzwyczajonym....(warto trzymać się burty, żeby nie wypaść z łodzi, jak taki partner zacina <_< )Mocne, dynamiczne zacięcie za ucho , a później w razie czego poprawka :huh: ....i spadów za wiele po takiej akcji nie było

Sam też na dzień dobry zanotowałem kilka spadów z wabika sporego gabarytowo. Zmieniłem sposób zacinania(próbowałem naśladować wyżej wymienionych-albo mi tylko się tak wydaje, że próbowałem ) i było tylko lepiej...

Może tu jest ten przysłowiowy pies pogrzebany?

 

Pozdrawiam

Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymień kotwice na Gamakatsu B13 a zobaczysz różnicę.Niby te VMC też ostre,ale nie na szczupaki.Przerobiłem ten temat jakiś czas temu.

Ja w swoich prywatnych i handlowych jerkach zakładam tylko Gamaki.

Jerków za często się nie urywa,wiec warto zainwestować w lepsze kotwice.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem z zębatymi. Lowie zestawem spiningowym i ostatio na rzece na pieć brań wyjełem tylko jedna rybe. Podobnych sytuacji mialem ostatnio bardzo dużo. Lowilem głownie na gumy uzbrojone głowkami Mustad Big Bame i dozbrojone kotwiczką. Niektórych ryb po prostu nie zaciełem a niektóre spadły podczas cholu. Lowiłem bardzo miękką wedka 2,70 i plecionką. Kolega ktory lowił sztywna i krótszą wedka zacinał i wycholował prawię kazdą rybe. Ryby nie były duże ale martwi mnie te spadanie i zastanawiam sie czy cos jest nie tak z zestawem czy moze ja zle choluje rybe ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że łowimy bardzo podobnie. Niemal identyczne zestawy (od przynęty, przez przypon, linkę, kij, młynek).

Z tego, co znalazłem w sieci Twój batson ma c.w. do półtorej uncji. Mój kijek od delikatnego zestawu ma identycznie opisany c.w., więc możemy powiedzieć, że te dwa kijaszki są porównywalne. Mój drugi, ciężki zestaw, którego używam na zmianę z lekkim, to drągal do 120 g. Sztywna pała.

 

Łowię wyłącznie na kotwice z przygiętymi zadziorami.

 

Spady miewam, ale naprawdę nieliczne.

 

Na miękkim kiju (tym do półtorej uncji) nie mogę zaciąć tak mocno jak bym chciał, ale za to przy holu jego miękkość jest zaletą (amortyzuje gwałtowne szarpnięcia). Na tym kiju używam mniejszych przynęt (max. slider 10S), z mniejszymi hakami, które łatwiej wbić rybie w pysk.

 

Na twardym kiju z zacięciem nie ma problemu. Kiedy w gorączce łowów zatnę zaczep -kotwica wbija się w skałę (żart) Z drugiej strony -amortyzacja jest niemal zerowa. Żadnego wsparcia ze strony wędziska podczas holu. Dodać do tego klocowatość przynęt (od slidera 12 w górę) i jeszcze brak zadziorów... -otrzymujemy ZERO MIEJSCA NA BŁĘDY.

 

Masz rację z tym, że jest duża różnica pomiędzy lekkimi przynętami pod spinna, a takimi np. sliderami -nawet S10 jest już sporym, ciężkim klockiem -rybie jest łatwiej go wytrzasnąć z pyska. Nie nazwałbym jednak tego kiepską efektywnością zestawu. Powiedziałbym, że zestaw jest bardziej wymagający. Zero miejsca na błędy. Można nauczyć się czerpać z tego przyjemność. :D

 

Co do prezentacji przynęty: myślę, że jest tu pole poprawienia statystyk. Jeśli np. szczupak usiądzie mi na 1/2 sekundy i zejdzie, to zaraz daję drugą (trzecią, czwartą) szansę stosując różne tempa prowadzenia. Z wolniejszym tempem prowadzenia może być taki problem, że szczupak zażre zbyt głęboko: niedawno ciąłem wszystkie haki manewrując obcinakiem pomiędzy łukami skrzelowymi narwanego 70-taka, który połknął całego S12.

 

Pomogą na pewno ostre kotwice. Ja mam zawsze ostrzałkę na łodzi i jakby co -podostrzam. To się musi wbić w pysk.

 

Krótko: szczupak ma większe szanse zejścia ze sztywnego kija; ma też większe szanse na wytrząśnięcie z pyska ciężkiej przynęty, zwłaszcza gdy zadziory na hakach są zlikwidowane. Ale chyba nie o to chodzi, żeby było łatwo?

 

Mocny zestaw + brak zadziorów to szybki hol i szybkie wyhaczenie. Po pstryknięciu fotki ryba wraca do wody w dobrej kondycji. O to w tym chodzi.

 

Nic mnie tak nie dobija, jak półgodzinne wodzenie na kiju byle średniaczka.

 

Przy okazji. Mam taką teorię, że jak ryba napotyka na zdecydowany i silny opór, to szybciej się poddaje. I odwrotnie: im skuteczniejsze są jej próby uwolnienia się, tym dłużej i zacieklej walczy. Do smutnego swojego końca czasem. Nie jest tak?

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko potwierdzę to co napisał Roch.

Mocny sztywny zestaw wymusza siłowy dynamiczny hol, bez miejsca na najmniejsze nawet rozluźnienie.

Myślę że jak od zacięcia do lądowania uda Ci się utrzymać napięcie zestawu nie schodząc poniżej połowy jego wytrzymałości to spady będą rzadkością. Oczywiście jeśli chodzi o ryby 75+ bo przy mniejszych utrzymując takie napięcie wyrywał byś je na brzeg :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!

z mojego doświadczenia wynika ze zębate czasem spadają. szczególnie wtedy gdy nie żrą zdecydowanie. często obserwuje że ryba wali mocno w wabia a zaczepia się bardzo słabo - często na zewnątrz pyska. osobiście uważam ze nic sie na to nie poradzi, bo takie dni bywają dosyć często. natomiast kiedy trafisz dzień/porę żarcia 99% ryb będzie miało slidera 12 czy większego wabia w całości w paszczy :D

ważna jest pełna koncentracja, mocne zacięcie w tempo i dobre kotwice - najlepiej bez zadziorów, łatwiej wbijają się w twardy szczupaczy pysk i wbrew temu co wielu myśli, odsetek spadów jest podobny na pewno nie większy niż przy zastosowaniu zadziorów.

ja sam i wielu kolegów używam ownerów st41bc z dogiętymi zadziorami. dla mnie najlepsze kotwice na świecie. piekielnie ostre i mocne. osobiście uważam że bardziej ustępliwy kij wcale nie pomaga - jeżeli masz na końcu zestawu duza rybę z twarda paszcza, musisz mieć wystarczająco mocy do wbicia kotwic czy nawet odpowiedniego przemieszczenia wabika w rybiej paszczy.

pozdrówka

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam...

...ja natomiast zanotowałem wyraźnie więcej spadów po przejściu z żyłki na plecionę (0,13 PP) - spinning klasyczny... zestaw nabrał sztywności, co zaowocowało lepszym czuciem, jednak standardowo cięte ryby dość często schodziły... ostatecznie pomogło docięcie... jednak co do tego mam mieszane odczucia, szczególnie przy delikatnych skubnięciach i rybach ciętych za przysłowiową skórkę... obecnie zastanawiam się nad zestawieniem sztywności linki z elastycznością jakiegoś parabolika, tak by nie stracić na mocy i czuciu, a zyskać trzymanie i amortyzację... co z tego wyjdzie? czas pokaże... pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam...

...ja natomiast zanotowałem wyraźnie więcej spadów po przejściu z żyłki na plecionę (0,13 PP) - spinning klasyczny... zestaw nabrał sztywności, co zaowocowało lepszym czuciem, jednak standardowo cięte ryby dość często schodziły... ostatecznie pomogło docięcie... jednak co do tego mam mieszane odczucia, szczególnie przy delikatnych skubnięciach i rybach ciętych za przysłowiową skórkę... obecnie zastanawiam się nad zestawieniem sztywności linki z elastycznością jakiegoś parabolika, tak by nie stracić na mocy i czuciu, a zyskać trzymanie i amortyzację... co z tego wyjdzie? czas pokaże... pozdrawiam...

 

Jest druga opcja. Zamiast na powrót uelastyczniać zestaw, nauczyć się holować rybę na sztywnym zestawie. To po prostu trzeba robić inaczej. Szybciej, energiczniej, natychmiast kontrując każdą akcję ryby.

 

Inaczej mówiąc: Operować twardym sprzętem, a bez jaj -marność i gonienie za wiatrem . <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Rochu za odpowiedź. Poniżej moje komentarze.

 

 

Przy okazji. Mam taką teorię, że jak ryba napotyka na zdecydowany i silny opór, to szybciej się poddaje. I odwrotnie: im skuteczniejsze są jej próby uwolnienia się, tym dłużej i zacieklej walczy. Do smutnego swojego końca czasem. Nie jest tak?

 

 

Nie mogę zająć stanowiska w tej sprawie, gdyż moje doświadczenie pokazuje gdyż na tym samym zestawie szczupaki o podobnej wielkości potrafią zachowywać się bardzo różnie. Jedne robią młyn inne są potulne.

 

Włóczykiju powiedziałeś że Mocny sztywny zestaw wymusza siłowy dynamiczny hol, bez miejsca na najmniejsze nawet rozluźnienie. Czy oznacza że nie korzystam z zalet hamulca w ogóle (dokręcony na maxa) i kręcę multikiem tak szybko jak się da, nie dając rybce rozejrzeć się na lewo i prawo?

 

Peresada twierdzisz, że: z mojego doświadczenia wynika ze zębate czasem spadają. szczególnie wtedy gdy nie żrą zdecydowanie. często obserwuje że ryba wali mocno w wabia a zaczepia się bardzo słabo - często na zewnątrz pyska. Ja chciałem dodać że to jest cenna myśl. Nie byłem jednak do końca przekonany co do jej słuszności. Ale skoro ktoś inny też tak twierdzi to musi coś w tym być. Ja zauważyłem to porównując ze sobą dwa kolejne dni. W pierwszym mi spadło bardzo dużo szczupaków a w drugim tylko dwa.

Różnica polegała na tym że pierwszego dnia miałem tytan a drugiego fluorocarbon. Myślałem, że to przypon poprawił sprawę ale to wydaje się wręcz niemożliwe. To była dodatkowa zmienna która utrudniała znalezienie odpowiedzi. Twierdzenie - różne dni różne żerowania - tak to do mnie przemawia bardziej. Dzięki.

 

Dziękuje także pozostałym kolegom za podjęcie tematu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym hamulcem na beton to bez przesady :mellow:

Ja zawsze ustawiam tak żeby ryba w okolicach 4kg przy bardzo mocnym zrywie była w stanie wyciągać plecionkę.

Ale faktycznie to ja zawsze dyktuje warunki.

Wszystkie moje większe szczupaki z ostatnich 2 lat wyjechały z wody w czasie poniżej 1 min. A zazwyczaj było to 30-45s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przy okazji. Mam taką teorię, że jak ryba napotyka na zdecydowany i silny opór, to szybciej się poddaje. I odwrotnie: im skuteczniejsze są jej próby uwolnienia się, tym dłużej i zacieklej walczy. Do smutnego swojego końca czasem. Nie jest tak?

 

 

Nie mogę zająć stanowiska w tej sprawie, gdyż moje doświadczenie pokazuje gdyż na tym samym zestawie szczupaki o podobnej wielkości potrafią zachowywać się bardzo różnie. Jedne robią młyn inne są potulne.

 

Ano! Tyle że to znów zależy od:

1. temperatury wody (w ciepłej, niedotlenionej wodzie duża ryba za wiele nie pobryka);

2. miejsca zahaczenia -jak w twardym, to ryba szaleje, jak w miękkim to idzie potulnie (to tak w przybliżeniu)

 

Mi zaś chodziło o te szalone właśnie. Jak jej będziesz popuszczał i popuszczał, to się ryba zajeździ na śmierć. Jak ją złamiesz, to da się ładnie podebrać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem ze spadaniem szczupakow. Ostanio na 5 holow 5 szczupakow mnie spadlo. Wydawalo mi sie, ze sa dobrze zaciete, ale po 30-40 m holu, spadaly one okoli 5 metrow ode mnie. Moze przyczyna jest to, ze poprzednio wedka zlamala mi sie na koncu i tymczasowo skrocilem ja o okolo 20 cm (z 2,70 na 2,50 m). tak sobie to tlumacze. Ale nastepnego dnia udalo mi sie wyholowac szczupaka 88 cm po diosc dlugiej walce (jak byl z 5 m ode mnie to robil odjazdy na kilkadziesiat metrow, a wedka wygieta byla w parabole. To juz nie wiem, co jest przyczyna spadania.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobny problem ze spadaniem szczupakow. Ostanio na 5 holow 5 szczupakow mnie spadlo. Wydawalo mi sie, ze sa dobrze zaciete, ale po 30-40 m holu, spadaly one okoli 5 metrow ode mnie. Moze przyczyna jest to, ze poprzednio wedka zlamala mi sie na koncu i tymczasowo skrocilem ja o okolo 20 cm (z 2,70 na 2,50 m). tak sobie to tlumacze. Ale nastepnego dnia udalo mi sie wyholowac szczupaka 88 cm po diosc dlugiej walce (jak byl z 5 m ode mnie to robil odjazdy na kilkadziesiat metrow, a wedka wygieta byla w parabole. To juz nie wiem, co jest przyczyna spadania.

 

 

Jeśli przed złamaniem szczytówki nie zdarzało Ci się tak często tracić ryby, to pewno masz rację: przyczyną był krótszy, sztywniejszy kij, a dokładniej to, że holowałeś po dawnemu.

 

Co do tej ostatniej ryby, to pewno była zapięta tak solidnie, że i samym młynkiem bez kija dałbyś jej radę. Tak bywa. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To po prostu trzeba robić inaczej. Szybciej, energiczniej, natychmiast kontrując każdą akcję ryby.

 

...w przypadku sztywnego zestawu pewnie jest tak jak mówisz, nie bawi mnie jednak wyrywanie ryb z wody... wolę się poznęcać... dlatego też szukam skutecznego zestawu dopasowanego do moich potrzeb, a nie odwrotnie (jeśli oczywiście taki istnieje) - szczególnie, że łowię dość delikatnie, a w moich przełowionych wodach łupem padają ryby małe... to tyle - bez zbędnej filozofii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To po prostu trzeba robić inaczej. Szybciej, energiczniej, natychmiast kontrując każdą akcję ryby.

 

...w przypadku sztywnego zestawu pewnie jest tak jak mówisz, nie bawi mnie jednak wyrywanie ryb z wody... wolę się poznęcać... dlatego też szukam skutecznego zestawu dopasowanego do moich potrzeb, a nie odwrotnie (jeśli oczywiście taki istnieje) - szczególnie, że łowię dość delikatnie, a w moich przełowionych wodach łupem padają ryby małe... to tyle - bez zbędnej filozofii...

 

OK, bez filozofii. Powiadasz, że łowisz delikatnie. Powiedziałeś też, że na plecionce masz lepsze czucie. Więc może w tym lepszym czuciu jest pies pogrzebany. Inaczej czujesz branie (szybciej w stosunku do żyłki), no i samo zacięcie następuje szybciej (plecionka nie ma tego opóźnienia, prawda?). Sumują się dwa czynniki, które sprawiają, że od momentu, gdy przynęta znajdzie się w pysku ryby do momentu właściwego zacięcia (tego co następuje w pysku ryby) mija znacznie mniej czasu. To są jakieś ułamki sekundy, ale myślę, że mogą mieć znaczenie. Ja jak się niezdrowo podjaram na rybach (np. przez taaaką rybę, która wywali mi się koło burty), to moje reakcje stają się zbyt nerwowe. Zacinam zbyt szybko. Potrafię w ten sposób spartaczyć kilka brań pod rząd, zanim się uspokoję.

 

Jeśli więc weźmiesz poprawkę, to może nie będziesz musiał zmieniać kija? Ma to sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli więc weźmiesz poprawkę, to może nie będziesz musiał zmieniać kija? Ma to sens?

 

...oczywiście, że ma... zresztą w dalszym ciągu z niego korzystam... niemniej jednak przez wzgląd na specyfikę mojego łowienia rozpatruje zakup czegoś bardziej przyjaznego... pozdrawiam...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co piszesz, widać, że łowimy zupełnie inaczej, więc moje spostrzeżenia (większość z nich) będą się miały do Twojego łowienia jak pięść do oka.

 

Łowię ciężej i agresywniej, więc niewiele mogę powiedzieć o skubnięciach i trąceniach. Może ich nawet nie wyczuwam. Dla mnie branie ma być wyczuwalne w piętach. :D

 

Łowiąc mocnym zestawem nie przejmuję się zbytnio czy ryba mi wyjdzie do powierzchni, czy zapikuje w dno, w zielsko, w kapelony. Z zestawem sałatek czy bez -wyjdzie. Chce skakać? -proszę bardzo, cała przyjemność po mojej stronie. :D

 

Inna specyfika...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiem bez krecenia, tak jak ja to widze i jak ja ta robote wykonuje:

 

1. dobre zaciecie to klucz do sukcesu, jezeli dobrze nie zatniesz, to ryba spadnie predzej czy pozniej ... bynajmniej prawdopodobienstwo spadu jest spore ... moze logiczne, ale im wiekszy wabik tym mocarniej nalezy zaciac i wielu wedkarzy o tym zapomina

2. zawsze odradzam ponowne, drugie zaciecie, bo czesto gesto wyrywamy wabik z pyska ryby

3. hamulec walki jest po to, zeby pracowal a nie po to, zeby byl przykrecony na 100% ... zwlaszcza przy uzyciu sztywnej wedki z plecionka w parze wola o ciagla amortyzacje poprzez tarcze hamulcowe, tudziez kciukiem mozna przytrzymac uciekiniera ...

4. zagiete zadziory w asocjacji ze spadami ryb wkladam pomiedzy klechdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Gizycki .

Maialem ostatnio podobna sytuacje ,lowilismy z kolega w slicznych plytkich zatokach .Poraz pierwszy nowym zestwem .Ktory to nie do konca okazal sie super sprawdzony ,no okolo 20 zlowinych zebaczy spadlo mi okolo 20- moze 30 sci .Nigdy wczesniej nie mialem takiej akcji mimo ze lowie dosyc agresywnie a chamulec jest dopiety na maxa .Zdarzalo sie jeden dwa ale nie tyle .Przyczyna jasna ,wedka byla za mieka i sprezynowala przy jerkaowniu .Nistety tydzien po na 13 bran wszystkie maialem zaciete ,na innej pale .Wedka ,wedce nie rowna .

W zeszlym roku kolega mial wede z ktorej spadala mu ryb a za ryba ,po krotkich testach sam nie moglem uwierzyc jak to mozliwe .Zaciecie chol i spada .Na 10 ryb -2 wyciagniete .

Lepiej zeby pala byla za sztywna niz za mieka .Wedki z ktorych ryby spadaly maialy wyrazna akcje szczytowa i czesto ich gorna granica przekaraczala wagie jerka .

Przy slajderze rekomendyje tez podwujne kolka lacznikowe (na dole) ,oraz zmiane kotwicy dolenej na numer wieksza .

 

IMB785 RX7 1 1,98 10-42 12-25 Fast Mag/H 215,00.-

z regoly jezeli jerk ma 50 gram to wedka powina miec co najmniej 20- 30 gram extra w granicy gornej .Zapobiegnie to sprezynowaniu jeraka w czasie szarpania i pozwoli na bardziej efektywne zaciecie .Wskazana akcja paraboliczna .Bron boze szczytowa lub pol paraboliczna .

Tak na marginesie ,na algie 3 o wadze okolo 30 gram lowie wedka do 30 gram.Ryby zacinaja sie same , po braniu jest cos w rodzaju wygiecia na szczytowce ,lekie zaciecie i siedzi .Badzo zadko cos spada mimo ze blacha przekracza gorna granice wagowa wabia .Nie szarpie, zwijam klasycznie z przerwami i tu wszystko gra to gra tak jak nalezy .

Pytanie wiec jak ciezki jest slider ?Bo moze faktycznie o wedka za slaba na takowe zaloty .

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert Gizycki .

Maialem ostatnio podobna sytuacje ,lowilismy z kolega w slicznych plytkich zatokach .Poraz pierwszy nowym zestwem .Ktory to nie do konca okazal sie super sprawdzony ,no okolo 20 zlowinych zebaczy spadlo mi okolo 20- moze 30 sci .Nigdy wczesniej nie mialem takiej akcji mimo ze lowie dosyc agresywnie a chamulec jest dopiety na maxa .Zdarzalo sie jeden dwa ale nie tyle .Przyczyna jasna ,wedka byla za mieka i sprezynowala przy jerkaowniu .Nistety tydzien po na 13 bran wszystkie maialem zaciete ,na innej pale .Wedka ,wedce nie rowna .

W zeszlym roku kolega mial wede z ktorej spadala mu ryb a za ryba ,po krotkich testach sam nie moglem uwierzyc jak to mozliwe .Zaciecie chol i spada .Na 10 ryb -2 wyciagniete .

Lepiej zeby pala byla za sztywna niz za mieka .Wedki z ktorych ryby spadaly maialy wyrazna akcje szczytowa i czesto ich gorna granica przekaraczala wagie jerka .

Przy slajderze rekomendyje tez podwujne kolka lacznikowe (na dole) ,oraz zmiane kotwicy dolenej na numer wieksza .

 

IMB785 RX7 1 1,98 10-42 12-25 Fast Mag/H 215,00.-

z regoly jezeli jerk ma 50 gram to wedka powina miec co najmniej 20- 30 gram extra w granicy gornej .Zapobiegnie to sprezynowaniu jeraka w czasie szarpania i pozwoli na bardziej efektywne zaciecie .Wskazana akcja paraboliczna .Bron boze szczytowa lub pol paraboliczna .

Tak na marginesie ,na algie 3 o wadze okolo 30 gram lowie wedka do 30 gram.Ryby zacinaja sie same , po braniu jest cos w rodzaju wygiecia na szczytowce ,lekie zaciecie i siedzi .Badzo zadko cos spada mimo ze blacha przekracza gorna granice wagowa wabia .Nie szarpie, zwijam klasycznie z przerwami i tu wszystko gra to gra tak jak nalezy .

Pytanie wiec jak ciezki jest slider ?Bo moze faktycznie o wedka za slaba na takowe zaloty .

 

 

 

 

 

TERMOS, chyba się bardzo spieszyłeś pisząc to co <_< ?

Nie no spoko - żartowałem :D. Dzięki za info. Ja sam nie wybierałem blanku MB785 i dużo wcześniej czytałem zanim poszedłem zamówić kij.

Ten blank ma akcję opisaną jako fast. Czy uważasz, że się nie nadaje?! Ja nie jestem o tym do końca przekonany. Wielu wędkarzy poleca ten blank jako bardzo dobry pod Slidera 10, są to ludzie którzy trochę mieli z nim do czynienia. Panowie zbrojmistrzowie (a przynajmniej dwóch :D) są podobnego zdania. Nie mogłem wybrać inaczej, mając tak szerokie poparcie, potwierdzone doświadczeniem - chyba mnie rozumiesz?

Wole nie myśleć, że on się nie nadaje. Postaram się usprawnić holowanie jak sugeruje Roch, oraz moc zacięcia jak radzi Pitt :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta pisownia Embarassed to nie bede sie kryl ,kiepsko mi idzie jak dyslektyka przystalo .

Robert to tylko moje drobne spostrzezenia .

Polamalem juz kilka wedek i regularnie lowie na jerki ,mysle ze kilkanascie kijkow przewalilem i tych lepszych i tych do bani .Tylko w tym sezonie wyposcilem z pol tony zebatych ale tylko raz lowilem kijem na ktorym spadlo mi tak dozo ryb . Z tego wiec moje drobne - ale - ze moze to kij.Faktycznie moze mi sie tylko tak zdaje bo juz dawno stracilem czucie w rekach i lowie troche cizszym arsenalem .A to juz zupelnie inne wedki ,sztywne ,toporne i pozbawine kszty finezji .Paly jednym slowem .Za dwa tyg jade sie odchamic -trzy dni na pstragach i lipinkach dobrze mi zrobi . B)

pozdrawiam Termos

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta pisownia Embarassed to nie bede sie kryl ,kiepsko mi idzie jak dyslektyka przystalo .

Robert to tylko moje drobne spostrzezenia .

Polamalem juz kilka wedek i regularnie lowie na jerki ,mysle ze kilkanascie kijkow przewalilem i tych lepszych i tych do bani .Tylko w tym sezonie wyposcilem z pol tony zebatych ale tylko raz lowilem kijem na ktorym spadlo mi tak dozo ryb . Z tego wiec moje drobne - ale - ze moze to kij.Faktycznie moze mi sie tylko tak zdaje bo juz dawno stracilem czucie w rekach i lowie troche cizszym arsenalem .A to juz zupelnie inne wedki ,sztywne ,toporne i pozbawine kszty finezji .Paly jednym slowem .Za dwa tyg jade sie odchamic -trzy dni na pstragach i lipinkach dobrze mi zrobi . B)

pozdrawiam Termos

Termos, a ten kij który Ci się nie sprawdził to co to był za kij jeśli można spytać? To był ten IMB785? Z Batsonami podobno jest tak, że ich górny ciężar wyrzutowy jest mocno zaniżony. Tak więc górny ciężar wyrzutowy kijka 42 gramowego jest w sam raz dla Slaiderów dziesiątek - tak słyszałem. Chętnie też posłucham innych opinii na temat tego blanku. Ja oczywiście się nie poddam i będę nim łowił do końca roku, a wtedy jeszcze raz się zastanowię czy to była jego wina czy raczej coś nie tak było z moją techniką.

A tak poza tym pół tony zębaczy, to świetny wynik. Musisz mieć dużo czasu, a na pewno musisz mieszkasz w innym kraju :D.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię podobnym B.E. , tyle że pół foot'a dłuższym , czyli imb 844 z pierwszej edycji . Na palcach bym policzył spady , a używam całkowicie przypadkowych kotwic , które dają się standardowo ostrzyć osełką , do nieprzypadkowych z kolei jerków .

O kołowrotkach nie wspominając .. :D

Myślę że przyczyna spadów tkwi raczej w niuansach techniki użytkowej , które są niezależne od konotacji sprzętowych :D

Waterman nie czyni literata ..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...