Skocz do zawartości

"Trociówka" plażowa - długość rękojeści


mrWhite7

Rekomendowane odpowiedzi

mrWhite7 a jak trzymasz wędkę? Muszę przyznać, że zasiałeś u mnie niepokój.

Pamiętaj również, że oba moje kije mają po 2,9m, a nie 3,20m.

Może będę chciał 3,20 :) jeszcze nie wiem i jak na razie mam do uzbrojenia 5 kijów więc jak skończę to będę decydował :)... aha, wypadałoby jeszcze nimi połowić :). Na razie na giełdę nic nie posyłam choć kijów w nadmiarze :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem i nie wiem dlaczego większość ludzi boi się długich rękojeści ??? Dla mnie jest to po prostu chleb powszedni i nie wyobrażam sobie w długich kijach 2,9-3,2m rękojeści 30+. Przecież to przeczy "prawom fizyki" :D , a i estetycznie też wygląda to chyba lepiej gdy zachowamy jakieś proporcje pomiędzy długością kija , a długością rękojeści. Poza tym komfort łowienia według mnie dużooo lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie całodziennego łowienia kijem o długości 3 - 3,20 metra z krótkim dolnikiem , tym bardziej plażówki  :rolleyes:

Łowiąc a w zasadzie brodząc nie ma się takiego komfortu jak przy łowieniu z brzegu , gdzie w każdym momencie mamy możliwość odłożenia , postawienia patyka na ziemię... stojąc po pas lub jeszcze głębiej zdecydowanie lżej i poręczniej jest po prostu wsadzić pod pachę długi dolnik i w ten oto sposób mamy wolne obie ręce... które mogą sobie po prostu odpocząć albo wykonywać inne czynności...

Przy króciutkim dolniku jest to bardzo trudne a wręcz pokraczne.

Długi dolnik ''pomaga'' również w wykonywaniu bardzo dalekich rzutów... lepsze ładowanie kija.

Edytowane przez Karol Krause
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ad popper 

Trocie to przecież takie pstrągi ;) więc nie dziwi mnie to 30+

 

Właśnie stałem na środku pokoju i przymierzałem się do Avida z długością od środka stopki do końca reargripu i zrobiłem to samo z Daiwą Samuraj gdzie ta odległość wynosi 48cm. 

Wnioski:

Udawałem, że zacinam. Końcówkę reargripu opieram na żebrach pod pachą więc kij ma podparcie, łokieć zgięty pod kątem ok 90 stopni. To samo zrobiłem z Daiwą, koniec reargripu dotknął mi okolic kręgosłupa i kij się zablokował. Zacinanie to jakieś 45 stopni w górę w prawą stronę (jakoś tak zacinam, nigdy się nad tym nie zastanawiałem, a dzisiaj sprawdziłem). Daiwa jednak ma za długi dolnik. Cholera, cały czas wychodzi mi ~35cm. Miałem kiedyś Diaflexa 2,7m do 38g i tam też był długi dolnik, kija sprzedałem. Ogólnie był fajny, ale właśnie dolnik mi strasznie przeszkadzał. 

Aha, moje łowienie troci to nie plażowanie bo tu gdzie mieszkam plaża jest zjawiskiem prawie nieznanym :)... tu wszędzie są skały więc na ryby chodzę w butach trekingowych, a nie spodniobutach. 

Przynęty trociowe nie stawiają dużego oporu, właściwie w ogóle go nie stawiają. Nie trzeba cały czas walczyć z "przeciwwagą" / siłą stawianą przez ściąganą przynętę. 

Długi dolnik, w moim przypadku, nie jest potrzebny do niczego oprócz większej dźwigni podczas zarzucania, a ten 35 cm też chyba wystarcza. 

Szkoda, że nie mogę poskładać kija na klej biurowy i jak coś nie wyjdzie to wymoczyć w wodzie i rozkleić :).

Chłopaki, a ile macie wzrostu? Może to też czynnik decydujący, może długość przedramienia? Ja mam 175cm i jestem proporcjonalnie zbudowany, nie licząc wystającego brzucha :)... ale jego możemy pominąć w rozważaniach :).

 

 

 

Propo proporcji, że tak się złośliwie wyrażę :) w bolonkach, jakby je ubrać w korek to reargrip musiałby mieć ze 2,4m :) żeby ładnie wyglądało :)?

 

Jeszcze jedno, w żadnym wypadku nie bronię tezy, że dolnik ma mieć 35cm i ch*j tylko moim wpisem chciałem zachęcić do dalszej dyskusji i dowiedzieć się od Was coś czego jeszcze po prostu nie wiem.

Edytowane przez Jack__Daniels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście w czasie łowienia dolnik mam pod pachą lub na żebrach przyciśnięty łokciem. Wędkę trzymam tak ,że stopka kołowrotka jest pomiędzy palcami tzn: 2 a 3 lub 3 a 4 palcem. Wtedy dolnik wystaje jakieś 8-10 cm za plecy sprawdzałem przed chwilką przed lustrem na 3 wędkach - 3,10m oraz 2 x 3,20m. Każdy kijek jest innej stajenki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrcze. Co się dzieje z dolnikiem? Nie mam bladego pojęcia. Może wystaje, może nie. Muszę nad wodą sprawdzić zagadnienie. Na sucho, to i tak mało wiarygodne.

Raczej rzadko opieram dolnik o biodro, czy żebra. Tak myślę. Wydaje mi się, że właściwe wyważenie pozwala na swobodniejsze trzymanie i manewrowanie wędziskiem, niż trzymanie go wyłącznie "pod pachą".

Temat długości dolników omawiałem z jednym z kolegów z forum. Co z tego wynikło w efekcie końcowym, napisał Ci tutaj: http://jerkbait.pl/topic/64179-trociówka-plażowa-długość-rękojeści/?p=1855693

Z ciekawości zmierzyłem dolnik swego BR 2,75m, 17lb/1oz. Jest 37-38cm do środka stopki kołowrotka.

No ale to kijek znacznie lżejszy i krótszy od Tajki a budowany przez Daniela wlaśnie pod morskie troty.

Z tego wynikać może (dla mnie tak), że więcej zależy od blanku, jego masy i zbalansowania, niż od docelowego przeznaczenia wędziska.

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miramar, robiłem dokładnie to samo :)

Właśnie to 8-10cm jest mi do niczego niepotrzebne, a do czego Ty tego używasz?. U mnie o żebra opiera się KONIEC dolnika. Tak mi najwygodniej (a może chcę się sam do tej tezy przekonać :)? ). Jeszcze mam czas na testy (przymiarki), jeszcze nic nie przyciąłem, jeszcze nic nie skleiłem :), zobaczymy co jeszcze inni napiszą. 

Sprawdziłem też, że stopkę kołowrotka mam między palcem serdecznym, a najmniejszym. Jeżeli tak chwycę wędkę to rękojeść wystaje mi za łokieć jakieś 4cm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldku, dobrego linka wstawiłeś? To temat w którym właśnie rozmawiamy.

No cóż, z tego co pamiętam to jesteś ciut wyższy ode mnie i mówimy teraz o 2-3cm różnicy. Moje 35cm do Twoich 37-38cm.

 

 

Wydaje mi się, że właściwe wyważenie pozwala na swobodniejsze trzymanie i manewrowanie wędziskiem, niż trzymanie go wyłącznie "pod pachą".

Chyba dochodzimy do meritum... jest jeszcze coś takiego jak indywidualne preferencje. 

Tak się zastanawiam jakby zacząć wydłużać reargrip w wędkach, które i tak są (wg mnie) długie, kiedy Wam zacząłby przeszkadzać reargrip i dlaczego, a może w ogóle by nie przeszkadzał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi to wychodzi ,aby zbalansować odpowiednio kijek bez jego doważania. Poza tym nie lubię gdy końcówka wgniata mi się w żebra. Dodatkowo gdy trzymam pod pachą akurat idealnie układa mi się . Jednym słowem tak akurat pasuje mi najbardziej, nic mnie nie uwiera i przeszkadza i osiągnąłem najlepsze zbalansowanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jeszcze zapytam z ciekawości, jakie macie wędki boleniowe? Jak w nich wygląda długość reargripu? 

Zajrzałem do pudełka z przynętami boleniowymi i morda mi się uśmiechnęła od ucha do ucha bo stwierdziłem, że mam całkiem spor trociowych przynęt :).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro pytałeś jak trzymam wędkę to ci odpowiem , łowiąc bałtyckie troćki trzymam tak jak zdecydowana większość  łowiących już jakiś czas te ryby a mianowicie "pod pachą" Tak trzymają kij doświadczeni trociarze morscy. Ma to swoje praktyczne strony ,ponieważ długa rękojeść powoduje bez wysiłkowe łowienie ,kij klinuje się pod pachą ,wędkę trzyma się skośnie w stosunku do linki , zacina w jedną stronę ,kręcimy tylko na jedną stronę , manewrowość jest całkowicie niepotrzebna .Takie trzymanie nawet bardzo długiego kija sprawia że łowienie nawet 10-cio godzinne nie powoduje zmęczenia .Waga kołowrotka jest drugorzędna ,kij trzymam  obejmując stopkę kołowrotka a dół wędruje pod pachę .Kij lekko pochylony do przodu lub równolegle z lustrem wody , zacinam tylko w jednym kierunku do tyłu nie opierając kija na żebrach ,brzuchu itp . Po zacięciu ryby opieram dół na brzuchu czy też w okolicy pasa i holuję rybę .Hol bardzo delikatny ,pierw podnoszę kij do góry i czekam co zrobi ryba , nigdy na siłę.  Wcześniej łowiłem trzymając wędkę klasycznie opierając na przedramieniu po łokciem  i 3 m kij z krótszą rękojeścią po paru godzinkach dawał popalić .Do domu wracałem "zaorany" na ból czułem nawet parę dni .Próbowałem skracać kij nawet do 2,75 m ale było tylko trochę lepiej .Teraz nie wyobrażam sobie kija poniżej 3,20 m i długiej rękojeści .Co innego rzeka gdzie kij musi być w miarę "manewrowy" i trzeba go przekładać z jednej strony na drugą i zacinać z różnych stron , w morzu jest to niepotrzebne bo można obłowić duży obszar wykonując tylko nieznaczny ruch wokół własnej osi i prowadzić wabia jak tylko chcemy a długa rękojeść nie przeszkadza w ogóle . Dla mnie minimum to 44 cm od końca do środka stopki dla kija 3,0 m. 

Edytowane przez mrWhite7
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie uwazasz, ze to co wystaje nam spod pachy to część kija ktora jest zupelnie nieefektywna? Mowimy tu o 10cm. Rownie dobrze moze to byc 20 czy 30cm. To co za plecami nie bierze udzialu w lowieniu. Moje 35 cm ma pelne podparcie, ale pod lokciem i przedramieniem, nie trzymam kija pod pachą, troche to dla mnie dziwna pozycja, chyba ze zmieniam przynete.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nie uwazasz, ze to co wystaje nam spod pachy to część kija ktora jest zupelnie nieefektywna? Mowimy tu o 10cm. Rownie dobrze moze to byc 20 czy 30cm. To co za plecami nie bierze udzialu w lowieniu. Moje 35 cm ma pelne podparcie, ale pod lokciem i przedramieniem, nie trzymam kija pod pachą, troche to dla mnie dziwna pozycja, chyba ze zmieniam przynete.

Dla mnie też była taka pozycja "dziwna" i po cichu nabijałem się z ludzi trzymających swoje kije pod pachą w ten sposób że można jeszcze wysuszyć kilka par majtek bo dolnik wystaje zza pleców .Po łowieniu jednak to koledzy nabijali się ze mnie bo nawet krótszy kij trzymany pod łokciem klasycznie powodował duże zmęczenie . Jak już napisałeś nie łowisz w morzu brodząc ,więc nie ma problemu , chodzisz po fiordach i potrzebny jest kij którym łatwiej manewrować , więc też bym poszedł w 2,9 m dla kija 20 lb  i dolnik 40-44 cm w zależności od balansu blanku ale łowienie morskiej troci to już jest inna bajka ,kijem nie musisz manewrować a owe 10-20 cm bierze udział w łowieniu jako dodatkowe centymetry pozwalające na większe odległości przy rzucie oraz przy trzymaniu kija pod pachą aby powodować dużo wygodniejszy chwyt. Zacina się tylko w jednej pozycji a nie jak przy łowieniu rzecznym w kilku to samo z rzutami , w solankowym trociowaniu jest jeden rodzaj rzutu , nad rzeką jest inaczej ze względu na ukształtowanie brzegu oraz roślinności itp więc kijem trzeba manewrować i nie zrobisz tego mając 50 cm rękojeść (koniec kija - środek stopki) tak więc specyfika łowienia wręcz wymusza sposób łowienia i preferuje długie dolniki , dodam też że nie wpadłbym na pomysł zrobienia blanku Matagi 2,9 m 20 lb o długości rękojeści 35 cm no chyba że trzymałbym wędkę za foregrip lub z jakiś bardzo ważnych innych powodów. Tygodniowe połowy troci na niemieckiej wyspie Rügen całkowicie wyleczyła mnie z kijaszków 3,0 m i rękojeści 38 cm . Kij ładny ,fajnie leżący w łapie Blue Rapid 20 lb i co z tego ? ,zabrakło jednak tych kilku centymetrów do pełnego komfortu i po urlopie kilka dni dochodziłem do siebie. Kolega wręcz śmiał się ze mnie i o zgrozo pokazał na wędkę którą zrobiłem dla niego na blanku CTS 3,2 m  seatrout o długości rękojeści 48 cm według jego projektu . Przy budowie tego kija też miałem niezłą "bekę" a to z powodu tak długiej rękojeści  , ale potem minka zrzedła .

Edytowane przez mrWhite7
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny raz kiedy mnie cos bolalo z powodu wedkowania to nadgarstek od szarpania jerkami.

Napisales, że zacinasz do tyłu, czyli jak, w sensie ze w gore i za siebie? Jezeli tak to tez jest ten moment kiedy wkurza mnie za dluga rekojesc bo zaczyna zaczepiac o wypchane kieszenie kamizelki.

Pisales tez o sposobie trzymania dłoni na uchwycie. Stopkę kołowrotka mam miedzy malym palcem a serdecznym wiec większość dloni spoczywa na fore, a palec wskazujący kładę wzdłuż wedki, tak zeby siegnac blanku. W kijach gdzie czulosc ma znaczenie mam bardzo krótkie fore i przyzwyczajenie zostało.

Rekojesc jednak zrobie.po swojemu i najwyzej odszczekam... i przezbroje. Moze sie jednak okazac, ze faktycznie wiem co robie, a wtedy wyjdzie, ze jednak nie ma scislych reguł ... w zasadzie na tym polega rodbuilding, zeby kija dopasowac do siebie a nie podazac utartymi ścieżkami :-). Nie mniej jednak dziekuje za dyskusje i wszystkie opinie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekojesc jednak zrobie.po swojemu i najwyzej odszczekam... i przezbroje. Moze sie jednak okazac, ze faktycznie wiem co robie, a wtedy wyjdzie, ze jednak nie ma scislych reguł ... w zasadzie na tym polega rodbuilding, zeby kija dopasowac do siebie a nie podazac utartymi ścieżkami :-). Nie mniej jednak dziekuje za dyskusje i wszystkie opinie

Indywidualne preferencje co do długości dolnika były są i będą .... wynika to z różnych upodobań wędkarzy oraz z różnych zastosowań kijaszków ... więc nie ma czego ''odszczekiwać''  ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...