Skocz do zawartości

dewon


sebek

Rekomendowane odpowiedzi

Słusznie wątpisz, dzisiaj nie jest to killer, ot jedna z wielu przynęt, które warto mieć.

Dzisiaj nie ma killerów, są przynęty dobre i trochę lepsze, dzisiaj najważniejsze to znaleźć ryby. ;)

A przy okazji boleniowej turbinki przyłowiłem chyba większość drapieżników występujących na mojej wodzie.

Co ciekawe, nigdy nie prowadziłem tej przynęty wolno. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm,mam kilku znajomych wędkarzy w wieku powyżej 50'tki,muszę się ich wypytać o te dewony,jak to naprawdę z nimi jest. :) Co do samych łożysk w tych super ruskich za 20 ojro,to i tak upierał się będę, że są głównym powodem gorszej pracy po kontakcie z wodą niż za nowego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstawiam jak obiecałem zdjęcia przynęty boleniowej dla której zapewne dewon był inspiracją.

Można ją było kupić na sławnym bazarku wędkarskim przy Twardej, ją oraz jej wariacje, były bowiem różne, najczęściej różniły się od siebie tylko kształtem dzwonu i mocowania kotwicy.

Miałem również, też z bazarku, klasyczne mosiężne dewony, nie wiem jakiej produkcji, ale nie kręciły się tak fajnie jak ta turbinka.

Jak wcześniej wspomniałem, swego czasu naprawdę łowna, oczywiście lotna, zero problemów z gaśnięciem czy korozją.

Jedyny słaby element to przyspawana na stałe kotwica, kiepskiej jakości, która korodowała i tępiła się z czasem niemiłosiernie.

Poniżej porównanie turbinki z woblerem boleniowym 4.5 cm. Jak widać nie jest to duża przynęta, stąd pewnie te przyłowy o których pisałem wcześniej, jak to powiedział kiedyś Kolendowicz - "małą rybkę".... ;)

 

post-47316-0-54763800-1383376290_thumb.jpg

post-47316-0-69283800-1383376302_thumb.jpg

post-47316-0-23575400-1383376314_thumb.jpg

Edytowane przez Dagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko szkoda, że nikt u nas tego nie robi.

Nie mówię już o tych cackach łożyskowanych ruskim demobilem, ale taka turbinka jak ta moja, powinna być do ogarnięcia nawet dla parających się domowym lurebuildingiem miłośników przynęt z metalu. Pewnie kupcy by się znaleźli no i zawsze to fajnie mieć w ofercie coś, czego nie ma nikt inny. Tym bardziej, że zima za pasem a pan od którego kupowałem swoje turbinki rękę na sercu kładł, że to super podlodówka na większe ryby, trzeba było tylko pomalować dupkę lakierem na czerwono. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co wstawił Dagon to "torpeda" tajna boleniowa przynęta warszawskich boleniarzy, ale w czasach gdy boleni było więcej niż wody. Świat o niej usłyszał chyba dzięki Jackowi Kolendowiczowi. Miałem (może nawet gdzieś jeszcze mam), rzucałem i psinco złowiłem. Uważam że teraz są lepsze i skuteczniejsze przynęty,ale jak ktoś chce sobie urozmaicić łowienie to czemu nie. W dzisiejszych smutnych czasach doszło do tego że to nie przynęty są problemem w złowieniu bolenia, a same bolenie których jest coraz mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie była wcale taka tajna. :D

I faktycznie, są teraz lepsze przynęty co nie znaczy oczywiście, że na to retro cudo ryby złowić się nie da. ;)

To co wstawił Dagon to "torpeda" tajna boleniowa przynęta warszawskich boleniarzy, .....

....W dzisiejszych smutnych czasach doszło do tego że to nie przynęty są problemem w złowieniu bolenia, a same bolenie których jest coraz mniej.

To prawda na nic niedługo nam się zdadzą pudła po brzegi wypełnione killerami. :mellow: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Ten mój dewonik to import ze wschodu mam 3szt w tym model trociowy. Drogie to to....W dziale dziwnych/ciekawych przynęt wklejałem link do producenta. Jak ktoś jest poważnie zainteresowany to mogę napisać do kolegi i spytać jaka jest ich aktualna cena.

Co do jego skuteczności to nie ma ściemy, łowi często jak nic innego nie pomaga ale to może byc kwestia przebłyszczenia tfuuu przewoblerownia wody :) Zrobienie czegoś podobnego a raczej podobnie działającego jest możliwe tylko troszkę czasu trzeba poświecić a skąd go brać kuna...? :)

Co do pracy tej przynęty to smiga aż miło, trzeba to zobaczyc na własne oczy :) Po łowieniu producent zaleca przepłukać pod bieżącą wodą wtedy nie będzie problemu z zacinaniem. Takie info dostałem od kolegi, który tym handluje na wschodzie.

Edytowane przez dzerwys
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...