Skocz do zawartości

Fotografia wędkarska - nowy artykuł


Rekomendowane odpowiedzi

Jerzy

 

Zgadzam się z tym co napisałeś. Miałem w poprzednim poście na myśli właśnie stałoogniskowe obiektywy wspomnianego producenta. Żeby za bardzo nie odbiegać od omawianych szkieł przytoczę tylko jeden. Stałoogniskowy Nikkor 2.0/28mm, jeszcze z blaszką do odczytu przysłony w F3. To był super obiektyw.

Masz rację, że wiele współczesnych budżetówek z plastiku straciło jakość (chociasz są wyjątki).

Leica M6 z Summicronem 2.0 to cacko, ale jest to strasznie drogie i bardziej wskazane do fotografii czarno-białej.

Jednak dla ludzi kochających system i posiadających ograniczone fundusze jest jakieś tam rozwiązanie.

http://www.cameraquest.com/voigtr2ar3a.htm

Natomiast w obiektywach dołanczanych do współczesnych aparacików domknięcie obiektymu jest kardynalne bez względu na producenta. Literka L na tańszych obiektywach Canona jest niebezpiecznie nadużywana.

 

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 111
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jerzy,

Dla mnie największym problemem jest uzyskanie cyfrowej wersji obrazu z analogowej fotografii. Kiedy zlecam to w empiku to jakoś jest trudna do przyjęcia - dużo szumów. Nie mam również pojęcia komu zlecić zrobinie skanu z takiej np. velvii? Robiłem kiedyś zdjęcia krajobrazowe na velvii 50 i do dziś slajdy leżą w wersji analogowej, podobno jest to do zeskanowania na skanerach bębnowych (chyba) ale dostępu do tego nie miałem. Jerzy, jakieś podpowiedzi?

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remek nic prostrzego. Trzeba pogrzebać w sieci. Tak na gorąco to mam dwa pomysły. W Warszawie na Dzikiej jest profilab Kodaka. Tam będą wiedzieć jak zeskanować velvie 50 i nie tylko, duże prawdopodobieństwo, że korzystrają z doskonałych skanerów nikona. Jeśli chodzi o bemben to tak : wszelkie urządzenia skanujące oparte na fotopowielaczu ( wiązka laseru) będą lepsze niż nawet najbardziej zaawansowane CCD ( powszechnie dostępne skanery), nic innego jak zadzwonić do studia prepressowego ( przygotowalnia druku) i bedziesz wiedział wszystko, co gdzie jak i za ile. Myślę jednak, że do zastosowań w formacie A4 skanowanie na skanerze bembnowym jest delikatnie mówiąc ekstrawagancją. Ja korzystam ze skanera dedykowanego do filmow 35 mm Nikon coolscan 5000. Przy dobrze zrobionym skanie w rozdzielczości 4000 dpi możesz drukować nawet kalendarze. W druku wychodzi 30x45 przy 300dpi.

jakby co to służe pomocą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Remek

Myślę, że nikkor 28 2,8 AF D będzie najlepszym wyborem. To stosunkowo tani obiektyw i optycznie bardzo fajny. Jak przymkniesz przysłonę do 8-11 to uzyskasz bardzo dobry obraz. Jeśli będziesz miał możliwość to ,kupuj nowy na gwarancji albo żądaj od sprzedającego mozliwość przetestowania obiektywu przed kupnem. Często zdarza sie tak, że ktoś sprzedaje obiektyw bo mu upadł. Fizycznie śladu nie widać, ale układ optyczny wewnątrz doznał wstrząsu, który mógł go rozjustować. Między Tokiną ATX 28-70 2,8 a wspomnianym nikkorem zauwarzysz dwie zasadnicze różnice. Pierwsza to waga a racze jej brak u nikkora, a druga znacznie ważniejsza, to mozliwość fotografowania bez dodatkowych urządzeń w odległości mniejszej niz 0,5 metra.

Dla porządku dodam też, że istnieje nikkor 28 1,4, ale jego cena :huh: :huh: :huh: ....

Tylko nie daj sie namówić na sigme 28 1,8 EX fajnie wygląda jest o działke jaśniejsza ale optycznie kaszana :angry: :angry: .

 

pozdro JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To trudne pytanie dziś. Najprościej zastosować firmowy obiektyw 2,8/28mm Nikkor.

http://allegro.pl/item108790759_nikkor_af_28_2_8_d_w_idealny m_stanie.html

Niestety on kosztuje tyle co lekko używany aparat. Dobre obiektywy są drogie. Są dostępne obiektywy producentów trzecich. Taki obiektyw z drugiej ręki można niekiedy kupić okazyjnie na aukcji. jednak jego jakość czy też stan techniczny będzie loterią. Wspomniany przeze mnie manualny obiektyw 2.0/28mm NIkkor jest bardzo trudno trafić na wtórnym rynku i ceny jego są wysokie. Poza tym nie ma on AF. Poczekaj jeszcze co zasugeruje ci Jerzy.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję,

Thymallus właśnie dzisiaj od rana widziałem tą ofertę na allegro. Mam jeden obiektyw stałoogniskowy 1.8 50mm nikkora i jestem z niego super zadowolony. Teraz zachęciliście mnie do tego 28mm. Muszę się namyślić i podjąć jakąś sensowną decyzję.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Remek to ,że jesteś zadowolony z 50 1,8 nie powinno dziwić. Każda porządna firma ma w ofercie bardzo tani i doskonały optycznie obiektyw o ogniskowej 50 mm. Jeśt to sprawdzony układ optyczny Gausa, bądż modyfikacja konstrukcji Zeissa. To taka calcuta conquest 51 wśród obiektywów :D Każdy szeroki kąt nawet tej najdroższy i najlepszy na świecie będzie ciut gorszy od wspomnianego standardu. Wynika to z konstrukcji optycznej która musi uwzglednić fakt, że miedzy ostatnią soczewką a powieszchnia filmu/matrycy jest lustro. W praktyce oznacza to, że konstruujesz obiektyw o szerokim polu widzenia a soczewka musi być oddalona od materiału swiadłoczułego :huh:. dlatego wciąż używane sa leici albo bessy, których link podłączył Thymallus.

Tam nie ma lustra i soczewka tylnia może wręcz dotykać powieszchni filmu. To bardzo ułatwia konstruktorom życie a układ optyczny jest mniej skomplikowany czytaj pozbawiony błędów optycznych. Akurat cena porządnego 28 2,8 jest najniższa pośród wszytkich mozliwych szerokich kątów. droższe sazarówno 24 2,8 20 2,8. Zastanów się też nad Nikkorem 35 2.0 AF D W tej konstrukcji nie ma złych egzemplarzy (pomijam intencjonalnie uszkodzone) a obiektyw jest jasniejszy o działkę od 28 2,8. cena w granicach 900- 1200 zł w internetowych sklepach foto.

JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Remku, twoje super zadowolenie ze stałoogniskowca Nikkora jest stanem jak najbardziej normalnym emocjonalnie. Wcale się tym nie przejmuj bo tak powinno być.

Natomiast uwaga Jerzego o możliwości przetestowaniu obiektywu jest jak najbardziej słuszna. On ma rację. Od siebie dodam (bez rzadnych podtekstów) aby zrobił to człowiek, który się na tym zna. Samemu możesz najzwyczajniej w świecie nie zauważyć wielu wad optycznych czy odchyleń od normy. Po prostu trzeba mieć do tego oko i jakieś doświadczenie. W przypadku braku takiej osoby możesz podjechać na ul. Postępu 14 w Warszawie do serwisu Nikona i oni powinnici pomóc.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich po przerwie ... Czytam dyskusje na temat sprzetu i .. i uwazam , ze powinna ona miec miejsce , ale nie tutaj , znowu za bardzo koncentrujemy sie na sprzecie , udane zdjecie naprawde zalezy w nikomym stopniu od tego czym fotografujemy(na naszym poziomie oczywiscie) , najpierw powinnismy skoncentrowac sie na tym jak ?, gdzie? wykonac ciekawe ujecie , w jaki sposob zrobic zdjecie by roznilo sie od innych by bylo nie banalne , zamiast o sprzecie proponuje dyskusje o kompozycji , kadrze itp.. brakuje nam podstaw czego dowodem sa nasze fotografie , gdy opanujemy je , dopiero wowczas zainwestujmy w sprzet , bo tylko dobre oko + niezly zestaw foto pozwoli wykonac ciekawe zdjecie , sam obiektyw chocby ze zlota nie zrobi nic ciekawego... i wiem co mowie . Bylem na rybch z Robertem , sprzetowo bije go na glowe i co z tego... Na poczatek nauczmy sie obserwacji a pozniej kupujmy cud sprzet.

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tomku,

Tak masz rację, Ale Remek potrafi fotorafować, a chce aby jego zdjęcia były lepsze technicznie, dlatego ta dyskusja o obiektywach itd. Ja fotografią sie zajmuje artystycznie, zawodowo i jak tam tylko jeszcze chcesz i pozwoliłem sobie dodac kilka uwag na temat relacji miedzy sprzętem a efektem finalnym w postacji fotografii do DRUKU I INNYCH ZASTOSOWANIACH KOMERCYJNYCH. Zdjęcia do netu wystarczy robic cyfróweczką.

pozd JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku@ ty masz całkowitą rację. Zauważ jednak, że znajdujemy się na forum wędkarskim i odpowiadamy na zapytanie kolegi redaktora naczelnego. Natomiast dyskusja, którą proponujesz jakby wykracza poza ramy forum. No, chyba, że byłaby stosowna zakładka i ludzie chcący coś dowiedzieć się na temat kompozycji kadru. Wiele uznanych fotogramów powstało przy pomocy kamery otworkowej. Ty to wiesz, Jerzy to wie. Jednak to, że my to wiemy nie oznacza wcale, że inni chcą wiedzieć. To brutalne co napisałem, ale takie jest życie.

Kiedyś się naraziłem właścicielowi innego forum jak skrytykowałem zdjęcie wędkarza z łososiem zrobione w brudnym, opsranym klozecie. Ot, są gusta i guściki. I tyle.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi,

Rzeczywiście Tomek masz wiele racji. Czy ja potrafię fotografować? Kiedy oglądam Wasze zdjęcia to mam wielkie kompleksy. Wtedy myślę o tym co powiedział Tomek. Trzeba mieć wrażliwość by robić zdjęcia. Oglądałem kilka zdjęć Roberta i rzeczywiście na nich jest to coś. Oprócz ryb można poczuć również piękno Wisły. Pomysły Tomka również są niebanalne i bardzo zaskakujące. Powiem szczerze, że oglądając te zdjęcia nie zwracam uwagi na jakość a na pomysł.

 

Korzystając jednak z okazji powrotu wątku na TOP i tego, że mam niezły aparat wspomnianego Nikona F90x, który chwilowo poszedł w odstawkę, zauważyłem dla niego kolejną szansę. Powiem tak ... dla mnie o wiele łatwiej robić zdjęcia analogiem niż cyfrą. Kupiłem cyfraka i ... nie potrafię sobie z nim poradzić. Przyzwyczaiłem się do jakości analoga i właśnie obiektywu 1.8 50 mm i jakoś nie mogę z tego wyjść. Oglądając zdjęcia z cyfry - nawet 7 mpix zawsze widzę jej niedoskonałość i to cholernie psuje mi chumor. Ale oczywiście to kwestia czasu, pracy i treningu więc ... trenuję.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre Remek!

 

To nie kwestia treningu tylko higieny wizualnej. Obraz cyfrowy jest płaski i sztuczny, nawet z profi kamery. Ja mam 12 milionowego cyfraka (FUJI S3 PRO) i zdjęcia robienie w plikach RAW na najlepszych ustawieniach aparatu ( niska czulośc matrycy = niski poziom szumów), są niezłe do gazety bądź druku niskiej jakości. Ponadto zdjęcia trzeba obrabiać w komputerze nieporównywalnie dłużej niz skan z diapozytywu 35 mm. Ten czas który zyskam na robieniu dyfrą w zasadzie tracę na siedzenie przy kompie. Dobrze naeksponowany diapozytyw o niskiej czułosci, jak choćby wspomniana Velvia 50 albo 100F, skanuje się około 3-4 minut, a obróbka skanu to jakieś 1,5 minuty!! Zdjecie może iść do druku nawet w wysokiej liniaturze ( albumy, kalendarze, najlepszej jakości katalogi reklamowe). Wiem o czym mówię, w lutym ukazał się na rynku mój pierwszy album autorski cz/b. Pytanie o aspekty techniczne nie jest głupie jak sie porówna fotki z katalogu Rapala a Salmo. Mimo, że jeśli chodzi o przynęty ta druga bardziej mi leży to jednak poziom zdjęć, w katalogu Salmo, przynajmniej niektórych, jest tragiczny. porównywać cyfrę do analoga jest tak ja porównywać Britney Spirs do Pink Floyd. Ale cytyjąc Thymallusa sa różne gusta.

JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie to napisałeś Jurku o jakości zdjęć w publikowanych katalogach. Często jednak dobra jakość kosztuje nie tylko użytkownika woblera ale również producenta. Ta zależność często na naszym rynku nie jest rozumiana. Dlatego nie da się porównać kosztów wykonania kalendarza Pirelli z kosztami kalendarza fabryki opon z Olsztyna lub innej lokalnej firmy.

To już jest jednak zupełnie inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ho Ho,

 

Wcale nie myslałem o firmie Salmo w kontekscie prowincjonalnej firemki z Olsztyna. Uważam, że kilka woblerów mają faktycznie na światowym poziomie. Moje uwagi odnosiły się do poziomu

(niektórych) zdjęć z katalogu (anglojezycznego !!!). Jeśli firma Salmo faktycznie ma światowe ambicje, to gość od marketingu powinien beknąć za kilka fot umieszczonych w katalogu. W mojej firmie, wyleciałby jeszcze zanim dyrektor generalny zobaczyłby propozycje na nowy numer.

Ale to już zupełnie inny temat....

;) ;)

JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ze ja nie o sprzecie i jakosci zdjec, ale wroce do mojego poprzedniego pytania, ktore przeszlo bez echa. Zatem jak zabezpieczacie aparaty, bo chyba nie nosicie ich bezmyslnie na ramieniu jak ja to do tej pory robilem...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Remek

 

Poszukaj w sieci niejakiego Szacho (ma własną agencję foto- Photopass). To świetny fotograf i prawdopodobnie cały czas posiada profi skaner Nikon LS 8000 (skanuje, koryguje itd.).

 

 

Co do dyskusji 'sprzętowej'. Zabieranie na łowisko kilku stalaków przechodziłem za czasów Olympusa OM (nie mogę się powstrzymać- niektóre szkła Zuiko zmiatały jakością Nikkory :D) ). Ciężko zapewnić higienę takiemu stadku w warunkach łowiska Drugą skrajnością było w moim przypadku zabieranie na ryby ciężkiego 28-70/2,8L. Obecnie zabieram nad wodę 20-35/3,5-4,5 i IMO nawet do druku katalogowego wystarczy Byle było co fotografować, do tego zrobić to poprawnie technicznie i w ciekawy sposób :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zewu,,

optyka zuiko zawsze była bardzo dobra i zawsze była o pół klasy gorsza od Nikona ;) ;).

Nikt nie mowi o braniu nad wodę kilku obiektywów. Wystarczy jeden 35 mm albo 28 mm.

 

@lukomat

Odpowiem tak zawsze noszę bezmyślnie aparat na ramieniu. Fotografowałem tak na całym Bliskim Wschodzie w Turcji, Syrii Jordani, Egipcie, Tunezji i Iraku, nigdy nic się specjalnego nie działo mimo, że piach niesiony wiatrem jest bardziej zabójczy niż kilka kropel wody, ktore dostaną się na aparat na łowisku. Kup porządny aparat typu EOS 1 albo NIKON F 90X F5 itd. Nawet najlepsze cyfrówki trzymane w aluminiowych naseserach nie wytrzymywały 2 miesięcy kampani wolność dla Iraku w 2003 roku.

Wnoski wyciągnij sam

pozd JW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisał Jerzy to są empiryczne przykłady wysokiej jakości sprzętu fotograficznego. N.p. aparat Nikon FM2, FM3A nadają się do ?uczestnictwa? w rajdzie Camel Trophy, chyba najtrudniejszym rajdzie terenowym na świecie. Wystarczy rzucić taki aparat na tylne siedzenie i on wytrzymuje cały rajd na siedzeniu lub podłodze (jak spadnie) Land Rovera. To standart. To świadczy o jakości sprzętu. Inny przykład. W 1968 roku jak NASA przygotowywała pierwszy załogowy lot na księżyc. Wytypowano aparat Hasselblad do tej ekspedycji. Amerykanie zwrócili się z prośbą do firmy Hasselblad o przygotowanie serii aparatów w specjalnym wykonaniu do lotu na księżyc. Firma podziękowała bardzo za wyróżnienie i napisała, że z przykrością musi odmówić. Powód jest prozaiczny. Aparatów Hasselblad nie da się wykonać lepiej i podała adresy swojego przedstawiciela na stan Nowy Jork i Floryda. Po negocjacjach wykonani specjalne obudowy termiczne na wysoką i bardzo niską temperaturę do swoich aparatów. Na księżyc Neil Armstrong wraz z kolegami zabrali seryjne Hasselblady.

Jednak te i inne przykłady nie zmienią faktu, że rozpoczeła się era aparatów cyfrowych. Ich jakość jest coraz lepsza, a możliwości większe. Wiele potężnych firm fotograficznych upadło lub musiało przestawić się na nową technologię. Nawet najzacniejsi musieli ugiąć kolana przed cyfrą jak Leica, Hasselblad, Zeiss, Nikon,Canon. Oporni upadli jak Bronica, Agfa lub zostali wykopieni jak wspomniane przez Zewu Zuiko razem z kopytkami i tyle.

Dlatego na wyjazdy wędkarskie zabieram małą cyfrówkę Nikona. Mimo niepozornego wyglądu ma metalowy korpus i szklany obiektyw o zmiennej ogniskowej, który zaczyna się od 24mm. Lubię tego Coolpixa. Brodząc w rzece zostawiam aparat w samochodzie. Na brzegu czy łódce mam go w torbie wędkarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pitt@ nigdy nie miałem tego aparatu w ręku. Z ogólnych danych można powiedzieć, że nie jest to aparat dla wędkarza. Bardziej dla strażnika wędkarskiego na brzegu, który chciałby zrobić ci fotkę przez tą prawie półmetrową rurę z przodu. Podawane parametry są bardzo wyśrubowane i trochę niepoważne.

Klasyczny obiektyw o ogniskowej 400 mm i świetle poniżej 4 jest bardzo duży, ciężki i kosztuje ogromne pieniądze. Wskazany jest do tego statyw i jakieś małe body mocowane na końcu dla kompletu.

Natomiast cały wspomniany przez ciebie Panasonic waży coś około 70 deko. Sam widzisz, że nie może wyglądać to poważnie.

Prawdziwy aparat z tej stajni będzie się nazywał Panasonic DMC-L1 i ukaże się w sklepach dopiero na jesieni.

Jednak się nie załamuj. jest wiele małych aparacików świetnie spełniających swoje zadanie na rybach.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam juz od dawna maly aparacik, ktory mi w zupelnosci wystarcza, czy na rybach, czy na nartach, bez roznicy

 

ten panasonic nie mial ze mna chodzic na ryby tylko zastapic moja wysluzona lustrzanke, bede go testowal w ten weekend, ale ze nie jestem zadnym profesjonalista, wiec te wszytkie dane sa dla mnie malo znaczace, dla mnie liczy sie tylko latwosc obslugi i wlasnie ten gigantyczny tele (ktory zreszta nie wyjezdza, cala optyka jest ruchoma i przesuwa sie wewnatrz obudowy objektywu)

 

z testow wynika, ze maszynka depcze po pietach lustrzankom, oczywiscie nie dosciga ich parametrami, ale jest na tyle dobra, zeby w swojej klasie dostac piec duzych gwiazdek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...