jerzy Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 pitt Te testy to pisza głupki, którzy przed napisaniem artykułu oglądaja aparat robia powiedzmy 100 zdjęć i studiują dane katalogowe. Po takim przygotowaniu piszą test, w który wierza cale rzesze ludzików. Te duże gwiazdki i opinie, że depcze lustrzanką po piętach to między bajki włorzyć. To tak jak ktoś by twierdził, ze kije Jaxona są prawie takie ja St Croix i brakuje im tyci tyci Przykładem na takie dzialania jest magazyn Fotografia Cyfrowa i sławetny badziew Foto Kurier. Często jest tak, że piszacy niezależny test w ramach wdzięczności dostaje od producenta opisywany sprzęt. Znam wiele takich przypadkow. Thymmalus ma rację, obiektyw 400 mm ze swiatłem 4 to kilkanascie tysięcy złotych i prawie 10 kg wagi. z dobrych panasoników to napewno jest lumix, ale więcej nie wiem na temat cyfraków panasonika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Chyba sie nie zrozumielismy. Ja sie spytalem: jak zabezpieczyc aparat nad woda, a dostalem odpowiedz: kup sobie porzadny aparat. To bylo cos w stylu: jak naprawic szyberdach w polonezie, zeby nie przeciekal? - kup sobie mercedesa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 pitt@ chętnie poczytam o twoich wrażeniach w przyszłym tygodniu. Ciekawi mnie to bo znam aparat tylko z opisów. wiesz, przez te kilka lat fotografowania nauczyłem się oceniać sprzęt z pominięciem stron producenta i sponsorowanych przez niego mediów. Dotyczy to zresztą nie tylko aparatów fotograficznych. Wędkarskich też.Dlatego ciekawi mnie twoja niezależna opinia. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 @Lukomat trafiles w sedno:)... Mamy tylu ekspertow , chetnie bym obejrzal konkretne zdjecia WEDKARSKIE.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Lukamat@ ty chyba czytasz nieuważnie. Nie mam uniwersalnych recept. Napisałem co używam i jak traktuję aparat nad wodą lub w wodzie. Noszę w torbie wędkarskiej, w woreczku. Brodząc środkiem rzeki w woderych lub śpiochach mam aparat w aucie. Aparat jest dobrej klasy wśród cyfrówek i nie boi się takiego traktowania. Ma metalowy korpus, szklany obiektyw i 24mm (w/g 135). Czy chcesz jeszcze bardziej łopatologicznie. Z twoich tekstów wynika, że jesteś inteligentnym człowiekiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 13 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Bez osobistych wycieczek Panowie. Lukomat, niestety nie pamiętam jak ta firma się nazywała. Robiła takie fajne plastikowe (foliowe) pokrowce na aparaty. Ta firma miała w nazwie Marine ale ... dokładnie nie pamiętam. PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lukomat Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Bez osobistych wycieczek Panowie. Lukomat, niestety nie pamiętam jak ta firma się nazywała. Robiła takie fajne plastikowe (foliowe) pokrowce na aparaty. Ta firma miała w nazwie Marine ale ... dokładnie nie pamiętam. PozdrawiamRemek @remek, dziekuje za jedyna powiedzmy konkretna odpowiedz. Wybacz, ale nie moge zostawic wypowiedz kolegi bez riposty. @thymallus, ja rowniez uwazam Cie za inteligentnego erudyte, ale sugeruje czytac moje posty dokladniej. Zadalem pytanie jak zabezpieczyc aparat nad woda. Pozostawianie go w samochodzie jest rozwiazaniem chyba na inne pytanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 @ Lukomat jesli nie zamoczysz aparatu, zwłascza cyfrowego, w wodzie to zastosuj sie do wskazówek Thymallusa. jesli jednak obawiasz się o powarzne zamoczenie aparatu to musisz, albo zastosowac kamere do zdjęć podwodnych, albo zaopatrzyc się w wodoszczelny pokrowiec, o którym wspominał Remek. Aparaty wysokiej klasy mają specjalnie dedykowane obudowy i możesz być pewny, ze nawet opuszczenie aparatu na 50 m mu nie zaszkodzi. Do większości popularnych aparatów robi sie obudowy miękkie. popytaj w sklepie dla nurków.@ Tomek_WBez urazy, ale robienie zdjęć wędkarskich, nawet dobrych nie jest problemem. To dość proste. Wystarczy zastosować sie do uwag z twojego artykułu i nieschrzanic nic technicznie. problem zaczyna się tam, gdzie fotograf obecny na lowisku musi wykonac fotografie spełniającą wymagania druków reklamowych i poligrafii. Z praktyki wiem, że fotografowanie np. wędkarza holującego dużą rybę z powiedzmy 5 metrów i modelki na rowerze do artykułu o zdrowym trybie życia jest w istocie takim samym problemem i większość zawodowych fotografów powinno sobie z tym poradzić.pozd Jerzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Jurku zgadzam sie , ale jest jednak drobna roznica miedzy modelka a ryba , Modelka moze nam przejechac na rowerze chocby i 100 razy ,mamy czas na dobranie swiatla , pleneru , ustawien aparatu itp, natomiast na naszych lowiskach rybka nie czesto sie przytrafia , a tym samym i momentow do robienia zdjec jest niewiele , mamy doslownie tylko kilkanascie sekund by w momencie gdy kolega zacina rybe przygotowac aparat , ustawic go i jeszcze pstryknac zdjecie przy czym nic nie schrzanic , to jak rowniez to , ze malo zawodowcow fotografuje nasze hobby , jest przyczyna ogolnie kiepskich zdjec ... dlatego moj art, byl prosty i adresowany glownie do wedkarzy ... choc nie ukrywam , ze ja chetnie bym poczytal cos bardziej profi... ale o obrazie nie o sprzecie , i tak kazdy bedzie uzywal na co go stac takie niestety sa nasze smutne realia... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 TomkuTrudno mi sobie wyobrazić taką sytuację, nawet aparat średniej klasy posiada dobry auto-fokus i pomiar światła, więc robienie zdjęć wedkarzy z prezentowanymi rybami w powiedzmy w 30 s od wyjęcia ryby z wody powinno być możliwe nawet dla 'przecientnie uzdolnionego fotografa.JW Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Jurku widzialem Twoje zdjecia sa suuuuuuper! , ale co do fotografii wedkarskich nigdzie takich nie znalazlem , jesli chodzi o zdjecia portretowe zeczywiscie nie jest to technicznie trudne , trudnosc polega na znalezieniu innego kadru , swiatla , tla czegos co wyrozni nasze zdjecie z pozostalych, ale to juz zalezy od naszej wyobrazni i smaku. ... Ale portret wedkarski to buleczka z maslem bo widzisz najciekawsze sa zdjecia akcji , czyli bezposrednio podczas holu , a jak wiesz tu juz nie ma zbyt wiele czasu na cokolwiek... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Tomek, Niewiem co ci powiedzieć, zdjęcie gościa trzymającego rybę, nawet ogromnie wielką, jest rodzajem fotografii takim samym jak właśnie portret. OK. Jak ciągniesz ogromnego szczupala na cienkiej lince i oprócz szybkości są jeszcze emocje to juz zdjęcia sportowe, albo poprostu reporterskie.Moze nie powinienem tego mówić, ale powiem, ze ja wykonuję takie zdjęcia zawodowo więc, dlatego pozwoliołem sobie na odrobinę krytyki w tej kwestii. Wędkarzowi fotrografowi łatwiej fotografować takie sytuacje bo mniej więcej orientuje się co może sie zdarzyć podczas walki z walecznym esoksem itd. Może się kiedyś spotkamy nad wodą i pogadamy na gorąco pozds jerzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Sądzę, że dyskusja odbiegła od meritum. Fotografia walczącej ryby, podbierania i.t.d. jest dla zwykłego wędkarza trudna. Dlaczego. Będąc w rzece lub nad brzegiem mamy do czynienia z dużymi kontrastami, odbiciami światła, dynamiką, wodą i ruchem z którym zwykłe idiotkamerki nie dają sobie rady. Na to nakłada się kompletny brak koncepcji u fotografującego jak to ma wyglądać i najważniejsza sprawa o której wspomnieliście, a mianowicie emocje. Połączenie tych elementów razem skutkuje tyloma nieudanymi zdjęciami. Dla profesjonalisty sprawa jest łatwiejsza bo on pomija jeden element - emocje. ale i tak musi trafić na odpowiedni moment, który często trafia się dla przedmiotowego wędkarza raz góra kilka razy w życiu. Czyli zajęcie jest bardzo czasochłonne. Polecam albumy Puchalskiego, Łapińskiego. Tam jest opisane i pokazane ile czasu potrzeba na dobre ujęcie przyrodnicze. A godzina dobrego fotografa kosztuje. Robienie zdjęć samemu sobie, jeszcze dynamicznych jest trudne i kosztowne. Kolega obok, na rybach jest najczęściej fachowcem w zupełnie innej dziedzinie.Dlatego brodząc w rzece aparat mam w aucie bo przyjechałem na ryby. Natomiast chcąc zrobić reportaż zamiast wędki zabieram osłonę wodoodporną i odpowiednie światło do aparatu. Wtedy już nie jestem na rybach tylko próbuję je fotografować.Dam przykład. W Niemczech obecnie na meczach piłkarskich widać wielu fotoreporterów trzymających cały czas oko w wizjerze. Wcale nie próbują bawić się piłką podczas meczu, pić kawy, palić papierosów czy kibicować komukolwiek. Oni są w pracy i nie mogą przegapić bramki czy sytuacji podbramkowej. My natomiast jesteśmy głównie na rybach. I o tym należy pamiętać. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomek_w Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Panowie macie racje , Jerzy zgadza sie ujecia waleczacej ryby to cos na ksztalt zdjec sportowych , z jednym ale ... w naszych warunkach (rybnosc wod) to wyglada tak jak bym bral udzial w rajdzie samochodowym i jednoczesnie go fotografowal , a to juz trudne ... niejednokrotnie bralem tylko aparat nad wode i szedlem z grupa wedkarzy , jednak po kilku godzinach , dniach bez ryby kazdy odlozy ten ciezki sprzet i zacznie machac wedeczka aby wogle bylo co fotografowac ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Te testy to pisza głupki, którzy przed napisaniem artykułu oglądaja aparat robia powiedzmy 100 zdjęć i studiują dane katalogowe. Po takim przygotowaniu piszą test, w który wierza cale rzesze ludzików. czy te 'glupki' sa osobami testujacymi we wszystkich magazynach o fotografii (na calej ziemi) czy tylko w wyzej wymienionych tytulach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jerzy Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Pitt,Nie wypowiadam się o innych magazynach bo nie wiem. Np. w niemieckich magazynach poswięconych sprzętowi fotograficznemu, dane i testy są pełniejsze, ale tez zdarzają sie rażące błędy merytoryczne. Magazyny tego typu często żyja w koegzestencji z kilkoma producentami sprzętu foto. Np. Aparaty Canon i Nikon zawsze są dużo lepsze niż konkurencyjnych Pentax albo Minolta. Wynika to z preferencji rynku, który de facto takie magazyny w dużej części też kreują. Ja kiedyś, miałem okazje fotografować lepszym, ale jednak amatorskim pentaxem. Niedość, że aparat był doskonale wykonany medchanicznie ( jak na lustrzankę dla zaawansowanych amatorów) to obiektyw był doskonały optycznie i bił na głowę odpowiednik firmy Canon. Pytałem później kilku użytkowników obu aparatów o wrażenia i prawie zawsze pentaxiarze byli bardzo zadowoleni z optyki a posiadacze canonów mniej. Zgadnij ile gwiazdek w zachodnich i polskich magazynach foto miał w teście obiektyw Pentaxa a ile canona?jerzy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Więc ja mam Panasonica FZ30 i nie uważam, żeby był totalnym badziewiem. Nie mam ambicji zostania profesjonalnym fotografem. Jeśli porównuje ktoś kompakt do lustrzanki z obiektywem za pieć razy większe pieniądze (lub jeszcze więcej) i liczy na to, że będzie ten sam efekt (lub nawet twierdzi, że jest ten sam) to chyba ma chwile słabości. Jeśli chodzi natomiast o aparaty tej samej klasy (tzw. kompakty mega zoom) i za podobne pieniądze uważam, że aparat ten ma niewiele alternatyw. Główną wadą tego aparatu są szumy matrycy (jest mała a zrobili 8Mpix jakby 5 nie było wystarczającą ilością). Osobiście za całokształt jestem zadowolony. @Pitt: Mogę podesłać Ci na priv'a parę zdjęć niepoprawnych artystycznie i niewędkarskich tematycznie, ale dających jakiś pogląd na temat jakości wykonywanych zdjęć. @ThymallusFakt, 400mm obiektyw to niezły kawał maszyny, ale zapomniałeś wspomnieć, że w przypadku Panasonic'a 420 mm to nie jest fizyczna ogniskowa, ale jedynie jej odpowiednik dla aparatu 35mm. Jest to dosyć istotna informacja! Przy tej przekątnej matrycy jaka jest w Panasonicu to odpowiada to pewnie maksymalnie 200 mm ogniskowej dla aparatu 35mm. PozdrawiamKonrad Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 slij stary! dzieki!aparat bede testowal w weekend Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Thymallus Opublikowano 14 Czerwca 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Serwus Konrad@ Widzę, że czytasz uważnie dyskusję. Masz jak najbardziej rację. Fizyczna ogniskowa zależy od wielkości matrycy. a sama masa również od samej konstrukcji obiektywu teleobiektyw, obiektyw długoogniskowy i.t.d. i odległości od CCD. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 19 Lipca 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2006 Przepraszam, ze ja nie o sprzecie i jakosci zdjec, ale wroce do mojego poprzedniego pytania, ktore przeszlo bez echa. Zatem jak zabezpieczacie aparaty, bo chyba nie nosicie ich bezmyslnie na ramieniu jak ja to do tej pory robilem...Pozdrawiam @Lukomat znalazłem. Tym razem się przygotowałem do tematu. Dzisiaj w kiosku znalazłem nowy numer FOTO-VIDEO, a tam właśnie był omówioy ten temat. W tym wątku napisałem że widziałem takie rozwiazanie i miało to nazwę MARINE. Miałem rację. Głównym producentem tego sprzętu jest EWA-MARINE http://www.ewa-marine.de/. Przedstawiciel w Polsce to Olbrycht http://www.olbrycht.pl. Produkty EWA-MARINE nie są tanie ale umożliwiają wykonywanie zdjęć do głębokości 50m. Innym rozwiązaniem, bardzo tanim jest AQUAPACK http://www.csc.net.pl/sklep/catalog/index.php?cPath=45. To rozwiązanie gwarantuje wykonywanie zdjęć do 5m ale jest bardzo tanie bo poniżej 100PLN. AQUAPACK EWA-MARINE PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Abborre Opublikowano 3 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Października 2009 Witam, mam pytanie w tym temacie, ale różniące się od dyskusji sprzętowej zawartej w wątku.Chodzi mi o to, co zrobić z rybą (którą chcemy wypuścić w dobrej kondycji i będąc nad wodą samemu) od momentu podebrania jej do chwili pstrykania zdjęć?Przygotowanie statywu, aparatu, wybranie odpowiedniego miejsca itd. trochę potrwa, co zrobić w tym czasie z rybą?Można tak jak pisał TomekW: „Zaciętą rybę doholowuję do brzegu i jej nie podbieram. Luzuję żyłkę i kładę wędzisko na brzegu. (Wiem, że teraz wszyscy specjaliści od łowienia załamują ręce.) Następnie spokojnie ustawiam aparat. W miarę możliwości mogę dobrać odpowiedni plener. Mam na wszystko troszkę więcej czasu, a gdy wszystko jest gotowe, wyciągam rybę z wody i wykonuję szybko kilka zdjęć.” Ale ryzyko utraty ryby jest spore, szczególnie przy życiówce chyba szkoda ryzykować.Jakie macie sposoby na rozwiązanie tego problemu?Nie można przecież zostawić skaczącej ryby na brzegu i iść przygotowywać sprzęt, bo wtedy C&R a szczególnie R może nie mieć już sensu. Mam nadzieję, że pojawią się jakieś dobre propozycje.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Włóczykij Opublikowano 4 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2009 Napiszę jak ja to zawsze robię. Jeśli ryba jest słusznych rozmiarów to hol zazwyczaj trwa kilka minut, w trakcie zazwyczaj są momenty mniej krytyczne. Wtedy mamy kilka sekund żeby zdjąć plecak i jedną ręką szybko wyjąć aparat i rozejrzeć się za miejscem do ulokowania aparatu. Jeśli się ma trochę wprawy to da radę nawet rozstawić statyw i zamontować w nim aparat. Warto mieć wcześniej przykręcony zaczep do statywu, przed wędkowaniem koniecznie trzeba sprawdzić czy akumulatorki są naładowane, na karcie jest miejsce itd. Po prostu przed zarzuceniem wędki należy zrobić jak najwięcej sie da, tak żeby potem już tylko wyjąć i wybrać miejsce. O wybraniu miejsca można z resztą pomyśleć wcześniej wchodząc na miejscówkę ale do tego potrzebna jest spora doza optymizmu Można też doholować rybę do brzegu, upewnić się że jest pewnie zaczepiona i potem ze spokojną głową przygotować wszystko nie wyjmując jej z wody.Duża ryba po walce puszczona na luźnej lince prawie zawsze spocznie na dnie tam gdzie daliśmy jej luz i będzie odpoczywać kilka minut. Mój największy szczupak czekał w ten sposób ponad 45min aż pojawił się ktoś z aparatem (mój zawiódł mnie akurat całkowicie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcel Opublikowano 4 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Października 2009 Witam... Postaram sie kilka słow napisac. Mysle ,ze niestety inaczej ma sie to do poszczegolnych gatunkow ryb. Wspomniałes Aborre tym bardzeiej o okazach. Na dobre odzwyczaiłem sie od podbierania innych ryb niz bolenie. Mysle ze opanowałem jednak na dobre ten aspekt fotografowania. Przytocze pewien przykład negatywny z zeszłego tygodnia. Mimo ze nalezy spinningiste pochwalic za wypuszczenie bolenia.Stał na opasce i lowił ponad 10m od pozostawionego plecaka. Podebrał ładnego aspiusa nie przy plecaku, lecz w miejscu gdzie łowił. Zostawił rybe na kamieniach i pobiegł po aparat. Po kazdym zdjeciu odkładał rybe na kamienie. W czasie tym rapa kilkakrotnie mogła sie wyszargac w suchym podłozu. W wytypowanym miejscu kłade plecak, statyw i aparat wykładam na wierzch. Zaznaczam ze sa to miejsca 100% gwarantujace kontakt z ryba w pierwszych rzutach. Doholowuje sobie bolenia i sprawdzam jak jest ,, zapiety ,,. Kiedy mam rybe juz po ostatnim zrywie przy brzegu. Przekładam wedke w lewa reke i prawa ustawiam parametry cyfrowki w gotowosci. Zwykle na 10s. Teraz mam dwa momenty do wyboru...albo z przyneta , albo wychaczenie. Przyznam sie ze jesli widze luzno zwisajaca jedna z kotwiczek - przed zdjeciem odhaczam. Niema co znow rwac grotow z palcow . Dalej po ostatnim zrywie i łyknieciu powietrza bolen bedzie zachowywal sie przez 1-2m bardzo spokojnie. Naciskam na spust 10sekundowy. Pozuje. Odległosc to zazwyczaj kilkadziesiat cm, wiec nie trzeba robic zadnych akrobacji. Po cyknieciu rybe odkładam do wody i trzymam lewa reka, a prawo sprawdzam zdjecie. Podglad mam tak ustawiony, by zdazyc obejrzec zdjecie. Robie tak 2,3fotki. W tym roku uciekła mi jedna rapa z takiego ,, trzymania pod płetwami brzusznymi ,, To wyjatek. Tak samo postapilbym z metrowym boleniem. Absolutnie nie wyzywałbym sie na nim poza woda. Niema dla mnie znaczenia. Najgorzy jest ,, kac ,, ze utytłałem rybe w czasie proby robienia zdjecia. I sens wypuszczenia w dobrej kondycji spartoliłem niemiłosiernie. Takie były poczatki Jedynie inaczej postapuje trzymajac duuuzego bolka w wodzie miedzy zdjeciami. Trzymam go kciukiem i palcem wskazujacym za pysk. Mocno i zdecydowanie. Obawiam sie ze za wiele Ci nie pomogłem, podejzewam ze łowisz zebate drapiezniki, wiec sprawa miałby sie troche inaczej.Byc moze łowcy karpiowatych zajrza i uąłtwia sobie zadanie.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Abborre Opublikowano 5 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2009 Dzięki za odpowiedzi i liczę na odzew większej ilości użytkowników i krótki opis jak sobie z tym radzą, przecież większość z nas robi fotki i wypuszcza ryby, a to jak zadbamy o rybę w trakcie przygotowywania sprzętu do zdjęć może mieć decydujące znaczenie o tym czy ryba przeżyje czy nie.Poza tym nie robimy przecież jednego zdjęcia tylko kilka zmieniając ustawienia aparatu, czy łapiąc inny kadr, w międzyczasie sprawdzamy jak wyszło poprzednie zdjęcie – czy na przykład nie obcięło rybie ogona albo nam głowy itp… Co robicie wtedy z rybą (nie mam tu na myśli okonka, którego trzyma się w jednej ręce tylko dużą rybę, którą do zdjęcia trzymamy poziomo dwiema rękami). Żeby zmienić coś przy aparacie musimy mieć wolne ręce, co zrobić z rybą??? Dobrze byłoby też opłukać i wytrzeć ręce żeby nie uszkodzić drogiego aparatu.Moje pytania są prosto znad wody.Z chęcią poczytam i przejmę kilka dobrych pomysłów o tych, którzy robią dużo wędkarskich zdjęć.PozdrawiamMiłosz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kamil Z. Opublikowano 5 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Października 2009 Nie mam zbyt dużego doświadczenia w tym temacie, ale...staram się jak mogę i jak jest okazja to ćwiczę również na tych trochę mniejszych rybkach, żeby w miarę dojść do wprawy(pierwsze sukcesy są-nie przycinam sobie głowy ) Robię jak napisali chłopaki wyżej- luzuję linkę i ryba zbyt daleko zwykle się nie oddala. Ustawiam ostrość-można użyć w tym celu np wędki, ręki, cokolwiek da radę umieścić tam gdzie za chwilę będziesz z rybą. Wykonywałem również wszystkie czynności, trzymając rybę za kark, a drugą ręką ustawiałem szybko aparat i ustawiałem go na plecaku/pudełkach itd-nie dorobiłem się jeszcze statywu Mój aparacik ma fajną funkcję, że po 10 sek robi 3zdjęcia w 2sekundowych odstępach. Dwie, a zwykle jedna taka seria pozwoli na wybranie choć jednego w miarę dobrego(jak dla mnie) zdjęcia, a rybka szybko wraca szczęśliwa do wody pozdrawiamKamil Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.