godski Opublikowano 18 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 My z Tomkiem zrobiliśmy lepszy numer z kijkami nad Wiórami.Ponton napompowany, sprzęt zapakowany no to jazda. Płyniemy nie za szybko. Ładnych kilka kilometrów od slipu do ujścia Pokrzywianki o ile mnie pamięć co do nazwy rzeki nie myli. Silnik 6 KM pozwala na max. 12 km/h. Dopływamy. Chcemy sięgnąć po wędki a tu zonk Zostały na brzegu. Całość pewnie między 3 a 5 tys. zależy czy na jerku czy na Allegro Wracamy. Nawet koszulkę zdjąłem i na podbierak założyłem aby jako maszt służyła . Stały grzecznie oparte o krzaki... . 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bootleg Opublikowano 18 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 Ja do tej pory załatwiłem jedną wędkę Dragona Mystery Camou. Odstrzeliłem gumę i główka jigowa uderzyła w górną część blanku (może nie nawet w samą szczytówkę, tylko na wysokości gdzieś 3 przelotki licząc od góry). Przy następnym rzucie tą samą gumą pękła na pół 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 18 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 Kilka wedek zlamalem, ale nigdy specjalnie !Pierwsza podczas spiningowania we wczesnych latach 90tych z roweru wodnego. Burta i pedal byly mocniejsze niz picker cormorana Zlamalem batsona 25 lb, ulegl jakiemus uszkodzeniu na lodzi i strzelil po braniu sandaczyka w trollingu.Zlamalem tez batsona 30 lb (SW) , forsownie z zaczepem sie sprawdzalem na Ebro.Talona zlamal mi pstrag (opisalem to nawet na forum - akcja Delta). Z nieswoich, to kiedys chcialem sobie rzucic wedka Kolegi - na sprobowanie.Pol szczytowki polecialo do wody na Szkierach. Szczytowka od CDeka travela .Gattiego tez polamalem, podobno mialem za gwaltowny wymach. Za malo plynny. Aczkolwiek przyneta za ciezka nie byla. To tyle, z tego co pamietam. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gutekjelonki Opublikowano 18 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 Pierwszy kijek (superfasta) złamałem w samochodzie. Był za siedzeniem z tyłu, a potrzebowałem coś z siedzenia. Niechcący położyłem rękę na szczytówkę w pokrowcu.Drugi kijek (Iry lucky) kupiony na forum załatwiłem po kilku dniach. Szczytówka przy zwijaniu blisko trzcinek i przy pustym zacięciu szczycik się złamał na trzcince. Na całe szczęście, te parę cm nie robi różnicy wielkiej. Współczuje tym, którzy łamią kije znacznie bliżej środka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bazyloss Opublikowano 18 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Października 2015 połamałem/zniszczyłem w życiu jeden kij, wywaliłem się łażąc w nocy na opasce, kij pomiędzy mną , a kamieniami nie wytrzymał połamany z tego co pamiętam w czterech miejscach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Greg1407 Opublikowano 19 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Października 2015 (edytowane) Pamiętam... było to z 10 lat temu jak przy wyrzucie strzelił mi stary konger na łączeniu ..... Był na gwarancji i czekam,czekam ... aż okazało się że moja wędka im gdzieś przepadła i dali mi nowszy model - super !!!....... Nowszy model został przepołowiony drzwiami od autka no i oddałem go żeby mi naprawili górną część, pewnie coś zapłacę no ale moja wina .... Czekam, czekam aż dowiaduje się ze wózek widłowy przejechał po paczce z moim kijkiem no i znów dali lepszy model który służy do dziś i ma na koncie grubo ponad setkę fajnych bolasów Tomek Ty to masz zawsze dobra "fale" Zeby nie off topowac to moje wyczynay zaczynały sie na klasycznych zaczepach i byłem w stanie połamac nawet mocnego "ruskiego szklaka" co ciekawe..wchodziłem potem do wody za przynetą...a widząc koniec zyłki w wodzie i ze żyła miała 0,35 mm to nawinąem jej koniec na dłonie i cągne i nagle sruuu !... Alga 3 przelatuje mi obok nosa...i tylko dziękowałem...Niebiosom ze mam całe oko Potem po latach.. połamałem chyba połowe chińskio-koreanskiej fabryki w sposobach klasycznych jak i nawet docelowych ... coby miec "twardszego" A teraz staram '"nie łamac się'" Edytowane 19 Października 2015 przez Greg #2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawello Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Wdzięczny temat Mam na swoim koncie kilka "skróconych zestawów": - pierwszy był Daiwa Strike Force Z. Złośliwa obrotówka uczepiła się na gałęzi, wiec trzeba było ją odstrzelić. Oczywiście prosto w szczytówkę. - drugi poległ Dragon HM69. Nie polecam odczepiać przynęt szczytówką w wodzie (choć sam tak jeszcze robię). Agrafka jakimś cudem przelazła przez przelotkę szczytową i nie chciała przejść z powrotem. Coś musiało puścić, albo Power Pro albo szczytówka. Oczywiście poległa szczytówka - dwa razy pstrykła wklejka w Mikado Sensitive Spin - ostatni był Konger Iri Lucky który nie okazał się szczęśliwy. Szczytówka poszła nie pamiętam na czym ale na pewno z mojej winy. Ogólnie sprzęt dobieram odpowiedni, żaden kij nie poległ podczas zacięcia, holu czy wyrzutu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M&M Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Polamalem kilka patykow , kazdy na inny sposob. Pierwszy byl spining Silstar, klasycznie dobijalem do brzegu wedka wystawala za lodke...Nastepnie Mikado nad rzeczka pstragowa, zlacze musialo sie poluzowac i szczytowa czesc zlamala sie zaraz za polaczeniem.Muchowka Dragona Nymph przy rzucie szczytowka zahaczyla sie o galazke i ...Sage TCR na jetce majowej z 4 skladu zrobil sie 5 sklad , przy rzucie bez powodu.Wreszcie ostatnia z tego co pamietam , w tamtym roku na Islandii ,bralem chyba 4 wedki oparte o balustrade domku, pech chcial ze plecionka z jednej zakleszczyla sie w desc , lekko sie przygiela i bylo po ptakach. Szczesliwie byla to moja wedka ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thymalus Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Ja połamałem pięć muchówek: 3xHardy, Sage i Fibatube hurtowo i to....językiem. Mojej pierwszej zonie powiedziałem, że już jej nie kocham i chcę się z nią rozwieść. Nie miała mnie pod ręką to na wędkach się zemściła. To przyspieszyło rozstanie.Osobiście i własnoręcznie kilka się zdarzyło. Najbardziej pamiętam ostatni przypadek. Dostałem wędkę firmy na "J" nie cieszącej się specjalną renomą. Z kumplem na łódce uzbroiłem to to z ciekawości. Pierwszy rzut i ok. Mówię do kumpla: co oni się czepiają tej firmy,kijek akcja niezła, lei nieźle, całkiem czuły. Zwinąłem, drugi rzut i trzask. Spinning walnął tuż poniżej łączenia.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bercik69 Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Dawno temu, jak jeździłem jeszcze rowerem, to kij mocowałem do ramy i część wystawała nad bagażnik. Pewnego dnia podczas przekładania nogi, zahaczyłem właśnie nogą o kij i złamałem szczytówkę. Za to mój kolega połamał szczytówkę, gdy odganiał kijem spotkanego na drodze psa... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dubczak Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Moj pierwszy kij na okonia złąmałem naciągając szczytówkę palcami, w ręce została mi tylko wklejka.Był to Maxim twist kongera 300 1-10gram. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CM Punk Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 (edytowane) To i ja sobie przypomnę,co tam było połamane.2x Diaflash Zander-raz w domu bawiłem się nówką i jakoś niefortunnie skręciłem szczytówkę-było pyk,drugi,o którym pisałem,trzasnął podczas próby ściągnięcia obrotówki z drzewa-przelotka zahaczyła o kotwiczkę.Stary Mitchell Tzigane-dostał wahadłem od wędkarskiego towarzysza.Shimano Powerloop Match Spliced Tip-złamana szczytówka w warunkach domowych,na szczęście udało mi się załatwić nową w serwisie.Shimano Powerloop Spinning-dolnik posłużył za patyczek do zabawy dla bulteriera,został naprawiony,choć mam zamiar kiedyś poprawić tą naprawę.Ale to pancerny kij-wytrzymał uderzenie kumpla o metalową rurkę podczas wyrzutu,pękł wkład w przelotce (nie wiem,czy trafił przelotką,bo nie była zdeformowana,więc raczej blank dostał),do dnia dzisiejszego wszystko jest okej,podciągnął nawet "legalną",nieoznakowaną sieć rybacką odgradzającą starorzecze (hej,pozdrówka Panie SOB ),także zdał egzamin.A,jeszcze Abu Garcia Gold Feeder-strzeliła szczytówka podczas wyrzutu-zaplątała się żyłka o przelotkę.Spining Jaxona (wyłowiony,nawet coś na niego złowiłem)-strzeliła szczytówka,ponieważ poluzowało się złącze,a ja nie sprawdziłem,czy dobrze siedzi. Edytowane 22 Października 2015 przez CM Punk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 21 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Października 2015 Hehhh!!!To i ja się może pochwalę?!Na koncie mam dwa wędziska hm-80 drogana - nie ma to raczej nic wspólnego z mitem o łamliwości tych wędzisk Bynajmniej pierwsze poszło w zaczepie tj. szczytówka. Normalny zaczep, komu sie chce podchodzić bliżej i wkładać rękę do zimnej wody? Mnie się bynajmniej nie chciało i jak zwykle szarpiac mocno za żyłkę na naprężonym wędzisku w końcu udało mi się odstrzelić obrotówkę. Mogła polecieć nie mal w każdym kierunku ale ona nie, musiała akurat centralnie sciąć mi szytówkę - no czemu by nie!!! Drugie poszło w zimie. Klasyka, oblodzone kamienie a mi się śpieszy na kolejną miejscówkę. Dalej to już się zapewne domyślacie? Ślizg na oblowaconym kamieniu i ląduję oczywiscie na wędzisku które poszło w dwóch miejscach a na kolanie siniak widniał ponad dwa tygodnie. Jak zapewne niektórzy się domyślają - tak oczywiście kupiłem trzecie oraz jeszcze jedno kolejne na zaś bo w zimie przecież jest zimno a wypadki chodzą po ludziach, albo ja nadal po oblodzonych kamieniach Złamanie drugiej hm'ki pamiętam jak dziś, całą drogę bałem się odezwać w samochodzie :D :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vigo Opublikowano 22 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2015 Przypomniało mi się jeszcze jak ze dwadzieściakilka lat temu nad Biebrzą, złamałem swój pierwszy, prawdziwie nowoczesny spinning, a mianowicie kompozytowego, już pustego w środku (wcześniej dźwigałem czeskiego Tokoza, 100% pełnego szklaka) D-A-M-owskiego, mocarnego Megalite Spinn 2,70m (ktoś pamięta jeszcze takie patyki?), ciężar wyrzutowy coś 40-80g, poddał się na zaczepie i pękł w połowie górnego składu, do dziś chrzęści mi w głowie ten głośny i złowrogi, suchy trzask, brrr... No humorek to miałem wtedy jak wracałem do domu pociągiem, że hej.Naprawiłem kijaszek samodzielnie: kawałek szklanego pręta + Distal i służył jeszcze dzielnie kilka lat, póki nie dorobiłem się czystej węglówki, dziś stoi sobie na zasłużonej emeryturze za szafą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fryc203 Opublikowano 22 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2015 (edytowane) Ja złamałem tylko trzy wędki. Ruski żółty teleskop, podczas zarzucania zestawu uwiesił mi się szwagier jadący MZtą. Spin Balzer poległ podczas odganiania wściekłej krowy. Trzecią połamałem jak dostałem zaćmienia umysłu i chciałem sprawdzić łamliwość Team Dragona, zrobiłem dokładnie to co ten pan z obrazka. Jest łamliwy Edytowane 22 Października 2015 przez fryc203 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marius13 Opublikowano 22 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2015 POZYCZKI Mam takiego kolege wszystkiemu da rade LAPA JAK U TROLA zero finezji hmmmm pozna jesienia na gleboka "orke" kolega stworzony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMIS1975 Opublikowano 22 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Października 2015 Fire Fox 96' starszy kol.mówił ze dobry kij to można dzwignac trzymając za ost 10cm.I tak utrzymalem aż w jednej chwili pstryk i mam te 10cm w ręce.Magna Silver 2, 7 cw 5-25g 97' leżał sobie na piachu, potem szybko montaż kija, na łączu słyszałem takie zgrzyty, w trakcie 1go rzutu usłyszałem a później zobaczyłem sznity na łączu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PolMart Opublikowano 26 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2015 U mnie ?? Klapa bagażnika Chyba nie tylko u mnie Częsta przypadłość, szczególnie drogich kijków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrionn911 Opublikowano 26 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Października 2015 Ja ze sprzętem się nie cackam, miałem wszystkie te przypadki co Wy, uderzenie w blank ołowiem, uderzenie w drzewo, w gałęzie, w ziemię, przeprawy przez krzaki, zaczepy, ostatnio jedną wędką "kosiłem" trzcinę jak maczetą i wiele by jeszcze pisać ale żadnej wędki jeszcze nie złamałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomrusz Opublikowano 27 Października 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2015 Złamałem 3 kije ale najbardziej pamietam hma na łódce, zaczepiłem za trzciny, nie chciało się podpłynąć więc zdrowo szrpnąłem, błystka spadła z trzcinki ale naprężony wcześniej kij walnał o burtę łodzi i już mam 3 elemanty zamiast dwóch, od tej pory zawsze podpływam i odczepiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIKU Opublikowano 1 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2015 Moje dwa batsony połamałem zaraz po oddaniu kijów od kolegów więc uważam że przysłowie "dobry zwyczaj nie pożyczaj" ma w przypadku wędek prawdziwe znaczenie. sytuacja miały miejsce w odstępie około trzech lat więc mimo że polak mądry po szkodzie jednak nie każdy... ha, haps oczywiście każdy uważał że to nie jego wina i dbał o kijekpozdrawiam ZIKU Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMIS1975 Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 ZIKU nie msz jakiegoś batsonka na parę dni udostępnić???Obiecuje dbać o patyk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuczko Opublikowano 2 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Listopada 2015 Konger wch juggler 2,7 5-20...zaczep szarpnięcie i trach....prawdopodobnie musiał być już "trafiony" w serwisie część szczytowa nowa oczywiście 70pln po znajomości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majdan Opublikowano 3 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2015 Ja okaleczyłem swoją okoniówkę podczas wyrzutu jerka castem łowiąc z pontonu zachaczyłem o część szczytową i trach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majo Opublikowano 3 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2015 Było tego dużo, średnio rocznie załatwiałem dwa kije. Najbardziej zapamiętałem jakiś spining z Mistralla. Po wyjęciu dwóch szczupaków w tym jeden +-70cm, wykonuję niezbyt dynamiczny rzut.... i w ręku zostaje mi tylko dolnik, foregrip i kołowrotek. Cała reszta kija poleciała wraz z gumą w nurt Bugu To jedyny przypadek gdy zawiodło coś innego niż część szczytowa. Jeszcze przypomina się spining cormorana do 40g. Trzeci rzut Algą 3 i mam piękny czteroskład... Pewnie jakaś wada ukryta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.