Skocz do zawartości
  • 0

Pontony MAVERIC - cechy użytkowe, osiągi, opinie


Trouter

Pytanie

Jak ponton maweric zachowuje się we współpracy z silnikiem 6HP?

Głownie chodzi mi o właściwości nautyczne, wchodzenie w ślizg, prędkość maksymalną. Na chwilę obecną pływam pontonem Wivkey (made by "chińskie łapki"). Kupiłem go prawie nowego za 1200 PLN .. i generalnie spełnia on swoją rolę. Wchodzi elegancko w ślizg w pojedynkę gdy pływam sam - również z synkiem jak sobie pływamy razem. W dwie osoby dorosłe już jest problem. 

Największą zaletą tego pontonu jest jego waga: 40 kg. Woduję go gdzie tylko mi się podoba (wożony na przyczepce ). Jedyny problem to właśnie brak tych 30 cm ..  

Kolega w tym samym czasie gdy ja kupiłem ten ponton, zakupił busha 360. Bush mimo, że waży 30 kg więcej "na ślizgu" płynie 3 km/h szybciej. Łatwiej też się zbiera do ślizgu .. i co istotne: Bushem 360 (o wadze 70kg) w dwie osoby wchodzi się w ślizg (bez majdanu na pokładzie) .. a moim wivkeyem w dwie dorsołe osoby - bez szans. 

Jak to wygląda u mawericka (w pakiecie z silnikiem cztero-suwowym: 6HP - gdyby ktoś miał takie doświadczenie) ?

Edytowane przez Woytec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Przypomnij mi czego to dotyczyło bo dziś i jutro nie mam dostępu do kompa a w telefonie ciężko się przegląda posty z przed roku .

Przy pontonie będę w piątek to coś tam mogę cyknąć ;)

Chodziło mi o zdjęcie boriki, jak masz stelaż zamontowany. Jeszcze jakie masz uchwyty, te przyklejane, większe czy mniejsze, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć!

Chciałem się pochwalić pierwszym pływaniem. Wczoraj pierwszy raz wodowałem ponton Maweric 370D z silnikiem spalinowym mariner 9.9 2t . Przed pierwszym pływaniem usprawniłem go trochę pod siebie, między innymi : 

-rolka kotwiczna scotty na podstawie od kolegi Tresora

-rolka kotwiczna tylna z mojego projektu

-koła slipowe od kolegi z forum

-nakładka na pawęż 2 cm pod mój silnik spalinowy

-krzesło obrotowe jest po poprzednim właścicielu

Jestem pod wielkim wrażeniem jak ten ponton radzi sobie na wodzie. Od razu zaznaczę że moja podstawka pod silnik się raczej nie przydaje bo regulowałem wysokość i na każdej pływał tak samo.

Prędkość jaką udało mi się uzyskać w dwóch (ja 110 kg, siostrzeniec 70kg, zbiornik 12 litrów, dwie kotwice 20kg, i troche szpeju myślę że około 40kg) na silniku w/w to 32 km/h. Ale nie o prędkość się rozchodzi tylko jak szybko ją osiąga. Wejście w ślizg zajmuje mu dosłownie 2 sekundy, w ślizg utrzymuje nawet przy prędkości 15 km/h ja sterowałem gdyby robił to młody to było by pewnie mniej i szybciej. Nawroty czy ostre zakręty przy odkręconej manetce na full nie są dla niego problemem, czuję się na wodzie stabilność i pewność ruchów. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Miejsca jest dużo, podłoga o dziwo nie skrzypi jak wypowiadało się kilka osób, nie faluje, co prawda nie pływałem po pół metrowych falach ale były spore, stabilność przy wędkowaniu pierwsza klasa. Ponton jest cięższy od mojego poprzedniego o 20 kg ale jakoś nie czuć tej różnicy przy przygotowaniach i wodowaniu go.

 

Ogólnie szczerze polecam taki ponton, jestem mega zadowolony i świetnie pływa i wygląda też super. To nie jest reklama, po prostu jestem zachwycony tym sprzętem.

Dodaje filmik z pływania, operator bardzo słaby ale coś tam widać. Na filmie ciężko to wyłapać ale startuje od zera.

https://youtube.com/shorts/ZoaHUf0pqL4?feature=share

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć!

Chciałem się pochwalić pierwszym pływaniem. Wczoraj pierwszy raz wodowałem ponton Maweric 370D z silnikiem spalinowym mariner 9.9 2t . Przed pierwszym pływaniem usprawniłem go trochę pod siebie, między innymi :

-rolka kotwiczna scotty na podstawie od kolegi Tresora

-rolka kotwiczna tylna z mojego projektu

-koła slipowe od kolegi z forum

-nakładka na pawęż 2 cm pod mój silnik spalinowy

-krzesło obrotowe jest po poprzednim właścicielu

Jestem pod wielkim wrażeniem jak ten ponton radzi sobie na wodzie. Od razu zaznaczę że moja podstawka pod silnik się raczej nie przydaje bo regulowałem wysokość i na każdej pływał tak samo.

Prędkość jaką udało mi się uzyskać w dwóch (ja 110 kg, siostrzeniec 70kg, zbiornik 12 litrów, dwie kotwice 20kg, i troche szpeju myślę że około 40kg) na silniku w/w to 32 km/h. Ale nie o prędkość się rozchodzi tylko jak szybko ją osiąga. Wejście w ślizg zajmuje mu dosłownie 2 sekundy, w ślizg utrzymuje nawet przy prędkości 15 km/h ja sterowałem gdyby robił to młody to było by pewnie mniej i szybciej. Nawroty czy ostre zakręty przy odkręconej manetce na full nie są dla niego problemem, czuję się na wodzie stabilność i pewność ruchów. Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Miejsca jest dużo, podłoga o dziwo nie skrzypi jak wypowiadało się kilka osób, nie faluje, co prawda nie pływałem po pół metrowych falach ale były spore, stabilność przy wędkowaniu pierwsza klasa. Ponton jest cięższy od mojego poprzedniego o 20 kg ale jakoś nie czuć tej różnicy przy przygotowaniach i wodowaniu go.

 

Ogólnie szczerze polecam taki ponton, jestem mega zadowolony i świetnie pływa i wygląda też super. To nie jest reklama, po prostu jestem zachwycony tym sprzętem.

Dodaje filmik z pływania, operator bardzo słaby ale coś tam widać. Na filmie ciężko to wyłapać ale startuje od zera.

https://youtube.com/shorts/ZoaHUf0pqL4?feature=share

Problemem falowania podłogi jest w zbyt niskim ciśnieniu w balonach i podłodze. Jak się dobije ile trzeba, to robi się pocisk. Ja mam sparowy taki jak Twój z 15 KM silnikiem 4T.

Nawet boję się pływać na maksie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Boisz się bo czujesz się niestabilnie ? Mój jest 9.9 ale poprzedni właściciel mówił że gaźnik zmieniony na 15 km, ale ile w tym prawdy to nie wiem, fakt faktem śmiga super. Jutro wyprawa sumowa na dwa dni na Bugu także znów będzie pływane :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Boisz się bo czujesz się niestabilnie ? Mój jest 9.9 ale poprzedni właściciel mówił że gaźnik zmieniony na 15 km, ale ile w tym prawdy to nie wiem, fakt faktem śmiga super. Jutro wyprawa sumowa na dwa dni na Bugu także znów będzie pływane :)

Za mało pływam takimi prędkościami i z tyłu głowy coś tam pali ;-)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sorry że odgrzewam kotleta, nurtuje mnie pewne pytanie. Jak zestarzały się wasze mawerici? Jakieś problemy? Szwy puszczają? Pawęż chłonie wodę? Klej zaczął puszczać? A może nic się z nim nie dzieje. Wciąż polecacie i sądzicie że to był dobry zakup? Posiadam 15 lat PROMarine Forsage 320 i chciał bym coś większego. Syn mi rośnie i z gratami na pokładzie w dwójkę robi się ciasno. Warto zainteresować się 420C?        

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sorry że odgrzewam kotleta, nurtuje mnie pewne pytanie. Jak zestarzały się wasze mawerici? Jakieś problemy? Szwy puszczają? Pawęż chłonie wodę? Klej zaczął puszczać? A może nic się z nim nie dzieje. Wciąż polecacie i sądzicie że to był dobry zakup? Posiadam 15 lat PROMarine Forsage 320 i chciał bym coś większego. Syn mi rośnie i z gratami na pokładzie w dwójkę robi się ciasno. Warto zainteresować się 420C?

Przesiadłem się z ProMarine Forsage 360 do Mawerica 370C i byłem w szoku o ile więcej miejsca może być w pontonie w tej samej klasie długości. Jak przesiądziesz się z 320 na 420C to będziesz musiał uważać, żeby syn się nie zgubił na pokładzie.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Siemanko.

Czy ktoś użykuje Maweric 330C lub 330C-XL na zasadzie składania i rozkładania, przenoszenia pontonu za każdym wypadem ? 

Jest opcja w torbie wrzucenia tego na plecy i przeniesienia kawałek czy to już za ciężkie ? W pojedynkę slipowanie - to zapewne koła slipowe must have opcja.

Dajcie znać jeśli ktoś użytkuje powyższe modele jak to w rzeczywistości wygląda.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak już wyciągniesz z torby to nie schowasz.Bez kółek również bym nie podchodził do slipowania.Ogólnie najlepiej rozłożyć się przy aucie,zapakować wszystko do środka i wywóz do brzegu na kołach.Jeszcze bym kupił sobie pompkę pod 12v do wstępnego pompowania.Ogolnie z podłogą alu to nie jest lekka rzecz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest opcja w torbie wrzucenia tego na plecy i przeniesienia kawałek czy to już za ciężkie ? 

 

Mam330C. Daj sobie spokój. To ciężkie pontony i po przeniesieniu tego i złożeniu, ochota na łowienie przemija bezpowrotnie. A to jeszcze trzeba złożyć po łowieniu. Abstrakcja. Tylko o tym będziesz myślał zamiast o łowieniu. Przyczepa i tyle. Ja osobiście nie widzę możliwości tego składać i rozkładać. A jeszcze silnik jak dojdzie to masz taki klamot do ogarnięcia. Jak ?

 

post-72411-0-70127500-1755762610_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z uwagi że łowię z pływadła sporadycznie (wyjazdy do Skandynawii i dosłownie 1-2 razy w roku w Polsce) i nie bardzo mam możliwość przechowywania (mieszkam w bloku) niestety składam i rozkładam taki ponton (330C)

Generalnie w pojedynkę właściwie bez szans, chyba że masz 2m i siłę Pudziana. 

Samo rozłożenie pontonu jest wielce problematyczne z uwagi na bardzo ciasne spasowanie listwy usztywniającej (gniazdo w listwie) i wypustu podłogi (boczna krawędź). I pomaga u mnie tylko pomoc drugiej osoby i WD40. Po rozłożeniu i zamocowania podłogi, pontonu praktycznie samodzielnie nie dźwigniesz i nie przeniesiesz. Oczywiście można ciągać, ale to a. kółka; b. bezpieczny teren lub jakaś płachta podłożona pod podłogę. 

Resztę gratów można zapiąć po włożeniu pontonu do wody, ale to wszystko zależy jaki masz lokalnie teren, możliwości, oczekiwania i siłę.

Po przebrnięciu przez te problemy ponton jest bardzo fajny i właściwie nie znajduję mankamentów. Oczywiście jakiś malkontent zawsze może coś wymyślić, ale jest na prawdę spoko. Sama torba z dętką waży swoje i trudno się ją nosi.

Edytowane przez DanekM
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja w tej chwili pływam na Kolibri 300PP i sam go noszę, składam, rozkładam. Powoli jednak brakuje mi miejsca i też ze względów bezpieczeństwa zacząłem rozglądać się przede wszystkim za czymś szerszym. Niestety takie pontony to już waga x2. 

Dlatego biorąc pod uwagę Wasze podpowiedzi postanowiłem, że jednak pójdę w łódkę kontra s350.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

Dlatego biorąc pod uwagę Wasze podpowiedzi postanowiłem, że jednak pójdę w łódkę kontra s350.

Tylko przemyśl wszystkie kroki do przodu. Kontra jest już dość ciężka. Jeśli będziesz chciał tam silnik 10-15HP jest za słaby. Trzeba z 30 koni powiesić na rufie. To się znowu wiąże z Reja24 rejestracją, patentem etc. Wszystko ma wady i zalety, a życie składa się z kompromisów. Tak, że trzeba przewidywać nie tylko to za chwilę do przodu ale i co będzie za rok, dwa, trzy etc. Ja pływam sam. Maweric 330C jest kosmos jak dla mnie. Miejsca fuul. Do tego ma tą bakistę przypinaną. Wszystko luźne powkładane do niej. Nic nie lata luźno, nic się nie plącze pod nogami. Jak dobrze wszystko na nim sobie zorganizujesz nie myślisz na rybach kompletnie o niczym inny jak łowienie. Silnik 13.5 prawie 40km/h z tym lata. Gumiak jest mocny i jak dla mnie zajebiaszczy. Sporo uchwytów do noszenia. Dobra baza do zrobienia kotwicy w tej potężnej knadze. U mnie miał być docelowy zestaw i tak jest. Tak, że przemyśl wszystko na spokojnie bo odsprzedaż sprzętu pływającego to jest niezła droga pod górę. Wiem, przerobiłem to wszystko i nie ma sensu w żadne półśrodki się ładować czy rzeczy na wyrost. Tylko docelowe przemyślane zakupy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tylko przemyśl wszystkie kroki do przodu. Kontra jest już dość ciężka. Jeśli będziesz chciał tam silnik 10-15HP jest za słaby. Trzeba z 30 koni powiesić na rufie. To się znowu wiąże z Reja24 rejestracją, patentem etc. Wszystko ma wady i zalety, a życie składa się z kompromisów. Tak, że trzeba przewidywać nie tylko to za chwilę do przodu ale i co będzie za rok, dwa, trzy etc. Ja pływam sam. Maweric 330C jest kosmos jak dla mnie. Miejsca fuul. Do tego ma tą bakistę przypinaną. Wszystko luźne powkładane do niej. Nic nie lata luźno, nic się nie plącze pod nogami. Jak dobrze wszystko na nim sobie zorganizujesz nie myślisz na rybach kompletnie o niczym inny jak łowienie. Silnik 13.5 prawie 40km/h z tym lata. Gumiak jest mocny i jak dla mnie zajebiaszczy. Sporo uchwytów do noszenia. Dobra baza do zrobienia kotwicy w tej potężnej knadze. U mnie miał być docelowy zestaw i tak jest. Tak, że przemyśl wszystko na spokojnie bo odsprzedaż sprzętu pływającego to jest niezła droga pod górę. Wiem, przerobiłem to wszystko i nie ma sensu w żadne półśrodki się ładować czy rzeczy na wyrost. Tylko docelowe przemyślane zakupy.

Pływam w 95% po strefie ciszy na silniku elektrycznym. Zależy mi na tym abym łódź była pancerna. W pontonie mimo tych wszystkich zalet, o których napisałeś niestety moment nieuwagi, kotwica w burcie i jest problem. Przerabiałem to już na wodzie. Plusem kontry też jest to, że jest brzydka jak noc :) i pewnie tym co mają lepkie rączki nie bardzo się będzie podobała :)

W moim przypadku (mieszkam w bloku) co bym nie wybrał - muszę iść na kompromis. Niemniej jednak bezpieczeństwo, spokój psychiczny na wodzie to jest podstawa - Mawerica o gabarytach takich jak chcę, nie dźwignę sam. Łódkę mogę postawić na parkingu strzeżonym... i tak to będzie golas bo ja zawsze wszystko z pontonu wyciągam i wkładam za każdym razem więc mnie jakieś bakisty w ogóle nie interesują - no może jedna do siedzenia kiedy będę sterować. 

Na szybko popatrzyłem to w 15k (łódź, podłoga, 1x bakista, przyczepa) powinienem się zamknąć.

Edytowane przez scOOtt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Łukasz chłopaki trochę przesadzają. Owszem taki 330XL-C to już niezły kawałem gumy ale składanie i rozkładanie przy odrobinie wprawy nie sprawia większych problemów. Jedynie na późną jesień gdy guma jest diabelnie sztywna. Coś wiem bo miałem ciut mniejszą Galę 300 choć wagowo było +75kg. Fakt woziłem na dachu potem na przyczepce ale czasem go rozkładałem aby umyć. I mimo iż podłoga z zewnątrz była po całości zabezpieczona gumowymi listwami ochronnymi to samo składanie ok. Natomiast faktycznie bolała masa, Normalnie piukuś lecz w moim wypadku masa samej gumy + z 50%. Więc kółka to mus.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pływam w 95% po strefie ciszy na silniku elektrycznym.

To tym bardziej taka kontra to zbędny luxus :) 

 

Edit. jeszcze o elektryku. Na Rhino blx 70 ten gumiak płynie u mnie max 7.2 km/h. Mam 100AH Lifepo4 z BT. Jakoś intensywnie nie pływam bo od miejscówki do miejscówki. Trochę w trolu ale ostatnio prawie wcale. Wolę tradycyjnie łowić. Na jeden wyjazd schodzi od 10 do 15 AH. ładuję aku co 3-4 wyjazd jak jest około 50%. Tak, że jest mocno pozytywnie. Jak przypniesz elektryka do dużo cięższej łajby już pewnie tak słodko nie będzie. Prędkość spadnie i aku szybciej wyssie. Tak że to wszystko do przemyślenia. Ostatnio zrobiłem się też leniwy i nie chce mi się spaliny nawet zapinać. Na szybkie wypady po południu tak jak np. dzisiaj, zaraz wrzucam elektryka, aku i bez szarpania na te kilka godzin elektryk ogarnia z powodzeniem zagadnienie. 

Edytowane przez darek63
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...