Skocz do zawartości

Ktoś dzisiaj zatruł Wartę! Setki martwych ryb!


Mordeo

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadza się, że władze PZW to istny skansen i relikt po PRL, ale nie bardzo rozumiem, do czego ma prowadzić postawa polegająca na nieopłacaniu składek w przyszłym roku. Przecież to nie PZW wylewa te wszystkie świństwa do Warty i nie do PZW należy wykrycie i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zatrucia.

Niezależnie od tego, jakie kwoty w PZW przeznaczane są na tzw. koszty własne (wynagrodzenia dla pracowników, paluszki i ciastka na zebraniach, odznaczenia i inne tego typu wynalazki) znaczna część funduszy jest przeznaczana na zarybianie. Nawet jeżeli sprawca ostatniego masowego zatrucia ryb zostanie wkrótce wykryty (na co mam nadzieję), to nie liczyłbym na to, że uda się od razu wyszarpać od niego odszkodowanie równe stratom, jakie poniósł ekosystem Warty. Z pewnością będzie to trwało bardzo długo. A zarybianie trzeba będzie rozpocząć od wiosny przyszłego roku. Skąd zatem wziąć na to pieniądze? Nieopłacanie składek, przynajmniej w okręgu poznańskim, będzie przypominać postawę "na złość mamie odmrożę sobie uszy".

Edytowane przez Flexx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, że władze PZW to istny skansen i relikt po PRL, ale nie bardzo rozumiem, do czego ma prowadzić postawa polegająca na nieopłacaniu składek w przyszłym roku. Przecież to nie PZW wylewa te wszystkie świństwa do Warty i nie do PZW należy wykrycie i pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców zatrucia.

Niezależnie od tego, jakie kwoty w PZW przeznaczane są na tzw. koszty własne (wynagrodzenia dla pracowników, paluszki i ciastka na zebraniach, odznaczenia i inne tego typu wynalazki) znaczna część funduszy jest przeznaczana na zarybianie. Nawet jeżeli sprawca ostatniego masowego zatrucia ryb zostanie wkrótce wykryty (na co mam nadzieję), to nie liczyłbym na to, że uda się od razu wyszarpać od niego odszkodowanie równe stratom, jakie poniósł ekosystem Warty. Z pewnością będzie to trwało bardzo długo. A zarybianie trzeba będzie rozpocząć od wiosny przyszłego roku. Skąd zatem wziąć na to pieniądze? Nieopłacanie składek, przynajmniej w okręgu poznańskim, będzie przypominać postawę "na złość mamie odmrożę sobie uszy".

 

 

No właśnie skąd? Najprościej to podnieść składki wędkarzom. Ot to.

Znająć co niektórych Prezesów, to z chęcią by sięgnęli do portfeli wędkarzy, bo to nie wymaga zbyt wiele zaangażowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a myślisz że kto będzie na tych stołkach.Synalki tych starych a to jeden ch...j

A kto z Was chodzi na zebrania kół aby cokolwiek zmienić? A kto z Was chce pociągnąć ten "wózek". Łatwo się narzeka na forum ale w prawdziwym życiu zaraz się okaże, że jeden malkontent nie może bo ma dzieci a drugi ma ciężką pracę i nie ma czasu. Zamiast pisać głupoty zacznijcie działać. Skrzyknijcie się i zmieńcie władze koła aby Was reprezentowały. Napiszcie pismo do odpowiednich urzędów, że oczekujecie wykrycia sprawców. Jak Wam się uda zróbcie pikietę. Pisanie na forum niczego nie zmieni!

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WŚ 12/2015, artykuł "ostatni krzyk bolenia" strona 6. 

 

Marek Szymański pisze " ... jak mi powiedział w rozmowie telefonicznej prezes Okręgu Poznańskiego Jerzy Musiał, są niewielkie szanse, by ustalić sprawdzę zatrucia. A sprawca wiedział co robi. Ryby zatruto w nocy z piątku na sobotę. To dobry czas, by upłynnić coś niepotrzebnego. Służby rozpoczynają weekend i trzeba poważnej katastrofy, by zmusić urzędników do pracy, a jeśli nawet to dopiero w dzień. A rzeka cały czas płynie i do rana woda jest czysta." 

 

Poszedłem godzinę temu po fajki do sklepu, kolejka była, to WŚ kupiłem. Czytam i jakby mnie ktoś w pysk dał. 

 

Powiem tak. Moje i nie tylko moje starania o cokolwiek w tej sprawie także dziś, acz przed zakupem ww. periodyka, spełzły na niczym. O szczegółach pisał nie będę, bo mnie krew kurwa zalała. Nie mogę niestety napisać więcej.   

 

Szacunkowo padło 20-30 ton ryb!!!!, a nasze PZW "chwali" sprawcę za sprawność działania. NIe nie nie nie nie, ja mam dość. Mam absolutnie dość.  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WŚ 12/2015, artykuł "ostatni krzyk bolenia" strona 6. 

 

Marek Szymański pisze " ... jak mi powiedział w rozmowie telefonicznej prezes Okręgu Poznańskiego Jerzy Musiał, są niewielkie szanse, by ustalić sprawdzę zatrucia. A sprawca wiedział co robi. Ryby zatruto w nocy z piątku na sobotę. To dobry czas, by upłynnić coś niepotrzebnego. Służby rozpoczynają weekend i trzeba poważnej katastrofy, by zmusić urzędników do pracy, a jeśli nawet to dopiero w dzień. A rzeka cały czas płynie i do rana woda jest czysta." 

 

Poszedłem godzinę temu po fajki do sklepu, kolejka była, to WŚ kupiłem. Czytam i jakby mnie ktoś w pysk dał. 

 

Powiem tak. Moje i nie tylko moje starania o cokolwiek w tej sprawie także dziś, acz przed zakupem ww. periodyka, spełzły na niczym. O szczegółach pisał nie będę, bo mnie krew kurwa zalała. Nie mogę niestety napisać więcej.   

 

Szacunkowo padło 20-30 ton ryb!!!!, a nasze PZW "chwali" sprawcę za sprawność działania. NIe nie nie nie nie, ja mam dość. Mam absolutnie dość.

I tak jak pisałem kilka postów wyżej, nie będzie winnych, nie będzie kary, po Nowym Roku wszystko ucichnie qrwa jego pier....a mać. Także nie ma co się łudzić na jakieś wielkie pieniądze, odszkodowania. Pieniądze już dawno poszły w łapę komu trzeba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

.... O szczegółach pisał nie będę, bo mnie krew kurwa zalała. Nie mogę niestety napisać więcej.   ....  

Please,

coś co możesz napisz,

może to jednak pomoże,

może to będzie ziarnko które poruszy lawinę,

może innym którzy się starają coś pomoże,

 

(Tak czy inaczej dzięki że się starałeś)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś uważa, że Policja i WIOŚ zamiatają sprawę zatrucia Warty pod dywan, nie ma przeszkód by zwrócił się do tych instytucji w trybie dostępu do informacji publicznej o przedstawienie wszystkich podjętych w sprawie czynności, a nawet o wydanie kserokopii akt sprawy - oczywiście po ich anonimizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale chyba po prawomocnym zakończeniu postępowań.

 

Dla jasności nie sugeruję i nie sugerowałem, że Policja, WIOŚ czy PZW zamiata coś pod dywan.  

Panowie a skoro jesteśmy w Unii to nie można sprawy zgłosić do instytucji unijnych. Albo zainteresować Greenpeace. Tak czy siak jeśli piszecie o "dawaniu w łapę" aby temat zamknąć to trzeba spróbować przeskoczyć nad układami i uderzyć "wyżej". I organizujcie się. Jeśli nawet teraz się Wam by nie wszystko uda to następnym razem będziecie bardziej doświadczeni i silniejsi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale chyba po prawomocnym zakończeniu postępowań. 

Nie tylko.

 

Fragmenty uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku z 12 sierpnia 2010 r., sygn. akt II SAB/Bk 36/10

http://orzeczenia.nsa.gov.pl).Powyższe potwierdza treść art. 5 ust. 3 ustawy z 6 września 2001 r., który stanowi, iż nie można, z zastrzeżeniem ust. 1 i 2, ograniczać dostępu do informacji o sprawach rozstrzyganych w postępowaniu przed organami państwa, w szczególności w postępowaniu administracyjnym, karnym lub cywilnym, ze względu na ochronę interesu strony, jeżeli postępowanie dotyczy władz publicznych lub innych podmiotów wykonujących zadania publiczne albo osób pełniących funkcje publiczne - w zakresie tych zadań lub funkcji."

"Prokurator, kwalifikując określoną informację znajdującą się w aktach prowadzonego postępowania przygotowawczego jako publiczną – ma obowiązek kierować się zasadą, iż informacje wynikające z akt nie powinny być udostępniane jako publiczne "innym osobom" (art. 156 § 1 i § 5 Kpk) tyko w takim zakresie w jakim są niedostępne jako objęte ustawowo chronioną tajemnicą oraz w takim, w którym ujawnienie zakłóciłoby prawidłowy tok postępowania przygotowawczego."

 

Dzisiaj już mi się nie chce więcej szukać, ale jutro jak znajdę jakąś pasującą tezę z orzecznictwa sądowego, to wrzucę. Ale już z powyższego widać, że jak kogoś interesuje dokładny przebieg sprawy zatrucia Warty, to może śmiało uderzać o udostępnienie informacji publicznej w postaci kserokopii akt sprawy do Policji, WIOŚ w Poznaniu - czy kto tam prowadzi te postępowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz. Nie pisałem o zamiataniu pod dywan, tym bardziej nie pisałem o dawaniu w łapę. To raz. 

 

Dwa. Flexx jeśli obrońca nie ma bez zgody prowadzącego postępowanie przygotowawcze dostępu do akt, anonimowych czy nie to ma kompletnie drugorzędne znacznie, to postronny Adam, będzie miał ? Raczej nie.

 

Uderzaj o kserokopie akt i daj mi proszę na maila: a.czeski@adamczeski.pl ich kopie, bez obawy jak coś jest publiczne to można to udostępniać. 

 

Edit: a poza tym to czuję, że słabo się spisałem, bo jedyne co udało mi się w tym temacie osiągnąć to zainteresowanie sprawą Polsatu. Koledzy, którzy zbierali te biedne martwe ryby zasługują na dużo większe słowa uznania.     

Edytowane przez AdasCzeski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

jeśli obrońca nie ma bez zgody prowadzącego postępowanie przygotowawcze dostępu do akt, anonimowych czy nie to ma kompletnie drugorzędne znacznie, to postronny Adam, będzie miał ? Raczej nie.

 

 

 

Dostęp obrońcy do akt postępowania przygotowawczego, a dostęp obywatela do informacji publicznej do dwie zupełnie różne kwestie.

To pierwsze reguluje kodeks postępowania karnego, a dokładnie rzecz biorąc art. 156 tej ustawy, natomiast to drugie reguluje ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej.

Rację masz pisząc, że postronny obywatel nie będzie miał fizycznego dostępu do akt postępowania przygotowawczego, ale to nie znaczy, że nie będzie mógł zapoznać się z przebiegiem tego postępowania.

Zasadą jest bowiem wolny dostęp obywateli do wszelkiej informacji publicznej. W pewnych przypadkach prawo to podlega ograniczeniom, o których nie będę tu szerzej pisał. Informacja publiczna zawarta jest m.in. we wszelkich dokumentach urzędowych wytworzonych przez organy władzy publicznej. Akta każdej sprawy, każdego postępowania składają się w ogromnej większości z dokumentów urzędowych: różnego rodzaju postanowień i innych czynności decyzyjnych, wezwań, zawiadomień, protokołów przesłuchań, oględzin, ekspertyz, opinii i innego rodzaju pism urzędowych. Skoro akta spraw prowadzonych przez organy władzy publicznej składają się z dokumentów urzędowych, to znaczy że zawierają informację publiczną. A skoro każdy obywatel na prawo dostępu do informacji publicznej, to stąd wniosek, że również do informacji publicznej zawartej w aktach postępowania.

Powstaje pytanie, jak to pogodzić z przepisami regulującymi dostęp do akt, czyli np. z art. 156 k.p.k. regulującym dostęp do akt karnego postępowania przygotowawczego

Otóż wyjście z tego pozornego paradoksu jest takie, że obywatel nie dostaje fizycznie akt postępowania do przejrzenia, ale jeśli złoży odpowiedni wniosek, może uzyskać kserokopie akt tej sprawy. W kserokopiach tych zostaną zamazane dane osobowe osób prywatnych, np. przesłuchiwanych świadków, jakieś szczegóły czyjegoś życia prywatnego itp. W tego typu sprawie z jaką mamy tu do czynienia zostałyby również zamazane nazwy przedsiębiorstw, wobec których toczyły się czynności. Ale i tak z kserokopii tych możnaby się zorientować, w jaki sposób dany organ prowadził postępowanie, tzn. kiedy je wszczął, jaki urzędnik czy funkcjonariusz publiczny podejmował w sprawie czynności, jakie to były czynności, czy były podejmowane terminowo, do jakich wniosków organ doszedł i ogólnie jak wygląda bieg danej sprawy.

To wszystko wynika m.in. z wyroku, który powyżej przytoczyłem oraz z wielu innych wyroków sądów administracyjnych, tyle tylko, że zostało to ujęte w języku prawniczym, który nie zawsze może być dla wszystkich zrozumiały. A orzecznictwo sądowe ma takie znaczenie, że zawarte w nim poglądy pozwalają wyjaśnić treść przepisów prawnych. Przykładowo obywatele mogą się na nie powoływać w kontaktach z władzą publiczną gdy uważają, że ich prawa nie są w pełni realizowane. To chyba tyle - w dużym skrócie - jeżeli chodzi o meritum.

 

 

Moja uwaga o zamiataniu sprawy pod dywan absolutnie nie odnosiła się do Ciebie. Sformułowałem ją w sposób bezosobowy. Zamiast do Twojej wypowiedzi, można ją bardziej odnieść do wcześniejszych wypowiedzi innych osób w tym wątku, w których sugerowano, że ktoś tam wziął w łapę za ukręcenie łba sprawie.

 

Oczywiście nie twierdzę, że sprawa ta jest prowadzona przez organy państwa w sposób wzorowy, bo tego nie wiem. Nie wiem również tego, czy sprawca zatrucia zostanie ujawniony i pociągnięty do odpowiedzialności. Ale moim zdaniem publiczne sugestie o łapownictwie i kumoterstwie też są nieuzasadnione. Chyba że ktoś ma dowód na takie praktyki, to powinien je ujawnić.

 

Sam nie mam zamiaru występować o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej przebiegu tej sprawy, bo mnie to szczerze mówiąc nie interesuje.

Przede wszystkim zainteresowany tą sprawą powinien być poznański okręg PZW, który dodatkowo nie musiałby powoływać się na prawo dostępu do informacji publicznej, bo udział w toczącym się postępowaniu ma zapewniony jako podmiot pokrzywdzony. Mam nadzieję, że prawnicy zatrudnieni w poznańskim PZW nie pobierają swoich wynagrodzeń za darmo i nie czekają biernie na wynik tej sprawy, tylko robią co w ich mocy, żeby doprowadzić do ujawnienia sprawcy.

Edytowane przez Flexx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...