Skocz do zawartości

Części kołowrotka Twin Power 2500 98


aneczka

Rekomendowane odpowiedzi

no właśnie dlatego mam spore zastrzeżenia co do serwisów u ww pana,poza tym miał tylko przesmarować.ja na pierwszy rzut oka także nie dostrzegłem tego co

widać na zdjęciach-musiałem użyć dobrej lampki.

kołowrot chodzi identycznie po otwarciu przesyłi i na dzień dzisiejszy także o szybkim zużyciu nie ma mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do smarowania kręcków to napiszę tyle że moje smaruje od kilku lat @Jozi za każdym razem jestem bardzo zadowolony i zaskoczony tym co otrzymuję ..... perfekcyjna robota ( śmiało można polecić pana Leśniaka )

na Wasz temat rozmawiałem z kilkoma osobami z forum no i moim i nie tylko zdaniem coś poszło nie tak z tym smarowaniem lub skręcaniem twinka no bo jak pisałem wyżej skoro przekładnia była ok to w tak szybkie zużycie niestety nie wierzę ( ale mogę się mylić no i mam na ten temat jeszcze jedną teorię ale ją zatrzymam dla siebie bo znowu zadyma by się wytworzyła )

 

ps. w uczciwość Kuby też wierzę bo jest na forum bardzo długo i znam kilka osób które kupiły od niego kołowrotki i o żadnych reklamacjach nie słyszałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo czegoś tu nie kumam albo ktoś stara się tutaj z kogoś zrobić wała ????????????????????????

 

.Ja z Pawłem nie widzę się na codzień bo mieszkam w innej miejcowości dlatego kołowrot trafił do mnie po ok 3 tygodniach od zakupu z prośbą o przegląd bo jednak coć nie tak kręci.

 

Wiec dopytam szczegółowo ....

CO SIĘ DZIAŁO Z MŁYNKIEM PRZEZ POZOSTAŁY MIESIĄC tak pomiędzy 20 września a przypuśćmy 20 pażdziernika  ?????????????????????

Edytowane przez Karol Krause
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo czegoś tu nie kumam albo ktoś stara się tutaj z kogoś zrobić wała ????????????????????????

 

 

Wiec dopytam szczegółowo ....

CO SIĘ DZIAŁO Z MŁYNKIEM PRZEZ POZOSTAŁY MIESIĄC tak pomiędzy 20 września a przypuśćmy 20 pażdziernika  ?????????????????????

sorki za offa ale powiem jak wyżej nie jesteś sam lub inaczej jesteśmy z Tobą widocznie jesteśmy obaj nie kuuuuuuumaci  :P  :P  :P  :P

 

 

a jeszcze Karolu dzięki za ten post bo już myślałem że ja jestem tylko taki niekumaty

Edytowane przez KLANAD
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedno rozkręcał go wcześniej u pana Łazowskiego patrząc mu na ręce[więc nie ma mowy o jakiejś podmiance].Jednak nie dostrzegli zużycia przekładni.

i pytanie a kto kolego busz Tobie patrzył na ręce?

Jak dla mnie jest tu jakiś haczyk i to nie z Kuby strony..

A druga sprawa to ta, dlaczego kolega busz ma wieksze pretensje niż sam zainteresowany?

Edytowane przez kubaS 1
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Zdaje mi się,że mam podobną teorię co koledzy powyżej. Mnie tylko ciekawi, dlaczego nie ma fotki piniona, skoro została poruszona jego kwestia. Robiłem kilka fotek tego elementu komórką, w różnym oświetleniu i śmiem twierdzić,że łatwiej to zrobić,niż zdjęcie koła...

 

Albo czegoś tu nie kumam albo ktoś stara się tutaj z kogoś zrobić wała ????????????????????????

 

 

Wiec dopytam szczegółowo ....

CO SIĘ DZIAŁO Z MŁYNKIEM PRZEZ POZOSTAŁY MIESIĄC tak pomiędzy 20 września a przypuśćmy 20 pażdziernika  ?????????????????????

Pewnie przez pozostały miesiąc musiał się ułożyć smar itp. A jak się ułożył- widać na fotkach z pierwszej strony tematu...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w tym wszystkim jakaś sprzeczność. Z jednej strony coś było nie tak od początku,a z drugiej zadowolenie z zakupu i chęć nabycia kolejnego kręćka. Pomijam już fakt, że jak ktoś wyżej słusznie zauważył,przekładnia dawała sobie świetnie radę przez około 2 miechy do czasu, gdy ktoś uznał,że chyba jest wadliwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak pisałem wcześniej kołowrot chodzi tak samo w tej chwili jak i zaraz po otwarciu paczki.gdyby coś było żle złożone po smarowaniu i cieło przekładnie to bym zauważył.nie twierdzę że sprzedawca jest oszustem lecz nie rozumiem dlaczego nie chce przyjąć do wiadomości że może ktoś jego też oszukał a on nieświadomie oddał go w kolejne ręce bo może praca mu nie przypasiła.traktuję Pawła jak brata-nikogo tak koleżeńskiego nigdy nie spotkałem dlatego czuję się oszukany tak samo jak on poza tym nienawidzę oszustów.kołowrot był użwany na jednym wypadzie przez ok 1 godzinę resztę czasu leżał w szafie i leży nadal-brak czasu na wędkowanie.jeśli ktoś sobie rzyczy zdjęca pinona to myślę że jak kołowrot się doczeka nowych części to są do zrobienia.ja robiłem je wieczorem przy lampce diodowej telefonem komurkowym i nie mogłem ustawić-za mocno światło się odbijało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy  forumowicze  potwierdzam uczciwość w 100 % Kuby  jak wcześniej pisałem i uczciwość przyjaciela Krzyśka  (busz 231)w 100 % .Części do kołowrotka   są w trakcie finalizacji , dogadywania z kolegami z forum .Wszystkim bardzo dziękuje za pomoc w załatwieniu tematu .Temat miał dotyczyć zakupu części a nie dociekania  , kto jest winny ,a kto nie .Proszę  więcej już nie rozpisywać się w tym pisać w tym wątku na ten temat , do niczego dobrego to nie prowadzi.Bardzo proszę   administratora o zamkniecie wątku.Zostawmy to tak jak jest na dzień dzisiejszy ,nie rozdrapujmy  ran wszystko się zagoiło i jest ok.

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów i życzę  obfitych połowów :)  ,

Edytowane przez paweł72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przewertowałem ten temat oraz wpisy w innym temacie kolegi Tomaisinio i mi nasuwa się tylko jedna odpowiedź.Kupujemy ''nowy'' praktycznie nieużywany kołowrotek który został wyprodukowany ponad 1,5 dekady temu,kołowrotek zakręcił korbką na sucho 100 niech będzie 200 razy,bierzemy go praktycznie pierwszy raz na rybki i po paru godzinach coś na już nie pasuje (na ''sucho'' kręcił fajnie),no więc w głowie rodzi się myśl,trzeba serwisować,mycie nowy smar i itp.Po ''serwisie'' o zgrozo kołowrotek rzęzi,na przekładniach jakieś wżery,ślady zużycia i zrobił się naprawdę duży problem.

I teraz tak czy się ktoś kiedykolwiek zastanowił czy właśnie to,że kołowrotek był nie używany (brzmi jak absurd) jest problemem,a ścisle rzecz biorac smar który został zaaplikowany przez fabrykę,nie zmienił właściwości przez tak długi okres leżakowania.Nie wiem dokładnie,ale nie wydaje mi się,że firmy produkujące środki smarne badają jakie reakcje chemiczne zachodzą w owych środkach na przestrzeni kilkunastu lat,ponadto skład smarów wzgędem przeznaczenia się różni.W obydwu przypadkach kolegi @pawel72 jak i @Tomaisino,skorodowanie i uszkodzenie przekładni najprawdopodobniej wywołał,stary fabryczny smar,który ''leżakując'' we wnętrzu kołowrotka,zareagował z powierzchniami ''napedu'' kołowrotka,powodując zmiękczenie jego powierzchni lub korozję (wżery).Scenariusz podany przez kolegów,w dalszej części sprawdza się z moimi ''domniemaniami''.Przekładnia takiego kołowrotka po raz pierwszy wystawiona na pracę pod obciażeniem,wypycha część smaru i już nie pracuje tak jak na sucho,później serwis,wypłukanie staroci i ''obnażenie'' skorodowanych miejsc i nałożenie nowego super-hiper smaru,zazwyczaj rzadszego ,tak aby maszynka kręciła leciutko,następnie użykowanie i jest po przekładni.

 

Wniosek nasuwa się jasny,jak coś kupować ''starego'',to lepiej raczej wybierać modele z przebiegiem (nie za dużym),będzie ciutkę taniej no i jak coś czasami ''zaskrzypi'' w środku,to tak dużego bólu serca nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem,ruszyć słońce,wstrzymać ziemię :D . To ja w takim wypadku do swoich zacznę dodawać Ceramizer :o .

Mógłbyś rozwinąć swoją myśl...bo jeśli myślisz,że jakieś ''smarowidło'' zachowa swoje właściwości przez naście lat...to gratulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o smar,choć w 15-letnim Sustainie wyglądał bardzo dobrze,a i w nowym Aero GTM jego nadmiary w niektórych miejscach też nie wyschły,bo do środka nie zaglądałem.

Ale z reakcją metalu pojechałeś,naprawdę :D .

Równie dobrze można powiedzieć,że jak kołowrotek leżał na słońcu,to będzie gorzej pracował,bo mu się obudowa powykrzywiała od promieniowania i pinion poprzesuwał się względem przekładni,lub odwrotnie :D .

Jedyną rzeczą,z którą smar może wejść w reakcję,jest uszczelka gumowa pod rotorem,choć u mnie jest otłuszczona i jakoś nic się z nią nie dzieje.

No i uchwyt z angielska zwany knobem.

Edytowane przez CM Punk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł naprawdę wierzysz w to że smar może wejść w reakcję z kołem przekładni i spowodować jej wżery ???  :blink: po iluś tam latach - absurd w czystej postaci !!!

 

Mam kilka maszynek które łowiły w większym lub mniejszym stopniu a niektóre wręcz wcale przez bardzo długi okres swojego bytu ( w tym maszynki z 1992 roku ) i nic takiego nie zaobserwowałem  :rolleyes:  :rolleyes:  :rolleyes:

 

Dla mnie cała ta historia wyżej to nic innego jak podmiana koła , innej opcji NIE MA !!!

Edytowane przez Karol Krause
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra przyznaje się do błędu,zbyt ''fantastycznie'' sformułowałem swoją wypowiedź.Każdy smar ma jakiś tam okres przydatności,oczywiście pod warunkiem odpowiedniego przechowywania i przeważnie wynosi on jakieś 5lat.Związane jest to z ''odparowywaniem'' części płynnej smaru.Czy dajmy na to po kilkunastu latach z tego ''smarowidła" zostanie praktycznie tylko cześć stała która jest tylko wypełniaczem (plus zwiąski uszlachetniające),rolę ''smarną'' spełniała właśnie owa częśc która się ''ulotniła''.No i taki kołowrotek ląduje nad wodą i ''dostaje'' w cztery litery podwójnie,może nawet gorzej niż miałby pracować na sucho.Po drugie z jakich materiałów były i są wykonywane przekładnie,stopy glinu,fosforobrązy,przecież to nie są i nie były jakieś ''kosmiczne'' technologie.Do niedawna też byłem posiadaczem czarnucha z 92 roku,dotałem go w stanie dystrybucyjnym,smar w środku miał konsystencję wysychającej pasty do zębów, po jego czystości można było stwierdzic na 100%,że kołowrotek jest ''nowy''.W takim stanie kołowrotek działał bardzo poprawnie,ale na ryby to bym się z nim nie wybrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra przyznaje się do błędu,zbyt ''fantastycznie'' sformułowałem swoją wypowiedź.Każdy smar ma jakiś tam okres przydatności,oczywiście pod warunkiem odpowiedniego przechowywania i przeważnie wynosi on jakieś 5lat.Związane jest to z ''odparowywaniem'' części płynnej smaru.Czy dajmy na to po kilkunastu latach z tego ''smarowidła" zostanie praktycznie tylko cześć stała która jest tylko wypełniaczem (plus zwiąski uszlachetniające),rolę ''smarną'' spełniała właśnie owa częśc która się ''ulotniła''.No i taki kołowrotek ląduje nad wodą i ''dostaje'' w cztery litery podwójnie,może nawet gorzej niż miałby pracować na sucho.Po drugie z jakich materiałów były i są wykonywane przekładnie,stopy glinu,fosforobrązy,przecież to nie są i nie były jakieś ''kosmiczne'' technologie.Do niedawna też byłem posiadaczem czarnucha z 92 roku,dotałem go w stanie dystrybucyjnym,smar w środku miał konsystencję wysychającej pasty do zębów, po jego czystości można było stwierdzic na 100%,że kołowrotek jest ''nowy''.W takim stanie kołowrotek działał bardzo poprawnie,ale na ryby to bym się z nim nie wybrał.

TY poważnie z tym smarem co zagryza przekładnię czy tak dla jaj :lol:  :lol: .Kupiłem od Mefiego sprowadzonego z Japonii twinka z 98 roku i po 14 latach miał oryginalny smar i wcale przekładni nie zżarł, żadnych wżerów nie było, bo faktycznie był nieużywany, brak również było śladów odkręcania. Jak na forum widzę wpisy typu nowy i widać jak wygląda to dostaję ataku śmiechawki :lol:  :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak abstrachując od tematu ,od kilku tygodni przeprowadźam renowację całkiem fajnego autka z dzikim koniem na grillu rocznik 68,i jest w nim kilka newralgicznych miejsc (głównie łączenia elementów takich jak zawiasy dzwi,miejsca łączenia karoserii z ramą),które według książki serwisowej  z tamtych lat dorażnie zabezpiecza się za pomocą smaru.I w tych oto miejscach pod warstwami zaschniętego smaru,występują nawiększe "zgorzeliny'' korozji,pomimo,że powłoka lakiernicza jest w tych miejscach taka sam jak na innych elementach oraz to ,że nie są to odkryte fragmenty wystawione na bezpośrednie działanie wody.Mój pracowniany ''guru'' z kilku dziesięcioletnim stażem,stwierdził tylko tyle,że ktoś przez przez lata używał nieodpowiedniego środka do zabezpieczania tych miejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TY poważnie z tym smarem co zagryza przekładnię czy tak dla jaj :lol:  :lol: .Kupiłem od Mefiego sprowadzonego z Japonii twinka z 98 roku i po 14 latach miał oryginalny smar i wcale przekładni nie zżarł, żadnych wżerów nie było, bo faktycznie był nieużywany, brak również było śladów odkręcania. Jak na forum widzę wpisy typu nowy i widać jak wygląda to dostaję ataku śmiechawki :lol:  :lol: .

Taki smar nie zagryza przekładni,ale może działać jak tworzywo ścierne.Przecież oleju w przekładni samochodwej czy tylnym moście też nie trzeba wymieniać,albo najlepiej wymienić i wlać zlewki ze zużytego oleju.Lepic się lepi...to da radę.Po drugie koledzy,tak miedzy nami,jak się posiada 5 i więcej kołowrotków to i tak przeważnie się uzywa 2-3 ulubione reszta leży odłogiem i nie ma się kiedy napracować,a jak jakiś napaleniec dostanie w końcu to jedną wymarzoną zabawkę,i morduje ją do upadłego,to różne rzeczy się mogą zdarzyć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...