Skocz do zawartości

Jezioro DADAJ


barach3

Rekomendowane odpowiedzi

W ubiegłym tygodniu w sobotę z kolegą połowiliśmy sporo okoni, największy 43cm, dużo takich ok 30cm. W tą sobotę również chociaż trzeba było trochę poszukać. Spory wiatr i poranne opady deszczu nie ułatwiały ale jak się uparliśmy na łowienie to wyszło słońce ;)

Równocześnie na tym samym akwenie, byli tak zwani "kozacy" i połowili na zero. Trzy ekipy - sami "mocarze" :)

Żeby pokazać, jak bywa z rybami oczywiście :) Podsumowanie - tu nie ma ryby :) Gdzie wiadomo, że i owszem - ryby są.

W ten weekend byłem na "swojej" wodzie. Wszystko tam znam i wiem. I co? Ryby znalazłem i owszem, ale sposobu na nie już nie. Kolejny dzwon... :) Ale nie gadam, że tam nie ma ryby.

Jedyne co mam, to świadomość że ryby nie postępują wg schematów znanych ludziom. Może czasami tak, ale czasami nie :)

Edytowane przez DanoFishing
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam teraz takie podręczne pudełeczko z 5 przegródkami. Wieczorem pakuję w nie dwa wobki, wahadło, obrotówkę... Zeleżnie od planów i pogody. Katuję na maxa nad wodą a na następny raz wymiana tych co nie brały. Przez sezon wytestuję wszystko co mam. Te co się nie spisały lecą na allegro albo dla kolegów na imieniny:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam teraz takie podręczne pudełeczko z 5 przegródkami. Wieczorem pakuję w nie dwa wobki, wahadło, obrotówkę... Zeleżnie od planów i pogody. Katuję na maxa nad wodą a na następny raz wymiana tych co nie brały. Przez sezon wytestuję wszystko co mam. Te co się nie spisały lecą na allegro albo dla kolegów na imieniny:)

Jest w tym jakaś metoda ... ważne żeby wierzyć, ŻE JEST W TYM JAKAŚ METODA :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nie do końca ciekawie z tą rybą na Dadaju ;) przez 2 dni 3 brania, coś tam Panie licho ;) a tak na poważnie w ten weekend ogólnie nie za dobrze z okoniem wszędzie. CPUE (Catch Per Unit Effort) na Serwencie tylko 18szt./3h i też nie za wielkie :) Coś nie gryzł w ten weekend. Pozdro Bartek i Maxtip :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odpuszczam wszelkie dyskusje. W piątek jadę na Dadaj.Pozdrawiam

Oj tam nie obrażaj się, nie trzeba było się kształcić, widzisz na ....uj się uczyłeś biologii oraz fizjologii ryb, teraz jako ichtiolog i tak jesteś na usługach lobby rybackiego ;) Po prostu Cię chłopie kupili ;) Zobacz tyle godzin spędzonych na zajęciach, przerabianie modeli wzrostu u prof. Mastera, a u chłopaków w Dadaju okonie w ciągu 5 lat osiągają 40cm :) choć według badań Suskiewicza to w 10 lat okoń na Goczałkowicach osiąga ok. 30cm Sl :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na echu ich nie było w ogóle  przy drobnicy panoćku,

To może tam Panie w tym jeziorze nie ma tych rybów ;) może rybacy wyłowili... nie kurde tam przeciez i nie ma rybaków (komercyjnych) , bo rekreacyjni przecież są :) , a tak na poważnie myślę, że zbyt duża presja wędkarska (czyli rybaków rekreacyjnych) zrobi swoje :( No ale wtedy się dosypie z innych jezior :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuje się pod słowami @bartka obiema rękami - pewnie nie wszyscy wiedzą że te duże ryby (szczupaki) łowione w Dadaju w znacznej mierze pochodzą np. z jez. Lutry skąd przewozi je obecny użytkownik rybacki jeziora Pan W. ku uciesze łowiących na Dadaju i nie koniecznie uciesze tych łowiących na Lutrach... Koło Olsztyna są inne jeziora gdzie od kilku lat nie łowią rybacy a tylko wędkarze i jakoś eldorado nie zrobiło się z roku na rok, są też takie gdzie parcie na szczupaka jest takie w maju że w innych miesiącach woda wygląda jak pustynia. Mam duży szacunek dla Stowarzyszenia Nasz Dadaj że coś chcą robić ale sytuacja na Dadaju wygląda jak na każdym komercyjnym łowisku które zarybia się dużymi rybami dorosłymi ku uciesze łowiących...

Oj.... nie ładnie tak Panie Długi użytkowników rybackich pomawiać o tak niecne praktyki ;) a tak na poważnie to przypominają mi się czasy jak PZW Olsztyn robiło tzw. przerzuty płoci oraz leszcza do jez. Długiego, to dopiero był kabaret, no ale wędkarze nad Długim zadowoleni Panie byli... być może nad Dadajem też będą zadowoleni... szkoda Luterskiego, bo to piękna woda, ale jak mawiają biznes jest biznes :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety zaraz TWOJE posty polecą... no chyba ,że mod. będzie łaskawy,bo dopiero zaczynasz przygodę z jerkbait...

No trudno, takie jest życie :( ale cóż ja takiego złego napisałem? Jestem młody chciałbym się czegoś dowiedzieć o rybach, łowiskach, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda Panocki, słabawo było w weekend ale nie beznadziejnie. Nie zawsze "ją" pokarm a szczególnie te silikonowe z ogonkami :D Z 14m jeden średni pajk i jeden większy okoń na 8h łowienia. Rybki szybko się przemieszczają jeszcze. Jeszcze nie ta jesień ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie widzę typowe podejście ichtiologa do kwestii wód w Polsce - rybak jest cacy a wędkarz to zło konieczne .

Dokładnie takie podejście obserwuję na różnych forach - jakiś czas temu zastanawiałem się gdzie jest haczyk i okazało się że haczyk jest taki jak zawsze - gdy nie wiadomo o co chodzi to znaczy że chodzi o kasę . Już wyjaśniam co mam na myśli - to nie wędkarze zatrudniają ichtiologów a rybacy , oni dają wam pieniądze za operaty , zatrudniają w swoich gospodarstwach itd Trudno się później dziwić że jak ktoś uważa rybaka za szkodnika to ichtiolog będzie go bronił nie patrząc czy mają sens jego wypowiedzi czy nie .

Nie twierdzę że wszyscy wędkarze są bez winy , na pewno jest część i to pewnie nie mała za którą powinniśmy się wstydzić i która szkodzi zarówno środowisku naturalnemu jak i opinii o wędkarzach . Moim jednak zdaniem większość ludzi z wędką przynajmniej stara się być ok i teraz wyjaśnienie - być może ja mam takie szczęście że najczęściej na takich trafiam , być może u nas na Dadaju i Tejstymach jest większość takich . Rzeczywiście nie mogę się wypowiadać o średniej krajowej bo nie mam takiego obrazu .

 

Z kolei mam obraz rybaków którzy działali i działają na naszym terenie i jakoś nie specjalnie się dogadujemy z bardzo prostego powodu - żyjemy w dwu totalnie odrębnych ,, matrixach '' - dla nich ryba to złotówki , im więcej tym lepiej . Dla nas ( piszę o członkach Naszego Dadaju ) ryby to fantastyczne stworzenia dające nam mnóstwo radości i emocji nad wodą . Dla nas zabijanie ich ( nie mówię że czasem nie weźmiemy kilku okoni czy szczupaka ) nie żaden standard czy normalka ale przykra konieczność , dla rybaków oczywista oczywistość .

 

Kwestia reklamy Dadaju na różnych forach , pisałem już o tym jakiś czas temu - taką reklamę jaką naszej wodzie zrobiły zawody Garmina czy wyniki Mistrzostw Polski żaden wpis na żadnym forum nie dorówna ale cóż , każdy pretekst przywalenia jest dobry . Nie porównuj kolego ( nie wiem na jakiej wodzie działasz ) Dadaju do jakiegoś niewielkiego zbiornika bo to pomyłka . Wyrybienie stu hektarowej wody a wyczyszczenie 1000 ha to dwie różne kwestie .

 

Zarzucanie mi że jestem teoretykiem to następna ,, kula w płot '' - obecna sytuacja na jeziorze Dadaj to w dużej części realizacja mojego i moich kolegów pomysłów więc kto tu jest teoretykiem panie ichtiologu ?

 

I ostatnie już zdanie - pisząc na forum wędkarskim że wędkarze to brudasy i hołota wystawiasz sobie nie najlepszą opinię chama i prostaka . Jako wędkarz nie życzę sobie takich wpisów , ja cię nie obrażałem wcześniej i nie sądzę żebym sobie zasłużył na takie epitety .

Oj tam, oj tam... zaraz tam brudasy i hołota ;) ale niestety odpowiadają za wiele poważnych negatywnych zmian zarówno w samej strukturze ichtiofauny oraz w funkcjonowaniu całych ekosystemów wodnych. Istnieje wiele publikacji na ten temat, myślę, że przełomowa była praca światowej sławy profesorów: Cooke'a i Cowxa z 2004 roku "The role of recreational fisheries in global fish crises" , która ukazała się w BioScience. Niestety, na świecie podchodzi się z dużą ostrożnością do połowów wędkarskich, ponieważ mogą generować naprawdę duże szkody. Szczególnie jeśli chodzi o ekosystemy śródlądowe, gdzie eksploatacja rekreacyjna (głównie wedkarska) to w przybliżeniu ok. 80% całkowitego odłowu z wód słodkich. Jeśli chodzi o zaśmiecenie linii brzegowej to warto przytoczyć O'Toola i in. (2009), lub Czarkowskiego i in. (2016), jeśli chodzi o nęcenie to się kłania niemiecka publikacja Niesara i in. (2004). Nie wszystko w naszym światku wędkarskim jest takie różowe i Bartek dobrze o tym wie. Myślę, że pisze o tym tylko i wyłącznie po to, by Was troszkę nakierować. Ograniczenie bądź eliminacja połowów komercyjnych na 100% nie wystarczy, by woda była wędkarsko atrakcyjna, a przede wszystkim prezentowała sobą nienaganny w sensie ekologicznym stan ekosystemu typu jeziornego. Jeśli zaś chodzi o użytkowanie rybackie jeziora, niezależnie od typu prowadzonej gospodarki (rekreacyjnej czy komercyjnej, ew. łączonej) to każdemu prywatnemu użytkownikowi chodzi głównie o KASĘ. Niestety, jest to dobrze rozpoznany problem na świecie, dlatego wydaje się, że obecne rozwiązania systemowe w Polsce nie są idealne.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda Panocki, słabawo było w weekend ale nie beznadziejnie. Nie zawsze "ją" pokarm a szczególnie te silikonowe z ogonkami :D Z 14m jeden średni pajk i jeden większy okoń na 8h łowienia. Rybki szybko się przemieszczają jeszcze. Jeszcze nie ta jesień ;)

Bo w naszym hobby nie to jest Pany najważniejsze, ale sam kontakt z wodą i szeroko pojęta rekreacja :) Jak to mawiają zagramaniczni fachowce: recreational fisheries uprawiamy. Mi tam w sobotę humora zepsuli takie czarne ptaszyska w liczbie ok. 200szt. na moim łowisku. Ryba skutecznie przepłoszona na kilka ładnych godzin :( Ale to również jeden z elementów przyrody ten czarny ptak, niebywale skuteczny bird-fishhunter :) Ale w niedziela polecieli gdzie indziej to i jakieś ogony się pokazali Panie :) No na zgrupowanie ryb w bardziej stałym miejscu trzeba jeszcze poczekać, toć to Panie zmiennocieplne zwierzątka są. Choć kurde z kolegów ichtiologów badań zdaje się pewien inny obraz wynikać. Taki szczupak np. potrafi w jednym dniu być Panie tu, a za chwilę być Panie tam :) a nas jeszcze uczyli, że on to se Panie tak stoi i stoi w jednym miejscu :) Sprawdza się Loka maksyma, iż ryby to Panie tych durnych książków waszych nie cytajom i robiom co se chcom Panie. Ostatnio to nawet sielawa na Legińskim przebiła się przez termoklinę i Panie se skakała jak jakie delfiny Panie, na co MaxTip świadkiem byli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie tak badają te ekosystemy, badają, im więcej badają tym mniej wiedzą. Lok był nieświadom populacji szczupaka na wymoju po czym się uświadom zrobił i wiosną jakoś tak wyszły z jeziora chyba ze 400kg :D gdyż jak powszechnie w książkach wiadomo szczupak wróg sandacza i vice versa a znane są wody gdzie sandacz ze szczupakiem w jednym domu.... :)

Edytowane przez Sławek.Sobolewski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...