Krisu23 Opublikowano 25 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2010 Chociaż zostało mi jeszcze spoooro czasu do planowanej wyprawy, to chciałbym się dowiedzieć co mogą zasugerować biegli w temacie.Jechać na jezioro, czy lepiej na szkiery? W jakim terminie najlepiej. Opłaca się jechać przez biuro, czy lepiej we własnym zakresie? To są na razie pytania na które muszę znaleźć odpowiedź. Na sprzęt itp to przyjdzie czas później. Nie mam kumpli na taką wyprawę, więc myślałem wstępnie nad biurem. Możecie jakieś polecić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 26 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 zawsze wybieram szkiery. Większa różnorodność miejsc - jedyne czym jesteś ograniczony w to zapas paliwa . Na jeziorze byłem 2 razy i 2 razy kicha. Jak nie brały to nie brały na całym jeziorze. Na szkierach zawsze znajdziesz miejsce gdzie biorą . co do terminu, jeżeli chodzi o jesień to polecam od 34 tygodnia do końca października. Co do wiosny, to tu moim zdaniem jest loteria, lecz koniec maja początek czerwca jest ok. Czy przez biuro? Zależy od wygody i kasy. Ja od jakiegoś czasu organizuję wyjazdy sam. trzeba załatwić domek, łódź jak nie ma i silnik ( nie zawsze właściciel domku ma lub może pomóc), sam rezerwujesz prom i opłacasz ubezpieczenie. Koszt jak organizujesz sam ok. 1000 pln mniej niż biuro. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 26 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2010 Koszt jak organizujesz sam ok. 1000 pln mniej niż biuro. Czyli co, za tygodniowy wyjazd w dobre miejsce w 1000 zł da się zamknąć? Bo z biurem i dojazdem wychodzi około 2tys/osobę, przy założeniu: 2 osoby/dobra łódź z porządnym silnikiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Pojechałbym omijając biuro ale się boję. Nie byłem tam nigdy i byłaby to największa woda w życiu(szkiery) po jakiej przyszłoby mi pływać. Dlatego opcja na Bruce'a Willisa odpada. Albo biuro, albo zabrać się z kimś kto już był. Tylko, że biuro pod pewnymi względami jest pewniejsze, a z drugiej strony jak z biura pojedzie czterech takich zielonych Krisów jak ja to też do dupy. No zobaczymy mam kupę czasu żeby się zastanawiać i po to ten wątek jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 zawsze wybieram szkiery. Większa różnorodność miejsc - jedyne czym jesteś ograniczony w to zapas paliwa . Na jeziorze byłem 2 razy i 2 razy kicha. Jak nie brały to nie brały na całym jeziorze. Na szkierach zawsze znajdziesz miejsce gdzie biorą . Dwa tegoroczne wyjazdy, mój i znajomej ekipy, temu przeczą. Mieli możliwość i łowienia na szkierze lub na jeziorze. Wybór padł na jezioro - szkier okazał się pusty. Z kolei nasza ekipa na jeziorze namierzyła kilka miejscówek, w których można było złowić ryby przez cały dzień, niezależnie od typowych godzin żerowania. Jak widać nie ma reguły. Z jednym się zgodzę: im bardziej pogoda się poprawiała, tym okresy żerowania stawały się krótsze i bardziej przewidywalne. Nasze wyniki uważam za dobre. Złowiliśmy w trzech w 7 dni kilkanaście ryb powyżej 90cm, z czego kilka powyżej metra. Do tego bardzo dużo sztuk w przedziale 70-90, o mniejszych nie wspomnę. Co ciekawe jeden z nas nastawiał się głównie na okonie, z bardzo dobrym skutkiem łowiąc szczupaki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Koszt jak organizujesz sam ok. 1000 pln mniej niż biuro. Czyli co, za tygodniowy wyjazd w dobre miejsce w 1000 zł da się zamknąć? Bo z biurem i dojazdem wychodzi około 2tys/osobę, przy założeniu: 2 osoby/dobra łódź z porządnym silnikiem. Jak znajdziesz wyjazd z biura za 2000 pln z domkiem, łodziami, silnikami, promem i ubezpieczeniem to daj znać <_< . Trochę matematyki: Prom 1660pln na trzech (553 pln), domek 4000 koron z łódką bez silnika (średni kurs NBP 0,42 dzielone na 3 to 560 pln) silnik nówka Mercury 8km 1200 koron to na głowę 168 pln. paliwo do łodzi jak zawsze we własnym zakresie. My kupowaliśmy od właścicieli. Wypływaliśmy 37l po 17koron za litr, to daje na głowę 88 pln. Wyżywienie - kto co lubi, można wydać 100 pln na głowę na tydzień, można wydać i 400 pln. My wydaliśmy po 200 pln. Jak pisałem jechaliśmy samochodem służbowym więc paliwo w Polsce nie kosztowało nas nic. W Szwecji zrobiliśmy dolewkę 10 l, cena na stacji 12 koron litr. Czyli 16 pln na twarz. Dlaczego paliwo do łodzi nie kupowaliśmy na stacji, bo nie wiedzieliśmy jaki olej i w jakich proporcjach i czy do benzyny czy silnik sam miesza. Podsumowanie na jednego uczestnika wypadła ze wszystkim kwota: 1585 pln. Sam wyjazd: 1281 czyli to za co płacisz w biurze (tyle, że tam 2 lub 3 razy tyle Grin). Resztę kosztów i tak musisz ponieść, niezależnie z kim jedziesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Widzisz, a moje doświadczenia przeczą Twoim <_<. Może za mało jeżdżę do Skandynawii . Jeżeli chodzi o Finlandię zdecydowanie jeziora - moim zdaniem. Jeżeli chodzi o Szwecję to szkiery - moim zdaniem. Co prawda w Szwecji presja wędkarska jest coraz większa i coraz trudniej o fajne ryby i ilości. Dlatego między innymi sam organizuję sobie i znajomym wyjazdy, aby nie być kolejnym turnusem na wodzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Tak to już bywa. Dlatego nie powinno się sugerować pojedynczymi opiniami... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Podsumowanie na jednego uczestnika wypadła ze wszystkim kwota: 1585 pln. Sam wyjazd: 1281 czyli to za co płacisz w biurze (tyle, że tam 2 lub 3 razy tyle Grin). Resztę kosztów i tak musisz ponieść, niezależnie z kim jedziesz. No i nijak nie chce mi wyjść, że 1281 * 2 lub 3 równa się 1800 PS. Polecam się na przyszłość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Dziwne, ponieważ 11.06 znajomi byli na Syrsan i sam pobyt kosztował 2200 od głowy bez promu. Może teraz jest promocja . Cóż jak pojedziesz za 1800 pln daj znać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 aha, na Syrsan w czerwcu były 4 łodzie z 10mph i jedna u Petera z 15mph. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revizor Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Podsumowanie na jednego uczestnika wypadła ze wszystkim kwota: 1585 pln. Sam wyjazd: 1281 czyli to za co płacisz w biurze (tyle, że tam 2 lub 3 razy tyle Grin). Resztę kosztów i tak musisz ponieść, niezależnie z kim jedziesz. No i nijak nie chce mi wyjść, że 1281 * 2 lub 3 równa się 1800 PS. Polecam się na przyszłość Przepraszam, lecz czy możesz rozwinąć swoją myśl z tego zdania: No i nijak nie chce mi wyjść, że 1281 * 2 lub 3 równa się 1800 , bo nie rozumiem. Ja podałem koszt na głowę, a jak rozumiem Ty podajesz 1800pln za 2 lub 3 osoby . Chyba czas na kontakt z Maciek, aby i nas wysłał w tej cenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrew Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Jak znajdziesz wyjazd z biura za 2000 pln z domkiem, łodziami, silnikami, promem i ubezpieczeniem to daj znać <_< . Grubo przeplacasz na tych pojedynczych eskapadach. Tydzien na Spillen. 1070 zlotych za osobe plus paliwo i ubezpieczenie. Eventur. I to przy obecnej slabej zlotowce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Podsumowanie na jednego uczestnika wypadła ze wszystkim kwota: 1585 pln. Sam wyjazd: 1281 czyli to za co płacisz w biurze (tyle, że tam 2 lub 3 razy tyle Grin). Resztę kosztów i tak musisz ponieść, niezależnie z kim jedziesz. No i nijak nie chce mi wyjść, że 1281 * 2 lub 3 równa się 1800 PS. Polecam się na przyszłość Przepraszam, lecz czy możesz rozwinąć swoją myśl z tego zdania: No i nijak nie chce mi wyjść, że 1281 * 2 lub 3 równa się 1800 , bo nie rozumiem. Ja podałem koszt na głowę, a jak rozumiem Ty podajesz 1800pln za 2 lub 3 osoby . Chyba czas na kontakt z Maciek, aby i nas wysłał w tej cenie Ale ja już byłem (zresztą nie tylko ja) na początku czerwca tego roku (zapewne tydzień przed Twoimi znajomymi). Więc nie muszę czekać aż pojadę...Co do wyrażenia 2 lub 3 razy tyle, to przeczytaj cytat swojej wypowiedzi, która jest powyżej, powinno Ci się rozjaśnić. Ja również podaje koszt wyjazdu w przeliczeniu na jedną osobę (i nigdzie nie twierdziłem inaczej - więc Twoje teksty, że za 1800 pojadą 2 lub 3 osoby sugerowałbym sobie darować). O żadnych rabatach nam udzielonych nic mi nie wiadomo. Bronić nikogo nie zamierzam (biur podróży), ale nie lubię jak ktoś pisze bzdury.Łodzi na Syrsan w czerwcu było 5 (skoro tam byłem i widziałem oraz korzystałem - to można by rzecz iż mam informację z pierwszej ręki). 3 łodzie miały silniki 10 phs, 2 miały silniki 15 phs, nie mniej nie wiem, co to ma wspólnego z naszą wcześniejszą dyskusją. O koszty pobytu łącznie z promem możesz zapytać Korsarza (Maćka), Dziubka (Sebastiana) bądź @Chub norris (Łukasza). Nie sponsorowałem wyjazdu chłopakom, więc spytaj ile każdy z nich zapłacił.Po ostatnich Twoich wypowiedziach widzę, że dyskusja nie ma szans na jakąkolwiek merytorykę, więc z mojej strony to tyle.Pozdrawiam PS. Jeśli wyjazd byłby w 4 osoby na samochód (niższa cena biletu promowego) i/lub pływalibyśmy w 3 na jednej łodzi całkowite koszty oczywiście byłyby jeszcze sporo niższe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tommek Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Witam,to wszystko zależy ile osób jest w domku,cena domku jest zawsze taka sama i rozkłada się w zależności od ilości osób.Być może dlatego,ceny w tym samym terminie różniły się od siebie,cena zmienia się tez w zależnosci od ilości osób na łódce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Teoretycznie tak, ale większe znaczenie ma chyba ilość osób przypadająca na jedną łódź. Poza tym, jeden z domków jest na 99% mniejszy (nie nasz z zeszłego roku i nie Wasz, tylko ten trzeci) i zawsze są w nim 4 osoby, więc myślę, że opłata za ten cały domek jest mniejsza niż za cały 6-cio osobowy.PS. Do poziomu 2200 zł/osobę bez promu to i tak się chyba nie da dojść, chyba, że w całym domku będą 2 lub maks. 3 osoby.Pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
salmon1977 Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 My we trzech spedzajac tydzien na jednym ze znanych jezior w srodkowej Szwecji ze wszystkim(domek,prom,jedzienie wynajecie łodzi itd..)własnym silnikem zapłacilismy max.1300złod łebka,ale w zeszłym roku płacilismy frycowe zachecam do konkretnego przeszukania neta z ofertami domków i zaciagniecia jezyka na miejscu.Nawiasem ciekawe ile trzeba zaplacic Eventur Fishing za podobny pobyt... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeqs Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 Odpowiedź masz powyżej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 27 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 No i nie wiedziałem, że ten wątek do takich waśni poprowadzi. Patrzyłem już na Eventur i się zgadza. Chyba żadne szkiery z ich oferty nie są powyżej tych 1800zł. Do tego oczywiście paliwko żarcie aperitif i się uzbiera. Tylko nie wiem, kiedy się za tym zacząć rozglądać jnak chcę jechać w przyszłym roku w maju ew czerwcu? Doradzcie coś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szwagier.janusz Opublikowano 27 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2010 ... Patrzyłem już na Eventur i się zgadza. Chyba żadne szkiery z ich oferty nie są powyżej tych 1800zł. Do tego oczywiście paliwko żarcie aperitif i się uzbiera. ... Zwróć uwagę,że ceny katalogowe to są ceny orientacyjne, prawdziwe przy maksymalnym obłożeniu domku lub np. przy trzech osobach na łodzi, a z tego co pisałeś nie masz własnej pełnej ekipy, lecz chcesz wybrać się sam. I to może być problem, bo biuro może Ci nie znaleźć odpowiedniej liczby singli czy wpasować Cię do mniejszej ekipy. I wtedy wyjdzie drożej niż cena ofertowa. Spróbuj dogadać się wcześniej z kimś np. na forum lub na najbliższym zlocie, na który wiem, że się wybierasz. Zawsze też pojawiają się na forum oferty last minute kogoś, kto w ostatniej chwili musi zrezygnować, albo zarezerwował więcej miejsc i próbuje dobić skład do maksa.Poszukiwanie w necie ma też swoje niedogodności. Bywa, że wynajmujący nie mówi w języku, który Ty akurat znasz, nawet jeśli to jest angielski. Często też są to tylko domki lub tylko z łodzią wiosłową i nie zawsze właściciel chce lub może podjąć się wypożyczenia gdzieś silnika. A już prawdziwym wyzwaniem bywa znalezienie domku i dwóch łodzi z silnikami. Choć i to jest możliwe. I wreszcie miejsca z Eventura są w jakiejś mierze sprawdzone i gwarantują przyzwoity komfort pobytu. Tanie domki z netu - nie zawsze i często na nierozpoznanych łowiskach, a i różnice w cenie nie zawsze są takie duże.Tak więc jest to trochę sprawa wyważenia tego, co jest dla Ciebie ważne. Trochę więcej kasy i komfort załatwienia sprawy od ręki w biurze, czy przygoda poszukiwań przez net. Żeby było jasne - wyjeżdżałem i tak i tak, choć częściej przez biuro, i wcale nie jestem pewny, co jest lepsze. Zresztą wyjazd przez biuro też wcale nie musi być bezproblemowy. Może mam pecha, ale przy wyjazdach przez biuro też dwukrotnie napotykałem na poważne problemy i wiem, że raczej nie ma co liczyć na pomoc ich pracowników. Takich doniesień było już sporo na tym forum. Pozdrowienia i powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 28 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 No i wesoło nie jest. Dzwoniłem do eventura, powiedzieli, że jako pojedyncza osoba mogę się załapać tylko na ich wyjazd grupowy i mam dzwonić we wrześniu. Albo to, albo się załapać z kimś z forum.Wszystko przez brak własnej ekipy. Chyba się skończy tak, że zabulę kaskę we wrześniu, żeby mieć pewne. Tylko, że to będzie duża grupa osób a ja tak nie lubię. A czekać na ślepy traf typu last minute albo, że mnie ktoś przygarnie to też mi się nie uśmiecha. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 28 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 a nie lepiej poszukać w necie dobrych namiarów na miejscówke,popytać i smignąć z namioten na taka wyprawę?,łodzie na miejscu wynająć jak trzeba ,lub zabrać swoja,będzie i taniej i kameralnie no chyba że musza być wygody jakies to już trzba placić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisu23 Opublikowano 28 Lipca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 Hasior to nie o wygody chodzi. Ja co roku jeżdżę na mazury pod koniec pażdziernika. Śpię przez tydzień w tych samych ciuchach(bieliznę zmieniam) kąpię się w jeziorze itd. I tam mam wygody lekko mówiąc w dupie. Ale miejsce jest mi znane z dawien dawna. Wiem gdzie mam płynąć, wiem na co mam łapać. Pojadę do Szwecji i będzie ciężko o rybę i co? Jak jeszcze mi do tego dojdzie deszcz padający na namiot, brak paliwa do baku i ostatnia konserwa bo do sklepu trzeba popłynąć(paliwo się skończyło) to w takich warunkach trochę kiepsko się myśli o łowieniu ryb. Mogę się założyć, że jak pojadę z biura to będzie mój pierwszy i ostatni raz na tą metę. Chyba, że biuro wykupiło tam wszystko łącznie z trawą na brzegu. Ale wolę dmuchać na zimne i dlatego mam takie podejście do sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hasior Opublikowano 28 Lipca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2010 a to czaję plan,biuro jako przewodnik na dalsze samodzielne wypady,w sumie dobra droga.ale myslę ze jest sporo też kolegów którzy wiedza co nieco .gdzie i jak polowic.można liczyć na cynk od nich a konserwę zawsze mozna zabrać w zapasie tak jak i wachy trochę wiecej. oczywiscie jak chcesz to ogarnąć szybciej,czyli namiary na konkretne miejscówy to napewno załatwisz to szybciej we wspomniany przez ciebie sposób Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chub norris Opublikowano 2 Sierpnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2010 @Krisu,jakiś temu byłem w takiej sytuacji jak Ty: ciągnęło mnie do Szwecji, nie miałem ekipy, koszty tłumnych wycieczek grupowych Eventuru pod wodzą wędkarskich sław mnie zniechęcały. Wykonałem wówczas szaleńczy ruch: zgłosiłem się na eskapadę z gościem, który ogłaszał się na Allegro hasłem jak z telezakupów: Na szczupaki do Szwecji za 1100 zł?!Tak poznałem niejakiego Karola Czarneckiego; jestem pewien, że na tym forum znajdą się i inni, co z nim wyjeżdżali. Nie jest to biuro, i nie uświadczysz kompleksowej obsługi pod tytułem ubezpieczenie, voucher na kolację i zbindowany opis ciekawych miejscówek. Dostaniesz za to możliwość wyjazdu w niewielkiej grupie, z ludźmi podobnie jak Ty szukającymi sposobu na w miarę tanie i bezstresowe zdobycie przepustki na szwedzkie łowiska. Karol to przewodnik i pośrednik, z doświadczeniem i kontaktami w wynajmie domków, łódek, sporą znajomością ciekawych i niezadeptanych łowisk, obok większych jezior - także tych kameralnych, ukrytych w lesie, ze szczupakami kompletnie dzikimi i czarnymi jak smoła; największym jego atutem - przynajmniej dla mnie, nieco tchórzliwego flegmatyka i odludka - jest po prostu wyjątkowa obrotność, dzięki której jest w stanie zorganizować grupę osób z różnych stron Polski, o różnym stopniu wędkarskiego zaawansowania, w taki sposób, że wszyscy docierają na czas gdzie trzeba, a tam, na miejscu, w Szwecji, to już jest ekipa.Zupa z gwoździa, ktoś powie, ale temat jak wyjechać tanio do Szwecji powraca od czasu do czasu na forum, jak widać nie każdy potrafi, albo ma czas, ją ugotować Mój tegoroczny, wiosenny wyjazd na tydzień do Szwecji, piąty już zorganizowany przy pomocy Karola, zaowocował siedmioma - jeśli dobrze pamiętam - szczupakami od 97 do 112 cm na czterech (oczywiście tylko ten najmniejszy był mój...) i ponad setką ich mniejszych pobratymców. Swoje koszty obliczam na ok. 1500 - 1600 zł, w tej cenie: podróż pociągiem do i z Poznania, skąd wyruszaliśmy, paliwo, prom, domek 4-osobowy, łódka (na 2 osoby) z silnikiem i codzienną porcją paliwa, licencje, kilka paczek tortellini i kawa rozpuszczalna, i 500 koron, za które kupiłem trochę szwedzkiego żarcia, bo lubię przygody i nie po to jadę do obcego kraju, żeby rąbać Konserwę Turystyczną, czy jak tam się nazywają te puszkowane rzygi.Z Karolem skontaktować się można pod adresem karol77@onet.eu, albo pod telefonem: 666 177 444. Wiem, że zagląda na jerkbait i chyba nawet jest tu zalogowany, może - wywołany do tablicy - sam się odezwie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.