Skocz do zawartości

Topowe młynki polskich firm


etherni

Rekomendowane odpowiedzi

(...)Dla mnie ma to krecić i byc ok. Póki co, takie jest. Nadmieniam, że stosuje go do lekkich zastosowań, a nie do orania.

I zanim znajdzie się jakaś osoba mówiąca, że to badziew lub coś, niech mi pokaże jak katuje wypasione shimano lub daiwe za wielką kasę wielkości 2000-2500 przynętami jak konie. Wtedy możemy  pogadać.(...)

Tak trzymać! Zaznaczam, że wędkuję stosunkowo mało, bo około 3-6 godzin co drugi weekend (na tyle mi czas i zajęcia zawodowe pozwalają) a od trzech sezonów do spinnigu 5-20g używam JAXON Victus 300M. Jak dotąd, bez serwisowania działa bez zarzutu. Żałuję że już został wycofany z oferty ale gdy padnie znowu będzie JAXON.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuźwa bierę tego serinusa chyba :)

 

A kilkanaście postów wcześniej była mowa o robinson quartz pro spin i potwierdzam to co przedmówca napisał: solidna maszynka za pół darmo bo teraz po około 130 zeta da się zakupić. U mnie w rozmiarze 2500 na lekko tak do 10 gram, ale kręci bardzo fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda firma ,znana bardziej lub mniej ,ulubiona lub wcale ma w swojej ofercie tzw. perełki. Raz się trafi fajny kijek innym razem będzie to  plecionka lub fajna żyłka.

A czasami jak w tym temacie kołowrotek. I pewnie tych perełek może być więcej.

 

Tak patrząc na kołowrotek w kwocie około 200 zeta, mamy do wyboru wspomnianego Jaxona oraz Daiwe Ninja . Każdy ma dwie szpule alu . Pytanie teraz ,który ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałem w ręku jaxona ale kręciłem nindżom i gdybym nie wiedział, co mam w dłoni to naprawdę bym nie uwierzył, tak ładnie pracowała. Nie wiem jak te kołowrotki sprawują się w boju ale z opinii kolegów wiem, że po sezonie nindża 3000 wytrzymała bez usterek łowienie, troci, szczupaków i innych klamotów więc wydaje mi się, że lepiej jest zainwestować w nową daiwę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział, że zależy jaki gabaryt. Ninja to plastik, lekka, przyjemna, fajnie pracuje przy lekkim łowieniu, ale mając w planach duży rozmiar i duże obciążenia, osobiście stawiam na aluminiowe obudowy.

Rozmiary powyżej 3000 w plastiku, to jednak w moim odczuciu młynki do innych metod niż spin. Oczywiście, wagowo to można wziąć takiego Stradica Ci4 4000 na klenie, i pewnie będzie wieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A toś walnął, z tym Super X. Wyjątki potwierdzają regułę, mogłem od razu napisać, że to nie dotyczy najlepszych lat Shimano ;) Czarnuchy to też był plastik.

Super X zresztą, chyba jest "hybrid body", ale nie jestem pewien.

Dokładniej rzecz biorąc, to w niższym segmencie cenowym, w współczesnych kołowrotkach, pochodzących z Chin, bardziej ufam aluminium jak ma być cieżka orka. Lepiej sformułowane?

 

Co do legalisa, dziękuję postoję. Używać mogę jak po roku dostanę za to w nagrodę biomka i dużą flachę Jacka Daniels. Uraz zostaje, jak nówka po rozpakowaniu chodzi gorzej niż prexer niesmarowany od 15 lat.

Edytowane przez etherni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A toś walnął, z tym Super X. Wyjątki potwierdzają regułę, mogłem od razu napisać, że to nie dotyczy najlepszych lat Shimano ;) Czarnuchy to też był plastik.

Super X zresztą, chyba jest "hybrid body", ale nie jestem pewien.

Dokładniej rzecz biorąc, to w niższym segmencie cenowym, w współczesnych kołowrotkach, pochodzących z Chin, bardziej ufam aluminium jak ma być cieżka orka. Lepiej sformułowane?

 

Co do legalisa, dziękuję postoję. Używać mogę jak po roku dostanę za to w nagrodę biomka i dużą flachę Jacka Daniels. Uraz zostaje, jak nówka po rozpakowaniu chodzi gorzej niż prexer niesmarowany od 15 lat.

A ja nie postoję. 2 sezon latam z rozmiarem 2000 przy różnych przynętach czasem ciężkich i żyje bez smarowania. Kilka na sklepie zeszło i też nikt nie marudził.

 

Tak to jest w necie jak po jednym kontakcie się opinie wystawia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....................

Co do legalisa, dziękuję postoję. Używać mogę jak po roku dostanę za to w nagrodę biomka i dużą flachę Jacka Daniels. Uraz zostaje, jak nówka po rozpakowaniu chodzi gorzej niż prexer niesmarowany od 15 lat.

Chyba dzisiaj tak bywa, ja odesłałem Penna 360- bo jak piszesz: makabra :(

A inni orają nimi do oporu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuźwa bierę tego serinusa chyba :)

 

A kilkanaście postów wcześniej była mowa o robinson quartz pro spin i potwierdzam to co przedmówca napisał: solidna maszynka za pół darmo bo teraz po około 130 zeta da się zakupić. U mnie w rozmiarze 2500 na lekko tak do 10 gram, ale kręci bardzo fajnie.

 

Odnośnie robinsona. Nad wodą był dopiero raz, także się nie wypowiem obiektywnie ale wydaje się całkiem solidny ( rozmiar 2009 kosztował mnie 113zł ).

Szpule są błędnie opisane i ta płytsza jest opisana jako o większej pojemności a jest na odwrót.

 

1 zdjęcie nawinięta pletka bez żadnej dodatkowej podkładki. 2 zdjęcie z 1 podkładką . Mimo wszystko nawój wygląda dziwnie :>  . Jakieś sugestie???

 

pozdro

post-65251-0-72123600-1489607912_thumb.jpg

post-65251-0-92963700-1489607919_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie robinsona. Nad wodą był dopiero raz, także się nie wypowiem obiektywnie ale wydaje się całkiem solidny ( rozmiar 2009 kosztował mnie 113zł ).

 

Miałem 2009 i od razu zamieniłem na 2510. Prawie to samo, ale jak wiadomo prawie robi różnicę :)

Jak dla mnie 2510 jest solidniejszy, poza tym 2009 ma jedno łożysko mniej, nawet nie wiem gdzie i choć wiem, że nie liczba łożysk świadczy o solidności młynka to jak już pisałem według mnie 2510 sprawia lepsze wrażenie. Zamówiłem sobie dziś jeszcze jednego 2510 bo już coraz trudniej o te młynki :) A w kwestii pojemności szpul to w 2510 już na tzw. oko widać różnicę i płytka jest rzeczywiście mniej pojemna.

Edytowane przez SlawekNikt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonałych młynków w plastikowym body jest od husteczki...Np moje pierwsze Shimano LX 3000 wykonane w Korei, żyje do dziś i przetrwa wszystkie inne top metalowe konstrukcje...

Aż mi się przypomniał mój pierwszy kołowrotek Shimano i musiałem sięgnąć do szafy :) dostałem go jako szczawik od taty i myślałem, że zwariuje ze szczęścia. Ze 25 lat minęło lekko licząc. Japońskie cudo, wyrwane na popularnym niegdyś łódzkim bazarze na stadionie ŁKS-u :)

 

7673751_DSC_0852.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...