lysy69 Opublikowano 16 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Witam ponownie .Sto wytoczone ,nacięte i nawiercone. Z tego 50 poklejonych,oczywiście była przerwa na kawę,cygara i zabawę z dzieciakiem.Powiem szczerze że bezrobocie potrafi nauczyć pokory,byłem tylko 6miesiecy na zasiłku.Przez te miesiące robienie takich mini woblerów było głównym źródłem utrzymania mojej rodziny.W tym okresie nie było czasy i kasy na jakieś eksperymenty ,błędy i marnowanie materiału.Oczywiście woblery robiłem już wcześniej i można powiedzieć że miałem o tym pojecie.Znajomi mnie namówili na te mini przynęty ja tylko ułatwiłem ich wykonanie (tak mi się wydaje ). Jak Polak czuje nóż na gardle i bat nad sobą to i potrafi coś zrobić . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psd27 Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Tomek, uwierz mi, że nie jest "tak samo", no chyba, że mówimy o czymkolwiek co zagryzie wabik, wtedy ok. Łowiłem przez ponad dziesięć lat tylko i wyłącznie na gumy i przez ten czas naprawdę nieźle opanowałem technikę ich prowadzenia, od czasu kiedy łowię niemal wyłącznie na swoje przynęty złowiłem w te 6 lat więcej dużych drapieżników niż przez pozostałe 12, które wędkuję. Co do walorów artystyczno-jakichś tam to się nie wypowiadam bo nie lubię takiego smętnego pierd..enia, jakbym chciał zobaczyć sztukę to bym poszedł do muzeum... Tyskiego Piotrek, nie ujmując w żaden sposób niczego Twoim przynętom, na liczbę łowionych ryb składa się wiele czynników, między innymi doświadczenie wędkarza - a to na pewno z sezonu na sezon rośnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
siarq Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Osobiście woblerów nie robie . Poprostu nie mam talentu do takich prac artystycznych. Mam znajomego wędkarza który sam tworzy wobki . Przez weekend zimowy naprawdę potrafi nastrugac i wykończyć sporo. Kiedyś się spotkaliśmy na rybach. Wyjmuje pudełko z wobkami. ..z 50szt jak nie więcej. Pytam się ileś to struga ? Pół zimy chyba. On na to ,ze w weekend mu się nudziło to podlubal. Także wierze w to że znając się na sprawie i mając narzędzia można zrobić sporo w krótkim czasie. Koszty tez są znikome. Napewno można poświęcić i miesiace na stworzenie przynęty . Która dla twórcy będzie idealna. Poświęci na to dużo materiałów i pracy. Jednak wykonanie kolejnego takiego samego zajmie juz ułamek czasu i materiałów co pierwszy "idealny" .wobki seryjne czy inne dobra masowe w fazie stworzenia są drogie , później juz czysty zysk jeśli popyt bedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Piotrek, nie ujmując w żaden sposób niczego Twoim przynętom, na liczbę łowionych ryb składa się wiele czynników, między innymi doświadczenie wędkarza - a to na pewno z sezonu na sezon rośnie Stwierdzenie tak generalne, że ciężko mi się odnieść ale ok (w najbardziej skrótowej wersji) sądzę, że- oprócz niewątpliwego ubóstwa naszych wód- są przełowione wszelkiej maści n-tymi wcieleniami kopyt, obrotowych trójek etc. To jest chyba najogólniejsza i podstawowa różnica, a już samych niuansów decydujących o skuteczności wabika nie sposób wymienić. Natomiast to, co napisałem o zmianie w wielkości łowionych ryb jest wynikiem osobistych doświadzeń z tych ostatnich kilku lat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
badtobone Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 @lysy69 jezeli chodzi o wytoczenie tych malenstw to sie z toba zgodze ze przerobisz sobie takie ilosci. Ale mam dla ciebie propozycje. Ja wysle ci korpus jednego z moich woblerow i dam ci nie jeden dzien a tydzien czasu na wystruganie identycznych korpusow w ilosci powiedzmy 40 sztuk. Bez montowania i dalszej obrobki, poprostu sam korpus. Jeden dzien zejdzie ci na zrobieniu szablonow i pomiarach. Warunkiem jest praktycznie identyczna powtarzalnosc. Zdjecia bedziesz zamieszczal tu na forum z postepu prac aby udowodnic ze nie mamy racji. Co ty na to? osobiscie powiem ze jezeli podolasz to jestes prze ch*** :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harjer Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Pawełku, @łysy69 Jak będziesz tak trzymał i rozwiniesz swoją manufakturę do znacznych rozmiarów to może i odniesiesz sukces ? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Nie dziwi mnie, jeśli ktoś chce sprzedać małego woblera za 40 - 50zł , w dodatku jest to ceniony twórca. To nie jest chęć zarobku, to jest godna wycena pracy, czasu i doświadczenia. Amen 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Witam.Pewnie poruszę temat tabu.Pewnie narażę się producentom woblerów ale co mi tam.Dziś podliczyłem swoje koszty jakie poniosłem na produkcje 100szt. mini woblerów moją metodą. Wyszło 100zł. słownie sto złotych polskich. Chyba zliczyłem wszystko, balsa,stery,drut,klej,farby,prąd.Oczywiście nie liczyłem własnej pracy .Jak bym czegoś zapomniał to proszę mnie poprawić.W tej cenie można też zrobić około 30 jerków długości 10cm. Tak wiec cena jednostkowa mini woblera wynosi 1zł a jerka ponad 3zł. Jestem ciekawy czy wykonanie jerków i woblerów z żywicy albo z pianki jest porównywalny czy wychodzi o wiele,wiele drożej ? Chodzi mi o faktyczne koszty poniesione na wykonanie jerka , woblera i czas. ps. Zapomniałem o czasie,odliczając czas schnięcia kleju,farb i lakieru poświęciłem około 8godzin na 100szt. mini woblerów. 30 jerków też zrobię w takim czasie . Oczywiście jak będę miał wenę i ochotę bo z natury jestem leniwy . Chyba nie za bardzo przemyślałeś miejsce z tym wpisem. Kierujesz zapytanie do producentów, a tu za wielu ich nie znajdziesz. W komentarzach raptem odpisał jeden, reszta to dłubacze domowo-piwniczni i ich podejście jest po prostu odmienne od twojego. Odpowiem ci tak. Załóż działalność gospodarczą, a potem napisz o kosztach składowych w cenie woblera. Solidnie pracujący producent bardzo znanych woblerów, z którym rozmawiałem kiedyś na ten temat, (a również ma niskie koszty materiałów, nie wyższe niż wykazałeś), musiał pracować na pierwszy zysk 2 lata - właśnie z powodu niskich cen. Dzisiaj zarabia, jednak by tak było musi sprzedać 20 000 sztuk małych woblerów. To co opisujesz to zabawa, a jeśli sprzedajesz bardzo tanio, to sam sobie podkładasz kłody pod nogi. Wielu doświadczonych strugaczy z przed 20 lat dzisiaj ma kłopoty ze sprzedażą drożej, właśnie dlatego, że chcieli być mądrzejsi i sprzedawali taniej. Dzisiaj mają renomę, ceny się zmieniły, a oni nie mogą zmienić własnych, ponieważ ich woblery zawsze były tanie. Tą chorobą zarażone jest Pomorze, znane nazwiska, ludzie, których cenię za to co i jak robią, jednak ich krótkowzroczność i chęć konkurowania ceną sprawiła, że pracują po 16 godz/dobę i nie zarabiają tyle co powinni. Więc proszę cię przemyśl, czy warto ci wpadać w taki entuzjazm na miarę Eureki jeśli myślisz o dalszej sprzedaży. Po prostu przemyśl to. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lysy69 Opublikowano 16 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 Nie miałem zamiaru zakładać działalności bo wiem co to znaczy. Swoim tematem chciałem pokazać że można zrobić coś taniej i prościej. Zachęcić innych do spróbowania czegoś nowego. Woblerki teraz robię dla siebie i znajomych,skłamał bym mówiąc że też czasem nie sprzedaje. Nie mam tak wymagających kupujących żebym musiał robić po 40 szt i więcej identycznych woblerów tak jak nie którzy .Zapytałem tylko o koszty i czas i tu był mój błąd. Manufaktury też nie mam zamiaru bardziej rozwijać żeby nie zrobić się bardziej chamski niż jestem .Widzę że wszystko poszło nie tak jak powinno ,jest w tym też sporo mojej winy,ale taka już nasza polska mentalność. Z mojej strony temat skończony . Wszystkim producentom i twórcą życzę takich sukcesów jak kolega Harjer mnie. AMEN . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybson Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 (edytowane) Łysy mamy takie czasy że wyprodukować może każdy wszystko Są techniki na CNC , odlewy oraz maszynki kopijujące ale sprzedać to już jest sztuka .Dla mnie sprzedać oznacza satysfakcję w sensie dochodu :)czyli rekompensaty za włożony własny czas kosztem prywatnego życia .Pięknie ukazałeś zależność między codziennym beztroskim hand made a prawdziwą motywacją .Tylko że bez sensu jest podawać liczby w surowych korpusach bo rok ma 12 miesięcy i nie zawsze bedziesz jako człowiek w stanie wykonać każdego dnia tą samą ilość.Mi zostaje jedno tylko Tobie poradzić - dofinansowanie oraz własna działalność ! Pomyśl o tym pozdrawiam Tomek Dla jasności ja sprzedaje ale czekolady Edytowane 16 Listopada 2015 przez rybson Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 16 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2015 .Zapytałem tylko o koszty i czas i tu był mój błąd. [...] .Widzę że wszystko poszło nie tak jak powinno ,jest w tym też sporo mojej winy,ale taka już nasza polska mentalność. Z mojej strony temat skończony . Wszystkim producentom i twórcą życzę takich sukcesów jak kolega Harjer mnie. AMEN .A dlaczego poszło nie tak? Zadałeś pytanie wywiązała się dyskusja, nikt nikogo nie jedzie, a szansa tego że "spadnie na nas gów..iany deszcz" taka sama jak w każdym innym wątku. Jak dla mnie bardzo ciekawa konwersacja. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 17 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2015 Pawle, parę lat temu wpadłem na jeden z portali skandynawskich i tam również był identyczny temat i uwierz mi, że dyskusja potoczyła się identycznie jak tutaj. Więc daruj sobie polską mentalność. Ani ty jej nie masz, ani komentujący. Ludzie są różni. Chciałeś napisać ile kosztuje drut i inne materiały, dobrze. Lecz co to zmienia w tym, jak wyceniasz gotowy produkt? Czy naprawdę wierzysz w to, że złotówka, nawet nie grosze, mają wpływ na to, czy ktoś zacznie robić dla siebie woblery? Co za różnica, czy w materiałach wobler 3cm kosztuje 1zł, czy 5zł? I tak jest tanio, rzecz w tym, że trzeba wykonać tą pracę i to już jest dla ludzi za duży koszt. A, że ponarzekać na ceny każdy lubi, to co na to poradzisz. Proza życia 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PGr1 Opublikowano 19 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2015 Czytam i niedowierzań kurcze, tak łatwo można zarobić taką kaskę... Życzę koledze udanego startu w tym biznesie! Koledzy różne rzeczy z swojego doświadczenia pisali, w większości były to wypowiedzi mniejszych, lub większych chałupników... z moimi kosztami i czasem robienia (chałupniczej dłubanininy nie produkcji) najbliżej by mi było do tego co Rafał napisał.Koszty materiału licząc na 1 woblera są znikome, więc nawet nigdy się nad nimi nie zastanawiałem, mimo to jakimś cudem co zimy na ~100 zrobionych woblerów wydaję ~400zł na to co potrzebuję do dłubania (narzędzi trwałych tu nie liczę...). A czas to już jest kosmos w porównaniu do Twórcy wątku, na te ~100wobków poświęcam różnie (zależy czy się bawię w bardziej klasyczne, czy w imitacje) ~500godzin. Zawsze postaram się zrobić coś więcej niż potrzebuję do własnego użytku, żeby ucieszyć jakiegoś konesera, ale to jest nierentowne hobby.Lubię strugać, mieć w pudełku "cacuszka", a jeszcze bardziej łowić tylko na swoje przynęty Przez nakład pracy i serce w to włożone moje przynęty są dla mnie bezcenne i po większości straconych mam kilkodniowe żałoby 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skryty Opublikowano 20 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2015 Nie czytając odpowiedzi w wątku (nie no parę pobieżnie), a odnosząc się jedynie do tematu może cena za 1 wobka nie wychodzi zbyt wysoka, ale co roku większa (kleje, lakiery) i za każdym razem, kiedy dokonuje zakupów do produkcji, zastanawiam się czy to "się opłaca"?, o poświęconym czasie, docinkach żony np. o robieniu sobie zabaweczek itp nie wspomnę . Niestety jak każde hobby czy wręcz nałóg ponosi za sobą koszty, ale za to łowienie na swoje wyroby - co potwierdzi chyba każdy "twórca" - bezcenne 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Night_Walker Opublikowano 21 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Listopada 2015 Pobieznie przejrzałem odpowiedzi w temacie i nasunęło mi się pytanie - dlaczego nikt nie podzielił naszego handmade na wyroby artystyczne, dopieszczone wizualnie, wykonane bezkompromisowo, niezawodnie i z włożoną w nie dusza twórcy (a dusze sprzedawać...i to jeszcze tanio? Inna sprawa, że dusza to teraz mało chodliwy towar raczej?). Oraz na ekonomiczne przynęty, które mają za zadanie po prostu skusić jakąś rybę, raczej nie okazowych rozmiarów (łowcy okazów doskonale wiedzą, że sprzęt musi być niezawodny, a ekonomiczne konstrukcje ciężko obdarzyć takim zaufaniem...). Przynęty konstruowane 'na bogato' i z pasją moim zdaniem zasługują na znacznie wyższą cenę niż budżetówki (które sam od czasu do czasu popełnię, kiedy celem są bardzo zaczepowe miejscówki), ponieważ - pomijając aspekt estetyki, włożonego w tworzenie serca etc - to jest handmade. A dla mnie hendmejdem nie będą rzeczy wykonane fabrycznymi metodami przez np chinczyków robiących za grosze...a oni są w stanie koszt wykonania woblera zniżyć gruuuubo poniżej tej tematycznej 1 złotówki za sztukę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ictus Opublikowano 22 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2015 (edytowane) Po ostatnich zmianach w kwestii edycji postow imprezy stoja pod znakiem zapytania @Remek miej litosc i wydluz czas edycji do 24h Dlatego lepiej spojrzeć na siebie z odpowiednią dozą samokrytyki . Posty nic nie wnoszące do tematu zostały usunięte . Pozdrawiam . Edytowane 22 Listopada 2015 przez WOBLER-W1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 26 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2015 @Night_Walker, nie sądzę aby zamysłem administratorów J.pl był podział twórców, tym bardziej taki jaki proponujesz. Historycznie patrząc, Dział ten powstał dzięki jednemu wątkowi. Raz po raz ujawniali się kolejni dłubacze i opisywali swoje prace oraz dzielili się swoim doświadczeniem. Na dzisiaj posiadamy być może największą w kraju bazę osób wytwarzających przynęty oraz zbiór informacji, które pozwalają wykonać niemal dowolną przynętę. Bardzo dużo osób zarejestrowało się tu tylko po to, by mieć możliwość śledzenia tego Działu, nie piszą, ale czytają namiętnie wszystko co się da Poza tym, dzięki atrakcyjności naszej bazy, Jerkbait stał się inkubatorem dla początkujących twórców i to należy przypisać jako kolejny sukces. Natomiast Użytkownicy sami wybierają kogo chcą śledzić. Od czasu do czasu, niektórzy Twórcy są promowani przez J.pl np. na face i takie działania są nobilitacją dla osób z tego grona, aby postarać się zrobić ciekawiej, estetyczniej, bardziej elegancko. Być może w przyszłości zrobimy coś więcej dla Twórców. Każdy pomysł, który trafia do Administratora jest starannie analizowany, dlatego zapraszam w imieniu Teamu Lurebuilding do podsyłania nam swoich pomysłów, które uatrakcyjnią ten dział Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melanzyk Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Szperając po sieci znalazłem coś takiego i od razu pomyślałem o tym wątku. I tu pytanie do załozyciela tematu - jak myślisz ile kosztuje wyprodukowanie takiego pudełka z puzlami? Na moje oko to koszt nie wiekszy niz kilkadziesiat groszy. Hmm, tylko dlaczego w sklepie musimy za to zapłacić aż kilkadziesiąt zł ?!!! Co prawda nie jest to rękodzieło, ale ten film dokładnie pokazuje dlaczego za dany produkt płacimy tyle ile płacimy a nie 1 czy 3zł. Każdy wycenia swoje wyroby sam i cena czy była by 30zł czy 300zł to jest idywidualna sprawa twórcy. Nie podoba się cena, ok nikt Cię nie zmusza do kupowania akurat tych przynęt. A tak swoją drogą to ceny rękodzieła w Polsce są śmieszne. Uważam, że powinny być sporo wyższe. Ja to chyba sprzedaje jedne z najdroższych przynęt na naszym forum a jak rozmawiam z innymi lurebulderami/kupcami ze świata to się ze mnie śmieją... mówią, że jestem tani jak "kobieta lekkich obyczajów". Według mnie niektórzy po prostu się nie szanują sprzedając rękodzieło za grosze. PozdrM 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skryty Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Co do ceny sprzedaży zgadzam się z "przedmówcą". Bardzo duża część towarów produkowana jest na zasadzie przytoczonych puzzli. Nie wiem..., choćby płyty CD, przecież to tylko kawałek poliwęglanu pokrytego "złotkiem" ... , płaci się za co innego...,a ceny potrafią być "konkretne". A to że ceny rękodzieła w Polsce są śmieszne to głównie dla tego, że zarobki są śmieszne (w porównaniu z "zachodem"). Ja co prawda woblerów nie robię "zarobkowo" jak niektórzy koledzy, ale też skłamałbym mówiąc że nigdy żadnego nie sprzedałem (pokrywając chociażby z nadwyżek produkcyjnych koszty materiałów) - i najczęstsze pytanie chyba jakie przy tym słyszę to: może jakiś rabat?? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lysy69 Opublikowano 6 Grudnia 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Witam."Nie chcę ale muszę " odpowiedzieć jeszcze raz. Nie miałem pojęcia że tak wielu z nas ma problem czytania ze zrozumieniem . Napisze wielkimi literami ,może w końcu ktoś zrozumie o co mi chodziło. NIE INTERESUJE MNIE PO ILE SPRZEDAJECIE GOTOWE WYROBY!!!!!!!!!!!!!!! CHODZI O KOSZT ICH WYKONANIA. PORÓWNANIE KOSZTÓW PRODUKCJI Z DREWNA,ŻYWICY I PIANKI.SAM KOSZT MATERIAŁÓW I CZASU NA WYKONANIE PROSTEGO WOBLERA i tylko tyle. Nie chodziło mi o takie woblery gdzie jest liczona każda łuska w lini boczne, czy ile bąbelków powietrza wypuszcza futerko na imitacji chrabąszcza majowego. CHODZIŁO O ZWYKŁEGO PROSTEGO WOBLERA!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 lysy69 W pierwszym poście sam namieszałeś, bo nie piszesz o cenie produktu hobbystycznego lecz o kosztach producentów. Nie rozmawia się kosztach bez ceny. Więc nie krzycz na kolegów z powodu własnej pomyłki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zwykły, prosty wobler.Koszt. Najtaniej jest z woblerami z drewna. Można pójść nad rzekę i nazbierać materiału. Będzie różnej jakości, ale nada się "na prostego woblera". Przy zakupie (balsa, samba, lipa, inne drewno), wyjdzie drożej, bo już jakiś tam koszt. No i drewno trzeba zaimpregnować. Wyjątkiem jest samba, ale to drewno można nabyć w Polsce tylko w dwóch wielkościach desek, co będzie się wiązać zapewne ze sporymi odpadami i podniesie koszt. Pianka. Tu już materiał trzeba kupić, jednak wydatek kilkudziesięciu złotych można przełknąć, "wyrabiając" (zależnie od wielkości) kilkadziesiąt do kilkuset woblerków. Niestety do kosztów trzeba doliczyć koszt wykonania formy. Sylikonowa jest tania, ale słaba. Szybko się zużywa. Bywa zawodna. No i też trzeba liczyć minimum kilkadziesiąt złotych na zakup sylikonu, gdyż nikt (raczej) nie sprzeda ilości potrzebnej "na raz". Można zrobić formę z żywicy, która jest odporniejsza od sylikonu, ale też nie jest wieczna. No i również jest to wydatek, choć może być (w wersji bardzo oszczędnej) poniżej 50 zł. Najlepszym rozwiązaniem jest forma z aluminium, jednak tu raczej nie obędzie się bez pomocy z zewnątrz (specjalistyczne maszyny do obróbki). Koszt takiej formy to od kilkuset złotych w wzwyż. Żywica. Podobnie jak z pianką, potrzebna jest forma. Tu jednak ta z sylikonu będzie najlepsza, choć nietrwała. Brak trwałości wynagradza jakość szczegółów, oraz to, że nie skleisz formy niszcząc ją. Jednak do ceny wyrobów gotowych z żywicy, musisz doliczyć koszt wykonania form. Sam materiał może bardzo różnić się w swej cenie. Żywice pływające zwykle są droższe, nawet kilka razy, od cięższych odpowiedników. Zmniejszyć (lub zwiększyć, gdy taka potrzeba) ciężar wyrobu można stosując dodatki. Jest to jednak również koszt, gdyż nikt Ci np Mikrobalon'u 5 dkg nie sprzeda. Zarówno przy piance, jak i żywicy wpierw musisz wykonać wzór, z którego zrobisz formę. Uwierz mi, zwykle potrzeba kilku prób, zanim się uda. Ten koszt również musisz wziąć na klatę We wszystkich przypadkach nieodzowne będą różnorakie niewyliczone materiały, jak druty, obciążenia, papiery ścierne, farby, narzędzia do ich nakładania, lakiery, stery, ale jest to koszt jednakowy (zbliżony) w każdym wypadku. Jak widzisz, trudno jest podać koszt jednego woblera. W każdym materiale może być niski lub wysoki, inny będzie przy produkcji masowej (zakupy hurtowe), inny przy jednostkowej. Tego się nie da porównać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Witam."Nie chcę ale muszę " odpowiedzieć jeszcze raz. Nie miałem pojęcia że tak wielu z nas ma problem czytania ze zrozumieniem . Napisze wielkimi literami ,może w końcu ktoś zrozumie o co mi chodziło. NIE INTERESUJE MNIE PO ILE SPRZEDAJECIE GOTOWE WYROBY!!!!!!!!!!!!!!! CHODZI O KOSZT ICH WYKONANIA. PORÓWNANIE KOSZTÓW PRODUKCJI Z DREWNA,ŻYWICY I PIANKI.SAM KOSZT MATERIAŁÓW I CZASU NA WYKONANIE PROSTEGO WOBLERA i tylko tyle. Nie chodziło mi o takie woblery gdzie jest liczona każda łuska w lini boczne, czy ile bąbelków powietrza wypuszcza futerko na imitacji chrabąszcza majowego. CHODZIŁO O ZWYKŁEGO PROSTEGO WOBLERA!!!!!!! Paweł, a możesz wyjaśnić co to jest Twoim zdaniem "PROSTY WOBLER"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bigrafi Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 (edytowane) Może wreszcie zaczniemy cenić swoją pracę.Co prawda jesteśmy "chińczykami" europy, ale w tej chwili to nawet chińczycy więcej zarabiają niż polacy.Możesz sobie wycenić pracę 5zł/h, ale z czego będziesz w takim razie inwestował i myślał o przyszłości.TWOJA PRACA JEST NAJDROŻSZA I TAK POWINNO BYĆ. Edytowane 6 Grudnia 2015 przez bigrafi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 6 Grudnia 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2015 Dobra nie ma co rozbijać gówna na atomy.Powiem krótko. W lb nie da się wyliczyć kosztów produkcji woblera. Tu wbrew pozorom najważniejsza jest technologia produkcji. Nieważne czy wobek jest z drzewa, piany, żywicy czy Bóg wie czego jeszcze, jak producent nie będzie miał pojęcia o proporcjach w każdym aspekcie, od balastu po bryłę, stosunków użytej chemii, doboru steru, drutu etc. to nie będzie to żaden lurebuilder tylko wytwórca pamiątek, względnie breloczków do kluczy. Pisząc "PROSTY WOBLER" odnoszę wrazenie, że chodzi Ci właśnie o produkcję gadżetów, a nie przynęt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.