Skocz do zawartości

Kolejna zapora- Ciechocinek ?


silurus

Rekomendowane odpowiedzi

Przesadzasz. Rozumiem, że w tej chwili Wisła np w okolicach Torunia też powinna być rajem dla kłusoli? Zapewniam, że tak nie jest i miejscowi koło piernikowa raczej narzekają na coraz słabszy rybostan królowej

Nie bardzo rozumiem -_-  . Piszesz, że  miejscowi narzekają na brak ryb i to według Ciebie ma być argument na brak kłusoli? <_< .Kłusole pojawiają się wtedy gdy są ryby i o tym pisał kolega . Jeśli pojawi się możliwość łatwego wy-kłusowania jesiotra czy łososia , to natychmiast pojawią się i kłusole.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem -_-  . Piszesz, że  miejscowi narzekają na brak ryb i to według Ciebie ma być argument na brak kłusoli? <_< .Kłusole pojawiają się wtedy gdy są ryby i o tym pisał kolega . Jeśli pojawi się możliwość łatwego wy-kłusowania jesiotra czy łososia , to natychmiast pojawią się i kłusole.

A ja nie rozumiem dlaczego na ewentualnym przekopie miałoby się pojawić nie wiadomo ile ryb a co za tym idzie kłusoli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie rozumiem dlaczego na ewentualnym przekopie miałoby się pojawić nie wiadomo ile ryb a co za tym idzie kłusoli...

No to jest akurat proste. Bo nie będą miały innej drogi. A skąd się wezmą ? Miejmy nadzieję  ,że program przywracania ryb wędrownych odniesie sukces :) , ale żeby tak się stało , trzeba je chronić przed kłusolami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogólnie to są jakieś pieprzone mżonki

 

obejście obu zapór musiałby mieć około 60km długości

musi mieć odpowiednią szerokość i zagospodarowanie

pewnie będzie minimalizowane ze względu na koszty i bardzo łatwo będzie je kłusować, również nocnymi sieciami, ale nie o to chodzi

 

jeśli nie chcemy mieć nowego zagrożenia powodziowego na tym terenie potrzeba odpowiedniego terenu zalewowego (najlepiej około 500m po obu stronach) i wały przeciwpowodziowe

daje nam to około 500km2 terenów do wykupu i utrzymania i 120km wałów do wybudowania

 

i teraz koszt takiej inwestycji ma być mniejszy (plus budowa zapory i elektrowni z urządzeniami, przebudowa koryta i terenów przyległych) niż np. projektu WWF obejścia samej zapory we Włocławku i rozwiązania problemu ?

projektu, na który można wytargać spore dofinansowania, a na budowę następnego molocha raczej średnio - nie rozwiązuje on problemu, a jest tylko odsunięciem w czasie jego skutków, które za 50 lat będą znacznie poważniejsze

 

NIGDY żadne "obejście" nie powstanie, a jeśli już, to będzie to następne nieporozumienie finansowe (w tym niegospodarności, za którą zapłacimy MY), ekologiczne, energetyczne itd

Problem jest w tym, że wcale o to nie chodzi ..... 

 

 

ps. tereny zalewowe i obwałowanie będzie konieczne, ponieważ samo koryto wg mnie będzie wąskie, ale nawet jeśli będzie to jakoś zmyślnie rozwiązane i przepustowość głównego koryta duża (choć w okresach zatorów będzie to bardzo trudne) i podzielimy nawet przez dwa koszty obejścia, to nadal będą koszmarne

Edytowane przez bazyloss
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie należy zapominać - udając się na wycieczki w krainę pięknoduchowstwa - że tamy kasuje się z przyczyn czysto gospodarczych, nie zaś ideologicznych, takich powiedzmy jak dziś ekologia. Jeśli popularna, acz oszołomska ideologia wygra w naszym myśleniu, powinniśmy też zrezygnować z wydobywania i spalania węgla, elektrowni atomowych oraz wszystkiego innego co nie ma akceptacji WWF albo Greenpeace - jak np Nord Stream..Ekologia to straszna broń w rękach potęg gospodarczych - w naszych tylko chorągiewka do radosnego machania, albo kolorowy latawiec do puszczania przez naiwnych :)

Budząc się w efekcie któregoś dnia z ręką w nocniku, pod wiatrakiem .. i rachunkami za prąd od sąsiadów.. :)

 

Oczywiście kaskadyzacja Wisły, uczynienie jej rzeką żeglowną też jest oburzającym nonsensem , albowiem fale wytwarzane przez stale kursujące jednostki pływające, zakłócałyby w znacznym stopniu bardzo relaksujący trolling sumowy. Ale też przy okazji fale niszczyłyby brzegi, co z kolei wymagałoby sypania kilometrów opasek - które są przecież naszą małą ojczyzną. Bardzo trudny wybór.. :rolleyes:   

No pasaran.. :)

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

. Ale też przy okazji fale niszczyłyby brzegi, co z kolei wymagałoby sypania kilometrów opasek - które są przecież naszą małą ojczyzną. Bardzo trudny wybór.. :rolleyes:   

No pasaran.. :)

Niszczenie brzegów przez fale , byłoby zrekompensowane spowolnionym nurtem rzeki :lol:  :lol:  :lol: .

Chyba ta dyskusja , poparta takimi argumentami poszła w złym kierunku :unsure: .

Zaczyna to przypominać rozważania na temat  -_- Wpływ promieni słonecznych , na rozwój dorożkarstwa w Hiszpanii :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oczywiście kaskadyzacja Wisły, uczynienie jej rzeką

Kaskadyzacja, czyli koniec rzeki, początek tworzenia serii bajor, osadników. Marne 90 MW nie jest warte niszczenia rzeki.

 

Jak można zrobić z rzeki bagnisty kanał, widać choćby na przykładzie Wisły w Krakowie, wartka, kamienista, duża rzeka, teraz stojąca i puszczająca zgniłe bąble, ciemna woda.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert.. Rozmawiając sobie w praktyce oksfordzkiej - dość abstrakcyjnej skądinąd - przedstawiamy na potrzeby dyskusji wszystkie możliwe postawy za i przeciw, poniekąd pełne spectrum argumentów. Kraje zachodu którym nieustannie próbujemy dorównać, zapłaciły jednak swoją cenę za rozwój gospodarczy. Zawsze wynika ona z prostej ekonomicznej kalkulacji, z rachunku za i przeciw..

Oczywiście jest masa zwolenników drogi na skróty, teoretycznego uczenia się na cudzych błędach, ale jednak zawsze pożytki z praktyki wyżej stoją od bezdotykowej, pokrętnej  ideologii..

Dodam jeszcze, że skandalicznie uregulowany Ren jest pełen ryb - do naszej optyki sprowadzając :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skandalicznie uregulowany Ren, jest od wielu lat ogromnymi nakładami renaturalizowany, zarybiany itd ..., to co mamy popełnić te same błędy, sami się przekonać i potem odkręcać, problemem jest to, że Nas raczej nie będzie na to stać, w przeciwieństwie do Niemców

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zaporami istniejącymi albo budowanymi istnieje taka sama mniej więcej psychoza, jak z myślistwem :) Skąd to się bierze ?

 

Czyli wynikałoby z toku Twojego wywodu, że nie musimy mieć elektrowni produkujących czystą energię elektryczną - białą wg ekologów - ani żeglugi rzecznej, ani dróg wodnych, a dotychczasowa gospodarcza taktyka oraz praktyka Niemiec była błędna i całkowicie się od niej odwrócą  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Regulacja nie jest zła, wszyscy lubimy łowić na opaskach i główkach, ale zapory całkowicie zmieniają charakter rzeki. Tu nie chodzi o to czy będzie więcej czy mniej ryb, ale o to w jakiej rzece będziemy łowić. Czy w takiej która przypomina śmierdzący, wybetonowany kanał z gromadzącymi się pod tamami rybami, czy w dzikiej gdzie oprócz ryb można również podziwiać przyrodę np. ptasie łachy, zobaczyć bielika. Gdybym miał wybór czy łowić w zabetonowanej rzece pełnej ryb czy w dzikiej gdzie ryb jest mniej, zdecydowanie wybrałbym drugą opcję, a jak komuś się podoba łowienie w skanalizowanych rzekach pełnych zapór zawsze może sobie wyjechać do Niemiec.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie, jest różnica między przemyślaną gospodarką wodną/melioracyjną, a bezsensownymi decyzjami, moim zdaniem również ekonomicznymi, mówi to osoba, która po części wpisuję się w tą rzeczywistość - dyplom robiłem w katedrze Gospodarki Wodnej i Melioracji i od wielu lat zajmuję się pompami/pompowniami :) :) :)

 

ps. a co do Żeglugi Rzecznej, to jej po prostu nie potrzebujemy, z wyjątkiem tej rekreacyjnej, choć tu też trzeba ludzi "wychowywać"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA właśnie rozpoczęto rozbieranie największej tamy w stanie Kalifornia na rzece Carmel. Czy w USA są tak głupi, że to robią, czy tak mądrzy, że dojrzeli do takich decyzji?

już kończą

http://www.ksbw.com/news/damn-in-carmel-is-being-removed/36525438

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już ktoś chyba mówił, żeby nie porównywać Polski z Niemcami czy USA ?

 

Też bym wolał wyimaginowaną cudoewną rzekę bez najmniejszej cywilizacyjnej skazy, ale jestem pozbawionym złudzeń realistą - daleko przed wędkarskim fantastą.. :)

Amerykanie mogą sobie zburzyć wszystkie swoje tamy, bo mają, bo sobie stworzyli szeroki i swobodny dostęp do innych źródeł taniej energii, czyli do gazu i ropy z łupków. My tej okazji zdaje się nie mamy zamiaru, umiejętności albo może jeszcze bardziej politycznej możliwości - wykorzystać. Może sami sobie ręce wiążemy, może nam ręce inni pętają  :)

 

Truizmem z mojej strony będzie więc konstatacja,  że know how, wszelka technologiczna obudowa do gospodarczych założeń tudzież realizacji,  zasób sprawdzonych, skutecznych, efektywnych i co ważne dostępnych od ręki możliwości, z reguły pasuje do osiągniętej fazy rozwoju, koresponduje z nią , wprost z niej wynika.. Choćby były to w potocznej opinii bardzo niemodne rozwiązania. Japończycy budują tamy na potęgę. To mądry naród.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten pomysł z korytem obok faktycznie super. Przynajmniej w teorii. Zbiornik osuszyć a odpady po wyschnięciu zneutralizować.

Obowiam się, że to nowe koryto to przedsięwzięcie typu kanał o długości 50-100 km. Czyli ścisła czołówka w klasie długości wśród obecnych kanałów. :lol:

No i druga sprawa, wiele państw na które powołujemy się w wypowiedziach, ma zdywersyfikowane źródła energii. W takiej sytuacji mogą sobie pozwolic na działania proekologiczne i rozbiórkę choćby piętrzeń wodnych wraz z turbinami.

Nasz piękny kraj jest tak do przodu, że aż do tyłu. :(

Atomówka dotąd nie powstała, a szansa, że będziemy "jądra" rozbijac jest nijaka. Wiatrowe generatory złe, wodne jeszcze gorsze, ropy to nie ma co uwzględniać, a węgiel to głównie górnicy uwielbiają.

Ciężko żądać czystej energii, gdy wszystkie opcje są do d..py. Ciężko rozbierać tamy, gdy są sprzeczne interesy a co zabawniejsze, nie ma kasy na renaturyzację wód.

Oczekiwanie, że ktoś musi zrobić coś dobrego, jest tylko mrzonką. By tak było trzeba stworzyć odpowiedni klimat i zaplecze. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert - a Polska tylko niecałe 2% czystej, zielonej energii uzyskuje z elektrowni wodnych.

 

Nietrafiony wydaje się także argument o przegrodzeniu szlaków tarłowych łososiowatych ryb wędrownych. Lekkomyślny i pochopny.. Polskie wędkarstwo jest jeszcze w jaskiniowej fazie rozwojowej, polegającej min na uroczystym masakrowaniu keltów zgromadzonych w okolicach tarlisk. Tak więc Włocławek raczej je chroni, a plugawą modę ogranicza do rzek pomorskich.. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...