Skocz do zawartości

Pstrąg - woblery z grzechotką ?


bazyloss

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pstrągi łowie wyłącznie na dwa rodzaje grzechotników, innych woblerków nie uzywam od 3 lat :) niezaleznie od pory roku tylko te wobki wrzucam w rzeczki :)

 

http://www.palms.co.jp/lure/anres/en/alexandra/

 

http://www.palms.co.jp/lure/anres/en/beatris/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli mówiąc o agresywnym prowadzeniu?

 

twitching z nurtem

 

ogólnie dzięki, taką jakąś miałem pomysła, a pstrągarz, to ze mnie żaden, od święta i doświadczenie minimalne, raczej jeżdżę tylko na początku sezonu złapać świeżego mroźnego czasem powietrza, więc i ja spróbuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twitching z nurtem

 

ogólnie dzięki, taką jakąś miałem pomysła, a pstrągarz, to ze mnie żaden, od święta i doświadczenie minimalne, raczej jeżdżę tylko na początku sezonu złapać świeżego mroźnego czasem powietrza, więc i ja spróbuję :)

 

Nie znam specyfiki Twojego lowiska. Ale o ile bedziesz oblawial wolniejsze, glebsze miejsca to technika moze sie sprawdzic.

Z woblerow dolozylbym Rapala HJ8. Brzmi banalnie na tle takich wysublimowanych JDMow. Ale rybke skusic potrafi ;)

 

Kolejny raz z zastrzezeniem na nieznajomosc lowiska, ale raczej celowalbym w prezentacje przynety "skosna". Niz takie lowienie typowo z nurtem. Pozwala zmniejszyc predkosc prowadzenia, wprowadzic tak lubiany element "splywu kontrolowanego"...daje leniwym zimowym wiecej szansy na zapoznanie sie z oferta.

 

powodzenia w lykaniu powietrza ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to małe, naprawdę małe rzeczki, głównie podmyte brzegi, dołki na zakrętach, dziury pod korzeniami drzew

tu raczej stosuję i chyba inaczej się nie da woblery pływające, ciche, często łowi się rzucając kilka metrów powyżej, wypuszcza i zgłębia wobler w okolicy domniemanego stanowiska

w takich wypadkach mam największe obawy o skuteczność grzechotników ... ?

 

oraz czasem głębsze "łąkowe" odcinki, tam trochę szerzej i tu na pewno prowadzenie po skoście od przeciwległego brzegu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Grzechotniki całą swoją skuteczność prezentują łowiąc w poprzek, podrywając spławiając je z nurtem. Praca tzw. "trąconej rybki".

Wspomniany Husky Jerk (ale w wielkości 6cm) w nieosiągalnym już kolorze TR (pstrąg) naprawdę robi robotę w czystej wodzie. W "dygniętej" kolory skuteczne w danym łowisku, także "żarówy" czy holo. Grzechotniki Abu Garcia,YoZuri,Rebel, Jaxony jak i inne smukłe "minnow" są równie skuteczne.

Kulki nie mogą byc duże, najlepiej drobne, tzw. "syczące". :)

Wlasnie w brudnej, trąconej lub zielonej (śniegowej) wodzie dźwięk kusi znakomicie leniwe "kropki".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podobne miejsca mam taki patent. Nie rzucam tylko kładę wobka na wodę. Zamykam kabłąk, wyłączam oporówkę i puszczam wobka powoli z nurtem kontrolując jego pracę właśnie kręcąc korbką w drugą stronę. Co pewien czas zatrzymam, podciągnę i znów powoli z nurtem aż do końca miejscówki. Jeśli wpłynie pod burtę gdzie jest dołek troszkę dłużej tam się nim "pobawię". Spróbuj, zimowe pstrągi zaraz po tarle są bardzo leniwe i ospałe. Często długo potrafią obserwować przynętę zanim ją zaatakują.Jeśli jest głęboko i dystans pracy nie jest długi to wobler tonący ewentualnie neutralny.

Powodzenia na "zimowych łowach"

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podobne miejsca mam taki patent. Nie rzucam tylko kładę wobka na wodę. Zamykam kabłąk, wyłączam oporówkę i puszczam wobka powoli z nurtem kontrolując jego pracę właśnie kręcąc korbką w drugą stronę. Co pewien czas zatrzymam, podciągnę i znów powoli z nurtem aż do końca miejscówki. Jeśli wpłynie pod burtę gdzie jest dołek troszkę dłużej tam się nim "pobawię". Spróbuj, zimowe pstrągi zaraz po tarle są bardzo leniwe i ospałe. Często długo potrafią obserwować przynętę zanim ją zaatakują.Jeśli jest głęboko i dystans pracy nie jest długi to wobler tonący ewentualnie neutralny.

Powodzenia na "zimowych łowach"

 

Ewidentnie widac specyfike lowiska. Plytkie szerokie lowiska (moje) maja sie nijak do Twoich mnieszych ale glebokich i zylastych rzek ;)

U mnie zastosowanie takiego patentu z przyneta inna niz plytkochodzaca to niemal pewnosc, ze cos "zbierze". 

 

Patent z kreceniem do tylu sprawdze sie tez kapitalnie na rozleglych rafach kleniowo jaziowych.

Ale to juz temat na zupelnie inna opowiesc ;)

 

W zeszlorocznym styczniu sprawdzily sie woblery jointed do budzenia hibernatusow.

Znow, na moich plytkich i rozleglych ciekach Frisky SR i Shad Rap Jointed Shallow.

Swoja droga oba maja grzechotke...wiec to takie przegubowe grzechotniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Grzechotniki całą swoją skuteczność prezentują łowiąc w poprzek, podrywając spławiając je z nurtem. Praca tzw. "trąconej rybki".

Wspomniany Husky Jerk (ale w wielkości 6cm) w nieosiągalnym już kolorze TR (pstrąg) naprawdę robi robotę w czystej wodzie. W "dygniętej" kolory skuteczne w danym łowisku, także "żarówy" czy holo. Grzechotniki Abu Garcia,YoZuri,Rebel, Jaxony jak i inne smukłe "minnow" są równie skuteczne.

Kulki nie mogą byc duże, najlepiej drobne, tzw. "syczące". :)

Wlasnie w brudnej, trąconej lub zielonej (śniegowej) wodzie dźwięk kusi znakomicie leniwe "kropki".

 

Jeszcze slowo odnosnie takiej prezentacji przynety. Mozna to fajnie polaczyc (o ile jest miejsce na lowisku) z krotkim ale zwykle skutecznym wachlarzem tuz ponizej lowiacego.

Jak podasz przynete skosnie powyzej siebie, ale nie za bardzo "w gore rzeki" to masz 2-3 ruchy traconej rybki, potem super skuteczny dryf na napietej lince ... i na koniec krotki wachlarz od polowy szerokosci lowiska do samych nog. 

Na "papierze" brzmi to moze skomplikowanie, ale w warunkach lowiska robi sie niemalze samo ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Panowie, czyli nie taki zły pomysł, kupię kilka grzechotników

 

a jak Wam się sprawdzają Flat'y, ja kiedyś miałem 3szt z JP, które dostałem w prezencie, utopiłem i potem nigdzie nie mogłem w Polsce znaleźć takich, a na JDM szkoda było kasy

dla mnie pracowały genialnie zarówno z , jak pod nurt, w wachlarzu i równolegle, i to nie tylko na pstrągi, o coś takiego :

 

http://www.troutshop.jp/itocraft/index.php?m=30&in_cat_code=10

http://www.troutshop.jp/itocraft/index.php?m=10&in_cat_code=10

Edytowane przez bazyloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na moich łowiskach pstrągowych zdecydowanie NIE. Wielkość, a raczej długość w moim stylu łapania zaczyna się od 6 cm a kończy na 13 cm. Wszystko zależy od warunków panujących w łowisku."

Trudno sie z tym nie zgodzić. :)

Na małą "piątkę" zawsze coś przekąsi. Na 10-11 to gruby kaban (40+) nie przelicza już kalorii.

Ogólnie od dłuższego już czasu lecę na 10 cm. Mniejsze wobki wchodzą z przypłynięciem strzebli na tarło a drobnica (3-5-4.5 cm) zostaje na gorącą letnią wodę (lipiec- sierpień).

Oczywiście grzechotniki tylko w warunkach ktore opisywałem kilka postów wyżej. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze slowo odnosnie takiej prezentacji przynety. Mozna to fajnie polaczyc (o ile jest miejsce na lowisku) z krotkim ale zwykle skutecznym wachlarzem tuz ponizej lowiacego.

Jak podasz przynete skosnie powyzej siebie, ale nie za bardzo "w gore rzeki" to masz 2-3 ruchy traconej rybki, potem super skuteczny dryf na napietej lince ... i na koniec krotki wachlarz od polowy szerokosci lowiska do samych nog. 

Na "papierze" brzmi to moze skomplikowanie, ale w warunkach lowiska robi sie niemalze samo ;)

To bardzo lubiana przeze mnie metoda prezentacji ;) sprawdzona zarówno na pstrągach jak i trociach ;) dodał bym do tego jeszcze inny mały element łowiskowej układanki godny wykorzystania. Jeśli wrzutkę wykonujemy przed jakimś podwodnym głazem karpą czy jakąkolwiek zawadą (niezbyt szeroką) to mamy najpierw trąconą rybkę albo w zależności od głębokości napływiku możemy ciągnąc po skosie zjechać z wobkiem, czy blaszką na wybraną głębokość (bardzo wiele możliwości dają w takim prowadzeniu tonące woblery) potem dryf przed np kamieniem (jak pstrąg stoi na miejscu żerowym to już mamy branie) a jak czeka za kamieniem to można w tej sytuacji wykorzystać przejście do wachlarza tak by nurt zaczął podnosić wobka, blaszkę właśnie na wysokości przysłowiowego kamienia lub tuż za nim, wówczas przynęta zaczyna wyraźnie mocniej pracować i "wolniej uciekać" co często przynosi rybę nawet w tym momencie nie żerującą  :) i tym większą im większy jest dół za przeszkodą :)

W warunkach ciasnego łowiska wszystko to odbywa się znacznie szybciej ale działa tak samo dobrze jak w rozległym łowisku tylko nie zawsze chce się dla 2-3 sekundowej "właściwej" prezentacji wykonywać ten szereg bardzo szybkich sekwencji a im ciaśniej tym też trudniej dobrać właściwie wabia i o błąd łatwiej....

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...