wuran Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Czy są w Polsce łowiska "no kill" inne niż odcinki rzek? czy jakieś podlegają pod PZW? (chodzi mi o łowiska gdzie większość a najlepiej wszystkie gatunki ryb są "no kill") Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rower26 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 jezioro Wersminia. No kill dla szczupaka i chyba dla dużego okonia. Jezioro dzierżawione prywatnie.wersminia.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gabriel Kozdraś Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 No kill jest trochę na wodzie stojącej, ale wszystkie które znam to łowiska komercyjne.Fakt .. o no kill w wydaniu PZW na wodzie stojącej nie słyszałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pasta Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Dzierżno Duże od przyszłego roku. Lokalny sukces 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chojny83 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 U mnie Pzw Gorzów jest odcinek górskiej rzeczki, na której obowiązuje zasada C&R.Można, można Jest też jeden Pan, który na dzierżawionym jeziorze stara się zaostrzać przepisy.Niestety "elektorat mu nie pozwala"Ale cały czas do przodu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Dzierżno Duże od przyszłego roku. Lokalny sukces Woda PZW?Może powoli takie "lokalne sukcesy" przyczynią się do zmian które doprowadzą do tego że będzie można i w kraju połapać na rybnych wodach. W naszym okręgu (Zamość) od nowego roku wprowadzają górne wymiary na szczupaki i sandacze niby niewiele ale zawsze to jakiś krok na przód. Biorąc pod uwagę że o tych wymiarach to mówiło się od kilku lat tylko nie było chętnych na poparcie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 U mnie Pzw Gorzów jest odcinek górskiej rzeczki, na której obowiązuje zasada C&R.Można, można Jest też jeden Pan, który na dzierżawionym jeziorze stara się zaostrzać przepisy.Niestety "elektorat mu nie pozwala"Ale cały czas do przodu...Na Roztoczu od kilku lat funkcjonuje odcinek No kill na Wieprzu i Porze od 2016 będzie też na Tanwi- aż mi się gęba cieszy że w końcu się udało bo już nie pamiętam od ilu lat chcieliśmy no killa na Tanwi. Przez jeden sezon cały Por był No kill ale było oburzenie wędkarzy z całej Polski że się nie da opierd..... pstrąga i skończyło się tylko na jednym odcinku. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pasta Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 (edytowane) Woda PZW?Może powoli takie "lokalne sukcesy" przyczynią się do zmian które doprowadzą do tego że będzie można i w kraju połapać na rybnych wodach. W naszym okręgu (Zamość) od nowego roku wprowadzają górne wymiary na szczupaki i sandacze niby niewiele ale zawsze to jakiś krok na przód. Biorąc pod uwagę że o tych wymiarach to mówiło się od kilku lat tylko nie było chętnych na poparcie. Tak, było tym dosyć głośno w ostatnim czasie bo w końcu związek uchwalił "No kill" na tym zbiorniku. Teraz idą dalej, założyli stowarzyszenie przyjaciół Dzierżna Dużego, a teraz chcą założyć swoje koło wędkarskie żeby mogli samodzielnie zarządzać tym jednym zbiornikiem.Jak się chce, to się da. Oczywiście był (i jest nadal) wielki opór ze strony gumofilców, ale na szczęście tysiące podpisów i upór inicjatora dają efekt.Dla zainteresowanych - https://www.facebook.com/groups/zlow.i.wypusc.rzeczyce/?fref=ts Edit: własnie czytam że koło już jest założone Edytowane 27 Listopada 2015 przez Pasta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Już od 4 lat jedno z łowisk mojego koła jest łowiskiem no kill.Trochę o tym tu: http://wedkarskiewakacje.pl/2014/07/udany-eksperyment/ http://www.wedkarstwo-niepolomice.cba.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=113&Itemid=26 Potem krakowski okręg zrobił nołkila na jednym ze zbiorników okręgowych (Brzegi), a od zeszłego roku drugi krakowski okręgowy nokill to Podgórki Tynieckie (górny zbiornik). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 ja czasem zabieram rybkę jak mam ochotę zjeść,ale często wypuszczam,a z wymiarami górnymi i ''no kill'' nie do końca jest tak słodko i fantastycznie ,jak by się wydawało,bo na przykład 75cm szczupak też jest dobrym reproduktorem a robi znacznie mniejsze spustoszenie wśród rybostanu niż ''metrówa''.Odcinki no kill istnieją i dobrze, Jeden z moich kolegów łowi na takim odcinku pstrągi,które po całym sezonie mają pyszczki jak ser szwajcarski,a pleśniawki i inne choroby nie dają im spokoju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pasta Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 75cm szczupak też jest dobrym reproduktorem a robi znacznie mniejsze spustoszenie wśród rybostanu niż ''metrówa''. I uważasz, że my wiemy lepiej od natury jak ma się środowisko kształtować? Temat wałkowany tysiąc razy - zapraszam do działu "złów i wypuść" jeśli szukasz wiedzy merytorycznej w tym temacie. Przepraszam za off topa 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wuran Opublikowano 27 Listopada 2015 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 super, że piszecie, że są już takie łowiska w Polsce, nie tylko komercyjne, to może być dla innych pomoc aby u siebie robić to samo, na początek wystarczy nawet jedno łowisko "no kill" na okreg PZW na wodzie stojącej. Trzeba to propagować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
brown Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 ja czasem zabieram rybkę jak mam ochotę zjeść,ale często wypuszczam,a z wymiarami górnymi i ''no kill'' nie do końca jest tak słodko i fantastycznie ,jak by się wydawało,bo na przykład 75cm szczupak też jest dobrym reproduktorem a robi znacznie mniejsze spustoszenie wśród rybostanu niż ''metrówa''.Odcinki no kill istnieją i dobrze, Jeden z moich kolegów łowi na takim odcinku pstrągi,które po całym sezonie mają pyszczki jak ser szwajcarski,a pleśniawki i inne choroby nie dają im spokoju... No widzisz, ja tak jak Twój kumpel też łowię pstrągi na odcinkach no kill. I powiem Ci, że chore ryby zdarzają się wszędzie. Na wodach no kil i kill. Tylko wiesz, ja przynajmniej ganiając kropki po odcinkach no kill, nawet jak nie mają ochoty gryźć, wiem że tam są. Na zwykłej wodzie tej pewności nie mam. Bardziej pewien jestem tego, że finalnie skończyły w kiblu po tym jak zostały walone w łeb i zżarte przez ludzi twojego pokroju To smutne, niestety dopóki tacy wędkarze jak ty będą w przewadze spacerować nad naszymi rzekami, będzie wciąż aktualne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Panowie , zapisać jak najwiecej ludzi do koła władającego swoją duża woda i przejąć koło. Nasz prezes nasza większość nasze zasady i gumofilce chcąc nie chcąc albo bedą musieli sie dostosować albo poszukać sobie nowego koła . Nie wiem tylko jak by było gdyby nagle do jednego koła chciało przepisać sie tak z 200 osób czy mogli by robić jakieś problemy z tym zwiazane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 ja czasem zabieram rybkę jak mam ochotę zjeść,ale często wypuszczam,a z wymiarami górnymi i ''no kill'' nie do końca jest tak słodko i fantastycznie ,jak by się wydawało,bo na przykład 75cm szczupak też jest dobrym reproduktorem a robi znacznie mniejsze spustoszenie wśród rybostanu niż ''metrówa''.Odcinki no kill istnieją i dobrze, Jeden z moich kolegów łowi na takim odcinku pstrągi,które po całym sezonie mają pyszczki jak ser szwajcarski,a pleśniawki i inne choroby nie dają im spokoju...Czyli rozumiem , ze metrówkę kolega wali w łeb aby nie robiła zbyt dużego spustoszenia w wodzie .I właśnie dla takich ludzi wymyślono górne limity aby jeszcze ktoś kiedyś mógł sie ta rybka nacieszyć . 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pavko Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Z tego co kojarzę nie musi być od razu 200 osób, chodzi o to aby na walnym większość głosowała "za" a to nie jest trudne biorąc pod uwagę frekfencję na walnych zgromadzeniach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Jarek K. Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Pomyślcie w każdym rejonie (np. większym mieście) zgadac sie , zebrać i spróbować . Nie chcą oddać wielkich jezior i zaporowek to im zabrać najlepsze i największe zbiorniki w rejonach miast .Już to widzę no kill z możliwym trollingiem nad zalewem w nowej hucie , tym qrwa dziadom z koła przy domu wędkarza by pikawy stanęły . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tadekb Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Zima idzie to i rewolucyjne pomysły jakby odżywają Pamiętajcie, że i tak ostatnie zdanie ma okręg. ZAWSZE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kwinto Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Troszeczke dodam do watku z wlasnego doswiadzenia. Z gory przepraszam, ze lekko nie na temat, ale chcialbym sie podzielic wlasnym doswiadzeczeniem z woda "no kill". Nie jest to przyklad z Polski ale mysle, ze moge te swoje piec groszy dorzucic.Tutaj gdzie mieszkam, w stanie New Jersey mamy dwa piekne odcinki Catch & Release, ktore powstaly w zeszlym roku. Sa to odcinki na rzece pstragowej. Ryb jest mnostwo. Odcinki te powstaly na podstawie propozycji jednego ze stanowych ichtiologow. Zezwolony jest tylko polow metoda muchowa i spinningowa. Jest zakaz uzywania przynet naturalnych co jest raczej oczywiste.W tym roku zaczalem po raz pierwszy na jednym z tych odcinkow wedkowac. Dla nowicjusza w pstragowaniu jakim jestem bylo to niesamowite przezycie. Piekne plenery i woda pelna ryb. Mamy tam duze kropacze, mniejsze i malutkie. Co ciekawe, po dwoch latach stwierdzono naturalne tarlo potokowca i teczaka. Nie sa to ogromne ilosci, ale zawsze to jest cos. Chcialbym tez zaznaczyc, ze naturalne tarlo pstraga w New Jersey jest bardzo sporadyczne.Przy tworzeniu tego odcinka nie bylo zadnego sprzeciwu ze strony typowych "mieso-wedkarzy". Sa caloroczne zarybienia pstragiem w akwenach gdzie mozna go sobie spokojnie zlowic i zabrac.A jak wygladaja te akweny pstragowe bez zakazu zabierania? No coz, pod koniec sezonu praktycznie woda jest z kropacza wyczyszczona. Ciezko znalesc jakakolwiek rybe. Ostaje sie doslownie kilka sztuk mimo, ze setki sa tam kazdego roku wpuszczane. Wedkarze potrafia wyplewic cala rzeczke w ciagu kilku miesiecy. Wody "no kill" natomiast tetnia zyciem. Ryb jest ogrom i wszystkie jakie do tej pory zlapalem byly zdrowe, pieknie ubarwione i tetnily zyciem. Nie zauwazylem jakichkolwiek oznak choroby mimo, ze rybki sa lapane kilkakrotnie w ciagu sezonu. Zlapanie ryby na takowych odcinkach nie jest zadnym problemem, a ja jestem tego zywym przykladem. Ucze sie dopiero fachu pstragowania, a sezon mialem wysmienity.Jestem ogromnym zwolennikiem tworzenia takich miejsc. Gadanie, ze rybki nie przezywaja wypuszczania, ze z pyszczkow maja porobiony "ser szwajcarski" lub inne temu podobne stwierdzenia sa czystymi bzdetami. Wody "no kill" sa lowne bo jest tam ogrom ryb. Sprawdzaja sie. Mam nadzieje, ze bedzie ich w Polsce powstawalo coraz najwiecej. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alex62 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Tak przyjacielu , zapominasz o jednym iż w USA wędkarstwo jest jednym z większych biznesów o charakterze turystycznym , w Polsce na razie chyba awykonalne . Choć nie , może troszkę przykład nie na miejscu ale wędkarstwo bałtyckie jest typowym biznesem , pewnie że nie no kill ale jednak to biznes wędkarski i ludzie jeżdżą na potęgę nad Bałtyk i tu zostawiają kasę . I nie chodzi tu tylko o to żeby dać w łeb rybie bo wielu jeździ po to żeby po prostu coś złowić . U ciebie będzie ta sama sytuacja - są ryby są wędkarze . Więc trzeba noclegu , paliwa do samochodu , knajpy , miejscowych przynęt , jak duża rzeka to przewodnik itp . Wystarczy tylko sprawdzić jak wysoka jest pula nagród na zawodach wszelkiej maści w USA . W Polsce wszystko wyciąć w pień bo po nas choćby potop . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 (edytowane) Jeśli w Okręgu Mazowieckim doczekaliśmy się takiej wody , to chyba idzie ku lepszemu , tyle że zdecydowanie za wolno.http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wedkarze-ktorzy-nie-zabijaja-ryb-lowimy-dla-sportu-nie-dla-miesa,153512.html Edytowane 27 Listopada 2015 przez pisarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 drodzy koledzy,niestety co niektórzy nie zrozumieli tego co napisałem. nie chodzi o to by zabierać wszystkie ryby i walić w ""łeb"" wszystko ,co się rusza.Ja też chciałbym wyskoczyć na rybki i nałowić się do woli,za każdym razem,ale nie mówcie mi,że wszyscy są tacy humanitarni ,bo może zamiast wypuszczać pokłute ryby,lepiej ich wogóle nie łowić!!!A tak naprawdę spotykam nad wodą wielu wędkarzy,którzy okresy ochronne i wymiary mają głęboko w d... i myślę,że wyeliminowanie takich zachowań dało by bardzo dużo!Kolejna sprawa to zarybianie,zarybianie i jeszcze raz zarybianie,jak myślicie ile % z naszych składek idzie na zarybianie?Następna rzecz która mnie bawi w tkzw. '''no kill" ludzie zamiast szybko uwolnić rybę wyciągają rybę chwytakiem ,po czym robią 174 zdjęcia w 50 pozycjach, z rozdziawioną paszczą,z zamkniętą paszczą, z przodu, z tyłu i Bóg wie jak jeszcze,składają sobie gratulacje przez kolejne 20 minut, po czym reanimują biedną rybę,żeby ją wypuścić...Jeszcze raz powtarzam CZASEM zabiorę rybę do zjedzenia, co nie oznacza,że tłukę wszystko w łeb,ale może komuś to przeszkadzać-trudnoKTO JEST BEZ WINY NIECH PIERWSZY RZUCI KAMIENIEM 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZedSet Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 ja czasem zabieram rybkę jak mam ochotę zjeść,ale często wypuszczam,a z wymiarami górnymi i ''no kill'' nie do końca jest tak słodko i fantastycznie ,jak by się wydawało,bo na przykład 75cm szczupak też jest dobrym reproduktorem a robi znacznie mniejsze spustoszenie wśród rybostanu niż ''metrówa''. Wszyscy dobrze zrozumieliśmy co napisałeś. Poczytaj, jeśli możesz zaobserwuj, co się dzieje z łowiskami, w których brak jest dużych drapieżników. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 No widzisz, ja tak jak Twój kumpel też łowię pstrągi na odcinkach no kill. I powiem Ci, że chore ryby zdarzają się wszędzie. Na wodach no kil i kill. Tylko wiesz, ja przynajmniej ganiając kropki po odcinkach no kill, nawet jak nie mają ochoty gryźć, wiem że tam są. Na zwykłej wodzie tej pewności nie mam. Bardziej pewien jestem tego, że finalnie skończyły w kiblu po tym jak zostały walone w łeb i zżarte przez ludzi twojego pokroju To smutne, niestety dopóki tacy wędkarze jak ty będą w przewadze spacerować nad naszymi rzekami, będzie wciąż aktualnekolego ogarnij się , nie oceniaj i nie obrażaj innych,bo chyba nie o to tu chodzi??? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 27 Listopada 2015 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2015 Wszyscy dobrze zrozumieliśmy co napisałeś. Poczytaj, jeśli możesz zaobserwuj, co się dzieje z łowiskami, w których brak jest dużych drapieżników.drogi kolego w polskich wodach niema zarówno dużych jak i małych drapieżników,głównie przez wędkarzy,którzy nie przestrzegają okresów i wymiarów ochronnych i jeśli tego nie wyeliminujemy niedługo nie będą potrzebne wymiary górne,bo nie będzie nic większego niż 30cm,pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.