Skocz do zawartości

Łowiska no kill w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Wody jest drastycznie za mało. I tak jest już od wielu lat. Poziom wód gruntowych spada i nie ma jak sie odbudować, stąd też puste rowy. Powodów jest wiele. Coraz gorętsze lata. Praktycznie brak zim. Brak mrozu powoduje, ze zimowe opady odpływają do morza a ziemia zamiast wchłaniać wodę ze śniegu powoli przy jego stopniowym topnieniu przez większość zimy jest odkryta i niezmrożona i … paruje. Dochodzi postępujące utwardzanie (beton, niedajboże asfalt) wielkich powierzchni. Te powierzchnie nie dość, ze nie wchłaniają  wody (obniżając poziom wody gruntowej) dodatków się mocno nagrzewają i to ciepło potem oddają. Do tego zaburzają przepływ mas powietrza. Wielkopowierzchniowe nastawione na maksymalizację plonów rolnictwo tez wysusza glebę, a nawozy sztuczne powodują, że mało jest miedzy-plonów i ziemia długi czas jest gola i paruje. Opady owszem są (bo obieg wody jest dość stały) ale niestety gdzie indziej. Np ostatnio rozmawiałem z babką ze związku plantatorów kawy i sie skarżyła, że Kolumbia i Gwatemala cierpią na nadmiar deszczu. Pada codziennie, nie widzą słońca i kawa nie będzie dobra. A jak oni mówią ze dużo to to jest b. dużo. Bo tam norma (i jeszcze dobrze dla kawy) to 1500-2000mm/rok, gdzie u nas jest to 600-800mm/rok. Znacie jezioro głębokie koło Miedzyrzecza? Poziom tam spadł już jakieś metry. Z pomostów z drabinkami można sobie skakać na … plaże. Najłatwiej zwalić na suszę a ja myśle ze to z powodu wybudowania obok Ski.

No i tak można w nieskończoność. 

I tak sobie myślę, że przegięliśmy i przyroda sobie właśnie zaczyna dawać z nami radę. Jestem pewien, ze ona przetrwa a my niekoniecznie  :D . Natura ma się dobrze i w Arktyce i na Saharze. Ba, ma się super wkoło Czarnobyla. Nie powinnismy sie o nią martwić. Powinnismy się martwić o siebie …

Edytowane przez Qh_
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wody jest drastycznie za mało. I tak jest już od wielu lat. Poziom wód gruntowych spada i nie ma jak sie odbudować, stąd też puste rowy. Powodów jest wiele. Coraz gorętsze lata. Praktycznie brak zim. Brak mrozu powoduje, ze zimowe opady odpływają do morza a ziemia zamiast wchłaniać wodę ze śniegu powoli przy jego stopniowym topnieniu przez większość zimy jest odkryta i niezmrożona i … paruje. Dochodzi postępujące utwardzanie (beton, niedajboże asfalt) wielkich powierzchni. Te powierzchnie nie dość, ze nie wchłaniają  wody (obniżając poziom wody gruntowej) dodatków się mocno nagrzewają i to ciepło potem oddają. Do tego zaburzają przepływ mas powietrza. Wielkopowierzchniowe nastawione na maksymalizację plonów rolnictwo tez wysusza glebę, a nawozy sztuczne powodują, że mało jest miedzy-plonów i ziemia długi czas jest gola i paruje. Opady owszem są (bo obieg wody jest dość stały) ale niestety gdzie indziej. Np ostatnio rozmawiałem z babką ze związku plantatorów kawy i sie skarżyła, że Kolumbia i Gwatemala cierpią na nadmiar deszczu. Pada codziennie, nie widzą słońca i kawa nie będzie dobra. A jak oni mówią ze dużo to to jest b. dużo. Bo tam norma (i jeszcze dobrze dla kawy) to 1500-2000mm/rok, gdzie u nas jest to 600-800mm/rok. Znacie jezioro głębokie koło Miedzyrzecza? Poziom tam spadł już jakieś metry. Z pomostów z drabinkami można sobie skakać na … plaże. Najłatwiej zwalić na suszę a ja myśle ze to z powodu wybudowania obok Ski.

No i tak można w nieskończoność. 

 

I tak sobie myślę, że przegięliśmy i przyroda sobie właśnie zaczyna dawać z nami radę. Jestem pewien, ze ona przetrwa a my niekoniecznie  :D . Natura ma się dobrze i w Arktyce i na Saharze. Ba, ma się super wkoło Czarnobyla. Nie powinnismy sie o nią martwić. Powinnismy się martwić o siebie …

Asfalt i beton to jedno. To, ile rzek, strumieni, potoków zostało wyprostowanych, "udrożnionych", ile polikwidowano meandrów, zatoczek, rozlewisk, ile wysuszono mokradeł, torfowisk, lasów. To wszystko były miejsca trzymające wodę, ale rowy działają z ogromną skutecznością i woda błyskawicznie trafia do dużej rzeki, też zwężonej i pogłębionej, z usuniętymi bocznymi korytami (stale "usprawnia się" tak Odrę i Wisłę) itd.

Jak woda prawie nigdzie nie stoi, to co ma parować? Gdzie ma deszcz padać. I najlepsze - że choć wiadomo, że to szkodliwe, osusza się bardziej i bardziej. Drogi i ich asfalt to przy tym pikuś, bo rowy i analogicznie działające do rowów, "poprawione" rzeki w Polsce osuszają tysiące kilometrów kwadratowych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz enty przypominam i zwracam uwagę uprawiającym ideolo eko ekwilibrystykę, że człowiek jest integralną częścią natury..

 

I co to zmienia w tej dyskusji, poza zabieraniem przestrzeni? Co ta mądrość wniosła i w czym pomogła? Jaki wniosek z niej płynie? Jak to się ma do argumentów i spostrzeżeń, które tu padły? Edytowane przez Andżej
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz enty przypominam i zwracam uwagę uprawiającym ideolo eko ekwilibrystykę, że człowiek jest integralną częścią natury..  

 

Lemingi też są.

I jak napisałem nie martwię się o naturę. Martwię się o nas. I nie o rybki do łowienia, tylko o to co będziemy jeść i co pić. I od kogo będziemy to kupować i za ile …

Edytowane przez Qh_
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się martwię, że pomimo tylu opracowań i badań naukowych, ewidentnych zmian antropogenicznych środowiska przyrodniczego dalej muszę czytać takie bzdury o tym, że rozwianiem może być zwiększenie zarybień, budowa drogi wodnej na Odrze/Wiśle a zapory są cacy bo susza...

 

Ale ja leming jestem, więc wiadomo...

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absurdów jest wiele. Zarybiasz karpiem. Potem wyłapujesz karpie. To tak jak myśliwi. Są selekcjonerami zwierzyny. Działają w naturze. Dlatego dokarmiają zwierzynę leśnym runem czyli....burakami i kukurydzą. Czyli wbrew naturze. Bo potem lubią sobie selekcjonować. Life W zgodzie z naturą to rybę łowisz i zjadasz. Ale czy na wedkę to naturalnie? Pamiętajcie. Przyjdzie czas. Będą mieli w dupie że odkażasz rybi pysk po haku i działasz wedle c&r. Będziemy sadystami którzy łowią dla zabawy. A tu nie będzie zabawy tylko.chipsy z szarańczy i sok z żuka

Edytowane przez bassy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absurdów jest wiele. Zarybiasz karpiem. Potem wyłapujesz karpie. To tak jak myśliwi. Są selekcjonerami zwierzyny. Działają w naturze. Dlatego dokarmiają zwierzynę leśnym runem czyli....burakami i kukurydzą. Czyli wbrew naturze. Bo potem lubią sobie selekcjonować. Life W zgodzie z naturą to rybę łowisz i zjadasz. Ale czy na wedkę to naturalnie? Pamiętajcie. Przyjdzie czas. Będą mieli w dupie że odkażasz rybi pysk po haku i działasz wedle c&r. Będziemy sadystami którzy łowią dla zabawy. A tu nie będzie zabawy tylko.chipsy z szarańczy i sok z żuka

Łowienie i zjadanie jest "w zgodzie z naturą", na tej zasadzie, co eksterminacja kolejnych gatunków. No i jeden powie, że trzeba temu przeciwdziałać, a jakiś geniusz z niskim IQ stwierdzi, że się mógł zwierzak jeden z drugim przystosować do bycia tłuczonym na potęgę i eliminacji swoich siedlisk.

 

Tu nie chodzi o to, czy proces napychania kichy rybą jest naturalny. Tu chodzi o wpływ wędkarza na zdewastowany wodny ekosystem. Zwierzęta lądowe są mało wymagające - jak mają żarcie i trochę przestrzeni, to będą się mnożyć i to, czy będą żyć w puszczy, czy na małych skrawkach lasu pomiędzy polami - to sprawa drugorzędna. Można wybić w ciągu roku więcej dzików, niż wynosiło pogłowie na 01.01, i za rok znów będzie ich w cholerę.

Myśliwy dostarcza żarcie, zwierzęta rosną, wszystko jest tak skalkulowane, by móc strzelać dalej. Z uwagi na fakt, że już dawno wyeliminowano wszystkie duże drapieżniki z ogromnej większości obszaru kraju, więc nie ma nawet mowy o "równowadze w przyrodzie", bo ta "przyroda" którą mamy, to w sumie odpowiednik parku - wszystko jest w gruncie rzeczy całkowicie zależne od człowieka, człowiek decyduje, co ustrzelić, a co zostawić, ale z grubsza wiadomo, jak to robič.

 

Wędkarstwo obejmuje kilkadziesiąt razy mniejszy obszar, a może i kilkaset razy mniejszy, jak uznamy, że większość łowi z brzegu, a znaczna część wód jest po prostu niedostępna (5km do rzeki, zakaz wjazdu samochodem do lasu - ilu wędkarzy będzie się tak tłuc godzinę na piechotę?).

Ryby z kolei rosną nie rok, a wiele lat - tegoroczne tarło przyniesie okazowe okonie...

 

 

....w 2034 roku?

Co gorsza, ryb nie wiadomo w sumie ile jest, jakich i gdzie dokładnie. Nie wiadomo, ile jest zżeranych, ile przybywa. Da się to oszacować dla większych rzek. Ale rybostan Widawy to raczej wielki znak zapytania.

Co więcej - nie jesteśmy w stanie łowić selektywnie. Najlepszym przykładem są sumiki karłowate. Nie da się łowić tylko ich, nie da się też dotrzeć do sporej części ich populacji. Wędkarz nie jest w stanie nic "regulować". Rybak też nie. Dodatkowo w wodach funkcjonują drapieżniki. Jak chcemy, by żyły dalej, to niestety, ale konieczne jest utrzymywanie odpowiednich warunków przyrodniczych - nie bez powodu rysi dla przykładu prawie w Polsce nie ma. Nikt rysi nie "hoduje", jak to się robi z roślinożercami, bo tu już trzeba utrzymać jakąś równowagę.

Możemy wierzyć w mrzonkę, czyli każdy ciurek, stawik i jeziorko regularnie zarybiamy jakimś miksem mniej i bardziej wyrośniętych ryb, nie martwimy się tarliskami, ani jakąkolwiek równowagą. Tylko żeby każdy mógł połowić i napchać regularnie kichę, uwzględniając, że sporo ryb wyląduje poza zasięgiem wędkarzy, sporo się nawzajem pozżera, sporo po prostu padnie, sporo nie da rady się wyżywić na wyjałowionych rzekach i stawach, dodatkowo nie wiedząc, gdzie trzeba zarybiać, musimy zarybiać tam gdzie trzeba i wszędzie indziej, to tak lekko licząc, trzeba by zarybiać po kilkadziesiąt tysięcy ton rocznie.

Powodzenia z takim podejściem.

Edytowane przez Andżej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...