Skocz do zawartości

Łowiska no kill w Polsce


Rekomendowane odpowiedzi

Na jakiej podstawie twierdzisz, że w polskich wodach nie ma dużych i małych drapieżników?

na podstawie kilkuletnich obserwacji moich i wielu wędkarzy z całej Polski kolego, a czy może jest inaczej??? Nasze wody są wytrzepane do cna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porównaj sobie ilość tych ryb z ilością łowisk w Polsce,oraz z ilością wędkarzy i będziesz miał odpowiedż.

Poza tym,gdyby było tak wspaniale,to po co wyprawy Szwecja,Norwegia itp.

Nie rozpędzajmy się z tą Skandynawią bo i tam nie wszędzie jest No Kill, ludzie tam łowią i ryby czasami zabierają, przestrzegają limitów i wymiarów i jakoś tam to gra i ryby są. Wszystko jest w świadomości wędkarzy. Uczmy szacunku dla przyrody i zacznijmy walczyć z kłusownictwem wszelkiej maści, to i u nas będzie dobrze.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciwko NK, nawet jestem za na niektórych wodach, ale wrzucę lekkie przemyślenia zasłyszane od ludzi znad Welu. Otóż jakiś czas temu, 3 lata wstecz? , był tam zakaz zabierania pstrąga i lipienia (innych ryb to nie dotyczyło). I zamiast rosnącej populacji ryb spadła ona odczuwalnie, głównie pstrąga. Dlaczego? Proste. Ludzie przestali łowić, woda została sama a kłusole przez duże "K" mieli raj. O kontrolach nie wspomnę, za rzadkie. Zakaz ten obowiązywał rok czy dwa, potem go zniesiono. I z tego co słyszę kropków i lipasów widać więcej. Choć tych drugich dalej nie wolno łowić ale pojawili się wędkarze i jest przez to mniej kłusowników.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porównaj sobie ilość tych ryb z ilością łowisk w Polsce,oraz z ilością wędkarzy i będziesz miał odpowiedż.

Poza tym,gdyby było tak wspaniale,to po co wyprawy Szwecja,Norwegia itp.

Porównaj sobie ilość wody na jednego wędkarza tam i u Nas. Nie liczyłem ale pewnie 1:10.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównaj sobie ilość wody na jednego wędkarza tam i u Nas. Nie liczyłem ale pewnie 1:10.

W Szwecji jest prawie 100 000 (sto tysięcy jezior), 39 tysięcy kilometrów kwadratowych w Szwecji stanowi woda (rzeki, jeziora) i mieszka ok 10 milionów ludzi plus turyści wędkarscy 

Polska ma trochę poniżej 10 000 jezior, a powierzchnia wód stanowi około 8 300 kilometrów kwadratowych

 

czyli mamy 5 razy mniej wody na 3 razy więcej ludzi - czyli na wędkarza przypada około 15 razy mniej wody w Polsce niż w Szwecji

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzierżno Duże od przyszłego roku. Lokalny sukces :)

Tam ryb już nie ma.

Co do moralności ludzi to dobrze, jeżeli każdy będzie pilnował swojego ogródka i zacznie od pracy nad samym sobą. Śmieszy mnie najbardziej postawa osób, które tłuką co się da a w forumowym świecie piszą bajeczki o moralności i szerokpojętej samokontroli. Przykładów propagowania wypaczonego c&r jest wiele, oto jeden z nich płynący prosto z pzw. http://www.katowice.pzw.org.pl/wiadomosci/122842/60/rozegrano_ii_zawody_spinningowe_o_puchar_rybnika_22112015

Edytowane przez -PYTOON-
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na podstawie kilkuletnich obserwacji moich i wielu wędkarzy z całej Polski kolego, a czy może jest inaczej??? Nasze wody są wytrzepane do cna!

Prawda jest taka , ze rybostan pozostawia sporo do życzenia jak rownież podejście PZW do gospodarki rybnej w naszym kraju , ale mówienie ze ryb nie ma jest lekka przesada .

Na podstawie kilku letniej przygody z wędkarstwem na polskich wodach zanotowałem kilka udanych wypadów jak rownież mnóstwo słabych , ale koło stu wpisów w karcie w ciagu roku musi zaowocować , wiec proponuje ruszyć nad wodę a moze i kolega zmieni zdanie .

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podam jeden przykry przykład.

spotykam gościa nad wodą (koleś przyjeżdża z żoną nad wodę w piątek,a wyjeżdża z nad rzeki w niedzielę o 18, oczywiście żona potrzebna po to,by gość mógł rozstawić 4 feedery) oczywiście przechodząc zagadnąłem jak wyniki,koleś odpowiada,że''' słabo bo ma dopiero 6 leszczy w granicach 2kg każdy,ale poprzednim razem to brały zajebiście,bo złowił 32szt"" więc pytam co z nimi zrobił,a on na to,że 4 oskrobał do zjedzenia, a resztę wyrzucił do śmieci,bo nie było komu skrobać... RĘCE OPADAJĄ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podam jeden przykry przykład.

spotykam gościa nad wodą (koleś przyjeżdża z żoną nad wodę w piątek,a wyjeżdża z nad rzeki w niedzielę o 18, oczywiście żona potrzebna po to,by gość mógł rozstawić 4 feedery) oczywiście przechodząc zagadnąłem jak wyniki,koleś odpowiada,że''' słabo bo ma dopiero 6 leszczy w granicach 2kg każdy,ale poprzednim razem to brały zajebiście,bo złowił 32szt"" więc pytam co z nimi zrobił,a on na to,że 4 oskrobał do zjedzenia, a resztę wyrzucił do śmieci,bo nie było komu skrobać... RĘCE OPADAJĄ

 

Takich sytuacji nad naszymi wodami jest wiele, zwłaszcza na nockach.

Przyjezdzają na dwa-trzy dni z gruntówkami, jak już zaczyna się ściemniać rozkładają cały asortyment i przy dwóch łowiących widać z 8 świetlików na szczytówkach.

 

Nieraz chodząc ze spinem w dzień zapytam łowiącego na feedery czy coś skubie i jak połowy.

Niektórzy to z miłą chęcią nawet pokazują zdobycze i nierzadko można w siatkach ujrzeć ładne klenie czy bolenie.

 

Mówie, że kleń i boleń to piękne sportowe ryby i raczej są niejadalne a taki na to, że ryba to ryba i że ryby to trzema umieć dobrze upichcić.

I najgorsze jest to, że nie sa to jednostkowe przypadki.

 

Biorą wszystko jak leci, bo jak on nie zabierze, to kto inny to zrobi.

I gadaj z takim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze nie koniecznie trzeba podawac Szwecje jako przyklad, bo rzeczywiscie duzy to kraj z ogromna iloscia wody i z mala populacja ludzi. Wystarczy jednak Holandia gdzie mieszka 1200 osob na 1 km kwadratowy, a ryb jest znacznie wiecej. Dlaczego? Nawet w moim stanie New Jersey gdzie mieszka 470 osob na kilometr kwadratowy poglowie ryb jest o niebo wyzsze niz w Polsce. Nawet nie ma co porownywac rybostanu bo taka jest roznica. Na dodatek szczupak, sandacz, muskie i duza wiekszosc pstraga pochodzi  tylko z zarybien. Rybki te sie nam tutaj naturalnie nie rozmnazaja (pstrag w sladowych ilosciach). Jezior naturalnych mamy niewiele, a wiekszosc to zbiorniki sztuczne.  Polska przy New Jersey (podejrzewam, ze przy Holandi rowniez) to raj wodny.

Uwazam, ze problem sprowadza sie do mentalnosci wedkarzy z danego kraju. Amerykaniec bierze ile mu potrzeba, Polak ile "wejdzie". Tutaj chyba tkwi sedno problemu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorą wszystko jak leci, bo jak on nie zabierze, to kto inny to zrobi.

I gadaj z takim.

dlatego walczmy o łowiska "no kill" niech miesiarze rozdrapują to co jeszcze zostalo, My uczmy innych C&R i na zebraniach PZW proponujemy aby powstawały zbiorniki "no kill" . Póki taki "miesiarz" ma prawo zabrać wszystko co złowi to nic mu nie zrobimy, można zmieniać prawo, wprowadzać limity i kontrolować. Nawet PZW się zmienia, powoli, nie zawsze w kierunku C&R, ale są i powolne zmiany aby zachować ryby i ograniczać "miesiarstwo"

Edytowane przez wuran
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego walczmy o łowiska "no kill" niech miesiarze rozdrapują to co jeszcze zostalo, My uczmy innych C&R i na zebraniach PZW proponujemy aby powstawały zbiorniki "no kill" . Póki taki "miesiarz" ma prawo zabrać wszystko co złowi to nic mu nie zrobimy, można zmieniać prawo, wprowadzać limity i kontrolować. Nawet PZW się zmienia, powoli, nie zawsze w kierunku C&R, ale są i powolne zmiany aby zachować ryby i ograniczać "miesiarstwo"

Chyba najbardziej niereformowalne sa te starsze pokolenia.

Oni to już w głowach mają zakodowane, że to co zdobyte należy zataszczyć do domu. Odkodować to jest bardzo ciężko.

Chyba tylko zmiany pokoloniowe sa w stanie coś tu zrobić. Młodemu łatwiej wpi\oić, że warto myśleć przyszłościowo, a nie tu i teraz.

 

Nawet jak powoli, ale ważne, żeby propagowanie C&R przynosiło skutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

drodzy koledzy ja nadal uważam ,że nie w tym tkwi problem,ale nie będę się powtarzał...

pozdrawiam wszystkich.

ps. na zebraniach pzw nie stosujcie ''no kill" i problem się rozwiąże sam,może poczują,że mają bat nad sobą.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba zwiększyć kary, chociażby finansowe, nie mówię tu o nie wypełnionym rejestrze. Wszystko razy pięć do góry, odechciałoby się co nie którym.

Wiadomo, że to tylko zniechęci część ludzi ale poprawi świadomość, że   nie warto łamać regulaminu, chociaż tyle. Nie piszcie, że jak dostanie mandat to będzie musiał go spłacić i znowu poleci po mięso, no może poleci ale drugi i ostatni raz. Później się zastanowi albo kobita wybije mu z głowy. 

 

Ja to marze o ogólnopolskim zakazie zabierania ryb rodzimych,  chociaż ze dwa lata. Chcecie rybę? jedzcie chińskie potwory niszczące nasz rybostan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcecie rybę? jedzcie chińskie potwory niszczące nasz rybostan.

Zdajesz sobie sprawę ilu karpiarzy może się obrazić? :lol:

 

Co do przepisów, kar, konsekwencji to niewiele trzeba zmieniać. Wystarczy tylko egzekwować to co mamy i aktywnie ucześtniczyć w procesie karnym/kontrolnym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...