Skocz do zawartości

Porozumienia PZW 2016.


Rekomendowane odpowiedzi

Chyba już wszystko zostało napisane ;) Z perspektywy czasu również przychylam się do opini, że porozumienia potrafią wyrządzić więcej szkody niż przynieść korzyści. Z drugiej strony jak spojrzymy na wysokość opłat jakie musimy ponosić rok rocznie to też kopara opada do ziemii bo nijak się to przeklada na stan naszych wód. Przy założeniu, że Jedno Województwo = Jeden Okręg to opłaty na tym poziomie były by jeszcze akceptowalne. No, ale jeśli ktoś trafi na bardzo słaby okręg to trudno się dziwić, że szuka fajnych ryb poza granicami rodzimego okręgu, a co za tym idzie liczy na porozumienie pomiędzy okręgami i koło się zamyka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znając urzędników, po roku straże stałyby się niepotrzebne, nie byłoby czego pilnować. Kormorany z wędkami zjadłyby resztkę ryb i po kłopocie. Ręczę Ci, że żaden urząd miasta, czy gminy, nie znalazłby środków na zarybienia, a Twoje składki utonęłyby w morzu odsetek od kredytów.

Na dowód mojej tezy zainteresuj się Społecznymi Strażami Rybackimi, finansowanymi z budżetów powiatów. Gdyby nie PZW, to nigdy nie spotkałbyś żadnego strażnika SSR nad wodą.

Może nie tak, że każdy - przykładem że można to robić dobrze w gminie są Lubniewice. Na pewno oddanie wód dla gmin skończyłoby się w dużej części tragicznie dla rybostanu, ale te które chcą być atrakcyjne dla turystów i mieszkańców potrafią dbać o wodę.

A co do składki ogólnopolskiej i turystyce wędkarskiej, jestem za składką ogólnopolską jako dodatkową, ale wtedy zniknęłyby porozumienia między okręgami. Każdy podział administracyjny wód ma swoje wady i zalety. PZW chwali się "Każdego roku straż PZW przeprowadza około 45 tysięcy akcji, kontroluje około 290 tys. osób" - jakoś tego nie doświadczam, faktem jest jednak że SSR jest potrzebna ale jest za mało służb lub kontroli wód

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 PZW chwali się "Każdego roku straż PZW przeprowadza około 45 tysięcy akcji, kontroluje około 290 tys. osób" - jakoś tego nie doświadczam, faktem jest jednak że SSR jest potrzebna ale jest za mało służb lub kontroli wód

 

Ja od 4 lat nie miałem ani jednej kontroli, a nad wodą bywam naprawdę często :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z moimi przedmówcami, że porozumienia to kompletny bezsens ekonomiczny dla większości okręgów. Piszę większości, bo jest kilku gigantów (Legnica, Sieradz), którzy podpisują porozumienia  z kim się da, by zachęcić jak najwięcej wędkarzy do przepisania się do nich, by być największym beneficjentem obecnego systemu.

Natomiast nie zgodzę się z tezą, że nie da się tego problemu rozwiązać… Mało tego, z korzyści z wprowadzenia nowego systemu opłat, byłyby zadowolone chyba wszystkie strony (poza mięsiarzami).

A jak by to miało wyglądać?   

Po pierwsze okręg (-i) podpisuje(-ą) umowy z operatorami komórkowymi lub, w porozumieniu z innymi okręgami tworzy platformę SMS Premium. Po drugie - okręg(-i) ustala(-ją) wielkość kwoty, która zabezpieczy koszty prowadzenia swojej działalności oraz daniny na rzecz ZG PZW. Taką kwotę należałoby osobiście wpłacić w kole/biurze okręgu/etc. Kwota ta uprawniałaby nas np. do 5 wyjść nad wodę (oczywiście w swoim okręgu). Dalej już jest prosto - każde następne wyjście wymagałoby wysłania płatnego SMS-a z numerem karty wędkarskiej oraz nazwy/oznaczenia łowiska. Zejście z łowiska wiązałoby się z wysłaniem kolejnego SMS-a (tym razem bezpłatnego) z informacją, ile ryb zostało zabranych. W ten sposób każdy okręg partycypujący w tym systemie na bieżąco mógłby śledzić presję na danej wodzie oraz zbierać informacje odnośnie ubytku ryb z tychże wód. Wędkarz też będzie zadowolony, bo jego mobilność nie będzie niczym ograniczona. Chcę jechać o 2-ej nad ranem? Proszę bardzo – zajeżdżam nad wodę, papierosek, sms-ek i łowimy! Przychodzi kontrola? Proszę bardzo – okazujemy się dokumentami oraz SMS-em, a przypadku zakończenia połowu tym drugim…  Chcemy łowić w formule no-kill? Proszę bardzo - SMS będzie kosztował np. 1/3 podstawowej stawki i będzie wysłany na inny numer.Oszukujemy? Proszę bardzo! Jak ktoś nas nakryje na niewpisaniu zabranej ryby – na dzień dobry tracimy prawo do połowu na wodach okręgów podpiętych do systemu, nie wspominając o wysokim (5000 PLN) mandacie, który ma pełnić rolę odstraszającą.

Zalet tego systemu jest wiele i można go dopracować w szczegółach. Jeśli ktoś jest technologicznym abnegatem, niech pozostawiona mu będzie możliwość opłacania składek w okręgu, ale nie na starych zasadach, lecz uwzględniających powyższe limity dniówkowe.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ten sposób organizowania wędkarstwa który znamy krócej albo dłużej,  jest w pewien sposób zidiotyzowaną mutacją kanonów oraz zasad którymi kierowali się nasi protoplaści - byłe towarzystwa rybackie i wędkarskie. W perfekcyjny, świetnie funkcjonujący i co najważniejsze efektywny sposób, ten właśnie system gospodarowania i zarządzania amatorskim łowieniem ryb, utrzymują nasi niemieccy sąsiedzi.

Porozumienia nie dość że zniszczyły koła, kluby i wyalienowały środowisko. Zdjęły z nas poczucie odpowiedzialności, zniosły zdolność kreacji, odrealniły nasze związki z użytkowaną wodą. Wykształciły się w efekcie dwie formy istnienia.. Płacę i wymagam tudzież dużo tanio tesco..

Róbta tak dalej.. :)       

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Dla mnie sprawa z porozumieniami jest prosta. Im gorszy okreg i słabiej dba o swoje wody tym o wiekszą ilość porozumien z innymi okregami zabiega.

Idąc Twoim tokiem rozumowania , to Okręg Mazowiecki powinien być rajem wędkarskim , a uwierz tak nie jest :D  . Czyli to nie takie proste <_< .

Edytowane przez pisarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cosik Kolego Ci się , to za proste wydaje :) mówisz tak naprawdę o systemie, który trzeba by stworzyć i nim zarządzać (przy okazji parę ustaw o to zahacza)

kilka większych instytucji w tym kraju już na tym poległo ;)

 

Kamilu, takie systemy już istnieją i funkcjonują :) . Wystarczy je tylko zaadaptować do potrzeb i wymagań PZW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lepszym rozwiązaniem byłby kupowanie pozwolenia np na stacji paliw, nie koniecznie tej najbliższej łowiska.

Jadę sobie na ryby te 200km, po drodze tankuję albo nie, zajeżdżam na kawę lub po inny trunek, przy okazji opłacam jakąś tam kwotę, nie mówię tu o 40 pln za dzień, 10pln  to chyba ok, dostaję kwit na dany dzień i powinno wystarczyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc Twoim tokiem rozumowania , to Okręg Mazowiecki powinien być rajem wędkarskim , a uwierz tak nie jest :D . Czyli to nie takie proste <_< .

Tak masz rację. Nie jasno napisałem, może późna godzina i pośpiech zrobiła swoje, bo nie chodziło mi o sam kapitał pieniężny wpływający do kasy okręgu. Bardziej jako wyznacznik tych lepszych okręgów miałem na myśli jakość wód przez nich zarzadzanymi, ich ogólną poprawę i działania związku wnoszące widoczne zmiany na plus. Od razu powinienem zaznaczyć, że Idąc moim tokiem myślenia całe PZW wymagałoby radykalnych zmian już na samym początku funkjonowania nowego tworu. Ta sytuacja opisana przeze mnie jest czysto hipotetyczna, bo kto rzetelnie i sprawiedliwie gdzieś tam na górze podejmowałby decyzje, dobre dla naszych łowisk nie bacząc na interesy swoje i swoich kolegów. Niestety może w innym kraju. Tutaj mentalność ludzka wyklucza takie działania, bo choć znajdzie sie grupa ludzi robiących dobrą robotę, to zginą gdzieś pomiedzy tą całą bandą mięsiarstwa i towarzystwa chcących korzystać z ich pracy tanim kosztem. Sam nie wierzę w znaczną poprawę jakości łowisk PZW, bo za dużo jest miesiarstwa klusownictwa itp. Sory ale ja nie wierzę w PZW jako organizację i gdybym nie musiał to z chęcią bym się wpisał. Niestety ale chcąç legalnie łowić ryby muszę należeć do tego chorego tworu.

 

Osobiście uważam, że tylko prawdziwi pasjonaci będący właścicielami wody lub też stowarzyszenia złożone z wędkarzy a nie z chołoty z wędkami w ręku, posiadające własną wodę i odpowiednim zarzadzaniu są w stanie zagwarantować sobie rybne łowisko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, zacząć trzeba od początku. Wszystkie Wasze pomysły mają sens, pod jednym, istotnym warunkiem. PZW musi zapomnieć o swojej związkowej, stowarzyszeniowej roli. Wszyscy, którzy piszecie, zapominacie, albo nie chcecie pamiętać o tym, że zezwolenie otrzymujecie gratis. Nie płacicie za zezwolenie, płacicie składki, nic nie kupujecie. Polecam lekturę statutu, płacąc składkę członkowską zyskujecie uprawnienia członka stowarzyszenia oraz godzicie się na obowiązki opisane w statucie.

Wieszaku, Twoje pomysły mają wielki sens, pod warunkiem, że PZW stanie się firmą i komercyjnie zajmie się organizacją wędkarstwa. Alternatywą jest zawężenie stowarzyszenia do kilku tysięcy (a może tylko kilkuset) pasjonatów, prawdziwie oddanych pracy społecznej, którzy będą prowadzić działalność gospodarczą i komercyjnie sprzedawać zezwolenia na wędkowanie klientom - wędkarzom. Zapewne jednodniowe wędkowanie będzie droższe, ale może każdy klient - wędkarz wydałby świadomie swoją kasę wtedy, gdy zechce wędkować, a nie płacił XX zł rocznie bez względu na to, czy jest mięsiarzem, starcem, inwalidą, czy globtroterem. 

Moja teoria jest dłuższa i dość szczegółowa, niestety brak woli wprowadzenia jej w życie, z powodów wyżej przytoczonych (SOB -  :))

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieszaku, Twoje pomysły mają wielki sens, pod warunkiem, że PZW stanie się firmą i komercyjnie zajmie się organizacją wędkarstwa. Alternatywą jest zawężenie stowarzyszenia do kilku tysięcy (a może tylko kilkuset) pasjonatów, prawdziwie oddanych pracy społecznej, którzy będą prowadzić działalność gospodarczą i komercyjnie sprzedawać zezwolenia na wędkowanie klientom - wędkarzom. Zapewne jednodniowe wędkowanie będzie droższe, ale może każdy klient - wędkarz wydałby świadomie swoją kasę wtedy, gdy zechce wędkować, a nie płacił XX zł rocznie bez względu na to, czy jest mięsiarzem, starcem, inwalidą, czy globtroterem. 

 

Bartku, kwestia sposobu dokonywania opłat za wędkowanie w sposób obecny (czyli pobieranie gotówy przez skarbnika) nie jest jest chyba jedyną dopuszczalną formą i wydaje mi się, że jeśli na walnym przejdzie uchwała o pobieraniu opłat za pośrednictwem platformy sms-owej, status PZW pewnie nie ulegnie zmianie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, po raz kolejny odsyłam do statutu. Nie ma opłat za wędkowanie w PZW. Płacisz składki, które nie są obciążone podatkami. W zamian otrzymujesz nieodpłatnie zezwolenie. Polecam również ustawę o stowarzyszeniach i ustawę skarbową, a jako deserek ustawę o podatku od wartości dodanej, czyli vat oraz o podatku dochodowym.

Zrozum mój skromny wywód powyżej, jest bardzo dokładnie przemyślany i opracowany prawnie. 

Niestety w ustroju prawnym, w którym funkcjonuje PZW, bardzo trudnym jest wprowadzenie Twojego pomysłu w życie. I nie chodzi o trudności techniczne, ani organizacyjne, ale o wątpliwości natury prawnej. Uwierz, nie jesteś pionierem tego pomysłu, jak i kilku innych idei, które upadły pod naporem prawa naszego kraju - raju.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, \ostawmy semantykę na boku... Pisząc "opłaty za wędkowanie" miałem, oczywiście, na myśli składki  i SPOSÓB ich pobierania. Mam dość mgliste pojęcie o paragrafach i ustawach dotyczących stowarzyszeń, ale nie sądzę, aby taka drobnostka w jakikolwiek sposób naruszała obowiązujące przepisy :).

 

PS. Taki pomysł wpadł mi ze dwa lata temu, ale nie będę uzurpował sobie pierwszeństwa - niech laury zbiera kto inny. Ja bym se tylko chciał połowic w rybnych łowiskach  :wacko: ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"............Polecam lekturę statutu, płacąc składkę członkowską zyskujecie uprawnienia członka stowarzyszenia oraz godzicie się na obowiązki opisane w statucie........."

 

bo nie ma innej alternatywy i nie można łowić sobie amatorsko ryb jeżeli nie posiada się karty wędkarskiej.....i to już przesądza o monopolu pzw....

ciekawe co rzecznik praw obywatelskich na poczynania monopolisty....

chyba za rano jeszcze jest i już mnie jeszcze mary senne trzymają w objęciach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazowiecki w 2016 bez porozumień jak zawsze, do tego składka 7 złotych w górę. Podwyżka jak najbardziej zrozumiała, za tak rybne wody trzeba płacić....

Do braku porozumiem OM zdążyłem się przyzwyczaić, choć strasznie mnie to wkurza. Mieszkam przy granicy trzech okręgów, do Pilicy mam z domu jakieś 16 km, ale nie połowię bo to radomski. Siedlecka Wisła też odpada, choć nad jej północny odcinek mam dosłownie kilkanaście kilometrów. Pod domem pozostaje przetrzebiona siatami Wisła i kilka przełowionych starorzeczy. Płać i płacz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie płaczcie, bo płacimy za wędkowanie grosze przy obecnej presji, kulturze C&R (tylko w wydaniu Catch and Reklamówka ;) ), systemowym braku kontroli czyli sporym kłusownictwie. 

Niestety wystarczy podzielić sobie roczną składkę przez 365 i "cena łowienia" za dzień wynosi znacznie poniżej jednego złotego.

W tym dniu można zabrać wg prawa z łowiska ryby o wartości kilkudziesięciu do kilkuset złotych. I nie podnoście głosu ze łowicie tylko w weekend i nie zabieracie ryb! Ja też tak mam, ale ilu w stowarzyszeniu jest takich, którzy mogą łowić cały rok i nie przebierają w środkach? Niestety wielu. Bardzo wielu... Popatrzcie na te namioty prawie całoroczne na niektórych wodach. Ci ludzie nie siedzą tam dla zamiłowania...

 

Co do porozumień. W moim przypadku będę po prostu zmuszony zapłacić składkę w Częstochowie i we Wrocławiu plus pewnie kilka innych. Przeżyję. Nie kupię kilku woblerów albo JDMa na jerkowej giełdzie i starczy ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mazowiecki w 2016 bez porozumień jak zawsze, do tego składka 7 złotych w górę. Podwyżka jak najbardziej zrozumiała, za tak rybne wody trzeba płacić....

Do braku porozumiem OM zdążyłem się przyzwyczaić, choć strasznie mnie to wkurza. Mieszkam przy granicy trzech okręgów, do Pilicy mam z domu jakieś 16 km, ale nie połowię bo to radomski. Siedlecka Wisła też odpada, choć nad jej północny odcinek mam dosłownie kilkanaście kilometrów. Pod domem pozostaje przetrzebiona siatami Wisła i kilka przełowionych starorzeczy. Płać i płacz.

Tomek-POBUDKA  ;) . Siedleckiej Wisły nie ma już od kilku lat  :( czego bardzo żałuję. Już od radomskiej jest OM, niestety. A postaw się w sytuacji członków koła w Sobieniach. Wisła obok ale mazowiecka, wszystko naookoło oprócz jeziora w Piwoninie należy do OM, do wody OS mają pewnie z 30-40km (Wilga i Okrzejka). Podobnie ma koło w Pilawie. A Mińsk? tam chyba zupełnie nie ma wody OS. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No sorry, nie będę opłacał składek w trzech okręgach, żeby połowić w bezrybnych studniach w promieniu 20 km od domu. W sumie po co? Kto mnie sprawdzi: PSR, SSR? Od kilku lat nie miałem kontroli, a nad wodami PZW jestem kilkadziesiąt razy w ciągu roku, zazwyczaj w weekendy i niekoniecznie chowam się po najgorszych zaroślach. A rybak na "mojej" Wiśle ciągnie siatami co chce i jak chce od kilkunastu lat. Na targu sprzedaje sumy w grudniu i nikt mu nic nigdy nie zrobił i nie zrobi.

Nie wiem jak wygląda sytuacja w Częstochowie czy Wrocławiu, ale ja opłacać kilku okręgów nie zamierzam, w ten sposób właduję tylko więcej kasy do kieszeni betonu z PZW, a rybność naszych wód jak się pogarsza, tak będzie się pogarszał nadal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek-POBUDKA  ;) . Siedleckiej Wisły nie ma już od kilku lat  :( czego bardzo żałuję. Już od radomskiej jest OM, niestety. A postaw się w sytuacji członków koła w Sobieniach. Wisła obok ale mazowiecka, wszystko naookoło oprócz jeziora w Piwoninie należy do OM, do wody OS mają pewnie z 30-40km (Wilga i Okrzejka). Podobnie ma koło w Pilawie. A Mińsk? tam chyba zupełnie nie ma wody OS. 

Sorry, w takim razie jestem nie w temacie. Wisła od ujścia Pilicy jest mazowiecka, ale Pilica już radomska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niestety wystarczy podzielić sobie roczną składkę przez 365 i "cena łowienia" za dzień wynosi znacznie poniżej jednego złotego.

 

Ja uważam, że mimo wszystko opłaty są zbyt wysokie. Każdy koszt można sobie rozliczyć w trybie rocznym i zawsze ta kwota bedzie znacznie niższa niż jej pierwotna wartość. Mogę płacić rok rocznie kilka złotych więcej, ale chciałbym mieć poczucie, że jest lepiej, ale jakoś tego nie odczuwam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, nie obruszaj się  :) Chciałem tylko powiedzieć, że kilka różnych pomysłów było już analizowanych, przynajmniej u mnie.

 

Wiem, że pogląd to niezbyt popularny, ale moim zdaniem najwyższy czas zakończyć czasy wędkarstwa powszechnego, dostępnego dla wszystkich i taniego. Gdyby każda woda miała dzierżawcę komercyjnego, to wędkarz - klient mógłby prezentować najpopularniejszą dziś postawę pt. "płacę i wymagam". Ile trzeba by zapłacić za wędkowanie? Zapewne dużo więcej niż dziś. Może za to dostalibyśmy wodę obfitującą w ryby gatunku, który nas interesuje? Może nie byłbym 100 dni w roku na rybach, tylko 10? Może nie musiałbym jechać do Szwecji, Norwegii, czy Finlandii, by złowić 20 szczupaków jednego dnia? Ja jestem gotów za to zapłacić, a Wy? Moim zdaniem koszty społeczne w postaci braku możliwości finansowych większej części mięsiarzy są do zaakceptowania, a znaczące zmniejszenie presji miałoby zbawienny wpływ na stan i liczebność ichtiofauny.

 

Taki to ze mnie idealista, utopista  :ph34r:

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, @Tomek St. taka postawa jest Twoim wyborem. Pójdź jeszcze na zimowisko z szarpakiem. Też Ci nikt nic nie zrobi. Aha, i ponarzekaj że nie ma ryb, koniecznie obwiniając cały świat oprócz siebie!

(tak myślałem że tutaj, jako społeczność Jerka, prezentujemy wyższe standardy niż budka z piwem... a nie, wróć  z tanim mięsem)

 

@pawlikowski - co to jest kilka złotych? To nie jest kwota, która starczy dla strażników (w jakiejkolwiek formie miałaby ich wspierać lub tworzyć etaty z prawdziwego zdarzenia), budowę/ochronę tarlisk, sprzęt typu fotopułapki lub prawdziwe zarządzenie? O zarybianiu nie wspomnę...

Policzyłem ilość wyjazdów w tym roku nad wodę i wyszło mi 3 zł/ wędkowanie. Łowiłem też ryby szlachetne przez 8 miesięcy w roku, złowiłem wiele ryb wymiarowych - niech będzie 100 szt. Niech każda ma po 0,4kg. Czyli 50 [szt przy założeniu że coś wypuszczam lub czasem łowie więcej niż komplet]x 0,4 [kg] x25zl/kg= 500zł. Czyli złowiłbym i zjadł ryb za pięć stów!. Nie liczę szczupaków,kleni, jazi, okoni czy innego bialorybu.

Przez 8 miesięcy łowiłem te ryby powiedzmy 30 razy, więc przy powyższej kwocie dało inwestycje w kwocie 90zl. Czyli jestem ponad cztery stówy do przodu. I teraz tak momnóż razy ilość członków PZW. 

Czy już widać dlaczego nie ma ryb?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Daniel masz rację, ale ja to postrzegam jako studnie bez dna. Czy to będzie kilka czy kilkadziesiąt złociszy to nie ma to znaczenia jeżeli gospodarowanie naszymi skladkami będzie wyglądało tak jak wygląda. Tu nie choodzi o to czy będziemy płacić więcej czy mniej, ale o to jak będą te fundusze wykorzystywane. Możesz płacić każdego roku dużo więcej, ale czy to wpłynie na jakość naszych wód, jeżeli nic się nie zmieni na poziomie zarządzania w kołach, a dalej w okręgach. Tak mi się bynajmniej wydaje, ale mogę się mylić :) Mentalności ludzkiej nie da się tak po prostu zmienić. Podstawą są kontrole, skutkiem kontroli powinny być wysokie kary za wykroczenia. Dodatkowo reforma RAPR. Chociażby tak jak to się stało w Okręgu Zamojskim. 

 

Projekt

http://www.pzw.org.pl/56/wiadomosci/121553/60/proponuje__cd_

 

Zmiany, które wejdą w życie z dniem 01.01.2016 r.

http://www.pzw.org.pl/56/wiadomosci/122783/62/zasady_uprawiania_amatorskiego_polowu_ryb_na_wodach_okregu_pzw_w

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...