Skocz do zawartości

Porozumienia PZW 2016.


Rekomendowane odpowiedzi

Oj Panowie, Panowie. Mam w tym wątku tylko dwie uwagi.

 

Niezależnie jak duże okręgi będą zawsze będą miejsca styku (nawet czasami jak to ktoś nazwał "trójkąty"). I mieszkaniec takich okolic będzie narzekał, że ma problem bo na lewo opłaty do okręgu X a na prawo Y. I ciężko będzie mu dogodzić. Im większe okręgi tym trudniej zarządzać, pilnować i gospodarzyć. Poza tym im większy okręg tym większe opłaty, bo więcej wód, stanowisk związkowych itd. Dodatkowo są okręgi złe i lepsze. Tak więc nigdy nie będzie "po równo". Jeśli komuś tak bardzo zleży na rybnych wodach to może się przeprowadzić ;) albo...

 

Ale też może zacząć się angażować i samemu zmieniać rzeczywistość. Do wszystkich płaczących w tym wątku, że drogo, że źle. Jest Nowy Rok więc każdy z Was może sam przed sobą zrobić rachunek sumienia. Czy byliście na zebraniach sprawozdawczych Waszych kół? Czy ktokolwiek z Was zadał tam pytania, które Was tak tu nurtują? Że drogo, że bezrybnie, że brak porozumień itp itd? Czy tylko potraficie narzekać i płakać na forum? Większa część wędkarzy ma w tym kraju przerost formy nad treścią. Objawia się to max wymaganiami (w końcu płacę to wymagam): rybne łowiska, zero limitów, łapanie kłusoli. Jest tylko jeden mały problem, bo większość cierpiących na tą przypadłość jeszcze chce zapłacić przysłowiową złotówkę a przynajmniej jak najmniej można. Czy jak kupujecie furę to też ma być za 100 zł najlepiej nówka nie śmigana z salonu? Te co "Niemiec płakał jak sprzedawał" są bardzo często najdroższymi samochodami (późniejsze naprawy). Tak więc ciężko pogodzić takie polskie rozdwojenie jaźni.

Tak więc albo sami zaczniecie próbować zmieniać PZW albo nadal będziecie konsumentami często kiepskiego produktu, płaczącymi na forach jak baby w kółku gospodyń wiejskich ;)

 

PS Zmiana w kołach nie jest taka trudna. Na zebraniu największego koła w Toruniu było .... około 30 osób. Więc zebranie kilkunastu znajomych i możecie przegłosować wszystko. Tylko potrzeba chęci a nie sprawnej klawiatury

Edytowane przez PrzemekL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozumienia są bardzo szkodliwe. Uwalniają od jakiejkolwiek odpowiedzialności, niszczą społeczność, wyludniają koła. Nikt przy zdrowych zmysłach, naprawdę gospodarujący wodą - nie tylko deklarujący, nie powinien do nich zmierzać.. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba pierwszy raz się w pełni zgadzam ze Sławkiem :)

 

Dodam, że oprócz pracy nad zmianami jest inna opcja. Przestać wykupować zezwolnienia. Okręg PZW padnie. Później będą nowi dzierżawcy wód. I wtedy od początku. Albo będziecie płacić i płakać (wówczas ostatecznie znowu przestać kupować zezwolenia) albo będziecie zadowoleni, bo dzierżawca będzie lepszy.

Jedno jest pewne bez zmian (w tych lipnych okręgach) nic się nie zmieni. No może poza narzekaniem ale ono też może wzrosnąć ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozumienia to jest light wersja opłaty krajowej. Nikt kto ma jako tako rybną wodę, albo pomysł na wyjście z zapaści porozumień nie podpisuje. Bo to nic za nic, pic na wodę i fotomontaż. Błeee.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by nie było porozumień (choć również uważam że są one tylko mydleniem oczu) to Sławku nie miał byś gdzie łowić, nikt z  okręgiem w Łodzi nie chce podpisywać porozumień bez dopłat bo te oczka co są w łódzkim są puste, bardziej puste jak bezrybne Jeziorsko.

Edytowane przez CarIvan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym aspekcie nie zgodzę się Sławku.

Porozumienia to nie tylko niższa opłata dla wędkarzy, choć to też ważne. Szczególnie w regionie tzw Ściany Wschodniej, gdzie Okręgi nie są zbyt wielkie, a wędkarze często bywają na wodach sąsiadów, bo mają blisko, a czasem mieszkają niemal nad wodą innego Okręgu. Porozumienia to również wspólna gospodarka i ochrona. W naszym porządku prawnym nie można zrealizować tego oficjalnie, nie sposób podpisać wspólną umowę na dzierżawę obwodu. W niektórych rejonach jeden obwód obejmuje kilka okręgów, a umowę ma ktoś. Jeśli uda się podjąć współpracę, to wszyscy na tym korzystają. Wędkarze łowią, a dzierżawca ma pomoc finansową i rzeczową. 

Oczywiście są i inne przypadki, te o których piszesz. Mam najlepszy przykład w układzie Siedlce - Warszawa. Wspólna gospodarka na obwodzie Bug Nr 5 została gwałtownie przerwana przez silniejszego, bo to on ma dzierżawę. Propozycje o dalszym współdziałaniu na jednym obwodzie, nie o porozumieniu na wszystkie wody, zostały swkitowane krótko "to nie leży w interesie wędkarzy z okręgu mazowieckiego". Co ciekawe koła nad tym odcinkiem Bugu, to w połowie Koła mazowieckie, a w połowie siedleckie. Co o tym myślisz Sławku? 

Podobnych przypadków znam co najmniej kilkanaście w całym kraju. To nie przypadek. Wielcy chcą być więksi i pożreć maluczkich. Jednak prawda jest taka, że większość małych opiekuje się wodami, uczciwie zarybia, przyzwoicie chroni i nie przeżera milionów w zarządach. Dlaczego? Jak wszędzie, władza jest bliżej ludzi, Kół jest mniej, wędkarze docierają do swoich włodarzy, włodarze Okręgów działają na rzecz członków.

 

Podsumowując, porozumienia wprost, ja dam Tobie wszystko, a Ty mnie wszystko, faktycznie mogą być szkodliwe. Jednak da się wypracować inteligentne porozumienia, służące wszystkim ich stronom, a przy okazji dające wędkarzom przywileje. Statut pozawala, a nawet sugeruje, współpracę na obwodach granicznych, ale cóż z tego, skoro Zarząd Główny składa się głównie z członków wielkich Okręgów, które nie chcą współpracować z maluczkimi?  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porozumienia to prawdziwa, wstrętna  zmora krajowego wędkarstwa :) Wielu się do tej formy zarządzania/niezarządzania przez lata przyzwyczaiło, nawet w niej uformowało - pozostając przedłużeniem poprzedniej komuny. Porozumienia pozwalają trwać nieudolnym zarządcom , zapewniając im środki na działalność statutową, tzw członkom taniochę, brak realnych obowiązków, nawet bezstresowy klientelizm, a wszystkim nam nieustanną stagnację. Im dłużej porozumienia będą kontynuowane, tym dłużej trwał będzie dobrze nam znany impas. Zdrowe zasady którymi kierowały się byłe towarzystwa wędkarskie oraz rybackie zaginęły, zagubiły się w związkowym biurokratyczno administracyjnym melanżyku. Nie ma gospodarzy, kół , klubów, nie ma zdrowego matecznika skąd mogłyby wyjść sensowniejsze inicjatywy, odrodzić postawy właścicielskie czy ruchy ozdrowieńcze. W Niemczech są..Od zawsze.. :) 

 

Ciągoty monopolistyczne niektórych okręgów są tego stanu rzeczy potwierdzeniem. Ilość tzw członków, albo areał wody w zarządzaniu, nie przechodzi automatycznie w jakość..raczej w pegeeryzację.. :)   

Edytowane przez Sławek Oppeln Bronikowski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsza była by Twoim zdaniem jedna opłata krajowa na wszystkie wody nizinne i jedna na wszystkie górskie? Który z dobrze zarządzających swoimi wodami okręgów na to pójdzie, który pozwoli na przyjeżdżanie innych bez opłat na swoje wody jeśli ma ich dużo a inny okręg ich nie ma albo ma byle oczka? Powiem Ci żaden na to nie pójdzie. Za opłatą krajową są te okręgi a raczej ich członkowie - które nie mają wód albo nie potrafią nimi zarządzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by nie było porozumień (choć również uważam że są one tylko mydleniem oczu) to Sławku nie miał byś gdzie łowić, nikt z  okręgiem w Łodzi nie chce podpisywać porozumień bez dopłat bo te oczka co są w łódzkim są puste, bardziej puste jak bezrybne Jeziorsko.

 

 

Nie jestem na biezaco z realiami PZW, ale wydaje mi sie, ze nawet bedac mieszkancem wspomnianej Lodzi, mozesz byc czlonkiem PZW okreg Mazowiecki (przykladowo). Placic skladke i lowic na wodach tego okregu.

Adres zamieszkania chyba nie ma nic do rzeczy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne tylko nie bierzecie jednego pod uwagę, kosztów dojazdu by być często nad wodą. Każdy patrzy by jechać jak najbliżej inaczej okręgi mające kiepski stan wód już by nie istniały bo ich członkowie przeszli by do tych co mają większe, lepsze, bardziej rybne wody. Porozumienia dają im szanse istnienia. 

Edytowane przez CarIvan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne tylko nie bierzecie jednego pod uwagę, kosztów dojazdu by być często nad wodą. Każdy patrzy by jechać jak najbliżej inaczej okręgi mające kiepski stan wód już by nie istniały bo ich członkowie przeszli by do tych co mają większe, lepsze, bardziej rybne wody. Porozumienia dają im szanse istnienia. 

 

Nie rozumiem.

Jesli okreg nie ma wod godnych zainteresowania. To po co nad te wody CZESTO jezdzic ?

Ekonomike kosztow dojazdu na ryby znam. Zdaza mi sie byc z wedka nad woda.

Natomiast to powyzsze wymyka sie mojemu zrozumieniu :)

 

Poza tym jaki jest sens istnienia okregow, ktore nie maja (lub nie potrafia miec) wod godnych zarzadzania ? 

Dla utrzymywania etatow w biurach ? 

Edytowane przez Guzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No do tego zmierzam. Ciebie stać by jeździć, popatrz są okręgi mające kiepskie wody zarówno pod względem rybostanu jak i areału ale są ludzie (przeważnie starsi) jacy te okręgi utrzymują dlatego jest ich tyle i w tym jest cały paradoks. Gdyby podzielił obecne okręgi tylko na takie co potrafią zagospodarować dobrze wody i mają ich dużo w swoim terenie ilu ludzi byś odciął od siedzenia nad wodą nawet jeśli sporadycznie coś złowią? Mając jednak porozumienia mogą czasami gdzieś wyskoczyć na inne wody ale na więcej ich nie stać.  Pewnie z ekonomicznego punktu widzenia powinno być tyle okręgów ile województw i jedna opłata krajowa na wszystkie wody. Wówczas każdy łowił by gdzie by chciał za te same pieniądze, kogo by stać to by jeździł, kogo nie łowił by tam gdzie ma blisko ale z pewnością poprawiło by to stan zagospodarowania wód.  

Edytowane przez CarIvan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No do tego zmierzam. Ciebie stać by jeździć, popatrz są okręgi mające kiepskie wody zarówno pod względem rybostanu jak i areału ale są ludzie (przeważnie starsi) jacy te okręgi utrzymują dlatego jest ich tyle i w tym jest cały paradoks. Gdyby podzielił obecne okręgi tylko na takie co potrafią zagospodarować dobrze wody i mają ich dużo w swoim terenie ilu ludzi byś odciął od siedzenia nad wodą nawet jeśli sporadycznie coś złowią? Mając jednak porozumienia mogą czasami gdzieś wyskoczyć na inne wody ale na więcej ich nie stać.  Pewnie z ekonomicznego punktu widzenia powinno być tyle okręgów ile województw i jedna opłata krajowa na wszystkie wody. Wówczas każdy łowił by gdzie by chciał za te same pieniądze, kogo by stać to by jeździł, kogo nie łowił by tam gdzie ma blisko ale z pewnością poprawiło by to stan zagospodarowania wód.  

 

Wszystko jasne. 

Dzieki za wyjasnienie.

 

Nie zmieszcze w jednym poscie recepty na chocby czesciowe uzdrowienie chorej organizacji polskiego wedkarstwa. Nawet sie nie bede silil.

Napisze tylko moja opinie :

 

NIE dla oplaty krajowej.

NIE dla oplat rocznych na wody gorskie (tylko limitowane wejsciowki dzienne)

NIE dla duzych okregow z tysiacami biurek 

 

Chcialbym dozyc czasow, gdy kazdy okreg rybacki bedzie mial swojego gospodarza. Kolo /klub, ktory bedzie dbal o swoja wode.

Bedzie nia zarzadzal. 

A jak bedzie chcial zaprosic kogos z zewnatrz, to na warunkach, ktore podyktuje (karta goscia).

Znam kilka krajow, lezacych na tym kontynencie, gdzie takie rzeczy funkcjonuja. A ryb jest o kilka sztuk wiecej niz w PL :)

 

Pomyslnosci w 2016tym!

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danielu a dlaczego jesteś na NIE dla jednej opłaty krajowej? Zakładając oczywiście że okręgów było by tyle co województw? Pozostałe dwa Twoje stwierdzenia na NIE popieram.

 

A jaki to ma sens z punktu widzenia gospodarza wody ? najazdy ludzi, dlatego, ze grupa pasjonatow dba o wode, ktora zarzadza ?

To taka nagroda ?

 

Przyklad hipotetyczny .

Kolo wedkarskie  numer XX w Kutnie. Ma w swojej gestii kompleks glinianek o powierzchni 15 ha.

Wody do upilnowania, rybne. Czlonkow kola jest powiedzmy 1000. Placa skladki, ktore to ida na pilnowanie tej wody. Ryba jest. Rosnie i wszystko sie kreci.

Po kilku latach maja duze szczupaki, po kilkunastu rekordowe. Obowiazuje CR i lowisko zyskuje slawe.

Czego im wiecej potrzeba ?

Gosci z Lodzi ? z Aleksandrowa Kujawskiego ? z Warszawy ? 

Na jakich zasadach ? ze ktos kupi znaczek za 50 czy 80 pln i wpadnie poszalec sobie jesienia lapiac grube szczupaki i zabierajac je ? Bo mu wolno, bo to nie jego woda itd itp ? 

 

Gdyby w kazdym wojewodztwie (nie mowiac o powiecie) istnial chocby jeden tak zarzadzany model....eh marzenia 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Gdyby w kazdym wojewodztwie (nie mowiac o powiecie) istnial chocby jeden tak zarzadzany model....eh marzenia 

 

już w kilku są http://jerkbait.pl/topic/66170-%C5%82owiska-no-kill-w-polsce/

 

do tego jeśli woda będzie no kill to nieważne skąd się przyjedzie, no kill będzie tak samo obowiązywać przyjezdnych jak i miejscowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już w kilku są http://jerkbait.pl/topic/66170-%C5%82owiska-no-kill-w-polsce/

 

do tego jeśli woda będzie no kill to nieważne skąd się przyjedzie, no kill będzie tak samo obowiązywać przyjezdnych jak i miejscowych

 

Swietna wiadomosc.

Dzieki za podlinkowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już w kilku są http://jerkbait.pl/topic/66170-%C5%82owiska-no-kill-w-polsce/

 

do tego jeśli woda będzie no kill to nieważne skąd się przyjedzie, no kill będzie tak samo obowiązywać przyjezdnych jak i miejscowych

Tylko żeby te wody miały 100,200 czy 1000 hektarów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nieco inaczej bym to widział:

- likwidacja Bizancjum pt PZW

- centralne zarządzanie wodami na zasadzie agencji rządowej , która zatrudni do opieki i zarybień podmioty prywatne na zasadzie przetargu.

- opłata krajowa za wędkowanie. Natomiast prawo zabierania ryb - osobne opłaty, dniówki czy inne, lokalnie zróżnicowane. Już by się "karta nie zwróciła".

- za pieniądze z etatów baronów rozbudowa PSR i połączenie z Strażą Leśną, w jedną, dużą, sprawną Policję Ochrony Przyrody. Z pełnymi policyjnymi uprawnieniami. Bez przepraszania dziada z robalem nad górską rzeką, tylko gleba i kajdanki, przepadek mienia , mandat.

 

Pewnie, że u nas i w tym modelu będą patologie. Za to woda bedzie upilnowana, a opłata za brane ryby całkiem nieźle sprawdza się w kilku krajach jako oddzielna od zezwolenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko żeby te wody miały 100,200 czy 1000 hektarów. 

co prawda nie jest to woda no kill ale tych kilkunastu/kilkudziesięciu wędkarzy ma jezioro dla siebie  i to całe 500 hektarów (569 ha) a piszę o jeziorze Kośno, gdzie opłaty są od 1500 zł za wędkowanie roczne i 120 zł za dzień (http://www.lajs2000.pl/informacje/)

Edytowane przez wuran
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławku, ręczę, że centralne zarządzanie będzie kosztowało wielokrotnie więcej niż dziś, a zarybienia całkowicie zanikną, choć zapewne w kwitach będzie dużo lepiej.

Dużo bardziej podoba mi się pomysł Daniela, zaangażowana, niezbyt liczna grupa ludzi będzie o wiele skuteczniejsza.

 

Wydaje mi się, że jednak należałoby zacząć od zmiany założeń i celów PZW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, każdy dobry model rozbija się o naszą specyfikę - oligarchiczną, postsowiecką, złodziejską. Nawet najlepszy pomysł bedzie dla pewnych grup tylko furtką do robienia "wałów"

Osobiście jestem przekonany że gdyby nie zarybiać, ale pilnować wody w sposób skuteczny i bezwzględny, to tylko dziadki by narzekały. Wolisz mieć 100 pstrągów po 20cm z zarybuenia czy 20 po 50cm z naturalnego tarła? Te 100 szt teraz i tak tubylcy zjadają w 3 dni. Na robaka, prądem, widłami...

Ja wolę mniej, trudniej, ale większą rybę. I uzbrojony, skuteczny patrol nad wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...