Skocz do zawartości

Serwis kołowrotków Daiwa - porady, uwagi, opinie


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie mam problem. Wysłałem 2 msc temu multik daiwy do sprzedawcy od którego zakupiłem sprzęcik. Realizacja była wysyłkowa. Kontakt ze sprzedającym super. Nie mogę mu nic zarzucić. Ale... szlag mnie już trafia, że to tyle trwa. Serwis Daiwy jest w Niemczech. Towar przed wysyłka do DE trafia do polskiego przedstawiciela. Za pierwszym razem nie uwzględnili mi gwarancji. Powód... rozkręcany multik. Przy drugiej próbie gwarancja została uznana. Sprawa jest na tym etapie iż wodzik muszą zamawiać z Japonii. Nie mają takiego na serwisie. Dzisiaj będąc na zakupach w moim ulubionym wędkarskim poruszyłem ten temat. I to czego się dowiedziałem postawiło mi włosy na głowie. Dowiedziałem się, że jeden z klientów czekał pół roku na swój kołowrotek. Dopiero próba skierowania sprawy na drogę sądową pomogła.

 

Też mieliście takie problemy z Daiwa ?

 

Jak bym wiedział, że to tyle ma trwać to załatwił bym sprawe sam. A tak zmusozny byłem kupić nową nawijarkę 

 

Jeśli jest to nie odpowiedni dział na taki temat proszę o moderacje. 

Edytowane przez Del Toro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy chodzi o sprzęt z nie najwyższej półki to wymieniają na nowy. Wtedy wiadomo, że nie trzeba czekać na przesyłkę części z JP.

A w przypadku drogiego sprzętu... na kolegi exista 1003 też czekaliśmy kilka miechów, mimo że pracuję w wędkarskim na niewiele to się zdało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba lepiej wychodzi się na kupnie używanego sprzętu :) Nie ma problemu z czasem oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji...

Przerabiałem to kilka latek temu na Cormoranie raczej z niższej półki...sezon uciekał a człek na sprzęt czekał... :angry:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak przedłuża ci się naprawa to odstąp od umowy i zażądaj zwrotu gotówki, a za tę gotówkę kup kolejny. Prawo jest po Twojej stronie.

http://www.federacja-konsumentow.org.pl/n,155,390,89,1,abc-konsumenta--co-warto-wiedziec-o-zakupach-i-reklamacji-wzory-pism.html

http://konsumentwsieci.pl/ile-powinna-trwac-naprawa-reklamowanego-przedmiotu/

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny problem z kijem Daiwa Shogun(pękł fore),kupionym w sklepie spinn.pl.Wysłałem kij,po 2tyg.tel.ze sklepu ,sprzedawca mówi mi że nie mogą wymienić na nowy bo już ich nie mają i proponuje abym naprawił sobie kijek na własny koszt.Odmawiam i kij wysyłają do DE.Przez 1.5miesiąca żadnej odpowiedzi,tel do sklepu a sprzedawca mówi mi że kij z DE.wysłany został do fabryki Daiwy w Szkocji!Po kolejnych 2Tyg.dzwonię i mówię że zgłaszam sprawę do rzecznika praw konsumenta.Tydzień później kij jest u mnie z nowym fore (z dokumentem wymiany w Daiwa Scotland).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam koleszków,ja przymierzam sie do przesmarowania mojej certatki w serwisie w DE,ponieważ ta magnetyczna uszczelka w nim jest to wole żeby serwis to zrobił,co do samego kołowrotka to zadnych zastrzeżeń nie mam tylko zwykłe przesmarowanie ale zrobie tak że wyśle przez znajomych z Niemiec mieszkam przy granicy to z tym problemów nie bedzie a może czas oczekiwania krótszy... zobaczymy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio sam miałem problem z kołowrotkiem,po zorientowaniu się ile czasu zajmie cały proces wysyłki do ich serwisu itp postanowiłem sam naprawić kreciołek i przy pomocy bardziej obeznanego znajomego dało radę wszystko zrobić. Niestety pod względem serwisu daiwa to porażka.. W Polsce Daiwa odgrywa jedna z ważniejszych ról w branży a nie mogą otworzyć nawet jednego serwisu w tym kraju.. Dla każdego wędkarza sezon wędkarski jest krótki i mało kto ma czas na wysyłki i dluuuugie czekanie na powrót sprzętu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he widze że nie tylko ja czekalem....ale w gwarancji jest napisane ze 30 dni jeżeli części są dostępne.... Odesłałem spin Infinity Q ze złamaną szczytówką. Pękła nie z mojej winy ( nigdy mi się to nie zdarzyło) a cała sytuacja była na szczęście nagrana kamerką kolegi. Wysłałem wędkę i pismo do sklepu z opisem sytuacji itd. Po kilku dniach dostałem odpowiedź ze sklepu że wymieniona bedzie szczytówka oczywiście na gwarancji. Czekałem 4 tygodnie i dostałem nową ale totalnie krzywą... więc telefon do Daiwy..Podesłali po nią kuriera na własny koszt. Kolejne 2 tygodnie czekania i tym razem kurier przywiózł dobrą..Radość:-). Niestety serwis w Niemczech i tak to trwa.. Alllllleeeeee uważam za duzy pozytyw podejście przedstawiciela Daiwy p. Radka. Człowiek na odpowiednim stanowisku, bardzo uprzejmy i rzeczowy. I będe go chwalił wszędzie bo słysze od znajomych jak inni przedstawiciele i sklepy traktują klientów to nóż się w kieszeni otwiera. (,, kupiłes to spadaj ,uszkodzenie to twoja wina ,,) Duuuuuuzy plus dla przedstawiciela Daiwy p. Radka. A że Niemcy przysłali do Polski krzywą szczytówke.... niby niemiecka solidność a jednak......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złamaniu uległa szczytówka w spinningu Daiwa Infinity Q. Wędka została wysłana w do sprzedawcy w Warszawie w ostatnim dniu gwarancji. Po niecałych trzech tygodniach nowa wędka było z powrotem w Krakowie :) Jeżeli się chce to można. Duży minus serwisu to niezrozumiały obowiązek dostarczenia sprzętu do tego konkretnego punktu gdzie został zakupiony !!!! Totalna głupota !!! Jeżeli ktoś kupił sobie okulary Ray Bana to może wejść do każdego każdego autoryzowanego punktu sprzedaży i oddać do naprawy gwarancyjnej, nie ma z tym żadnego problemu, wiem bo sprawdziłem :) Sklep w którym kupiliśmy wędkę lub kołowrotek, nie naprawia tych rzeczy .... Jest zabierany przez regionalnego przedstawiciela Daiwy.

 

Może gwiazda internetu Radzio Witulski wypowie się w temacie jako przedstawiciel Daiwy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jakaś partia tych Infinitek była trefna. Mojemu kumplowi też pękła ale on sobie pozamieniał przelotki i hula dalej bez serwisu ;-) Ciekawe czy to ten sam sklep......nad Wisłą he he . Najważniejsze że uznają reklamacje, nie ma co narzekać. Może i trochę mojej winy było z tym pęknięciem bo mogłem poprosić o kijek z magazynu a nie z wystawy. Widzę czasem jak ludzie obijają kijami o sufit i ściany jak oglądają to mnie krew zalewa. Może i mój był tak potraktowany i dlatego pękł.....Mam też Megaforce i R'nesse i z nimi się nic nie dzieje odpukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie bardzo dziękuje za pomoc. Byłem dzisiaj u rzecznika praw konsumenta. Jutro dogrywam całą sprawę.

 

Niestety, ale sprzedawca nie jest tak w porządku jak mi się wydawało. Jak pisałem za pierwszym razem odrzucili mi gwarancje bo ponoć multik był rozkręcany. Za drugiem razem przyjęli normalnie. Dzisiaj dostaje telefon, że jeśli chcę multik muszę zapłacić 300zł za części. No ale jak? jak gwarancja została uwzględniona. Ponoć coś się zepsuło w środku. To ja wkładałem tam paluchy, śrubokręt, rozwaliłem specjalnie i odesłałem na reklamacje...  :ph34r: Wariant ten nie dawał mi spokoju, druga rozmowa. Mówię, że nie robimy multika. Sam sobie ściągnę części i podejmę się naprawy. Podejmuje rozmowę o gwarancje, dlaczego niby mam płacić, ale nie uzyskuje jasnej odpowiedzi. Rozmowa trwa dalej. Dostaje informację, że zostanie wysłąny @ o zwrot multika. Koszta pokrywają i coś zaczyna się nie jasna rozmowa o serwisie, ze za usługę trzeba zapłacić. No, ale z jakiej mańki jak kołowrotek był reklamowany. Powiedziałem, że nic nie zapłacę. Później telefon, że może warto się zastanowić nad wymianą cześci bo to jest korzystniejszy wariant itp itd lanie wody.

 

Rzecznik uświadomił mnie, że w przypadku reklamacji wszelkie koszta ponosi sprzedawca. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daj znac jak sie rozwinie sytuacja :) Ciekawa sprawa ;)

 

Będę informować na bieżąco.

 

Tydzien temu był telefon, że cześci z JP zamówione i trochę to będzie trwać .A teraz się okazuje, że części już są... proszę zapłacić 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widze to raczej sklepy a nie producenci są winne. Historia mojego tescia: Pękla szczytówka w spinie firmy J..

Wędka oddana do sklepu ,po tygodniu tel ze reklamacja nie uwzględniona.

.ale mozna dokupic zs 80zł ( kij kosztowal 110zł) Tesciu kupił. Ja pytam go gdzie ta złamana skoro kupil nowa? Stara bym lekko przerobil i by hulała. Nie oddali z serwisu podobno. Tel do serwisu i zdziwko bo mowia ze uznali reklamacje i odeslali szczyt do sklepu...... Szok. Biegiem do sklepu i dym....Gosc idzie w zaparte ze nie uznali. Wiec mowie mu ze dzwonilem i jeszcze raz moge zadzwonic. Final byl taki ze oddal kase za ta nowa szczytowke i za caly kij. Male miasto fama poszła i podobno nie pierwszy taki wałek zrobił. Teraz ledwo zipie bo klientów brak a jak juz sa to tylko robale i żywce kupuja . Co ciekawe firma na J dala kilka gratisow na przeprosiny

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Drodzy Koledzy,

 

Chciałbym Wam wszystkim przybliżyć moje perypetie z serwisem dobrze znanej na polskim rynku firmy Daiwa-Cormoran. Na początku sezonu 2014 zakupiłem kręcioł Daiwa Exceler X 2500, wszystko fajnie zero luzów, praca nienaganna no miód malina.

 

Wszystko zaczęło od fabrycznie wadliwej szpulki zapasowej. Reklamacja - sprawa oczywista, przedstawiciel firmy dość niechętnie, ale wysłał szpulkę do Niemiec. Po około dwóch miesiącach telefon od sprzedawcy przyszła nowa szpulka, która również była wadliwa i kolejna wysyłka do serwisu. W sumie musiałem czekać około cztery miesiące, aby otrzymać zapasową szpulę.

 

Niestety, ale po załatwieniu sprawy z zapasową szpulką przyszedł czas na sam kołowrotek. Zaczęły się stuki na przekładni i do tego złapał luzów na rotorze. Wysyłka kołowrotka na reklamacje i znowu oczekiwanie około dwóch miesięcy. Z serwisu wrócił znacznie lepiej spasowany, m.in. nie miał już takich luzów na rotorze, a na przekładni nie było żadnych stuków.

 

Mniej więcej w połowie sezonu 2015 powtórka z rozrywki stuki i luzy na rotorze. Kolejna wysyłka na gwarancje i kolejne dwa miesiące   :). W trakcie pobytu kołowrotka w serwisie odbyłem krótką rozmowę telefoniczną z przedstawicielem firmy Daiwa-Cormoran, który poinformował mnie, że  serwis może nie posiadać części zamiennych, więc zaproponował mi wymianę na inny model tańszy o około 40% - oczywiście nie przystałem na to.  Po powrocie z serwisu już nie był tak spasowany jak za pierwszym razem. Luz na rotorze był nieco tylko mniejszy niż przed wysyłką i już tak gładko się nim nie kręciło.

 

Na kilka dni przed upływem gwarancji (początek sezonu2016) został wysłany do serwisu po raz trzeci z takimi samymi wadami jak w poprzednich przypadkach.  Tak jak poprzednio odbyłem krótką rozmowę telefoniczną z przedstawicielem, który przekazał mi, że kołowrotek prawdopodobnie zostanie naprawiony.

 

Co się okazało? Kołowrotek został odesłany jako sprawny. Zgłosiłem się ze sprawą do Powiatowego Rzecznika Konsumentów (maj 2016). Rzecznik wysłał w moim imieniu kilka pism do firmy Daiwa-Cormoran z siedzibą w Warszawie, ale bez odpowiedzi. Po kontakcie telefonicznym rzecznika, firma Daiwa-Cormoran oznajmiła, że musi zaczerpnąć  informacji na temat kołowrotka z serwisu w Niemczech, po wszystkich procedurach firma potwierdziła stanowisko serwisu - kołowrotek sprawny.

 

Następnie wysłałem pismo sporządzone przez rzecznika, odpowiedź dostałem po blisko trzech tygodniach z prośbą o kontakt telefoniczny. Po kontakcie telefonicznym firma obiecała się odezwać w ciągu kilku najbliższych dni - mija 3 tydzień od mojego dnia kiedy telefonowałem do firmy :).

 

Dodam tylko, że rzecznik ciągle pracuję na tą sprawą. O jej finale poinformuje kolegów po kiju.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez gringo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie minęło 2 lata od zakupu to piszesz reklamację z rękojmi ( nie z gwarancji ) z rządaniem zwrotu gotówki. Nie odpiszą ( zadzwonią ) w ciągu 14 dni, reklamacja zostaje automatycznie uznana. Idziesz po pieniążki do sklepu gdzie sprzedano Ci sprzęt. Sprzedawca nie będzie chciał oddać pieniążków to dzwonisz do Inspekcji Handlowej przy sprzedawcy i tłumaczysz jaka sprawa. Myślę, że się chłop zastanowi, bo prawo będzie po Twojej stronie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...