Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

Zmiany w RAPR na 2016 pokazują, że nie ma woli ani silnych zapendów reformatorskich wewnątrz PZW. To kosmetyka. PZW mogłoby odbudować swoją twarz i to w miare szybko podejmując szereg decyzji na które czeka większość wędkarzy. Niestety leży to w sprzeczności z wewnętrznymi interesami więc możemy sobie co najwyżej pomarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie,

 

Od dwóch lat w Zarządzie Głównym trwają prace nad zmianą Statutu.

Głównym powodem jest Ustawa o Sporcie, ...

 

@guma,

Od lat wiadomo, że chodzi o problemy z finansowaniem Zawodów Sportowych, między innymi o zakupy nagród - o pietruszkę już nie chcą się ścigać, ale nie tylko. Generalnie zmiany w zapisach Statusowych idą jedynie w kierunku ograniczenia problemów z fiskusem, bo PZW nie jest Związkiem Sportowym. Trwa to już dwa lata, bo temat jest śliski jak piskorz ;)

 

Po konieczności zmian i dalszego utrzymania się PZW okręgi otrzymały osobowość prawną i są jedynymi dzierżawcami wód, a nie Zarząd Główny. Okręgi prowadzą też ośrodki hodowlane, stanice, ośrodki wczasowe. Bez tego wszystkiego nie było by PZW jako organizacji sportowej, bo kto chciałby się angażować w samą organizację sportu wędkarskiego? Jak napisałam wyżej to pic na wodę fotomontaż, bo co stoi na przeszkodzie aby Zarząd Główny zajął się tylko Sportem Wędkarskim współpracującym w tym zakresie z niezależnymi Związkami Wędkarskimi - dzisiaj Okręgami, Towarzystwami Wędkarskimi, czy prywatnymi dzierżawcami wód...?

 

Każdy kto przeczyta z uwagą Statut PZW oraz ordynację wyborczą, będzie w stanie stwierdzić, że dokonanie zmian jest po prostu niemożliwe. Z całą życzliwością do ludzi, którzy wciąż wierzą, że mogą coś zmienić napiszę, koledzy, nie ma szans na to, że wybierzecie dostateczną ilość delegatów, którzy będą popierać takie działania jak: C&R, łowiska o ograniczonym dostępie, wymiary widełkowe i inne potrzeby jakimi są żywo zainteresowani nowocześni wędkarze. Tylko dlatego, że jest to struktura rozdrobniona na Koła, a potem ograniczona przez ilość delegatów do Okręgu, a następnie przez ilość delegatów na Zjazd Krajowy. Jest to skuteczne sito. Prędzej kaktus mi na dłoni wyrośnie nim będzie możliwe zmienienie czegokolwiek co ma sens dla wędkarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tak daleko zabrnęliśmy w problemy struktury i ordynacji.

W bieżącej kadencji powstało już wiele projektów zmian statutu, lepszych i gorszych. Większość dobrych zmian, które płyną z okręgów, jest kasowanych przez Prezydium ZG. Ciekawą historią jest proces tworzenia tych zmian. Na początek została powołana specjalna komisja przy ZG. Nie spełniła oczekiwań ZG, ani okręgów. Według ZG za mało radykalnie przekazała władzę w ręce Prezydium ZG, a według okręgów zbyt radykalnie, w swoich propozycjach. Została więc rozwiązana, a jej kompetencje przekazano do Prezydium ZG. Szanowne gremium napisało projekt nie do przyjęcia przez zdecydowaną większość okręgów, poprawianą wielokrotnie. W konsekwencji powstał projekt wspólny okręgów, niestety pełen kompromisów, z których wszyscy są niezadowoleni. Podsumowując, przyzwoitego projektu brak.

Jeśli zarządy okręgów, tworzących ostatni projekt, podejmą twarde decyzje, to zmuszą ZG do zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Krajowego i uchwalą zmiany. Czy będą dobre? Nie do końca. W tym projekcie nadal funkcjonuje struktura ZG, z jedną, istotną zmianą. ZG mają tworzyć przedstawiciele wszystkich okręgów, bez względu na ich wielkość. Takie ciało kolegialne.

To nie jest tak radykalna zmiana, jak proponujesz Robercie, ale istotny krok naprzód. A kaktusy zostaw w spokoju.  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspólny projekt tych kilkudziesięciu okręgów chyba i tak nie uzyskałby wymaganej większości delegatów na Krajowym Zjeździe. Bowiem większość okręgów nie przekłada się wprost na większość mandatów na zjeździe. Mówiąc wprost, kilka dużych okręgów jest w posiadaniu większości mandatów nad kilkudziesięcioma okręgami. Co do tego projektu: podoba mi się zwiększenie roli okręgów - nie podoba mi się zmniejszenie znaczenia Kół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niech mnie ktoś poprawi ale liczba delegatów z danego koła na dany zjazd okręgowy zależy od ilości członków tego koła, nie wiem czy każdy okręg mam taki sam sposób wyboru ale jak patrzyłem mazowsze i Lublin mają podobnie http://ompzw.pl/modulesData/files/2177_ordynacja_wyborcza_fa52z7z3.pdf

kruczek jest taki, ze koło które ma 50 członków ma tyle samo delegatów co koło 10 razy większe,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wuran masz rację.

 

Dla przykładu tak załatwił Okręg Włocławski Okręg Płocki. Liczba członków w obydwu Okręgach byłą podobna. Stworzono wiele małych Kół i dzięki temu na Zjeździe Okręgowym mieli więcej własnych delegatów. Aby zainicjować koło wystarczy 10 osób i przychylność ZO ;) Później te Koła zlikwidowano i i członkowie przeszli do większych Kół. Dlatego podkreślam znaczenie ordynacji wyborczej w PZW.

 

Małe Koła mogą być tworzone tylko na potrzeby polityczne, czyli wyborcze. W każdym innym przypadku tworzenie małej struktury jest niekorzystnym działaniem. Jeśli Koło chce mieć większe odpisy z Okręgu, czyli więcej pieniędzy na działania to musi być duże liczebnie i prowadzić wiele ciekawych inicjatyw. Okręg Mazowiecki przyznaje punkty za takie rzeczy.

 

Moje osobiste zdanie jest takie, że w miastach do 100 000 powinno być jedno Koło. W kupie siła. Jeśli są trzy cztery Koła to zaczynają rywalizować o różne interesy i nie można wypracować kompromisu. Poza tym sensowniej jest tworzyć w ramach Kół - Sekcje Wędkarskie składające się z aktywnych społecznie wędkarzy, niż zakładać oddzielne Koło. Jest to zdrowe dla z punku widzenia pracy na rzecz wód, niekorzystne z punktu widzenia dbania o interesy w dzisiejszych strukturach PZW.

 

Bartku z tego co piszesz jasno wynika, że Krajowy Zjazd Delegatów w zasadzie jedynie przyjmuje lub odrzuca to co wymyśli ZG, a ściśle Prezydium ZG. Więc najwyższą władzą nie jest Zjazd lecz Prezydium ZG z Prezesem. Czyli podobnie jak w Okręgach. Prezydium wraz z Prezesem dzierży władzę w rękach i jest w stanie stosownie przygotować się do Zjazdu w taki sposób, aby ich interesy były nienaruszone. Dlatego przeciąganie liny trwa w nieskończoność.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowany wpisem kol. Joker, zrobiłem, na podstawie ogólnodostępnych danych, porównanie województw pod względem ilości mieszkańców i funkcjonujących kół wędkarskich. Wyniki są co najmniej ciekawe. Wyniku nie determinują ani ilość mieszkańców, ani ilość dostępnych wód. 

post-59931-0-60853300-1450013684_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowany wpisem kol. Joker, zrobiłem, na podstawie ogólnodostępnych danych, porównanie województw pod względem ilości mieszkańców i funkcjonujących kół wędkarskich. Wyniki są co najmniej ciekawe. Wyniku nie determinują ani ilość mieszkańców, ani ilość dostępnych wód. 

ale Okręgów PZW jest 44(?) więc liczba kół jakoś będzie inna gdyby je przypisywać do województw obecnych

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale Okręgów PZW jest 44 więc liczba kół jakoś będzie inna gdyby je przypisywać do województw obecnych

@wuran, być może, ale tak jak napisałem opierałem się na danych zawartych min. na stronie PZW, gdzie do każdego województwa jest przypisana wskazana ilość kół. 

 

Zmierzam do podobnego wniosku jak @joker, że nadmierne rozdrobnienie struktury nie sprzyja tworzeniu sprawnego systemu zarządzania i racjonalnej gospodarki.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

struktura może być rozdrobniona bo liczby okręgów nie zmienią, ważne aby nie było tak, że dla 50 i 500 osób w kole jest jeden delegat, Trzeba to zmienić i rozdrobnienie może być bo koło nie ma osobowości prawnej, dać dolny limit na koło 100 osób i za każde 200 osób w kole jednego delegata. Jeśli w PZW jest 600.000 wędkarzy na 1544 koła to średnio w kole jest około 400 wędkarzy. Zmiana o której pisze, spowodowałaby zmniejszenie liczby kół i zwiększenie liczby delegatów w okręgach, nie licząc kujawsko pomorskiego gdzie są 4 koła i tam liczba delegatów mogłaby wzrosnąć ponad dwukrotnie. Ale to już do wniosków na przyszły rok, chyba że ktoś z ZG to czyta i zmieni statut :D


a i taka nowość, która dotknie nas jak będziemy płacić składkę na 2016 http://www.pzw.org.pl/home/wiadomosci/123299/60/elektroniczna_centralna_baza_danych_czlonkow_pzw
proszę dobrze przeczytać :
W celu realizacji obowiązków wynikających z Ustawy o ochronie danych osobowych, PZW nakazuje wszystkim członkom wypełnienie poniższej Karty Ewidencyjnej, zgodnie z § 14 Statutu PZW oraz Uchwałą Prezydium Zarządu Głównego PZW nr 98 z dn. 21.11.2015 r., zatwierdzoną Uchwałą Zarządu Głównego PZW w dn. 18.12.2015 r.

 

 

 


@wuran, być może, ale tak jak napisałem opierałem się na danych zawartych min. na stronie PZW, gdzie do każdego województwa jest przypisana wskazana ilość kół. (...)

tu http://www.pzw.org.pl/pzw/cms/2248/pzw na stronie pzw jest mowa o 2500 kół Edytowane przez Woytec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wuran, podając ilość kół opierałem się na informacjach uzyskanych za pośrednictwem wyszukiwarki jednostek PZW. 

 

Ale proponuję wrócić do głównego wątku dotyczącego obecnej organizacji największego stowarzyszenia wędkarskiego w Polsce.

 

Chociaż gdybyśmy mieli więcej danych dotyczących struktury PZW np. powierzchnia wód przypadająca na okręgi, ilość członków itp., to powstały by całkiem ciekawe statystyki  ;)

 

Czy "stowarzyszenie", jakim jest PZW, musi przedstawiać sprawozdania, również finansowe, z bieżącej działalności, czy te dane są dostępne dla członków organizacji ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest ustawa do informacji publicznej, można zapytać każde RZGW ile wody ma PZW

 

do tego można poszukać sprawozdań finansowych z Monitora B do 2011 roku

 trzeba znaleźć np.  Bibliotekę które je posaida

nr tutaj http://www.monitorb.pl/polski-zwiazek-wedkarski-zarzad-glowny,firma,108423,pl.html

 

a tu stara informacja o obrocie 155 mln zł za 2010 rok http://www.pzw.org.pl/zgpzw/wiadomosci/47245/60/bilans_pzw_analiza_sytuacji_okregow_i_sprawy_rozne

Edytowane przez wuran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspólny projekt tych kilkudziesięciu okręgów chyba i tak nie uzyskałby wymaganej większości delegatów na Krajowym Zjeździe. Bowiem większość okręgów nie przekłada się wprost na większość mandatów na zjeździe. Mówiąc wprost, kilka dużych okręgów jest w posiadaniu większości mandatów nad kilkudziesięcioma okręgami. Co do tego projektu: podoba mi się zwiększenie roli okręgów - nie podoba mi się zmniejszenie znaczenia Kół.

 

Nie masz racji. Po przeliczeniu ilości mandatów okazało się, że jest około 10% przewagi. Jest możliwe przeforsowanie tych zmian, ale sygnatariusze nie do końca są przekonani do nich.

 

niech mnie ktoś poprawi ale liczba delegatów z danego koła na dany zjazd okręgowy zależy od ilości członków tego koła, nie wiem czy każdy okręg mam taki sam sposób wyboru ale jak patrzyłem mazowsze i Lublin mają podobnie http://ompzw.pl/modulesData/files/2177_ordynacja_wyborcza_fa52z7z3.pdf

kruczek jest taki, ze koło które ma 50 członków ma tyle samo delegatów co koło 10 razy większe,

 

Nie we wszystkich okręgach jest taka sama ordynacja ilościowa. W okręgu siedleckim każde koło może mieć delegata, ale wielokrotność wynosi 150, nie 500, czyli 151 członków - 2 delegatów, 301 - 3 i tak dalej. 

Sytuacja z mnożeniem mikrokół ma sens tylko w sytuacji opisanej wcześniej, tj. łączenia okręgów i wspólnego zjazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy "stowarzyszenie", jakim jest PZW, musi przedstawiać sprawozdania, również finansowe, z bieżącej działalności, czy te dane są dostępne dla członków organizacji ?

 

Co roku każdy Zarząd Koła, Okręgu i Główny przygotowują sprawozdania finansowe, z działalności władz i organów, sportowe itp. Ogólne sprawozdanie, zawierające powyższe jest przekazywane do władz wyższego i niższego szczebla, czyli okręgowe trafia do ZG i do Kół, a z Głównego do Okręgów. Ja, w moim Okręgu, nigdy nie miałem problemu z dostępem do tych informacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli przy jakimś konkretnym Kole zbierze się grupa i pójdzie na zebranie sprawozdawczo-wyborzcze i dokona zmian w składzie Zarządu Koła i wymieni Prezesa, to nadal nic się nie zmieni, ponieważ to Zarząd Okręgu jest dzierżawcą wód, czyli on ma wody, a nie Koło. Koło co najwyżej może otrzymać pod opiekę daną wodę i to wszystko, do tego na czas określony, bo kolejny przetarg Okręg może przegrać albo w ogóle do niego przystąpić. Mało tego. Ilu z tego Koła będzie Delegatów na Zjazd Okręgowy? Jeden, trzech? Żeby cokolwiek przegłosować na Zjeździe Okręgowym trzeba mieć las rąk, czyli trzeba znaleźć zwolenników pośród innych delegatów z Kół  naszego Okręgu. To jest zwyczajna polityka Bartku i dobrze o tym wiesz. 

 

Z całą pewnością cała władza powinna zostać na poziomie Okręgów i Zjazd Krajowy nie powinien mieć prawa do mieszania się w Uchwały Okręgów, ponieważ to Okręgi stają do przetargów do RZGW i to one posiadają osobowość prawną niezbędną do prowadzenia działań gospodarczych, a nie Zjazd Krajowy, czy ZG. Ale tego Zjazd Krajowy na pewno nie uchwali...

To trafne obserwacje i przesłanki do dalszego wnioskowania.

 

Rzeczywiście, wola jednego koła w okręgu nie ma szans wpłynąć na skład ZO i na decyzje ZO. Zeby takie decyzje podejmować w sposób stabilny i trwały to trzeba miec większość kół ... Tak działa system demokratyczny i nie ma w tym niczego dziwnego ... Póki większość reprezentantów kół bedzie za stagnacja i utrzymaniem stanu dotychczasowego, wygodnego dla członków stowarzyszenia, to wiele sie nie zmieńi ... I to właśnie bedzie przez członków stowarzyszenia uznawane za lepsze dla wędkarzy ... ;-))

 

Uchwałami ZO nie zajmuje sie Zjazd Krajowy, tylko ZG. Zas ZG składa sie z przedstawicieli okręgów w Polsce. Wielu okręgów. Niestety, znów - większość okręgów reprezentuje wędkarzy -swoich członków, którzy nie chcą takich zmian... Okręgi, które decyzja swoich członków, podejmują sensowne działania gospodarcze, jest niezbyt wiele ... Większość prowadzi redystrybucję składek, zarybienia "zeby wykonać operat" i "żeby sie RZGW nie czepiał" ... Nie stawia wymagań swoim członkom, nie wprowadza regulacji ograniczających eksploatację łowisk, nie mobilizuje do tworzenia zespołów gospodarczych, do podejmowania działań na rzecz poprawienia środowiska, nie wspiera inicjatyw ... Wielu ludzi we władzach takiej organizacji nie czuje sie pewnie i nie dopuszcza do tego, co uważa za zagrożenie dla i ich jedynowładztwa ...

 

Rozwiązaniem jest wejście w ich buty i przejęcie władzy, ale do tego trzeba aktywności członków w wielu kołach oraz uzyskanie większości potrzebnej do przejęcia inicjatywy wyborczej ... Trzeba być lepiej przygotowanym niż ci, którzy są odpowiedzialni za kontynuowanie dotychczasowego porządku ... Ze nie jest łatwo? No nie jest ... Ale gdyby było łatwo to byłoby to mało warte ...

 

Okręgi maja cała władze w zakresie gospodarczym i organizacyjnym ... Oczywiście w granicach statutu, oraz z dbałością o majątek ... Te uchwały ZO, które są ze statutem niezgodne, albo narażają na szwank majątek stowarzyszenia, są kwestionowane i unieważniane przez ZG, czyli przez inne okręgi w Polsce. Jednak te, które są zgodne ze statutem i bezpieczne majątkowo są realizowane ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręce opadają, jak się czyta Wasze narzekania - tu brak porozumień, tu drogie składki…

Panowie! Czy próbowaliście kiedyś liczyć, ile wydajecie na sprzęt, na przynęty, na paliwo? Czym jest przy tym jakieś marne  dwie, trzy stówy za opłacenie składki w swoim okręgu… Niech nawet będzie i dodatkowe 700 złociszy (co by był równy tysiąc) na opłaty za połowy w sąsiednich okręgach i kilka/-naście dniówek za połowy gdzieś w Polsce… Jak się to przeliczy na rok, to dniówka wyjdzie i tak mniej niż 3 złote! Porażająca kwota  :ph34r:!

Żeby oddać jednak sprawiedliwość - kiedyś byłem równie wygodny i miałem podobne zapatrywania, ale zmieniłem zdanie, jak poznałem argumenty drugiej strony… I pomimo faktu, że brakuje mi systemowych rozwiązań rozwiązujących kwestie sposobu opłacania składek poza swoim okręgiem oraz limitujących dostęp do łowisk, to jestem zdeklarowanym zwolennikiem zupełnego braku porozumień.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręce opadają, jak się czyta Wasze narzekania - tu brak porozumień, tu drogie składki…

Panowie! Czy próbowaliście kiedyś liczyć, ile wydajecie na sprzęt, na przynęty, na paliwo? Czym jest przy tym jakieś marne dwie, trzy stówy za opłacenie składki w swoim okręgu… Niech nawet będzie i dodatkowe 700 złociszy (co by był równy tysiąc) na opłaty za połowy w sąsiednich okręgach i kilka/-naście dniówek za połowy gdzieś w Polsce… Jak się to przeliczy na rok, to dniówka wyjdzie i tak mniej niż 3 złote! Porażająca kwota :ph34r:!

Żeby oddać jednak sprawiedliwość - kiedyś byłem równie wygodny i miałem podobne zapatrywania, ale zmieniłem zdanie, jak poznałem argumenty drugiej strony… I pomimo faktu, że brakuje mi systemowych rozwiązań rozwiązujących kwestie sposobu opłacania składek poza swoim okręgiem oraz limitujących dostęp do łowisk, to jestem zdeklarowanym zwolennikiem zupełnego braku porozumień.

 

 

Kolego naprawde nie rozumiem Cie, kto Ci broni łowienia ryb gdzie chcesz ! Stać Cięto możesz łowic nawet na księżycu, mnie nie stać na lowienie w pustych rzekach bo jakaś zgr... chce się nachapać kasy o nie, nie po to zasówam cały dzień w robocie aby ktoś za moje się dobrze bawił już mi wystarczy jeden darmozjad do utrzymania w kraju, a po drugie ja jade na ryby wypocząć, odstrsować sie a tu jeszcze mnie ograniczają bo ktoś ma widzi mi się. Jak bym widział kwoty jakie się wydaje na zarybienia i ochronę wód proszę bardzo a póki idę na ryby i raz na dwa tygodnie bam branie i to okonka 15cm i nie mam kontroli to co mam se myśleć? Znajomi byli co tydzień w innym okregu połowić odpocząć, i co ? okazało się, że rybki dopisały i najfajniejsze było to, że mieli kontrole - tak kontrole a u nas? nic ani kontroli - no bo po co ochraniać basen w którym nic nie ma, więc za co płacić takie kwoty. Jak bym chciał to mogę nie opłacać skladki a kwotę przeznaczyć na łowienie na stawach prywatnych i bedzie mnie to drożej kosztować, ale przynajmniej będą ryby - tylko co z tego ? ile można jechać w jedno miejsce 10 ,50 razy? wkońcu się to znudzi. I co potem?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, opłać sobie 75 zł składki członkowskiej i kupuj dniówki tam, gdzie chcesz łowić. Po co płacić składkę na ochronę i zagospodarowanie wód? Przecież jesteś klientem, który chce zapłacić i mieć wszystko w dupie. Nie chcesz być członkiem stowarzyszenia, nie chcesz nic zrobić dla wody, ryb i innych wędkarzy. Chcesz tanio łowić ryby i nic więcej Cię nie obchodzi. A może za mało masz komercyjnych kałuż w swojej okolicy i stąd frustracja? Czy 50 różnych, komercyjnych łowisk usatysfakcjonuje Cię? Nie będziesz musiał jechać 20 razy w jedno miejsce. Jeśli nie stać Cię na odrobinę zaangażowania i na opłacenie składki, to zmień hobby. Szachy są tańsze. 

A ta "jakaś zgr... chce się nachapać kasy o nie, nie po to zasówam cały dzień w robocie aby ktoś za moje się dobrze bawił" społecznie zap.........a, byś spotkał coś więcej niż kijankę w wodzie. 

 

Z poważaniem - Bartek, członek zgrai  

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, opłać sobie 75 zł składki członkowskiej i kupuj dniówki tam, gdzie chcesz łowić. Po co płacić składkę na ochronę i zagospodarowanie wód? Przecież jesteś klientem, który chce zapłacić i mieć wszystko w dupie. Nie chcesz być członkiem stowarzyszenia, nie chcesz nic zrobić dla wody, ryb i innych wędkarzy. Chcesz tanio łowić ryby i nic więcej Cię nie obchodzi. A może za mało masz komercyjnych kałuż w swojej okolicy i stąd frustracja? Czy 50 różnych, komercyjnych łowisk usatysfakcjonuje Cię? Nie będziesz musiał jechać 20 razy w jedno miejsce. Jeśli nie stać Cię na odrobinę zaangażowania i na opłacenie składki, to zmień hobby. Szachy są tańsze.

A ta "jakaś zgr... chce się nachapać kasy o nie, nie po to zasówam cały dzień w robocie aby ktoś za moje się dobrze bawił" społecznie zap.........a, byś spotkał coś więcej niż kijankę w wodzie.

 

Z poważaniem - Bartek, członek zgrai

 

Opłaty tak owszem -czemu nie ale nie bez przesady, najpierw trzeba sie wykazać aby coś dostać - nieprawdaż?w pracy też dostajesz kase za nic? ja nie dostaje muszę wpracować swoje. Odnośnie wody w okręgu - tak jest mało sensownej wody abym mógł porzucić zwiazek i rozkoszować się odpoczynkiem, co roku jadę na jeziora do prywatnych dzierżawców i co mogę opłacić składke w kwocie 300zł za rokbo wiem, że ryba jest i za to płace - więc płace i wymagam. A u nas w okręgu? Nic się nie dzieje. Ale skoro tak Cię boli kolego moje nażekanie to może wytłumacz mi czemu np. do twojego okręgu przeszło dużo wędkarzy z innych okręgów ościennych, oraz czemu inny okręg potrafi pokazać, że zarybia i coś robi dla wody a wrocławski nic nie chce pokazać? Jeszcze jedno może Ty mi powiesz czy to jest gospodarność godna podziwu jak się wpuszcza zarybieniowe ( prawdopodobnie pstragi )w miejscu gdzie jest od groma bolenia i patrzy sie jak bije ów boleń w stado zarybieniowe? Nie znam Cie kolego, ale czytam twoje posty i widzę, że chcesz coś zrobić dla swojej wody - ale nie miej pretensji, że ja walcze o swoja na której żle sie dzieje. Mam nadzieję, że kiedyś Cię spotkam i może Ty pokażesz mi jak rozbić mur ( mój zarzad wrocławski) moją głową, bo jak dotąd chyba nikomu się to nie udalo. Z poważaniem Krystian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Krystianie.

Na początku jest mur nie do przebicia. Dlaczego? Dlatego, że nie znasz mechanizmów, które ten mur zbudowały. 

Większość "członków związku" ma podejście czysto roszczeniowe. "Płacę i wymagam". Tak to nie działa. Jeśli nie zaangażujesz się w działanie swojego Koła, nie będziesz na Walnym, nie pojedziesz na kontrolę SSR, nie wybierzesz się na wycieczkę, czy zawody, organizowane przez Koło, nie masz szans na zrozumienie mechanizmu funkcjonowania związku. Będziesz komercyjnym klientem, który żąda, ale nie wie od kogo i nie wie czego można żądać.

Nie obraź się, ale PZW to nie "Pan Mietek", któremu wystarczy zapłacić i można żądać. Polecam przeczytanie statutu, pomaga zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego naprawde nie rozumiem Cie, kto Ci broni łowienia ryb gdzie chcesz ! Stać Cięto możesz łowic nawet na księżycu, mnie nie stać na lowienie w pustych rzekach bo jakaś zgr... chce się nachapać kasy o nie, nie po to zasówam cały dzień w robocie aby ktoś za moje się dobrze bawił już mi wystarczy jeden darmozjad do utrzymania w kraju, a po drugie ja jade na ryby wypocząć, odstrsować sie a tu jeszcze mnie ograniczają bo ktoś ma widzi mi się. Jak bym widział kwoty jakie się wydaje na zarybienia i ochronę wód proszę bardzo a póki idę na ryby i raz na dwa tygodnie bam branie i to okonka 15cm i nie mam kontroli to co mam se myśleć? Znajomi byli co tydzień w innym okregu połowić odpocząć, i co ? okazało się, że rybki dopisały i najfajniejsze było to, że mieli kontrole - tak kontrole a u nas? nic ani kontroli - no bo po co ochraniać basen w którym nic nie ma, więc za co płacić takie kwoty. Jak bym chciał to mogę nie opłacać skladki a kwotę przeznaczyć na łowienie na stawach prywatnych i bedzie mnie to drożej kosztować, ale przynajmniej będą ryby - tylko co z tego ? ile można jechać w jedno miejsce 10 ,50 razy? wkońcu się to znudzi. I co potem?

 

Drogi Krystianie, tu nie chodzi o to, kogo stać, a kogo nie (choć z drugiej strony, nie bierz tego do siebie, ale: kto nie ma miedzi, niech na dupie siedzi :ph34r: ). Tu raczej gra się toczy o to, ile jeszcze czasu nasze wody będą rąbane do spodu przez wędkarzy... Tak! WĘDKARZY! Nie kłusowników, nie rybaków czy kormorany... Dawanie im argumentów do ręki (czytaj: niczym nie ograniczonego dostępu do wody), kończy się zazwyczaj w jeden sposób - co na haku, to w plecaku... Odsetek tych, którzy korzystają z zasobów naszych wód w umiarkowany sposób (nie zabierają ryb w ogóle bądź zadowalają się kilkoma sztukami rocznie), jest tak niewielki, że praktycznie nieistotny statystycznie. Jedyne, co mogłoby zdyscyplinować tę większość to albo znacznie bardziej zaostrzone przepisy albo ograniczanie dostępu. I tu chyba się ze mną zgodzisz, że ograniczanie porozumień, to krok w dobrym kierunku :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny Krystianie.

Na początku jest mur nie do przebicia. Dlaczego? Dlatego, że nie znasz mechanizmów, które ten mur zbudowały. 

Większość "członków związku" ma podejście czysto roszczeniowe. "Płacę i wymagam". Tak to nie działa. Jeśli nie zaangażujesz się w działanie swojego Koła, nie będziesz na Walnym, nie pojedziesz na kontrolę SSR, nie wybierzesz się na wycieczkę, czy zawody, organizowane przez Koło, nie masz szans na zrozumienie mechanizmu funkcjonowania związku. Będziesz komercyjnym klientem, który żąda, ale nie wie od kogo i nie wie czego można żądać.

Nie obraź się, ale PZW to nie "Pan Mietek", któremu wystarczy zapłacić i można żądać. Polecam przeczytanie statutu, pomaga zrozumieć.

ok mówisz, że nie moge żadać - ale co ja żadam ? - dostepu do wód?, ich ochrony?, zarybień? czy to tak dużo? w roku jestem ok 150 razy na rybach i jakoś w tym roku nie miałem kontroli ani JEDNEJ!!! na wiosne otworzono remontowany jaz dowiedziałem się od znajomych - pojechałem co się okazało otworzyli jaz aby zrobic miejsce dla większej wody ryba spadła i pływała w 0.5 metrowej wodzie. jakie było zdziwienie gyd się okazało po telefonie do psr i pzw, że nie mają ludzi i nie przyjadą a ryby niech se zdychają i co ludzie sami sumy po 2metry przenosili w główny nurt rzeki, druga sytułacja remont kanału - pzw zostało zobligowane do odłowienia ryby i co owszem odłowili ale wszystkie małe rybki przerzucili do drugiego kanału a duże okazy zabrali do własnego ośrodka zarybieniowego gdzie bliskie kontakty miał ktoś z pzw. I jak tu przebić mur - znam wielu którzy próbowali i dalej próbują i co nie mają siły poparcia. Kolejnym przykładem może być klub KINGFISHER dużo na jego temat napisano. Więc to nie jest tak aby nie płacić ale aby płacić i widzieć jakieś działania, a skoro ich nie widać to chyba lepiej zapłacić komuś kto te pieniądze przeznaczy na odpowiedni cel.

 

Drogi Krystianie, tu nie chodzi o to, kogo stać, a kogo nie (choć z drugiej strony, nie bierz tego do siebie, ale: kto nie ma miedzi, niech na dupie siedzi :ph34r: ). Tu raczej gra się toczy o to, ile jeszcze czasu nasze wody będą rąbane do spodu przez wędkarzy... Tak! WĘDKARZY! Nie kłusowników, nie rybaków czy kormorany... Dawanie im argumentów do ręki (czytaj: niczym nie ograniczonego dostępu do wody), kończy się zazwyczaj w jeden sposób - co na haku, to w plecaku... Odsetek tych, którzy korzystają z zasobów naszych wód w umiarkowany sposób (nie zabierają ryb w ogóle bądź zadowalają się kilkoma sztukami rocznie), jest tak niewielki, że praktycznie nieistotny statystycznie. Jedyne, co mogłoby zdyscyplinować tę większość to albo znacznie bardziej zaostrzone przepisy albo ograniczanie dostępu. I tu chyba się ze mną zgodzisz, że ograniczanie porozumień, to krok w dobrym kierunku  :)

ok rozumiem wędkarz - tak są jeszcze ludzie którzy tego nie rozumieją - ja tez uważam że limity ilościowe i wielkościowe powinny być i powinny byc respektowane, ale kto ma to robić jak jest brak kontroli a tylko jest zapis na papierze - papier przyjmie wszystko. Mówicie jeszcze o starszych ludziach - tak owszem zabierają płotki, leszczyki i inna białą rybe ale niestety oni nie czyszczą wody z ryby w takich ilościach aby to było problemem i wcale nie tak łatwo jest złapać drapieżnika bo go nie  ma.Problemem jest brak zarybień i kontroli nad wodą.

 

 

Więc naprawdę nie dziwcie się, że ludzie szukają kół z dużą ilościa porozumień bo jak pojadą nad wodę to chcą połapać troszke innej ryby aniżeli płoć i leszcz.Pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jest tak jak @gryzon piszesz, ochrona wód, tarlisk, zimowisk, limitów to jest własnie to za co płacę, płacę i wymagam, każa dwie stówy to płace i wymagam, trzeba będzie trzy stówy to zapłacę i będę wymagał, pińćset-zapłace i będe wymagał, tysiąc...nie zapłacę i nie będę wymagał.

Robię to co do mnie należy a od innych, władze, zarząd, wymagam aby robili to do czego się zobowiązali a nie cały czas traktowali mnie jak natręta ze swymi paroma groszami.

 

A jeszcze jedno, może Związek by drogi dojazdowe nad rzeki zapewnił, tak jak na świecie jest, droga dla wędkarzy, dojazd nad wodę, na parking nad wodą...a nie w du...ie mieli czy wędkarz na wózku albo, z połamanym kręgosłupem, dziadek staruszek, nad wodę, może dotrzeć. Te żniwa mandatowe Leśników, Straży miejskiej i kogo tam jeszcze w mundurku za wjazd między dwa drzewka które "są lasem"...

Znam przypadek inwalidy mandatami karanego, żałość bierze na ten cały Związek...

Edytowane przez FidoAngel
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żale, pretensje, żądania. Tylko i aż tyle. Panowie CZŁONKOWIE PZW, "stowarzyszenie opiera swoją działalność na pracy społecznej członków” Gdzie Wasza praca społeczna? Każdy członek PZW ma obowiązek pracować społecznie na rzecz związku, nie tylko magiczni "ONI". PZW to Ty Fido, to Ty Krystianie, to ja i ponad pięćset tysięcy innych ludków. Gdyby każdy poświęcił 10 godzin rocznie na kontrolę SSR, sprzątanie brzegu rzeki, czy pomoc w zarybieniu, to ręczę, że pławilibyśmy się w dobrobycie.  B) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są moje obowiązki a nie to co sobie wymyśliłeś...Bez urazy ale niech każdy zna swoje prawa i obowiązki i ich przestrzega. Ja przestrzegam a od władz wymagam tego samego. Niech każdy robi to do czego sie zobowiązał. To wystarczy. To o czym piszesz to powinien być luksusowy dodatek a nie podstawa działania.

 

Edyta: Dziękuję za zaproszenie do czytania, ze swej strony zapraszam do przeczytania "Statutu PZW" ;)

§ 14

Członek Związku ma obowiązek :
1) przestrzegać postanowień Statutu, uchwał i regulaminów władz Związku, w tym Regulaminu amatorskiego połowu ryb,
2) kierować się zasadą koleżeństwa i wzajemnego poszanowania, strzec jedności i dobrego imienia Związku,
3) sumiennie wykonywać zadania powierzone przez władze Związku i wynikające z pełnionych funkcji w Związku,
4) strzec wartości materialnych i praw niematerialnych Związku, ochraniać i pomnażać mienie Związku jako dobro wspólne jego członków,
5) wnosić składkę członkowską nie później niż do 30 kwietnia każdego roku.

 

Edytowane przez FidoAngel
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...