PZW od kuchni

[pezet]

Poproszę o jeden przykład.

 

"Uderz w stół"?

Krócej i łatwiej będzie: podaj JEDEN przyklad, gdzie przed planowanym zniszczeniem rzeki, matecznika, przed regulacją czy melioracją - nastąpiły oficjalnie konsultacje i ekspertyzy PZW, które zablokowały dewastację wody.

...

...

No dobra... Nie podawaj...

[rybarak]

"Uderz w stół"?

Krócej i łatwiej będzie: podaj JEDEN przyklad, gdzie przed planowanym zniszczeniem rzeki, matecznika, przed regulacją czy melioracją - nastąpiły oficjalnie konsultacje i ekspertyzy PZW, które zablokowały dewastację wody.

...

...

No dobra... Nie podawaj...

Słabe to.

Skoro rzucasz tak poważne oskarżenia to warto abyś w jednym zdaniu podał jeden przykład. Kto, gdzie i za co wziął łapówkę?

I nie odbijaj piłki bo to nie pomoże zachować twarzy.

[wobo]

Słabe to.

Skoro rzucasz tak poważne oskarżenia to warto abyś w jednym zdaniu podał jeden przykład. Kto, gdzie i za co wziął łapówkę?

I nie odbijaj piłki bo to nie pomoże zachować twarzy.

 Nooo... oczekujesz, że to jest wiedza powszechna? Kto, co i ile dostał?

 

Natomiast związek nic nie zrobił przez te 30 lat ot choćby w zmianie sposobu użytkowania wód - z rybacko wędkarskiego na rekreacyjne. Nie ma żadnego centralnego lobby wędkarskiego. Jest walka o stołki...

[Alexspin]

(...) GORZEJ JUŻ NIE BĘDZIE.

Widzę, że jesteś pesymistą. Ja na odwrót, jestem optymistą i powiem - OJ BĘDZIE, BĘDZIE.

Wskazują na to takie komentarze:

Słabe to.

Skoro rzucasz tak poważne oskarżenia to warto abyś w jednym zdaniu podał jeden przykład. Kto, gdzie i za co wziął łapówkę?

I nie odbijaj piłki bo to nie pomoże zachować twarzy.

Zapytam - masz rodzinę we władzach PZW, że tak ich bronisz? O zachowanie twarzy niech się martwią Ci którzy przed wyborami obiecują, a później jest jak zwykle.

 

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Z punktu widzenia tzw członka, taki właśnie jest obraz stowarzyszenia.. które sam tworzy  Fragment większej całości..  

[pezet]

Alex - ten wątek należy traktować w kategoriach rozrywkowych.

Tak jak z uśmiechem (czasem zażenowania) ogląda się kroniki PRL z czasów stalinowskich, czy dzisiejsze TVP.

Funkcjonariusze aparatu zawsze będą bronili swoich pozycji. Do samego końca.

 

Czy będzie gorzej? A może być?

Wydaje się, że (rybo)stan polskich wód państwowych osiągnął już dno Rowu Mariańskiego.

Zacznie się teraz wkopywać w muł?

[Alexspin]

Alex - ten wątek należy traktować w kategoriach rozrywkowych.

(...)

Ale to śmiech przez łzy Piotrze, bo to nie żenujące wspomnienia, ale bieżąca smutna rzeczywistość...

[Darek Płochocki]

Widzę, że jesteś pesymistą. Ja na odwrót, jestem optymistą i powiem - OJ BĘDZIE, BĘDZIE.

Wskazują na to takie komentarze:

 

Zapytam - masz rodzinę we władzach PZW, że tak ich bronisz? O zachowanie twarzy niech się martwią Ci którzy przed wyborami obiecują, a później jest jak zwykle.

 

Idę o zakład że nie zrobiłeś 1/100 tego co rybarak dla wód i ryb.Również w kwestii walki z meliorantami,zatruciami,MEW. Edytowane 23 Września 2021 przez Darek P

[wobo]

Idę o zakład że nie zrobiłeś 1/100 tego co rybarak dla wód i ryb.Również w kwestii walki z meliorantami,zatruciami,MEW.

Ciężko - wręcz niemożliwe po nicku ocenić kto i co zrobił - nie uważasz?

[Darek Płochocki]

Ciężko - wręcz niemożliwe po nicku ocenić kto i co zrobił - nie uważasz?

Za to niektórym łatwo rzucać błotem na prawo i lewo.Można się wkurzyć-nie uważasz?

[pezet]

 Nooo... oczekujesz, że to jest wiedza powszechna? Kto, co i ile dostał?

 

Natomiast związek nic nie zrobił przez te 30 lat ot choćby w zmianie sposobu użytkowania wód - z rybacko wędkarskiego na rekreacyjne. Nie ma żadnego centralnego lobby wędkarskiego. Jest walka o stołki...

 

Bo "wędkarstwo" to JEST rekreacja. To jest kwintesencja rekreacji.

 

Jak chcę pojeździć na nartach, to wybieram miejsce, jadę, płacę i oczekuję, że stok będzie naśnieżony, wyrównany, oświetlony, bez kamieni, że będzie gdzie zaparkować, że wyciąg jest sprawny, że jest gdzie usiąść i zjeść, itd.

 

Nie interesuje mnie, od kogo i za ile właściciel dzierżawi stok, ile płaci za prąd, ile płaci pracownikom, czy jego ratraki mają ważny przegląd, jaką armatką naśnieżał stok, etc. NIC mnie te rzeczy nie obchodzą.

 

A gdyby było jak z PZW:

 

- każdy kto chce parę razy w roku pojeździć na nartach, musiałby się zapisać do Polskiego Związku Narciarstwa Ludu Pracujacego Miast i Wsi.

 

- musiałby opłacić roczną składkę na utrzymanie Związku, razem z pierdylionem działaczy poutykanych w zarządzie głównym, zarządach regionalnych, kołach, okręgach, skłądkę na sfinansowanie ruchomości i nieruchomości, wraz z ich utrzymaniem, wyposażeniem, ogrzewaniem,...

 

- musiałby zapłacić dodatkowo składkę na zaśnieżanie, składkę na odśnieżanie, składkę na wyciągi, składkę na ratraki, składkę na oświetlenie, .....

 

A jakby chciał po opłaceniu tych wszystkich danin w końcu przejechać się na nartach, to by się okazało, że wyciag nie działa, na stoku same kamienie (bo armatki ktoś ukradł, a ratraki zepsute), a z upchniętego w krzakach samochodu ktoś ukradł koła.

 

TAKIM właśnie absurdem jest państwowa organizacja zajmująca się wędkarstwem.

Ktoś, kto tego broni, to albo głupi i ślepy, że tego absurdu nie dostrzega, albo świnia i łajdak, który z tego systemu doi kasę i dobrze żyje.

Tertium non datur...

[pezet]

Aha!

 

Co jest jeszcze mega-hiper-absurdem?

 

Stwierdzenie, że wędkarstwo to jest... uwaga - SPORT!

Tylko ciężki idiota może tak stwierdzić.

Owszem, można sobie urządzać zawody np. w jedzeniu pączków czy pluciu na odległość, ale nie można tego nazywać "sportem"!

 

Tymczasem... Przed chwilą wszedłem na stronę główną PZW i co widzę? 

"sport, zawody, eliminacje, miszczostfa, treningi, puchary"...

(załącznik)

 

Być może w PZW siedzą złodzieje i cwaniacy, ale pewnie nie idioci.

To dlaczego z każdego zakamarka wyziera ten kuriozalny "sport"?

 

Pewnie dlatego, że na tym można skręcić najwięcej KASY!

Treningi, zawody, wyjazdy, diety, sponsoringi... I w każdym miejscu można wydawać na prawo i lewo, no bo przecież "to kosztuje".

Jak to było w Misiu?

"Nikt nie wie po co to jest, więc nikt nie zapyta!"

 

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Tak się przyjęło, taka była praktyka i tradycja - dziś niechętnie widziana i znienawidzona - że nasze stowarzyszenie dostawało za symboliczną opłatą, pod własny zarząd, do własnej dyspozycji wodę - czyli tzw dobro wspólne. I jak każde opierało swoja działalność na pracy społecznej, co jest wyraźnie wyłuszczone na samym początku statutu. Dla inteligentnych inaczej wszystko to jest przysłowiowe "pi...nie o szopenie, Niezrozumiałe. O kant doopy potłuc. Ma być Biedronka - Biedronka i wszystko jasne!! Bilet do lasu..      

[pezet]

Sorry.

Żadne spazmy i zaklęcia nie zmienią ponurej rzeczywistości.

 

Dobrze, że COKOLWIEK się dzieje w kierunku likwidacji PZW.

Cokolwiek lub NIC będzie lepsze niż to co jest.

Oczywiście - bez złudzeń - władzy ludowej chodzi tylko o zagarnięcie 200 milionów, o nic więcej.

 

A że trochę milicjantów i ubeków straci dopływ świeżej gotówki? Trudno. Niech oszczędnie gospodarują tym, co sobie nakradli przez 70 lat.

Edytowane 24 Września 2021 przez pezet

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Pewnie, jednych "onych" zastąpią inni "oni".. którzy nas urządzą.. Może nawet opiekuńcze państwo, bo skomlenie rośnie. Bo wędkarski świat to same sieroty obrzygane, niemoty i skończone fujary. Dobrze, że chociaż myśliwy potrafią się samoorganizowć My tradycyjnie pokibicujemy -  na chybił trafił popluwając..  z braku innych zdolności und kompetencji..

[dipper]

Kiedyś stowarzyszenie dostawało za symboliczną opłatę, a teraz prawdopodobnie wędkarze będą łowić  za symboliczną opłatą. Określenie dobro wspólne nabierze nowego, szerszego znaczenia i niezrzeszony przestanie być praktycznie lepszym uczestnikiem łowienia.

[wobo]

Aha!

 

Co jest jeszcze mega-hiper-absurdem?

 

Stwierdzenie, że wędkarstwo to jest... uwaga - SPORT!

Tylko ciężki idiota może tak stwierdzić.

Owszem, można sobie urządzać zawody np. w jedzeniu pączków czy pluciu na odległość, ale nie można tego nazywać "sportem"!

 

Tymczasem... Przed chwilą wszedłem na stronę główną PZW i co widzę? 

"sport, zawody, eliminacje, miszczostfa, treningi, puchary"...

(załącznik)

 

Być może w PZW siedzą złodzieje i cwaniacy, ale pewnie nie idioci.

To dlaczego z każdego zakamarka wyziera ten kuriozalny "sport"?

 

Pewnie dlatego, że na tym można skręcić najwięcej KASY!

Treningi, zawody, wyjazdy, diety, sponsoringi... I w każdym miejscu można wydawać na prawo i lewo, no bo przecież "to kosztuje".

Jak to było w Misiu?

"Nikt nie wie po co to jest, więc nikt nie zapyta!"

 Owszem - wędkarstwo to sport. Jak inne sporty z wykorzystaniem zwierząt. Jeździectwo, wyścigi psich zaprzęgów, wyścigi hartów....inne ...

I coraz więcej zawodów organizowanych jest poza związkiem.

Jeśli kwestionujesz, że wędkarstwo to sport, to skąd mistrzostwa świata w spinningu, wędkarstwie spławikowym. A Bob Nuud(?) dostał tytuł szlachecki od brytyjskiej królowej za czterokrotne zdobycie mistrzostwa świata.

W Anglii funkcjonują ligi wędkarskie - tak jak piłkarskie.

 

Trochę się pogubiłeś. Skoro oczekujesz naśnieżonego stoku i wody pełnej ryb, to i zysk z zawodów dla organizatorów nie powinien cię dziwić. Skoro są chętni by za to płacić - najwyższa stawka za zawody komercyjne jaką widziałem(w Polsce) to bodajże 1300 zł od teamu. I zapisy trwały godzinę. Skoro są chętni to w czym problem? Przymusu nie ma...

Ja chętnie jeśli tylko mogę w zawodach udział biorę - bez względu kto jest organizatorem.

 

Z całą reszta zasadniczo się zgadzam.

[jachu]

Zawody poza związkiem, o skrzynkę złota i z wpisowym po choćby 1300 dolarów niech sobie będą. Oczywiście zawody, rywalizacja sportowa, zawsze w PZW były, ale tak jak obecnie to nie wyglądało. Przypomnę, że już nie jesteśmy związkiem sportowym i grosza nie dostajemy z ministerialnych pieniędzy, a więc to wszystko z naszych składek plus to, co ewentualnie dorzucą sponsorzy i startujący. Jak Romku prześledzisz ilość zawodów na szczeblu centralnym, to żaden inny związek, organizacja PZW nie przebije. Do tego należy dodać pomniejsze, okręgowe, kołowe, ku czci i pod wezwaniem, z okazji, dla strażników, dla sędziów i całą resztę. Przecież to jest chore. Dopóki ostania rybka w wodzie, bo maszynka do mielenia pieniędzy musi się kręcić. https://www.zpw.pl/pzw/terminarz-imprez-pzw-2021/

[wobo]

Zawody poza związkiem, o skrzynkę złota i z wpisowym po choćby 1300 dolarów niech sobie będą. Oczywiście zawody, rywalizacja sportowa, zawsze w PZW były, ale tak jak obecnie to nie wyglądało. Przypomnę, że już nie jesteśmy związkiem sportowym i grosza nie dostajemy z ministerialnych pieniędzy, a więc to wszystko z naszych składek plus to, co ewentualnie dorzucą sponsorzy i startujący. Jak Romku prześledzisz ilość zawodów na szczeblu centralnym, to żaden inny związek, organizacja PZW nie przebije. Do tego należy dodać pomniejsze, okręgowe, kołowe, ku czci i pod wezwaniem, z okazji, dla strażników, dla sędziów i całą resztę. Przecież to jest chore. Dopóki ostania rybka w wodzie, bo maszynka do mielenia pieniędzy musi się kręcić. https://www.zpw.pl/pzw/terminarz-imprez-pzw-2021/

 Ja nie bronię związku. Ale porównaj choćby ligi piłkarskie.

I to jest dobre porównanie. Boiska, stadiony, hale sportowe budowanej z naszych pieniędzy. Szkółki wędkarskie - podobnie. Nie znam w Polsce klubu piłkarskiego który by wybudował boisko za własne pieniądze. Więc - całe społeczeństwo zrzuca się w formie podatków na zarobki działaczy PZPN.

Oczywiście popularność piłki jest większa niż wędkarstwa, ale mamy podobny problem. Bo mnie piłka nożna średnio interesuje i te pieniądze przeznaczył bym na zawody wędkarskie hahahaha

 

Startujący jeśli jest zapewniona odpowiednia frekwencja są w stanie finansować każde zawody wędkarskie. Udział w zawodach wyższego szczebla opłaca oczywiście delegujący. Koło na okręgowe okręg na centralne. Ale z tymi delegacjami to całkiem różnie bywa. Prócz szczebla centralnego to udział w zasadzie jest dla chętnych. A moje koło od kilkunastu lat nie dało mi ani grosza, chociaż bywam w miarę regularnie. Ale ja się nie upominam... 

[pezet]

  Skoro są chętni to w czym problem? Przymusu nie ma...

 

 

1.  Ale przepraszam - JAK TO NIE MA??

Każdy, kto chce sobie wypocząć z wędką nad wodą - choćby raz w roku, MUSI zapłacić wszystkie podatki/składki, które już dalej, bez wiedzy i zgody płacącego są przeznaczane na jakieś idiotyzmy i fanaberie "działaczy", albo zwyczajnie kradzione.

Argumentu - że jak ktoś chce, to niech se idzie na komercyjny kurwidołek, albo do Makro po fileta - nie przyjmuję.

 

2.  Sport? No nie...

Od biedy można jeszcze nazwać sportem rzuty na odległość lub do celu. Przez analogię do oszczepu czy strzelectwa.

Oczywiście, jak napisałem - jeżeli ktoś chce sobie robić zawody w czymkolwiek (łowieniu ryb, robieniu głupich min, sikaniu pod wiatr) - to niech SOBIE robi! Niech się chętni skrzykną i robią sobie imprezę.

Ja kiedyś bawiłem się w off-road, robiliśmy różne imprezy i zawody, ale za WŁASNE pieniądze. Nie zmuszaliśmy wszystkich posiadaczy terenówek w Polsce, żeby się zrzucali na nasze zabawy i rozrywki.

[wobo]

1.  Ale przepraszam - JAK TO NIE MA??

Każdy, kto chce sobie wypocząć z wędką nad wodą - choćby raz w roku, MUSI zapłacić wszystkie podatki/składki, które już dalej, bez wiedzy i zgody płacącego są przeznaczane na jakieś idiotyzmy i fanaberie "działaczy", albo zwyczajnie kradzione.

Argumentu - że jak ktoś chce, to niech se idzie na komercyjny kurwidołek, albo do Makro po fileta - nie przyjmuję.

 

2.  Sport? No nie...

Od biedy można jeszcze nazwać sportem rzuty na odległość lub do celu. Przez analogię do oszczepu czy strzelectwa.

Oczywiście, jak napisałem - jeżeli ktoś chce sobie robić zawody w czymkolwiek (łowieniu ryb, robieniu głupich min, sikaniu pod wiatr) - to niech SOBIE robi! Niech się chętni skrzykną i robią sobie imprezę.

Ja kiedyś bawiłem się w off-road, robiliśmy różne imprezy i zawody, ale za WŁASNE pieniądze. Nie zmuszaliśmy wszystkich posiadaczy terenówek w Polsce, żeby się zrzucali na nasze zabawy i rozrywki.

Nie ma przymusu udziału w zawodach - to tak dla uściślenia.

 

 Tak ten świat funkcjonuje, że nie o wszystkim możesz decydować, jeśli się nie angażujesz w to co Cię interesuje. A i to nie daje gwarancji, że zostaną spełnione Twoje życzenia. Demokracja Panie demokracja. Jak pisałem wyżej - mało mnie interesuje piłka nożna, ale z moich podatków są budowane stadiony.  Ale nie będę wymagał od posła na którego mam zamiar głosować, aby nie godził się na takie wydatki. A co to za sport jak za kawałkiem okrągłej skóry gania 22 facetów???

[pezet]

Nie ma przymusu udziału w zawodach - to tak dla uściślenia.

 

 

Udziału - nie.

Płacenia za to - TAK.

[pezet]

http://jerkbait.pl/topic/28547-wisła-koło-krakowa/?p=2952514

http://wedkarskiewakacje.pl/2021/09/23/dlaczego-jest-jak-jest-z-ostatniej-chwili/

 

 

"sąd" oczywiście nie nad tymi co kradną, tylko tymi co zadają niewygodne pytania..

[wobo]

http://jerkbait.pl/topic/28547-wisła-koło-krakowa/?p=2952514

http://wedkarskiewakacje.pl/2021/09/23/dlaczego-jest-jak-jest-z-ostatniej-chwili/

 

 

"sąd" oczywiście nie nad tymi co kradną, tylko tymi co zadają niewygodne pytania..

 Kolego - przeczytaj post 402 w tym temacie. Od zawsze jestem krytycznie nastawiony do działalności związku, a sport jest chyba jedyną dziedziną w której aktywnie biorę udział. Mnie to bawi i mało ważne, ze masz inne zdanie. Szachy, czy brydż to też sport. Więc jak widzisz nie tylko lekkoatletyka sportem jest.

 

Podnosiłem na forum zmniejszenie limitów zabieranych z łowisk ryb. To jest problem którego nie chcą dostrzec działacze ale także członkowie. Baa... jacyś działacze wręcz udowadniali że racji nie mam. Mam - woda to nie guma i więcej niż może w niej nie urośnie. A kilkaset drapieżników czy dwie tony białej ryby które pozwalano i pozwala sie nadal zabierać z łowiska doprowadziły do tego co mamy aktualnie - bo wy łapać nie umita.

 

Afery finansowe - jak ta w podanym linku to zupełnie nic nowego.  Jeszcze śp. Wiesław Dębicki - naczelny Wędkarza Polskiego podobne ujawniał. I coś się zmieniło? Nic... Co najwyżej - związek nie zgodził się na audyty finansowe zewnętrznych jednostek w wyniku czego stracił formalną możliwość bycia związkiem sportowym i ewentualne dotacje z MS.

[Sławek Oppeln Bronikowski]

Fantastyczne są wywody członków.. bezlitosne dla własnego wizerunku 

 

Za tzw ludowej komuny, za PRL- u,  wędkarskie  stowarzyszenia scentralizowano i en bloc poddano władzy państwowej biurokracji. Miało to złe i dobre strony - z jednej strony zdejmowało z człowieków wszelka odpowiedzialność, z drugiej gwarantowało w miarę równy i tani dostęp wody do wody i mięsa.

O dziwo, po transformacji ustrojowej, pierwsze pokolenie awansu społecznego wcale nie chciało powrotu do wcześniejszych, tradycyjnych form organizacyjnych. Zapragnęło mieć firmę świadczącą usługi swoim własnym udziałowcom. Zgodnie z duchem czasów - płacę i wymagam, dużotaniotesco  Tu pojawiły się dwie koncepcje, reprezentowane przez kultowych kultrednaczy..

WŚ kreował, optował.. i żerował, odwołując się  do skrajnie populistycznej percepcji - oni nic nam nie dajom, nie zarybiajom, kradnom,  chooye precz.. no i stąd wędkarstwo śledcze   

WP, w osobie nieżyjącego p. Dębickiego, w pierwszej fazie długo i usilnie próbował przywrócić ducha dawnych stowarzyszeń. Ale ludzki materiał był kiepskiej jakości - zdegenerowany - tu też samo się nie chciało zrobić, a zaangażowanie było chwilowe oraz pozorne. Popadały prawie wszystkie zawiązki, a rozgoryczony Dębicki przystąpił do frontu walki z tzw Twardą. Rozmieniając się na drobne   Tym niemniej do dziś w statucie kołacze myśl i błąka się duch dawnych towarzystw, tych wszystkich naszych byłych wspólnot..

 

Kompletnie nieczytelny dla tzw członków..