Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj spotkała mnie taka przygoda. Łowiłem sobie szczupaki na muchę na jednej z wód mojego okręgu. Woda rybna nieprzyzwoicie bo gospodarz ustanowił dosyć restrykcyjne limity dla zabieranych ryb oraz dobrze pilnuje.Dwa dni temu udało mi się złowić całkiem fajnego szczupaka .Dziś niestety z jakiegoś nieznanego mi powodu szczupaki strajkowały i miały głęboko w poważaniu moje usiłowania. W pewnym momencie w odległości 50 metrów ode mnie pojawił sie znajomy samochód i wysiadł z niego kolega.Prezes miejscowego Koła.Za chwilę podjechało następne auto,dobrze mi znany samochód do transportu ryb z którego wysiadł dyrektor biura zarządu naszego okręgu. Podszedłem się przywitać z kolegami i pomóc przy zarybieniu.Akcja jak zwykle przebiegła szybko i sprawnie.Jakież było moje zdziwienie gdy wróciłem na miejsce połowu gdzie okazało się że pozostawiona kanapka ,kubek termiczny z kawą są na miejscu ale pudełko z muchami szczupakowymi wyparowało!

Wykorzystał okazję jakiś "członek" ,żeby nie powiedzieć ch...!

Takie PZW od kuchni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co Ci napisać Romku. Nie chcesz wierzyć że gdzieś może być normalnie?Co dla Ciebie jest jak reklama Biedronki? To że napisałem że woda zadbana? To prawda. Woda żyje. Pełno spławiających się ryb.Widać je gołym okiem. Że przyjechał ichtiolog i prezes koła?Są na każdym zarybieniu. Wklejam fragment regulaminu łowiska.

Zdjęcie szczupaka z tej wody jest w wątku Szczupaki 2021.

Limit szczupaka i sandacza na tej wodzie to 5szt ROCZNIE!

post-46901-0-74139500-1632815851_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż trudno uwierzyć jak nędzną i roszczeniową społecznością jest wędkarski świat. Dekady peerelowskiego socjalizmu i lata postkomunistycznej degrengolady wywróciły do góry nogami tradycyjny ład wędkarskich towarzystw A ze świadomego  członka zrobiły synonim członka!  Mamy prawnie zagwarantowany dostęp do większości wód w kraju, mamy w ręku wszystkie potrzebne narzędzia - i co?!! Ano goowno!  

Nie chcemy, nie potrafimy zrobić użytku z zapisanej w statucie oddolnej decyzyjności, abdykowaliśmy z wszelkiej maści wpływu i osobistego działania. Jak bezradne palanty uczepieni rękawa centrali - której władzę przekazaliśmy, i omnipotencję sami stworzyliśmy.. i której - o paradoksie! - szczerze nienawidzimy  :D 

Piszta dalej petycje..    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A cóż ja Ci mogę powiedzieć Darku? Chciało by się, aby na wszystkich wodach był podobny regulamin. Bo jeśli to takie "pokazowe" łowisko to sam wiesz, że to daleko odbiega od standardów, od rzeczywistości związku.

Jaki to okręg?

To łowisko w żadnym wypadku nie jest "pokazowe".Po prostu inicjatywa grupy ludzi wsparta przez Okręg Ciechanowski.

Pozostałe przepisy w okręgu mamy chyba całkiem dobre,że przytoczę tylko:

Całkowity zakaz zabierania we wszystkich wodach okręgu:

lipienia,pstrąga potokowego, troci,brzany,świnki i karasia pospolitego.

Wymiary "widełkowe" :

Jaź 30-45 cm

Karp 35-60 cm

Kleń 30-45cm

Okoń 18-30 cm

Sandacz 55-80 cm

Szczupak 55-80 cm

Dobrym przepisem jest np. Limit okonia 5szt w okresie od 1 listopada do 31 marca oraz 10 szt w pozostałym okresie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż trudno uwierzyć jak nędzną i roszczeniową społecznością jest wędkarski świat. Dekady peerelowskiego socjalizmu i lata postkomunistycznej degrengolady wywróciły do góry nogami tradycyjny ład wędkarskich towarzystw A ze świadomego  członka zrobiły synonim członka!  Mamy prawnie zagwarantowany dostęp do większości wód w kraju, mamy w ręku wszystkie potrzebne narzędzia - i co?!! Ano goowno!  

 

Nie chcemy, nie potrafimy zrobić użytku z zapisanej w statucie oddolnej decyzyjności, abdykowaliśmy z wszelkiej maści wpływu i osobistego działania. Jak bezradne palanty uczepieni rękawa centrali - której władzę przekazaliśmy, i omnipotencję sami stworzyliśmy.. i której - o paradoksie! - szczerze nienawidzimy  :D

Piszta dalej petycje..    

 

Sławek!!!

Zazwyczaj polemizuję z Twoimi wypowiedziami, a tu (prawie) w pełni się zgadzam!

Szczególnie z pierwszą częścią.

 

Tak przez lata PRL "się zrobiło", że jak ktoś chce zwyczajnie połowić kilka razy w roku, to zaraz jest wciągany w machinę organizacji, składek, delegatów, wyborów, legitymacji, itd..........

PO CO???

Nadal w tym zakresie PRL kwitnie, choć w wielu dziedzinach już umarł.

 

Czas wreszcie zacząć traktować wędkarstwo, jako rekreację, rozrywkę, jako USŁUGĘ.

Na NORMALNYCH zasadach - czyli komercyjnych.

Ktoś oferuje wodę z rybami i ja sobie wybieram, gdzie i co chcę łowić, płacę opłatę - niewazne, czy dniówkę, tydzień czy cały rok.

Tym "ktosiem" moze być osoba prywatna, czy grupa osób - np. spółka. Może się ta spółka nazwać np. "Towarzystwem wędkarskim jakimśtam".

 

Jak chcę sobie spłynąć rzeką na kajaku, to nie muszą się zapisywać do "związku". 

Chcę zjeść kolację w restauracji - nie muszę jej kupować na własność (na raty-składki)

Chcę popływać - nie potrzebuję własnego basenu i legitymacji członka "PZ Pływackiego"

Chcę obejrzeć film na dużym ekranie - .......

 

No tak, ale jak ktoś mi zaoferuje dziurawy kajak bez wiosła, zepsute jedzenie, basen bez wody, czy kino bez krzeseł i projektora - to nie kupię takiej usługi.

A PZW KAŻE płacić każdemu już za samą chęć skorzystania z usługi. I to takiej właśnie jakości, jak basen bez wody czy kino bez projektora.

 

We wszystkich innych dziedzinach to działa, a w wędkarstwie jest cały czas takie mzimu, że to musi być oblepione związkiem, działaczami, członkami, biurokracją, składkami, etc.

Wiadomo, że JEDYNYM powodem istnienia "związku" jest mozliwość dojenia kasy - i dlatego jest gwałtowny opór przed jego likwidacją.

 

Odgórnie - nic się nie zadzieje.

Oddolne protesty? Wzbudzą co najwyżej rechot i rozbawienie.

To, co możemy zrobić sami - to nie dawać im pieniędzy.

Zagłodzić.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, ze nie musisz się wiązać. Wszystko można sprowadzić do formuły płacę i oczekuję usługi.. Nie musisz absolutnie nigdzie należeć, nawet do znienawidzonego, choć dobrowolnego stowarzyszenia - po prostu wystąp i płać gdzie ci pasuje jako niezrzeszony. Jest tu naprawdę wiele możliwości - prócz obłudnego dużotanotesco.. współbrzmiącego z namolnym posrywaniem.

I raduj się ze nie jesteś amatorskim myśliwym  :)

 

W polskim ładzie prawnym, siłą tradycji i obyczaju, państwo wielkodusznie pozostawia pasjonatom do dyspozycji część mienia wspólnego i wspaniałomyślnie pozwala tym mieniem zarządzać. Nie dorośli, czy tylko ochooyeli??! Że to są barany wymagające opieki - nawet nie chce widzieć, po prostu nie przyjmuje tego do wiadomości..   :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) To, co możemy zrobić sami - to nie dawać im pieniędzy.

Zagłodzić.

Nierealne.

Znaczna większość "członków" PZW (bez negatywnych skojarzeń), to gumofilce-mięsiarze, którzy za mizerną (200-300 zł) opłatę roczną wybierają z wody ryb o wartości minimum 10-krotnie większej, więc nie są zainteresowani jakimikolwiek zmianami. W konsekwencji "zagłodzenie" nie wchodzi w rachubę.

 

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie palcie komitetów, zakładajcie własne".

 

Większość wędkarzy kolegom się nie podoba, PZW się nie podoba, do tego koledzy są wyedukowani i pełni pomysłów, jak przeglądam rubryki sprzętowe to i kapitał jakiś posiadają. Ergo- trzeba się zorganizować, napisać biznesplan, zapłacić za operat i działać. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przez lata PRL "się zrobiło", że jak ktoś chce zwyczajnie połowić kilka razy w roku, to zaraz jest wciągany w machinę organizacji, składek, delegatów, wyborów, legitymacji, itd..........

 

 

Błąd. Jak się kilka razy chce połowić na wodach PZW to się płaci dniówkę i się łowi. Nie trzeba nigdzie chodzić, nie trzeba mieć legitymacji, nie trzeba nigdzie działać, nie trzeba jeździć na zarybienia, nie trzeba sprzątać wody czy sadzić drzewek.

W OM PZW kosztuje to 70 PLN dziennie.  

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cud jest prosty. Okręg PZW jest użytkownikiem rybackim. Prowadzi działalność. Ma wykonać zarybienia zadeklarowane w operacie. A to po ile, komu i jak sprzedaje pozwolenia na łowienie to ich wewnątrzna sprawa. Tak samo jak nikt się nie interesuje tym za ile i na jakich zasadach sprzedawane są zezwolenia na jezioro Kośno. I tak samo jak w sklepie. Masz mieć towar na fakturze, kasę fiskalną, a to czy komuś dasz rabat czy nie to Twoja sprawa.

 

Ja robię. Na innych mam wywalone ????.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oferowanie i otrzymywanie korzyści ze względu na przynależność do stowarzyszenia jest chyba niezbyt zgodne z ideą stowarzyszenia i może nawet nie za bardzo zgodne z przepisami. Okręg może i prowadzi działalność ale nie na swoich wodach. Niespecjalnie widać powód żeby robić różnice w opłatach. Wolałbym zapłacić opłatę za wędkowanie właścicielowi bez pośredników i wspierać stowarzyszenie, które mi pasuje i do którego mam zaufanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uprawniony do rybactwa może wydawać zezwolenia na amatorski połów ryb i pobierać za nie opłaty. Tak mówi ustawa.

Decyzją uprawnionego można nie wydawać zezwoleń albo pobierać opłaty w dowolnej wysokości.

Zgodnie z decyzją rzecznika praw konsumenta organizacje będące uprawnionymi do rybactwa nie mogą pobierać opłat od osób niebędących ich członkami wyższych niż 200% wysokości opłaty członkowskiej bez zniżek.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Okręg może i prowadzi działalność ale nie na swoich wodach. Niespecjalnie widać powód żeby robić różnice w opłatach. 

 

Ja np. mam sklep nie w swoim lokalu. Co miesiąc płacę właścicielowi czynsz (okręg PZW rentę dzierżawaną)... i udzielam rabatów dzieciakom, fajnym klientkom, a nie udzielam kolesiom w koszulkach Zagłębia Sosnowiec  :P (przez 5 lat był jeden) . Bo mam taką fantazję i nikomu nic do tego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysha, masz sklep, który zarejestrowałeś jako stowarzyszenie? :)

 

Myśliwi się na razie mocno trzymają. Dostęp do broni jest niezbyt powszechny, a same struktury PZŁ są dosyć zwarte. Ale że jakaś świetlana przyszłość ich czeka to ja bym nie powiedział. O dzikach nie wspominając

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stowarzyszenia są różne. Stowarzyszeniem jest np. Polski Związek Działkowców lub związki zawodowe. Będąc członkiem NSZZ "Solidarność" płacisz mniej za wypoczynek w ich ośrodkach. 

 

Przykład ze sklepem jest dla rozluźnienia atmosfery  :D . Zresztą kolega Bartek przedstawił ustawę. Powinno to być jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że korzystanie przez wędkarzy z wszystkich wód powinno być całkowicie nieodpłatne pod warunkiem sportowego wędkarstwa. Nie czerpię korzyści to dlaczego mam płacić? Czy jakiekolwiek składki płacą kajakarze? Czy motorowodniacy? Czy żeglarze? 

To dlaczego wędkarze(sportowi) mają płacić? To jest normalna dyskryminacja.

 

A w gestii dzierżawcy jest dopilnowanie tego - podobnie jak z innymi sportami wodnymi.

 

Ciekawe czy związek, tudzież pani Spurek miała by coś przeciw, gdyby łowić, ale nie łowić. Tzn - pozbawić przynętę haczyków czy kotwic i zadowolić się samymi braniami.  Wędka z przynętą bez haczyka nie spełnia definicji wędki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...