Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

Afera :) jak coś komuś się nie podoba to łatwo to nazwać "afera". Jak Toruń/Warszawa nie ma swoich przedstawicieli w żadnym organie to afera :D przecież to demokracja :) większość, ta nawet z przed budki z piwem, ma rację... a co do Autora filmu, to odkąd się rozdzielili, to przestałem oglądać bo sama polityka i afery, oraz reklamy ostatnio. Więc nie brałbym tej opinii, nawet subiektywnej, pod żadną rozwagę.

 

a czy delegaci rzucający mandatem oddali też diety za wyjazd itp? Sami oplacili swoje dobry hotelowe?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam takie obrazki z dzieciństwa:

sklep spożywczy, puste półki od góry do dołu i co chwilę wchodzi ktoś z koszykiem, obchodzi sklep i wychodzi.

Ludzie wiedzą, że nie ma po co wchodzić, ale jednak próbują.

 

Tak jest dzisiaj z łowieniem: wiadomo, że niczego sensownego w wodzie nie ma, ale jedzie się nad wodę, pomłóci pustą wodę, rzuci parę soczystych słów w przestrzen i wychodzi. Znaczy - kończy łowienie.

Ludzie wiedzą, że nie ma po co jechać nad wodę, ale jednak próbują.

 

Różnica jest tylko taka, że wędkarz musi za to słono zapłacić i to z góry...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma ryb panie, nie zarybiajo a piniendze biero ☺. Te fotki pięknych ryb na forach to pewnie wszystko z fotoshopa. A ci co się trochę pochwalą to jest przecież promil ogółu łowiących. Mam wielu kolegów łowiących regularnie okazowe ryby i to na wodach PZW, ale żadnej w necie nie uświadczy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma ryb panie, nie zarybiajo a piniendze biero ☺. Te fotki pięknych ryb na forach to pewnie wszystko z fotoshopa. A ci co się trochę pochwalą to jest przecież promil ogółu łowiących. Mam wielu kolegów łowiących regularnie okazowe ryby i to na wodach PZW, ale żadnej w necie nie uświadczy.

 Jedź sobie nad wodę jaką nieznaną i tak z marszu spróbuj złowić okonka jakiego. Polecam zalewy w centralnej Polsce. Szybko minie Ci ochota na wędkowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedź sobie nad wodę jaką nieznaną i tak z marszu spróbuj złowić okonka jakiego. Polecam zalewy w centralnej Polsce. Szybko minie Ci ochota na wędkowanie

Odniosłem się do tego wpisu kolegi @pezet:

 

"Tak jest dzisiaj z łowieniem: wiadomo, że niczego sensownego w wodzie nie ma, ale jedzie się nad wodę, pomłóci pustą wodę, rzuci parę soczystych słów w przestrzen i wychodzi. Znaczy - kończy łowienie.

 

Ludzie wiedzą, że nie ma po co jechać nad wodę, ale jednak próbują."

 

Uważam, że takie radykalne stwierdzenia nijak nie przystają do naszej, może i szarej, rzeczywistości. Wody są puste? Ja oceniam, że na taką presję jaka jest u nas (nie mam tu na myśli wyłącznie presji wędkarskiej ale również szeroko pojętą antropopresję) to jeszcze jest całkiem znośnie i warto wybrać się nad wodę z nadzieją na realną rybę.

O łowieniu z marszu w nienzanych mi wodach, przywołanych przez kolegę okonków się nie wypowiadam, bo tego gatunku praktycznie nie łowię. Jeśli brać jednak pod uwagę monitorigi wykonywane na zlecenie GIOŚ-u, to można przyjąć, że okonków w naszych wodach jeszcze nie brakuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rybarak - nie pomogą żadne zaklęcia.

Jest xujnia z grzybnią. Jest syf. Jest padaka.

Co to za argument, że "gdzieś tam w Polsce jest przecież jakaś rybka". No może i jest.

Ale to nie oznacza, że "są ryby" w polskich rzekach.

 

Kilka lat temu głośne 'miszczostwa' na Zegrzu - pewnie z setka najwytrawniejszych spiningistów złowiła parę szczupaczków-śledzi.

 

Stań na jakimkolwiek moście na Dunajcu, Rabie, Sanie - gdzie są te tysięczne stada świnek? Gdzie klenie? Gdzie miliony narybku? Ni ma! Wcięło i zniknęło!

 

Usiądź w letni wieczór nad Wisłą. A co to za cisza? Przecież 20 lat temu woda się gotowała, z każdej strony kanonada boleni. Gdzie się podziały?

 

Pojedź nad Wieprz, Regę, Dłubnię - kiedyś na byle obrotówkę polspingu łowiło się 20-30 miarowych pstrągów za jednym wyjściem, a teraz nawet nie ma brania!

 

Jest z rybami kompletne DNO.

I nie chodzi tu o brak zarybień - bo one są najmniej istotne.

Chodzi o samo ISTNIENIE PZW i jego pozorną "gospodarkę" wodami.

Gdyby nie było żadnego PZW, żadnych regulaminów, żadnych zezwoleń - łowiłby każdy jak chce i gdzie chce - nie byłoby gorzej, a może byłoby lepiej.

 

Nie ma ŻADNEGO argumentu za utrzymaniem tego stalinowskiego mamuta i im prędzej się go zlikwiduje i zaora - tym większa szansa na odbudowanie... czegokolwiek...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rybarak - nie pomogą żadne zaklęcia.

Jest xujnia z grzybnią. Jest syf. Jest padaka.

Co to za argument, że "gdzieś tam w Polsce jest przecież jakaś rybka". No może i jest.

Ale to nie oznacza, że "są ryby" w polskich rzekach.

 

Kilka lat temu głośne 'miszczostwa' na Zegrzu - pewnie z setka najwytrawniejszych spiningistów złowiła parę szczupaczków-śledzi.

 

Stań na jakimkolwiek moście na Dunajcu, Rabie, Sanie - gdzie są te tysięczne stada świnek? Gdzie klenie? Gdzie miliony narybku? Ni ma! Wcięło i zniknęło!

 

Usiądź w letni wieczór nad Wisłą. A co to za cisza? Przecież 20 lat temu woda się gotowała, z każdej strony kanonada boleni. Gdzie się podziały?

 

Pojedź nad Wieprz, Regę, Dłubnię - kiedyś na byle obrotówkę polspingu łowiło się 20-30 miarowych pstrągów za jednym wyjściem, a teraz nawet nie ma brania!

 

Jest z rybami kompletne DNO.

I nie chodzi tu o brak zarybień - bo one są najmniej istotne.

Chodzi o samo ISTNIENIE PZW i jego pozorną "gospodarkę" wodami.

Gdyby nie było żadnego PZW, żadnych regulaminów, żadnych zezwoleń - łowiłby każdy jak chce i gdzie chce - nie byłoby gorzej, a może byłoby lepiej.

 

Nie ma ŻADNEGO argumentu za utrzymaniem tego stalinowskiego mamuta i im prędzej się go zlikwiduje i zaora - tym większa szansa na odbudowanie... czegokolwiek...

Dopisz do tego ile chce i kiedy chce, wtedy byłoby lepiej.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojedź nad Wieprz, Regę, Dłubnię - kiedyś na byle obrotówkę polspingu łowiło się 20-30 miarowych pstrągów za jednym wyjściem, a teraz nawet nie ma brania!

 

 

Opowieści z mchu i paproci. Pstrągi łowię przeszło 30 lat. Jestem w tym niezły. NIGDY nie złowiłem 20-30 wymiarowych ryb za jednym wyjściem.

 

BTW. 30 lat temu też było PZW. Z większą ilością komuchów. Ciekaw jestem czy za następne 20 lat będzie się dalej bajdurzyć o czerwonych mackach ogarniających tą organizację ????????????.

Edytowane przez Mysha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko trzydzieści lat temu to kołowrotek ze stałą szpulą był jeden w powiecie.

 

Naprawdę, nikt nie zauważył, że wędkarze mają skuteczniejsze wędki niż wtedy? Że jeżdżą gdzie chcą i kiedy chcą, że łódki, echosondy to coś całkiem normalnego?

 

Ale limitu zostały z czasów komuszych...

 

Wędkarze za pozwoleniem gospodarzy wód, wyłowili ryby. Co w tym dziwnego????????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieści z mchu i paproci. Pstrągi łowię przeszło 30 lat. Jestem w tym niezły. NIGDY nie złowiłem 20-30 wymiarowych ryb za jednym wyjściem.

 

BTW. 30 lat temu też było PZW. Z większą ilością komuchów. Ciekaw jestem czy za następne 20 lat będzie się dalej bajdurzyć o czerwonych mackach ogarniających tą organizację .

Problemem nie jest PZW per se. Problemem są sami wędkarze. Nawet przy całym rybactwie, ochronie kormorana i betonowaniu rzek, to nadal nasz szary wędkarz trzebi ryby na potęgę na miejskich łowiskach i w małych rzeczkach.

 

Tylko trzydzieści lat temu to kołowrotek ze stałą szpulą był jeden w powiecie.

 

Naprawdę, nikt nie zauważył, że wędkarze mają skuteczniejsze wędki niż wtedy? Że jeżdżą gdzie chcą i kiedy chcą, że łódki, echosondy to coś całkiem normalnego?

 

Ale limitu zostały z czasów komuszych...

 

Wędkarze za pozwoleniem gospodarzy wód, wyłowili ryby. Co w tym dziwnego????????

Nawet limity w wysokości 10% obecnych byłyby zbyt wysokie. No i jak ustalisz, ile ryb można zabrać z przełowionej wody? Jedyne wyjście, to namnożenie stref no kill i zachęcenie do wędkarstwa prawdziwych hobbystów, a nie rzeźników-amatorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 lata temu to ja kolego Romku miałem ABU Cardinala 753 FCSS. Dostałem go za dobre wyniki w nauce.

A 29 lat temu czyli w 1993 roku to już miałem szkocką muchówkę Daiwa Whisker. Zarobiłem na nią na praktykach studenckich. Do tego sznur Leeda i 2 kołowrotki ABU Flymax.

A jeszcze wcześniej łowiłem Prexerem, Forelką i badziewiastym Delfinem. Do tego miałem czeski teleskop Sona. Bez przesady z tą martyrologią.

Edytowane przez Mysha
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rybarak - nie pomogą żadne zaklęcia.

Jest xujnia z grzybnią. Jest syf. Jest padaka.

Co to za argument, że "gdzieś tam w Polsce jest przecież jakaś rybka".

 

Nie wiem co to za argument, ponieważ nie ja napisałem zacytowane zdanie.

 

Nie ma ŻADNEGO argumentu za utrzymaniem tego stalinowskiego mamuta i im prędzej się go zlikwiduje i zaora - tym większa szansa na odbudowanie... czegokolwiek...

Wywoływanie Stalina w tego typu dyskusji mnie przerasta, ponieważ wszystkie moje argumenty, opinie i przemyślenia pozostaną i tak w jego cieniu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sieci, wiedza i obiektywna prawda ma najczęściej "pod górę" - bo zupełnie inne są priorytety. Roman jest przedstawicielem bardzo popularnej optyki -   tzw nasizmu. Walczącego zaciekle z wasizmem  :)

 

Echosonda stosunkowo niewiele w odniesieniu sukcesu pomaga. I tak rzucam wabia tam gdzie ona nie sięga! Ale niebywale podnosi wiarę no i winduje pod niebiosa samoocenę. Podobno łowiący metodą żyłkową też jej używają..  :)

Prawdziwym nieszczęściem dla rybostanu są ludzie przenoszący do fishingu wzorce marketowe. Należy się to wezmę/promocja/płacę i wymagam - jak to nie ma?!! Wołać mi tu zaraz kierownika, i dawaj mi tu książkę życzeń i zażaleń, chamie.. :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspominków ciąg dalszy. W tamtym miesiącu, mój dobry kolega, przesłał mi zdjęcie. Dokładnie zrobione 30 lat temu w czasie majówki. Byliśmy przez 3 dni na pstrągach. W 6 osób. Spanie pod gołym niebem i całodzienne łowienie na łąkowej Pasłęce. 4 z nas było już wtedy przyzwoitymi pstrągarzami. Efekt to jedna ryba 44 cm złowiona przy kołkach przed tzw. "wielką prostą". Jam to uczynił. Sprzęt to ABU C3 i spinning Garbolino (mam go do tej pory). I taki to był wtedy miód. Jedyne czego mi brakuje z tamtych lat to włosy ????

 

post-46253-0-61092400-1651644298_thumb.jpeg

Edytowane przez Mysha
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywoływanie Stalina w tego typu dyskusji mnie przerasta, ponieważ wszystkie moje argumenty, opinie i przemyślenia pozostaną i tak w jego cieniu.

 

No i niesłusznie.

Ma to bardzo istotne znaczenie.

 

PZW, podobnie jak inne "związki" zostały powołane na rozkaz Stalina - w celu likwidacji wszelkich niezależnych towarzystw.

I przez cały ten czas, od 1950 roku, te związki są "przystanią" dla wszelkich emerytowanych milicjantów, ubeków, bezpieki wojskowej, ormowców, zmowców itp.

Cel - wyłącznie jeden: zapewnienie "swoim" możliwości dojenia kasy z panstwowej kasy.

 

Egzemplifikacją ubecko-stalinowskiego charakteru PZW był jej prezes - przez ćwierć wieku! - tow. Grabowski - funkcjonariusz i to z najpodlejszej z możliwych dziedzin - zarządu polityczno-wychowawczego MSW.

Najgorsza świnia, szuja i padlina - do DZISIAJ jest honorowym prezesem PZW.

 

Stalin rechocze zza grobu...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

................

 

Nawet limity w wysokości 10% obecnych byłyby zbyt wysokie. No i jak ustalisz, ile ryb można zabrać z przełowionej wody? Jedyne wyjście, to namnożenie stref no kill i zachęcenie do wędkarstwa prawdziwych hobbystów, a nie rzeźników-amatorów.

 Masz rację, nawet te 10 % to za dużo. 

 

Tylko owe no kille to coś mało wyobrażalne dla włodarzy związku. Widzisz jakieś zachęcanie? Jakąś działalność w tym kierunku? 

 

Mysha - to w powiecie ostrołęckim były dwa stałoszpulowce:)

 

SOB - świat się zmienia od zawsze. Co w tym dziwnego? Dziwić może raczej, że tego nie akceptujesz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kolejna ciekawostka - wędkarz kontra - administracja:

 

"Od tygodnia zamiast grzmocić liny, karasie, leszcze i nie wiem co jeszcze, siedzę w miejscach gdzie biorą tylko oklejki i krąpie wielkości zegarka i pilnuję sandaczy. Od pięciu dni usiłuję doprosić się Okręgu Mazowieckiego o ustanowienie miejsca gdzie jest osiem gniazd, czasowym obrębem ochronnym lub tarliskiem i wyłączyć z połowu na dwa, trzy tygodnie. Pięć dni czekam na ustawienie czy rozwieszenie tablic z informacją, że w tym miejscu jest tarlisko. Zawiadomiłem o miejscu tarła sandaczy "wszystkich świętych", to znaczy wszystkich uprawnionych do kontroli. Z Okręgiem Mazowieckim na czele. Na początku wiceprezes do spraw organizacyjnych wykazał zainteresowanie i zostałem zapewniony, że stosowne tablice zostaną zainstalowane przez SSR lada dzień. Dni mijały i entuzjazm użytkownika rybackiego chyba nieco oklapł. Najpierw urwał się kontakt telefoniczny, później mailowy. Brak odpowiedzi i głuchy telefon. Poczułem się jak intruz. Widocznie kolega wiceprezes uznał, że za dwa tygodnie będzie po wszystkim i sprawa się rozwiąże. Nie rozwiąże się. Po majówce zawiadomię właściciela czyli Wody Polskie, że dzierżawca nie radzi sobie z ochroną tarliska najcenniejszego wiślanego gatunku. Dalej robię swoje. I nie tylko ja. Sprawą sandaczy żywo interesuje się kilku kolegów z Pragi, którzy podobno kultywują piękną, starą tradycję przymusowej kąpieli połączonej z utylizacją sprzętu bez pokwitowania dla osób, które zbliżają się z wędką do gniazdowiska. Dziś nad wodę masowo ruszyli poszukiwacze szczupaków. Nie wiem co zastanę jutro rano w gniazdach ...

 

Żródło: https://www.facebook.com/profile.php?id=100063489160896

 

Uzupełnię, że postawiono trzy tablice, po kolejnej nocy została jedna. Wygląda, że wart Pac pałaca, a pałac Paca:)

 

A gdyby tak postawić jeszcze fotopułapkę? To dziś nie są jakieś niewyobrażalne koszty. I delikwenta za niszczenie mienia puścić z torbami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...