Skocz do zawartości

PZW od kuchni


Rekomendowane odpowiedzi

W tym roku, na wodach PZW zanotowałem osiem dni ???? ???? Zastanawiałem się czy jest sens płacić w tej sytuacji, tym bardziej, że częściej na wodach morskich łowię. Przypadkowo trafiłem na filmik Pawła Kukli i dłużej się nie zastanawiam . Pier...e nie płacę ????

 

Edytowane przez gulf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest rubryka ,, jerkbait się śmieje " to miejsce na kpiny. Jestem nawiedzony na nasze hobby i dla mnie to nie jest śmieszne jak nie będę miał gdzie łowić ulubionymi metodami.

 

Kpiny?

...

A nie pomyślałeś, że to właśnie TY SAM - potulnie zanosząc w zębach coraz więcej kasy do koła, działasz NA SZKODĘ wody, ryb i siebie samego?

 

Jeśli masz koło domu ładną wodę z mnóstwem okazów - to po prostu zapłać i łów.

 

Ale jeśli Cię zadowala spacerowanie z wędką i wracanie o kiju - to płać i płacz. Masz GWARANTOWANE, że w kolejnych latach będzie gorzej.

 

Ja raz w roku na wiosnę jadę nad swoją ukochaną górską pstrągową rzekę (niegdyś pełną pstrągów, kleni, świnek i wszelkiego drobiazgu) - stwierdzam że jest pusta i już więcej z wędką nie jadę. Czasem idę na spacer z aparatem i dronem. Tę jedną (drogą) dniówkę jeszcze odżałuję.

 

A co zamiast wód pzw?

Można poszukać w okolicy ciekawych łowisk prywatnych, może ciekawych wód "polskich" (ja przez 3 lata jeździłem na Świnną Porębę i nałowiłem się w opór, ale już się skończyło), można też rzadziej, ale lepiej, więcej i taniej - za granicą.

 

Każdy musi sobie sam odpowiedzieć, co woli - czy obecną równię pochyłą, czy chce, żeby coś (cokolwiek) się zmieniło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartku, bo to jak użytkownik rybacki wywiązuje się ze swoich zobowiązań, to zupełnie inna sprawa, niż oczekiwania człowieków z wędkami, by im odpowiednio usługiwać.

 

Sławek (SOB) od tak dawna tłucze, że znaczna część wędkarzy należy do PZW więc powinna czuć się członkami w tym stowarzyszeniu, choć mam wrażenie, że bardziej pasuje tutaj synonim członka, popularnie zwany ch..j. laugh.png

Smutne to, ale prawdziwe.

Tym bardziej teraz, kiedy rozlega się donośne darcie mordy, że składki poszły w górę, a ja żądam ryb. biggrin.png tongue.png

Brawo  ty. Ładnie się przedstawiłeś.

 

Nie chcę ryb. Chcę jasnego rozliczenia na co idą pieniądze ze składek(tajemnica). Chcę grafiku zarybień(tajemnica). Chce być współgospodarzem, a nie natrętem. Nie chcę być traktowany jak idiota któremu przedstawiciel okręgu odczytuje pół godziny ile(co do sztuki) wpuszczono narybku

 

Tylko tyle i aż tyle. 

 

A pani prezes dostała podwyżkę - 20 diet - równo 10 tysięcy.

Jakieś dokonania????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co zamiast wód pzw?

Można poszukać w okolicy ciekawych łowisk prywatnych, może ciekawych wód "polskich" (ja przez 3 lata jeździłem na Świnną Porębę i nałowiłem się w opór, ale już się skończyło).

Pytam bez złośliwości

Czemu Świnna się skończyła ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosc powinien pracowac w dziale propagandy PIS. Idealnie sie do tego nadaje.Pewnie Janusze krzyczacy olac PZW pieja juz z zachwytu nad jego wywodami. Doszedlem do 7 minuty i dalej tych bzdur nie chcialo mi sie sluchac.

Wypunktujmy. Gosc jeczy ze zlowil jednego szczupaka pow 60 cm. O czym to swiadczy ?. Bo chyba nie o jego umiejetnosciach. Przypuszczam ze 90% spinningistow w tym roku nalezacych do PZW zlowilo wiecej. Muszkarzy zreszta tez.

Druga sprawa. Wg niego ponoc takich 45-50 cm jest duzo. O czym to swiadczy ?. O miesiarstwie. Kazdy wychylajacy sie pow wymiaru dostaje w leb. To wina PZW. Tak, bo powinni wprowadzic NK albo zwiekszyc radykalnie wymiary. Ale co by sie wtedy stalo. Wiekszosc tych pieniaczy ktorzy obecnie krzycza o rozwiazaniu zwiazku darlaby ryje, ze placi to chce zabrac rybe. Chcialbym zobaczy jak wygladalaby woda, w ktorej gosc nalapal tyle metrowe w poskich warunkach po jednym roku. Pustynia. I nie bylaby to wina PZW ale roszczeniowo-miesiarskiego nastawienia polskiego wedkarza.

Kolejna demagogia goscia. Policzyl, ze PZW zbiera 210 mln i ze mozna by za to kupic 70 tys ton sandacza. Pieknie to brzmi i taki jelo jeden z drugim krzyknie od razu ile to ryb mialby w wodzie. Ale zaden nie wezmie kalkulatora do reki i nie policzy, ze za te 210 mln trzeba wydzierzawic 220 tys ha wod. Ze trzeba zaplacic za budynki, czynsze, ogrzewanie, telefony zarzadow okregow, zaplcic pensje ichtiologom, ksiegowym, dyrektorom okregow robi sie juz mniej. No i na koniec. 210 mln / 30 zl to mamy 7 tys ton. A nie 70 tys. A to drobna roznica. Jesli gosc we wszystkim myli sie 10 krotnie to niech lepiej juz zamilknie. A to wszystko do 7 minuty jego wywodow. Dalej nie warto bylo.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ze trzeba zaplacic za budynki, czynsze, ogrzewanie, telefony zarzadow okregow, zaplcic pensje ichtiologom, ksiegowym, dyrektorom okregow robi sie juz mniej.

I TO jest słuszna koncepcja :)

 

Województw 16, ale 49 okręgów.

Pensje, czynsze, ..., ...

 

Proponuję zrobić okręgi w powiatach. 320 okręgów da jeszcze więcej ciekawych taboretów do obsadzenia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I TO jest słuszna koncepcja :)

 

Województw 16, ale 49 okręgów.

Pensje, czynsze, ..., ...

 

Proponuję zrobić okręgi w powiatach. 320 okręgów da jeszcze więcej ciekawych taboretów do obsadzenia.

I tu sie z Toba zgodze. Tu mozna by zaoszczedzic. Ale pytanie, ile okregow ?. Ilu na cala Polske powinno byc ichtiologow ?. Czy posada sekretarki jest potrzebna itd itp. co nie zmienia faktu, ze nawet jakby nie bylo zadnych okrego, zadnych pracownikow itp to i tak te 210 mln nie da 70 tys ton sandacza ktore to tak podkreslal ten gostek. Bo za dzierzawe placic trzeba. A ryby same sie dowioza (te 70 tys ton) a auto pojedzie na wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta:

ZERO "okręgów pzw".

 

Wystarczy jedno małe biuro, 3-4 pracowników, jedna, niska opłata na cały kraj i dowolnośc zakładania stowarzyszeń, które będą sobie dzierżawić poszczególne wody.

 

Warunek podstawowy jest tylko jeden: zlikwidować, zdelegalizować, zaorać pzw. 

I przebić osinowym kołkiem, żeby już nigdy nie zmartwychwstał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta:

ZERO "okręgów pzw".

 

Wystarczy jedno małe biuro, 3-4 pracowników, jedna, niska opłata na cały kraj i dowolnośc zakładania stowarzyszeń, które będą sobie dzierżawić poszczególne wody.

 

Warunek podstawowy jest tylko jeden: zlikwidować, zdelegalizować, zaorać pzw.

I przebić osinowym kołkiem, żeby już nigdy nie zmartwychwstał.

A co to małe biuro miałoby robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź jest prosta:

ZERO "okręgów pzw".

 

Wystarczy jedno małe biuro, 3-4 pracowników, jedna, niska opłata na cały kraj i dowolnośc zakładania stowarzyszeń, które będą sobie dzierżawić poszczególne wody.

 

Warunek podstawowy jest tylko jeden: zlikwidować, zdelegalizować, zaorać pzw. 

I przebić osinowym kołkiem, żeby już nigdy nie zmartwychwstał.

Jedno male biuro z 4 pracownikami na jaki obszar ?. Obecnego okregu, pol okregu ?. I co w zamian za ta niska oplate otrzymam ?. Chcesz zastapic jedno duze stowarzyszenia dziesiatkiem innych. Rozumiem, ze wowczas oplaty beda w kazdym z nich osobne. I zasadzy lowienia. Czyli albo lowie za psie pieniadze psie ryby, w dodatku mam 0 wplyw na to co sie z dana woda dzieje, albo wstepuje do stowarzyszenia i lowie na jego zasadach za odrebna oplate. Ilu czlonkow wg Ciebie bedzie musialo liczyc takie stowarzyszenie aby moc zaopiekowac sie np takim Zalewem Sulejowskim ?. Podpowiem Ci jak bedzie w praktyce. Tam gdzie jest troche bajorek i stawikow badz jeziorek tak do 10 ha byc moze powstana lokalne kilkudziesiecio osobowe stowarzyszenia i beda sie kisisc w tych swoich sadzawkach. Do dzierzawy rzek, zbiornikow zaporowych czy wiekszych jezior chetnych nie bedzie. Bo koszty by ich zabily. Czyli wody te pozostana w rekach skarbu panstwa. Czyli tak jak teraz z wodami pod "opieka" WP. Wskarz mi jedna wode, ktora sie opiekuja, a nad ktora warto pojechac i polowic ryby. Bedziesz za nie bulil jak za zboze, bo nie bedzie konkurencji a priorytetem dla urzedasow beda kolejne melioracje, budowy MEW'ek itp. Bo tu jest dla nich kasa a nie jakies glupie wedkarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Pezet to Twoje jedno mityczne, małe biuro już istnieje. Nazywa się Wody Polskie i jest odpowiedzialne m.in. za wydzierżawianie obwodów rybackich różnym użytkownikom. Mogą być to okręgi PZW, osoby prywatne, stowarzyszenia lub firmy. Warto zajść na stronę jakiegokolwiek RZGW i znaleźć listę dzierżawców.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakimi znowu "dziesiątkami" okręgów?

JEDNO biuro na kraj - nawet nie jest potrzebne osobne, mógłby się tym zajmować jeden z zyliona pracowników ministerstwa od 'klimatu i środowiska'.

I co, i ta jedna osoba bedzie jezdzic po kraju, badac stan wody, co mozna do niej wpuscic, zarybiac, pilnowac, zbierac oplaty (nie pisz ze przez internet mozna, bo dla wielu starszych to koszmar). Rozumiem, ze sami przed soba beda sie spowiadac z zarybien, operatow itp. Czyli ktos na zlecenie pojedzie, sprawdzi czy w danej wodzie zgodnie z zalozeniami prowadzone sa zarybienia i w razie wtopy scigal swoich szefow ?. Czy moze nikt nie bedzie tego pilnowal. Nie bedzie zadnego nadzoru. Po prostu to co nam powiedza, napisza WP przyjmiemy ze zrozumieniem. Zakladam, ze pilnowanie wod zwalisz na Policje, PSR czy straz miejska. Tylko skoro teraz tego nie robia, to czemu mieliby nagle robic ?. Czlowieku, proponujesz, zeby kilkuset tysiacami ha wody zajmowalo sie kilka osob. Bo to ze czesc zostanie wydzierzawiona przez te wyimaginowane stowarzyszenia, pewnosci nie masz. Widze ze populistycznymi haslami scigasz sie z tym gosciem z filmu. Jedno male biuro i kilka osob, czyli zwykly smiertelnik stwierdzi, ze w zasadzie bez kosztow. A zarybi sie samo, popilnuje sie samo, okresli przepisy na danym lowisku sie samo. Itp itd. Pewnie kazdy z tych geniuszy - urzednikow doskonale wie ile pstragow i lipieni powinno plywac w Krztyni, czy gorna Pilica nadaje sie do tych gatunkow, czy w ZS jest za duzo leszcza czy ploci, O tym, ze beda to wszystko robili inni, etatowi pracownicy, juz zapomniales napisac.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak.

Teraz łowisz psie ryby (lub nie łowisz, bo ich nie ma), masz zerowy wpływ na cokolwiek,

ALE

za to płacisz "dobre" piniondze...

No widzisz. I tu sie gleboko mylisz. Nie wiem gdzie lowisz ryby, ale od lowiacych na ZS, tych co potrafia, mam info, ze tragedii nie ma. Specjalisci od sumow lowia po kilkadziesiat rocznie. ci co potrafia, z sandaczami i szupakami tez jakos sobie radza (na pewno duo lepiej jak ten gosc z filmu). Byl to ponoc najgorszy rok, ale nie sadze, zeby to byla wina PZW. Przez caly maj i pol czerwca bylo widac w Tomaszowie na Pilicy piekne klenie, bolenie, jazie czy leszcze. Tyle ze jak nigdy do tej pory nie chcialy brac. Przynajmniej na muche. Ale zgrzeszyl bym mowiac, ze ich nie bylo. W kilka osob (zadna nie miala z wladzami zwiazku nic wspolnego) udalo nam sie przeforsowac w okregu NK na niewielkiej rzeczce. Wygonic glizdziarzy i teraz mam naprawde niezla muchowa wode pod nosem, Za 310 zl / rok (stawka za 2023). Dosc powiedziec, ze zlowienie 40+ klenia nie jest specjalnym wyczynem (pisze o lowieniu na muche). Po dwoch latach jelce w granicach 25 cm nie naleza do rzadkosci. Jesli przejma to WP, wpuszcza na starych zasadach glizdziarzy - malarzy, znowu sytuacja wroci do stanu sprzed 2 lat. Jelczyki po 15 cm i kleniki jak dlon. O innych rybach nawet nie wspomne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ś.p. Wiesław Dębicki, prawie trzy dekady temu gorąco propagował powrót do korzeni, czyli reanimację lokalnych wspólnot, towarzystw i stowarzyszeń. Był idealistą więc boleśnie roztrzaskał się w zderzeniu z rzeczywistością, co niestety z czasem przeszło w ślepą nienawiść do PZW  :( Powstało około trzystu takich niezależnych form ael z czasem popadały jak muchy - nie było aż tylu ludzi zdolnych albo chętnych do pracy na swoim. Od naszego, powszechnie nielubianego i niedocenianego  stowarzyszenia, różniła je tylko skala, ale przyczyna upadku jest jedna i ta sama -. masa bezwartościowego członka czekającego na mannę z nieba, konglomerat mentalnej postkomuny pasowanej na zajebistych biedronkiewiczów, żądający wiecznego eldorado! Człowieki nie zdające se nawet sprawy, z tego, że swój własny los dzierżą we własnych rękach, że mogą prawie wszystko.. ale wolę i rozum mają słabą genetycznie  :)      

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co, i ta jedna osoba bedzie jezdzic po kraju, badac stan wody, co mozna do niej wpuscic, zarybiac, pilnowac, zbierac oplaty (nie pisz ze przez internet mozna, bo dla wielu starszych to koszmar). Rozumiem, ze sami przed soba beda sie spowiadac z zarybien, operatow itp. Czyli ktos na zlecenie pojedzie, sprawdzi czy w danej wodzie zgodnie z zalozeniami prowadzone sa zarybienia i w razie wtopy scigal swoich szefow ?. Czy moze nikt nie bedzie tego pilnowal. Nie bedzie zadnego nadzoru. Po prostu to co nam powiedza, napisza WP przyjmiemy ze zrozumieniem. Zakladam, ze pilnowanie wod zwalisz na Policje, PSR czy straz miejska. Tylko skoro teraz tego nie robia, to czemu mieliby nagle robic ?. Czlowieku, proponujesz, zeby kilkuset tysiacami ha wody zajmowalo sie kilka osob. Bo to ze czesc zostanie wydzierzawiona przez te wyimaginowane stowarzyszenia, pewnosci nie masz. Widze ze populistycznymi haslami scigasz sie z tym gosciem z filmu. Jedno male biuro i kilka osob, czyli zwykly smiertelnik stwierdzi, ze w zasadzie bez kosztow. A zarybi sie samo, popilnuje sie samo, okresli przepisy na danym lowisku sie samo. Itp itd. Pewnie kazdy z tych geniuszy - urzednikow doskonale wie ile pstragow i lipieni powinno plywac w Krztyni, czy gorna Pilica nadaje sie do tych gatunkow, czy w ZS jest za duzo leszcza czy ploci, O tym, ze beda to wszystko robili inni, etatowi pracownicy, juz zapomniales napisac.

 

:) :) :)

 

Wydrukuj, opraw w ramki i pokazuj kiedyś wnukom :)

 

Będą miały kupę śmiechu.

Uważasz, że o wszystkim musi decydować jakiś Pan, jakaś partia, jakaś "wadza", że najważniejsza jest biurokracja, dużo urzędników, dużo procedur, papierów, operatów, rozkazów, nakazów i zakazów, kontroli, KOSZTÓW...

 

W literaturze to się określa "homo sovieticus". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.................. Ale zaden nie wezmie kalkulatora do reki i nie policzy, ze za te 210 mln trzeba wydzierzawic 220 tys ha wod. Ze trzeba zaplacic za budynki, czynsze, ogrzewanie, telefony zarzadow okregow, zaplcic pensje ichtiologom, ksiegowym, dyrektorom okregow robi sie juz mniej. No i na koniec. 210 mln / 30 zl to mamy 7 tys ton. A nie 70 tys. A to drobna roznica. Jesli gosc we wszystkim myli sie 10 krotnie to niech lepiej juz zamilknie. A to wszystko do 7 minuty jego wywodow. Dalej nie warto bylo.

 Żaden z "działaczy" chyba kalkulatora obsłużyć nie umie.

 

Gdyby umiał to może też by policzył, że aktualne limity są podstawowym czynnikiem które wyrybiło nasze wody.

 

Ja nadal - w przyszłym roku - mogę zabrać legalnie tony ryb. Nadal nie ma limitu ilościowego na suma i na leszcza. Na wszystkich wodach okręgu. 

 

Ktoś wspominał o ichtiologach?

 

Chyba, żeby się pośmiać.

 

Ps. Oglądnołem Kogel mogel w święta.

 

Działaczka co serwuje pieskom cielęcinkę - najlepiej zadnią.

 

Może jednak lepiej być gospodarzem niż działaczem????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...